Bezchmurnie - Podjęcie walki
alan - 03-11-2011 Temat postu: Podjęcie walki Witam.Nazywam się Alan Mieszkam w okropnej dziurze w zachodnio-pomrskim ,gdzie jednak ogarnięcie tematu to zaden problem.Do rzeczy.Moja przgoda z Mj zaczęła się w 3 kl gimnazjum.Zrobiliśmy zrzutkę klasową i postanowilismy spróbować tak chwalonej Marii.Oczywiscie do zrealizowania planu doszło.Po rozdaniach świadectw poszliśmy na jąkąś metę .Wszyscy juz podjarani jak to bedzie zaczeli montowac bonga.Mielismy prawie 5 gieta tematu na 10 osób na pierwszy raz.Ta... buch,drugi i 3... potem poprawka... .Inny wymiar.Poprostu coś nie wyobrażalnego ,coś czego nie da się opisać.Co do czego to po paru chwilach nastąpił okropny zwał i wszyscy zaczeli wymiotować...niektórzy nawet usneli tam gdzie palili.Dopiero teraz uswiadomiłem sb jakie to smutne.Ekscytacja minęła.Wszystko wróciło do normy.Lecz nie u wszystkich kilku kolesiom sie to bardzo spodobało i to był błąd.Potem bujając sie z nimi człowiek słuchał jakie to dobre,,, jakie mają po tym schizy faze i odczucia.I tak sie zaczęło. A zapale sobie a co mi tam oni palą to ja tez moge.Po tym nic mi nie bedzie.Najpierw paliłem bardzo okazyjnie..raz na kilka miesiecy .potem już raz na miesiac\dwa,ale to ozywiscie nie wystarczało.Ustaliliśmy ze bedziemy palić raz na tydzien w kazdy piatek.I tak tez sie stało. ale był to niedługi okres.po 2 miesiacach jaralismy zielsko codziennie .Potem weszły dopalacze.Kopie? a jak!
spróbowałem chyba wiekszosci mieszanek ziołowych.Do nosa nigdy nie waliłem i nie mam zamiaru.Choć nie raz namawiali.Fascynacja dopkami szybko mineła..bo to chemia .. nie ma tego co oferuje ganja. I tak wszystko to czyło sie dalej aż do pewnej imprezy w zimowym okresie.Jak co piatek ustawilismy sie na palonko wzielismy sprzet , a kumpel kupił vodke.Ustawilismy sie na altaneczke ale kumpel ten nie przyszedł sam .Przybył wraz z jakąś 16 latką.Nie znałem jej.Nawet ładna.Piła vodke wraz z innymi.Głowe miała bardzo słabą.A na dworze sniegu po pas a ona prkatycznie nie to mna przewraca sie w sniegu.My skopceni jak bąki nawet nie mamy siły jej pomóc.Dobrze ze był z nami jeden trzexwy to jej pomógł zaniósł ją do domu.Po Tym tripie wróciłem do domku zrobiłem obfitą kolacje.
Mamusia jak zwykle nic nie obczajałą.Po chwili telefon okazało sie ze to siostra tej gówniary.znała moją starszą i zrobiła mi wlot na chate.ja na okrutnym zwale nie wiem co jej odpowiadac.Wiedziała ze paliłem.Wmawiała mi ze dałem tematu jej siostrze i ze lezy teraz prawie nie tomna a onap iła tyko vodke.No tak przyszło co do czego musiałem tłumaczyć sie starszej ze paliłem "jazz".Ona nawet nie wiedziała co to jest. Odrazu zmieniła nastawienie do mnie .zaczeła mnie wyzywac od ćpuna.ale to w krótkim czasie mineł o iw szytko wróciło do normy. Nie paliłem przez ten incydent pół roku.Lecz po tym czasie pomyslałem sb aaa...rzuciłem to to jak zapale sobie to znowu nie bd miał problemu z rzuceniem.Tak jednak nie było.Teraz mam 19 lat i także problem z sobą.od tamtej pory popalam.Nie regularnie 3 -4 razy na miesiac,,zdażają sie okresy ze 2 raz w tyg.Wiem ze mam z tym problem.Chce całkowicice z tym skończyć.Powrócić do rzeczywsitośći.Nie być "za płotem" wobec innych ludzi.Powoli czuje ze trace zainteresowania.Staram sie tego uniknąć bo to dla mnie najważniejsze. w Szkole idzie w kratke...zdaje regularnie z kl do klady teraz jestem w technikum.Przysiąść do nauk idzie opornie ale zdaży sie ze sie zmusze.Nie chce juz kontynuować mojej przygody z Mj.Straciłem checi do zycia.perspektywy. Zmieniłem postrzeganie świata.Czuje sie zamkniety we własnym umysle.Njagorsze jest to że wszyscy wokół palą.mniej wiecej czesciej rzadziej ale palą.
Nie pale dziś 6 dzień.Odczucia mieszane.Teraz jestem pewny że dam rade ,że to już koniec
ale wiem że jak sptk sie z ziomkami to nie dadzą mi zyc.Kilka razy odmówiłem ale z wielkim trudem.2 tyg temu miałem okres nie palenia 2 tygodniowy nawet pisałem z miodziem na czacie w poniedziałki.Obiecałem ze za tydzień bede i tej samej porze.Nie byłem.Skopciłem sie strasznie .postanowienie miałem myśle ze to przez to ze wczesniej piłem vodke.i sugestie innych mnie przewyższyły.Wiem ze nie moge sie sptk z palacymi kumplami,słuchać ćpunskiego HG Itd . Boje się że nie dam rady.Teraz jestem silny.
ale nadchodzi weekend.Wekend które tak nie nawidze bo wiem co moze mnie spotkac.
Prosze o wsparcie porady i wskazówki. Powiedzcie co o tym sądzicie.
Czekam na odpowiedzi.
tomash - 04-11-2011
Cześć Alan. musisz odstawić tych palaczy bo to przez nich masz okazje do palenia. segregacja ziomkow jak sortowanie śmieci. tylko badz ciagle czujny. ja sie nie zadaje ze starymi kolegami ale co z tego jak jaram z nowymi, lub sam... ja juz rzucałem kilka razy. to nie jest takie proste jak sie wydaje. ale walcz bo to jest hujostwo tylko cie blokuje
alan - 04-11-2011
Tak wiem że musze ich posegregować.Dziś weekend,najgorsze dni w tygodniu.Stara sie uoporządkować pla na te dni .Bo gdy tylko zaczne myśleć co bede robił ,że przyjdzie nuda to odrazu wbijają mi się myśli o jaraniu. Dzięki Za porady , prosze o wiecej odpowiedzi :) Powodzenia w abstynencji.
|
|
|