Bezchmurnie - Utrata iskry życia u 18laka
podróżnik22 - 20-09-2012 Temat postu: Utrata iskry życia u 18laka Witam Was
Przedstawie Wam moją historie z marychą. Mam 18 lat pale już 1,5 roku bardzo często, codziennie. Młody, pełen energii i ambicji przystojniacha, pupilek kochany przez rodzine, inteligentny i bardzo wrażliwy, skromny, uwielbiający sport tak taki byłem gdy jeszcze nie zaczołem palić tego gówna. Ze wsi jestem nie miałem nigdy dobrego towarzystwa, chlanie byle gdzie byle jak dziadownia niesamowita, więc zaczołem jarać z jednym kumplem.Poszło. Na początku bosko sie czułem więc smoliłem dzień w dzień, po jakichś paru miesiącach zauważyłem że dzieje sie ze mną coś nie tak, jakby mój iloraz ineligencji z dnia na dzień
w bardzo szybkim czasie zaczoł się obniżać, lekka wada wymowy później problemy z myśleniem i koncetracją. Zastanawiając się co jest kurw.? podejrzewałem, że to przez zioło, ani myślałem przestać palić, stało się to dla mnie jak chleb powszedni. To jeszcze nic ale co sie dzieje teraz, ludzie ja nie wiem czy ja żyje czy nie?! Straciłem tzw. iskre życia, oddaliłem sie strasznie od rodziny, mieszkam z mamą siostrą babcią i dziadkiem od 2 miesięcy nie rozmawiam z nimi wogóle odpowiadam tylko TAK i NIE stali się dla mnie obcy. Ja pierd... te uczucia którymi dawno emanowałem całkowicie wygasły, nic nie czuje nic mnie nie cieszy stałem się jak zoombie. Chciałbym z kimś o tym porozmawiać z rodziną nie da rady z nikim jedynie tutaj coś moge opowiedzieć. Zyje tylko jednym marzeniem wyjechać stąd za granice i nigdy tu już nie wrócic, jedyne jedno marzenie. Nie wiem co mi jest i czy to przejdzie mam nadzieje bo napewno dłużej tak nie pociągne, pomóżcie mi prosze bo jestem strasznie zagóbiony w tym chaosie , nie wiem co mam robić. Wiem ze musze to odstawić tylko nie wiem czy dam rade. Boje sie tylko zebym do końca nie sfiksował i w psychiatryku nie wylądował. Dzięki.
maciek1992 - 22-09-2012
Po tym co napisałeś nie powinieneś w ogóle zastanawiać się czy dasz radę czy nie. Albo chcesz zniszczyć sobie życie i być zoombie, albo być normalnym, trzeźwo myślącym, porządnym mężczyzną jak kiedyś. Na pewno wszystko minie, u mnie 6 dni temu 7 miechów stuknęło jak nie palę i mogę powiedzieć, że jest super i cały czas się poprawia. Rzucaj czym prędzej i pisz co u Ciebie.
nikiriki - 22-09-2012
to raczej oczywiste - nie pal.
wszystko wróci do normy. na tyle inteligencji jeszcze Ci pozostało?
Kolega - 23-09-2012
Amotywacja ( lenistwo mozna powiedziec), niska samoocena, klopoty z pamiecia, brak poszerzania wiedzy o rzeczy wazne to jedne z obajwow ciaglego palenia trawy. To wszystko minie, ale potrzeba czasu. Musisz chciec rzucic i wrocic do normalnego zycia. Jestes na dobrej drodze bo poznales jak nalog zaczyna niszczyc czlowieka, teraz tylko wytrwac w abstynencji.
mastik - 23-09-2012
bo to tak jest z uzależnieniami
słyszałem o ludziach którzy mieli zawał i w szpitalu wyrywali sobie welflon żeby iść zapalić papierosa
świat się będzie walił ale zawsze będzie to poczucie, że ta przyjemność z nałogu coś daje. Im więcej szkód będzie, tym bardziej będzie się wydawać i podświadomie racjonalizować to, że ta przyjemność tyle daje że jest warta upadku, no "musi być" bo przecież tak robię... takie błędne samonapędzające się koło z którego nie wiadomo jak wyjść...
|
|
|