Bezchmurnie - NERWICA LĘKOWA
GR - 19-09-2012 Temat postu: NERWICA LĘKOWA Hej!
Na początku chce powiedzieć ze ja tez borykam sie z tymi nieprzyjemnymi stanami po odstawieniu palenia. Spędziłem mnóstwo czasu na forach i ogólnie na necie szukając odpowiedzi na to co sie ze mna dzieje i ile jeszcze bedzie sie tak działo.
Zauważyłem ze ludzie piszą raczej wtedy gdy czuja sie zle po tygodniu, po miesiącu a czasem nawet po latach od odstawienia. Wtedy czytajac takie wpisy mozna jeszcze bardziej sie wystraszyc a to powoduje tylko pogorszenie naszego stanu!
Ja sam paliłem około 7 lat. Teraz od 2 mies jestem "czysty".
Miałem duzo z tych objawów, ktore macie i Wy. Życie stało sie dla mnie piekłem!
Myślałem ze jestem w drodze do shizofreni. Był psychiatra, który przepisał mi leki ale szczęście od Boga, ze nie odwazylem sie ich brać!
Poszedłem za to na terapie. Tam dowiedziałem sie ze to co mi sie przytrafiło to NERWICA LĘKOWA, która bardzo często dotyka ludzi WRAŻLIWYCH a takich nie brakuje wsrod palaczy marihuany. Od tego momentu moje podejście do sprawy zmieniło sie diametralnie.
Terapia terapią, nie zaszkodziła mi poznać samego siebie. Prawdziwa pomoc znalazłem na tej stronie : http://www.szaffer.pl/
Przeczytajcie to uważnie, nawet 100 razy jeśli bedzie trzeba i udanego powrotu do zdrowia ! :)
Paweł100 - 22-09-2012
Kolego ja miałem niby okolicznościową.
Np często wracałem sprawdzic czy zamknąłem drzwi itp.
Już o bezsenności,odrealnieniu itp nie wspominam bo to normalne.
Z autopsji wynika że zależy to w dużym stopniu od człowieka kiedy obiektywnie spojrzy na to że się normalnieje,co robi w tym kierunku by było lepiej i często od tego jak życie dalsze się toczy.
Dobrze że na terapie się wybrałeś,ja też jakoś nie dałem się przekonać na leczenie psychiatryczne.
Stronkę którą podałeś również sprawdzę,dzięki i powodzenia.
Kolega - 23-09-2012
Przechodzilem przez nerwice, dosyc silna, taka ze wywowylawala u mnie mocna goraczke, drgawki i rozne bóle (miesni, ciala, glowy, oczu itp.). Pokonalem ja po prostu uswiadamiajac sobie ze to dzieje sie tylko w mojej glowie nigdzie indziej. Zdalem sobie sprawe ze moge to kontrolowac, chociaz wszystko przyszlo z czasem. Aktualnie staram sie panowac nad soba i swoimi emocjami, czasami sie to nie udaje, ale zeby wstac trzeba upasc :)
Bledem wielu ludzi jest wlasnie palenie trawy kiedy ma sie nerwice. Niby dla relaxu i wyciszenia, nic mylnego. Po buchu nerwica moze nam sie objawic w najgorszym stanie, takim ze zniszczy nas psychicznie.
enJoyeR - 25-09-2012
U mnie już prawie 6 miechów abstynencji podczas, których raz zapaliłem. Nie dlatego, że tak mnie cisnęło, nie dlatego, że miałem problemy ani nie dlatego, że dałem się komuś namówić. Po prostu byłem pare dni poza miastem i postanowiłem, że zakurze. Nie miało to jednak najmniejszego wpływu na moje postanowienie o abstynencji, co więcej po powrocie ani przez myśl mi nie przeszło by zapalić na osiedlu. W każdym razie od wyjazdu minął już ponad miesiąc i dalej nie pale. To tyle w temacie co u mnie. Chciałem jednak o czymś innym napisać.
Chodzi o nerwice lękową, która toważyszyła mi na długo przed tym jak zacząłem palić. Wtedy jeszcze nie wiedziałem co mi jest, nie umiałem zdefiniować swoich problemów. Palenie pozwoliło mi na jakiś czas o nich zapomnieć. Dało mi złudną nadzieje, że dzięki mj mogę wyzwolić się ze swoich lęków, kompleksów czy frustracji. Początkowo rzeczywiście tak było. Jednak z czasem złudzenie to ścierało się z rzeczywistości, która krzyczała, że metodycznie krok po kroku rujnuje swoje życie. Przejrzałem na oczy. Czar prysnął, a ja wróciłem do stanu z okresu gdy jeszcze nie paliłem. Do tego doszła jeszcze świadomość tego jakie szkody mj wyrządziła w moim życiu, zarówno psychicznym jak i tym codziennym (utrata pracy, zawalenie szkoły, ograniczenie kontaktów tylko do osób "w temacie"). Wraz z tą świadomością przyszły wyrzuty sumienia.
Oprócz objawów odstawiennych (utrata motywacji, izolacja, poczucie niższości, odrealnienie czy dziury w głowie) toważyszyły mi również napady lęku. Były one na tyle silne, że kompletnie odbierały mi reszte siły do tego by cokolwiek zrobić, zmienić. Byłem całkowicie załamany, kompletnie bezradny i nie widziałem żadnego wyjścia z tej sytuacji. Jednak dzięki modlitwie i wsparciu od Pana Boga, każdego dnia odnajdywałem w sobie odrobinę siły do tego by iść dalej i się nie rozsypać.
