To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - ciekawe czy dam rade

gelko - 27-12-2011
Temat postu: ciekawe czy dam rade
Zaczne od tego ze mam 27 lat. Paliłem 10lat. Paliłem bo dzisiaj mija 3 tydzien abstynencji. W zasadzie to nie traktowałem tego jakoś bardzo źle ale przeszkadzało mi to w szkole i postanowiłem dac sobie spokój i przestac raz na zawsze. W tych 10 latach miałem chyba 3 przerwy po około 3 miesiące i kilka krotszych parotygodniowych tez z mocnym zamiarem definitywnego konca :). Zawsze zarzekałem się że to juz koniec i rzeczywiscie w to wierzyłem. Pierwsza przerwa miała miejsce przed maturą, uczyłem się i rzeczywiście zdałem, nawet nie pamietam jak doszło do tego ze znowu zajarałem. Druga przerwe mialem w wieku 22 lat, nastraszyłem sie bo wkrecilem sobie wszystkie objawy raka pluc, jak do tego przeczytalem ze z tego wychodzi 5% ludzi z diagnozą to byłem na granicy załamania. Po kilku miesiącach zapomniałem o raku :) i znowu zaczałem, do dzisiaj pamietam, miałem okolo 3 miesiecy przerwy, raz zapaliłem i juz poszlo lawinowo. Stało sie to za granica. Po powrocie znalazłem prace bo chcialem zrobic studia (wczesniej juz zaczynalem studia ale tez po pierwszym semestrze dalem sobie spokoj, wiadomo dlaczego :) he, mialem ciekawsze zajecia i do tego nie potrzebowalem sie wysilac). Wracajac do tej pracy musialem zrobic pzeswietlenie klatki piersiowej, obiecalem sobie ze jak wszystko wyjdzie ok to rzucam to, balem sie dlatego ze wtedy po 5 latach palenia chrzczonego jarania bez filtra wszystko bylo mozliwe. Badania wyszly ok, troche abstynencji i potem jarałem 2 razy wiecej. Problemy w robocie, ogarnąłem sie, 3 miechy przerwy i ku.... zadzwonil kolezka ktorego nie widzialem dobre pol roku, do tego zajeb... majowa pogoda i znow zajaralem, faza super, jak zaczalem tak te kilka lat dzien w dzien z kilkoma przerwami moze po 2 tygodnie (tutaj tez byly postanowienia ze juz koniec :) he). Teraz mam zaliczony pierwszy rok, 3 semestr juz prawie zaliczony, wszystko na dobrej drodze a ja od 3 tygodni trzezwy. Nie wiem jak to sie stalo ale przez ostatnie 3 lata to palilem przynajmniej od 20 do 40g na miesiac, caly czas, wszedzie od rana do nocy i w nocy jak wstawalem to buch obowiazkowo, odruch bezwarunkowy jak mrugniecie oka. Pisze to zeby samemu sobie to pozbierac do kupy i popatrzec z boku. Po tylu zmarnowanych probach teraz moze wreszcie nadszedl ten moment kiedy zaczne normalnie zyc, a moze wtedy normalnie zylem :/? hehe. Jestem na terapii bo wiem ze proby rzucania samemu nie dawaly rezultatów, zawsze bylem na 1000% pewien ze to koniec i zawsze wracalem do tego nawyku jarania. Teraz wiem ze niczego nie moge byc pewien ku.... Czasem napisze zeby zdac relacje co i jak. PZDR!!!!!!!
gelko - 02-01-2012

1 miesiac minął i jest ok
Nina - 03-01-2012

Gratulować. U mnie też ponad miech minął i muszę przyznać, że bywały chwile słabości i myśli "a może by tak raz..." Ale trzymam się czysto.
Zaglądam na forum i czytam wpisy, które nakręcają do dalszej abstynencji :)
Pzdr.

gelko - 04-01-2012

no to spoko Nina ze sie trzymasz. Ja juz nawet nie mysle o tym zeby zajarac chocby raz bo jak to zrobie to juz pojdzie. PZDR
Lorak - 04-01-2012

