To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Lęki

Qba000 - 10-10-2012
Temat postu: Lęki
Czesc!
W poprzednie wakacje zaczalem palic. Palilem caly czerwiec lipiec sierpien i wrezesien.
Srednio bylem upalony gdzies dwa razy w tygodniu. Wszystko bylo ok. Potem przyszla szkola i jakos nie mialem juz na to czasu. Pazdziernik sobie odpuscilem. Przyszedl listopad i jakas mala impreza. Zalatwilismy sobie z kolegami ziolo z nowego zrodla. Wypalilismy. Strasznie ale to strasznie dusilo. I juz wtedy wiedzielismy zoe cos z nim jest nie tak. Gdy juz sie upalilem mialem straszne jazdy. Nie mialem pojecia co sie dzieje. Nigdy wczesniej cos takiego mnie nie spotkalo. Mialem wrazenie ze wszyscy sie na mnie patrza i sie smieja. Nogi mialem ciezkie. Same mi sie jakos dziwnie wykrecaly. Nie mialem kontroli nad cialem. Straszne uczucie. Palilem z 2 znajomymi. Jeden z nich mial podobny stan do mojego. Wstalem na nastepny dzien. Okropnie sie czulem. nie potrafie tego okreslic. Swiat byl jakis przytlumiony. Jakos go slabiej odbieralem. Postanowilem ze przestane palic, bo zaczalem sie obawiac ze cos jest nie tak. Minelo kilka tygodni bez palenia. Mialem sprawdzian. W klasie cisza. A moj brzuch zaczal sam wariowac. Jakies okropne burczenie wzdecia. Nie mialem pojecia o co chodzi. Wyszedlem do lazienki w czasie sprawdzianu. Zalatwilem co trzeba. wracam do klasy i znow to samo. Bylo mi strasznie glupio. wzielo sie to znikad i niepotrafilem nad tym zapanowac. wyszedlem w polowie lekcji 2 raz do toalety i juz tam zostalem. nnie potrafie okreslic co czulem. Nie wiedzialem co sie dzieje. Zupelny brak kontroli. Myslalem ze to sen? wrocilem do domu. wzdecia mnie opuscily. nastepnego dnia w szkole znow to samo. jakies niekatrolowane wzdecia burczenie i prtzelewanie w brzuchu ale juz w mniejszym stopniu. minal juz prawie rok a ja sie caly czas z tym mecze. Dzien w dzien to samo. Juz nie daje rady. CAly czas cos burczy. Stresuje sie samym napadem.
Caly czas o tym mysle. przed kazdym wyjsciem. ze znowu mnie to dopadnie. gdy o tym nie mysle wszystko zazwyczaj jest ok. ale wystarczy ze sobie przypomne i znow to samo. Strasznie mi z tym ciezko. Musze sie strasznie ograniczac. nie wiem co robic. Bralem jakies witaminy probowalem o tym nie myslec ale nie pomoglo. Pomocy! Co robic?

mastik - 11-10-2012

a u lekarza byłeś? co powiedział?
http://www.drogapozdrowie...zne_,14489.html

enJoyeR - 11-10-2012

Bynajmniej nie chce uchodzić za eksperta, nie mniej napisze co o tym myślę. Nie bierz jednak tego jako pewną diagnoze, ale po prostu to przemyśl i sam wyciągnij wnioski.

Piszesz, że pierwszy atak nastąpił pare tygodni po tym jak przestałeś palić. Tak jak wspomniałem nie chce uchodzić za specjalistę, ale tych ataków raczej nie wiązałbym ze wcześniejszym paleniem. Mogę się mylić, ale raczej nie sądze by reperkusje związane z paleniem wystąpiłby pare tygodni po fakcie, a dodatkowo przybierałyby na intensywności wraz z coraz dłuższym okresem abstynencji.

Moim skromnym zdaniem Twój problem ma swój początek i koniec w głowie.
Piszesz, że perwszy atak nastąpił w czasie sprawdzianu. Niewiem jak radzisz sobie ze stresem, ale sprawdzian jest niejako z góry obarczony mniejszym lub większym ładunkiem stresu związanego z obawą przed jego niezaliczeniem. Wszystko zależy od konkretnego człowieka, ale załóżmy, że sprawdzian był dla Ciebie ważny i pisząc go byłeś zestresowany. Następnie pojawiły się wzdęcia i odgłosy z brzucha całkiem możliwe, że coś Ci zaszkodziło albo po prostu była to reakcja organizmu na odczuwany lęk. To jeszcze bardziej pogłębiło Twój i tak już nie najlepszy nastrój.
Nastepnie wyszedłeś do toalety, a po powrocie jak sam napisałeś było Ci bardzo głupio. Pojawiło się w Tobie uczucie wstydu, zażenowania w związku z zaistniałą sytuacją.
Z jednej strony było to dla CIebie tak traumatyczne doświadczenie, że nie chciałbyś już nigdy tego przeżywać, z drugiej obawa przed kolejnym atakiem jest tak duża, że Twoje myśli skupiają się wyłącznie na tym by do niego nie doszło.
W skrócie mówiąc,bardzo tego nie chcesz, ale ciągle o tym myślisz. Myśl ta powoduje stres, który objawia się problemami z brzuchem.
Myśle, że nie bez znaczenia jest fakt, że objawy te występują tylko w szkole, nigdzie indziej.

Co robić?
Nie myśleć o tym. Po prostu zaakceptuj to. Troche poburczy, powierci jak musi, ale co z tego? Od tego się nie umiera, w najgorszym wypadku będziesz musiał podnieść tyłek z krzesła i pójść wyjaśnić tą sprawę do szkolnego kibla. To wszystko, sam nieświadomie pod wpływem szoku jaki Ci się udzielił w pierwszej chwili, przypisałeś temu wydarzeniu jakieś ogromne znaczenie, ale pamiętaj że strach ma wielkie oczy. Nie uciekaj przed tym, zaakceptuj to, a nawet nie zauważysz kiedy problem zniknie.

PS.
http://www.szaffer.pl/
Poczytaj, znajdziesz tu więcej szczegółów i porad. Pozdro

miodzio - 12-10-2012
Temat postu: w uzupelnieniu...
Dodam, co mowia psychiatrzy. Otoz twierdza, ze komplikacje ponarkotykowe moga sie ujawnic nawet do... 10 lat po zaprzestaniu. Jednak najwieksze prawdopodobienstwo klopotow jest w pierwszym roku abstynencji. Tak czy inaczej warto o siebie zadbac i gdy pobjawy nie mijaja - szukac pomocy lekarza. Jesli jednak slabna - spodziewalbym sie poprawy i cierpliwie czekal na to, ze glowa dojdzie do siebie. W takich klopotach jedno jest dobre - moga one stanowic skuteczne wyzwanie do samorozwoju i pracy nad soba (czy to ze wsparciem profesjonalnym, czy bez).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group