Z czasem objawy odstawienne jakby pomału wygasały, jednak lęki dalej mi toważyszyły, co gorsza pojawiały się bez wyraźnych powodów i to w sytuacjach, w których kompletnie się ich nie spodziewałem. Uznałem jednak, że może taki jestem i starałem się je ignorować.
Mimo, że z moim "nie paleniem" całkiem dobrze sobie radziłem, zaglądałem od czasu do czasu na forum. Pewnego dnia natrafiłem na post, w którym ktoś wkleił właśnie tą stronę tyle, że pod innym adresem. Przeczytałem ją od deski do deski i ze zdumieniem odkryłem, że to czego do tej pory nie umiałem nazwać jest właśnie nerwicą lękową. Czyli inaczej mówiąc lękiem przed lękiem, który mi toważyszył od czasów dorastania. Informacje na tej stronie pomogły mi przede wszystkim zrozumieć mój problem, ale i dały mi wskazówki do tego jak się z nim uporać. Od tego momentu staram się nie ulegać lękowi, ale krok po kroku próbować go oswajać. Raz z lepszym raz z gorszym skutkiem, ale nie poddaje się.
Ostatnie lata to dla mnie czas wielkich kontrastów. Przez ten okres przeżywałem stany zarówno euforii jak i poważnych załamań. Spoglądając w przeszłość wiem, że przetrwałem ten czas tylko dzięki Panu Jezusowi, który pozostał ze mną w momencie gdy byłem absolutnie sam. I choć tak naprawdę w tej kwestii wiele się nie zmieniło, to dziś czuje się nieco silniejszy, przynajmniej na tyle by z tą samotnością jakoś sobie radzi. To przez co przeszedłem bardzo mnie zmieniło, pomogło spojrzeć inaczej na wiele spraw, wiele spraw też lepiej zrozumieć.
Z perspektywy czasu widze, że przygoda z mj była jakimś punktem zwrotnym w moim życiu. Na początu znajomości pomogła mi odkryć inny, dotąd nieznany, albo przynajmniej zapomniany, świat uczuć i emocji. Świat pełen przemyśleń i radości z samego faktu istnienia. I wszystko było by ok, gdyby nie fakt, że po pewnym czasie obraz ten został przyćmiony chęcią palenie więcej, mocniej i cześciej. Dziś już wiem, że palenie na dłuższą metę przynosi więcej strat niż kożyści.
Nie mniej przykro mi patrzyć na znajomych, którzy dalej wierzą w to, że odnaleźli od dawna szukany sposób na życie. Gdy spotykam ich w dzień nierzadko wyglądają jak cień człowieka. Są zmęczeni, pozbawieni emocji i energi. Zdają się tylko czekać na to by wieczorem zapalić i znowu choć na chwile poczuć się dobrze. I choć spotkaniom nie toważyszy już ten sam entuzjazm co kiedyś, tematów do rozmów jakby mniej, a i z pamięcią też nie najlepiej, mimo wszystko dalej wierzą, że sa na dobrej drodze.
Wiem, że nikt i nic nie zmieni ich postrzegania, dopóki sami nie zechcą go zmienić. Wierze, że kiedyś nadejdzie taki czas. Zresztą sami coraz częściej zauważają, że troche się pozmieniało w życiu niekoniecznie na lepsze i choć sami nigdy się do tego otwarcie nie przyznają, to wiem że ta myśl wraca do człowieka gdy jest sam. Wiem bo miałem tak samo.
Nie mniej tu nie brakuje jednak ludzi, którzy już zrozumieli sytuacje, w której się znaleźli. Dlatego nie pytajcie czy uda się wam z tego wyjść. Uda się napewno, jednak odbywa się to kosztem samopoczucia i musicie zdać sobie z tego sprawe, że nie jest to łatwa droga. Do Was należy wybór czy zmierzycie się i spojrzycie Waszym obawą prosto w oczy, czy spuścicie wzrok i na nowo zamydlicie go dymem. Wszystko jest możliwe i z każdej sytuacji jest wyjście, nawet jeśli wydaje się Wam, że tak nie jest.
Zdrówka i odwagi życze !
podarek - 26-09-2012
enJoyeR - bardzo madra wypowiedz, masz racje ze marihuana daje poczatkowo zlodne poczucie poprawy nastroju. Prawie kazdy kto zaczyna palic mowi ze stal sie dzieki MJ mniej nerwowy, bardziej przyjazny ludziom, niektórzy nawet dostrzegają polepszenie pamięci i procesu myślenia. Dlatego ona jest tak bardzo zgubna, kogoś bolał brzuch zapalił co sie złożyło z tym że ból brzucha przeszedł, to od tej chwili będzie wszystkim mówic że MJ jest cudownym lekarstwem na ból brzucha. Największą wadą MJ w moim mniemaniu jest to że ona niszczy nas bardzo ale to bardzo powoli, tak że nie jesteśmy w stanie zauważyć skutków jej działania, a czasami wręcz przypisujemy niektóre dolegliwości innym czynnikom.
PsychologBMW - 07-04-2015
Przyczyn i objawów nerwicy lękowej jest wiele. Ważne, aby w miarę szybko je rozpoznać i rozpocząć leczenie, gdyż doświadczenie pokazuje, że wiele osób zwleka z leczeniem doświadczając silnych lęków i objawów somatycznych zdecydowanie zbyt długo.
Polecamy artykuł http://www.psychologiczny...e-psychoterapia
Gabinet Psychologiczny Drugi Brzeg
|
|
|