gelko, a rozumiem, że na terapie chodzisz cały czas?
johny - 05-01-2012

czy dużo pomaga terapia?
gelko - 06-01-2012

No chodze raz na tydzien albo raz na dwa tygodnie. W zasadzie zawsze myslalem podobnie do tego co mowi mi terapeuta ale jakos zawsze sie łamałem w ostateczności. To tez zalezy od czlowieka, ja jak zaczynałem palic po przerwie to palilem caly czas, od rana do wieczora, wszedzie. Teraz po takim okresie jarania non stop to trzezwosc jest dla mnie fazą i to bardzo przyjemną. Po paru tygodniach schodzi mgiełka z mózgu i mozna sie delektowac zyciem na trzezwo. Wszystkim radze sie czyms zajac. Zapewniam ze wszystko na trzezwo cieszy mocno, czy ksiazka, czy telewizja, czy inne rzeczy. Pamietam jak nie jaralem jakis okres czasu, to bylo pare lat temu to nawet udawalo mi sie oszczedzac pieniadze i to w takim tempie ze sam w to nie wierzylem. Potrafilem odlozyc 5000 w pare miesiecy i to bez jakichs szczegolnych wyrzeczen, jak bym to kontynuowal to dzisiaj byl bym ustawiony, byl by hajc na jakies ruchy, moze gielda, moze forex. Trzeba sobie fundowac jakies emocje. A jak zaczalem palic to zaczalem znowu carpe diem i tak zapomnialem o przyszlosci. Zaczałem sobie wmawiac maksyme- zyj tak jak bys jutro mial wpasc pod autobus no bo skad wiesz ze to sie nie stanie he. Niestety albo stety tak sie nie stalo ale mam jeszcze troche czasu przed sobą wiec dalem sobie jeszcze szanse. Od teraz znowu zaczynam odkladac hajc zeby postawic sobie jakies cele do zrealizowania. Wam tez tak radze, uczcie sie na bledach innych.
gelko - 26-04-2012

no i pękłem. Niestety.
Paweł100 - 28-04-2012

Co sprawiło że się złamałeś ?
Przegrałeś bitwe ale nie wojne !!
Próbuj dalej,w wielu osobach tutaj masz kibica łącznie ze mną :)

gelko - 29-04-2012

dzieki Pawel100 za dobre slowo. Życze ci wytrwalosci w postanowieniu. Stalo sie to co zwykle, 3 miesiace przerwy a potem uspiona swiadomosc dala znac o sobie. Jestem czlonkiem forum i jesli cos sie zmieni to dam znac. Zawsze po czasie przeszkadzal mi nalog ale po czasie abstynencji przeszkadzala mi abstynencja. Niestety wciagnalem sie do tego stopnia ze nie bedzie latwo.
Kolega - 30-04-2012

Gelko nie poddawaj sie, ulegles pokusie, trudno uczymy sie na bledach ! Musisz teraz miec mocne postanowienie. Ostatnio tez bylem z moim dobrym kumplem, znamy sie kilka lat. Palil zielsko sobie, mialem straszna ochote zapalic, bo zawsze razem palilismy ale przypomnialem sobie przez co przechodzilem aby sie tego gowna z siebie pozbyc, zeby wytrwaac abstynencji i suma sumarum odmowilem. Kolega zachowal sie bardzo fajnie, mowil ze mam racje jak nie pale to nie pale.
Paweł100 - 08-05-2012

Jeśli masz problem z utrzymaniem abstynencji to proponuje terapie uzależnień.
Nigdy tam nie byłem i nie wiem jak tam jest osobiście.Ale tam nie gryzą a pomagają jeśli serio chcesz sobie pomóc.Pamiętaj że każda następna porażka może zniechęcać do ponownej próby.
Ja znowu mam problem z rzuceniem fajek...Jedna próba za mną,za niedługi czas próbuje 2 raz.A w zasadzie rzucam nie próbuje...Motywacje znalazłem w koleżance która dała się namówić na ćwiczenia w zamian za rzucanie fajek.Bo lubi słodycze :):):)
Nie jest to na zasadzie robienia czegoś na siłę.
Trzeba sobie radzić jakoś z motywacją :) Może to będzie dla mnie dobra terapia.

Radek - 08-05-2012

Ja chodzę na terapie oraz na Mitingi Anonimowych Narkomanów i bardzo mi to pomaga w utrzymaniu abstynencji . program 12 kroków . Oraz życie w 100% prawdzie co coraz bardziej mi się podoba :)

Jednak sporo ludzi chce walczyć sam z uzależnieniem . różne są tego skutki raz lepsze a raz gorszę . można tylko zobaczyć ile ludzi się tu przewinęło. jednym z Najdłuższych jest Mastik który ostatnio ma nawrót choroby .

Pozdrawiam Radek uzależniony

gelko - 14-05-2012

Osobiscie znam osobę która rzuciła bez pomocy terapeuty. No w zasadzie skończyło się na jednej wizycie i juz ponad 6 lat nie pali. Ja sam mimo tego poślizgu wracam tutaj i czytam wasze opinie. U mnie w miescie ani w poblizu nie ma terapii grupowych a w moim mniemaniu takie wlasnie są najskuteczniejsze. Zobacze jak to sie wszystko potoczy. Dzieki wszystkim za odpowiedzi, pozdrawiam.
Kolega - 14-05-2012

Rowniez prowadze na wlasna reke swoja abstynencje, bez pomocy terapeuty tylko forum. Dobrze mi idzie, ale zobaczymy dopiero 3 miesiace z vatem, wiec poczekajmy jak bede liczyl lata


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group