Bezchmurnie - koniec koniec koniec pani juz dziekuje
forex - 16-03-2013 Temat postu: koniec koniec koniec pani juz dziekuje Witam
Szukalem jakis czas temu w interenecie podpowiedzi jak poradzic sobie uzaleznieniem od trawy i trafilem na to forum. Po przeczytaniu wielu historii, przy objawach niektorych osob moja jest raczej slaba. Niemniej jednak postanowilem sie podzielic.
Mam 28 lat, jakies 10-13 lat palenia. Jak sobie teraz pomysle wciagnalem sie przez mojego bliskiego kolege ktory byl dilerem i nawet w sumie nie moge miec do niego pretencji bo on mnie ostrzegal ze nie wiadomo jak na mnie to podziala itd. Jedank kiedys sie stalo i zapalilem. Spodobalo mi sie to, moze nie odrazu, na poczatku kilka razy upalilem sie za bardzo. Bralem tez rozne inne narkotyki dropsy, amfe, koke. Na szczescie jakos te fazy ozywienia nie do konca mi podeszly i mimo wielu podejsc nigdy sie nie uzaleznilem.
Trawke natomiast traktowalem sobie niczym piwko( z alkoholem tez problemow nigdy nie mialem). Taka o poprostu niegrozna uzywka. W takim przekonaniu tkwilem okolo 10 lat. Mimo iz moja dziwczyna (8 lat razem) i moja mama zawsze mi mowili jakie to zle itd. Ja jednak bylem najmadrzejszy "co one moga o tym wiedziec". Dodatkowo przez caly ten czas palilem papierosy. Jakis czas temu zaczalem jednak dostrzegac problem. Moje palenie bylo zmienne, tzn rozne ilosci. Pamietam czasy LO gdy troche sobie dorabialem sprzedajac. Wtedy jaralem praktycznie non stop, mialem duzo mialem kase, zabawa i melanze na calego. Nie muszę chyba mówic jaki wplyw to mialo na moja edukacje i chec do nauki. Jednaze jestem osoba na tyle inteligentna ze pomimo wszystko zdalem mature i dostalem sie na studia do warszawy. Co prawda wynik z matury nie pozwolil isc na wybrany kierunek i poszedlem na to co tylko sie udalo. Oczywiscie mieszkajacy sam bez rodzicow, wolna amerykanka, nie do konca sam bo w bardzo imprezowym akademiku. Studia zakonczyly sie po 1 semstrze praktycznie zadko kiedy bywalem na zajeciach. Potem ponowne podejscie i tym razem lepiej doszedlem do 3 roku jednak przez czeste jaranie ktore prowadzilo do opuszczania zajec, kolejne studia zwalone. Teoretycznie moglem je kontynuowac czy tez wznowic, jednakze ze wzgledu iz nie byl to moj kierunek, a ja mialem juz wtedy calkiem niezla kase gdyz zaczalem pracowac w duzej korporacji. Wybralem wiec studia platne ale za to idealny kierunek. Zeby nie zanudzac te studia takze spierdolilem!!! Obecnie je wznowilem i mam zamiar skonczyc!!! Z bardzo dobrej pracy wywalili mnie za trawe, wtedy jaralem bardzo duzo, praktycznie codziennie. A ze pracowalem glownie na noce gdzie w budynku byly 2 oswoby to palilem sobie bez zadnych oporow. Jednak ktos wkoncu sprzedal ze pale w pracy i wylecialem. Na szczescie oficjalne powody zwolnienia byly inne. Dodam tylko ze nikt by mi nie byl w stanie nic udowodnic gdyby nie moje lenistwo czy tez arogancja, poniewaz palilem w budynku nie chcialo mi sie wychodzic na zewnatrz. Szczescie jednak mnie nie opuszczalo. Po kilku miesiacach szukania, znalazlem idealna prace. W ktorej moglem sie rozwijac w kilku interesujacych mnie dziedzinach. Jednak i tej szansy nie wykorzystalem. Co prawda tutaj rowniez byla praca nocna jednak glownie w dzien pracowalem. Palilem duzo mniej jednak zdazalo sie. Co prawda nauczony doswiadczeniem z poprzedniej pracy nie obnosilem sie tak z tym palilem sam. Jednak bledy jakie popelnialem po upaleniu przyczynily sie do mojego zwolnienia mimo iz powodem zwolnienia byly problemy finansowe firmy, slabe wyniki, to zwolnili akurat mnie wlasnie przez te bledy i male moje zaangazowanie w pracy.
Tak mniej wiecej wyglada moja historia obecnie jestem bez pracy od kilku miesiecy, co prawda po czesci dlatego ze mierze wysoko.
Jednak gdy patrze na moje zycie szczegolnie ten okres palenia, to wiem ze poprostu jest to okres ciaglych zmarnowanych szans. Jak sobie pomysle co moglbym osiagnac i gdzie dzis bym byl gdybym nigdy nie zapali... Dodam moze tylko zeby pokazac moj poziom uzaleznienia, to w okresie tych 10 lat nigdy nie mialem przerwy dluzszej niz tydzien. Nawet gdy wyjezdzalem za granice bez problemu potrafilem sobie cos ogarnac chocby w egipcie czy tunezji. Zawsze gdy probowalem wytrzymac miesiac po okolo wlasnie tygodniu moje mysli dazyly tylko do zapalenia, moj mozg chcial tylko ta falszywa przyjemnosc.
Obecnie jestem bardzo zdeterminowany zeby przestac palic, wlasciwie to juz przestalem, choc nie pale dopiero od kilu dni i w duzej mierze dlatego ze w pierwszych dniach nie mialem skad zalatwic. To mysle ze to moja szansa i wiem ze jesli tego nie zrobie kolejne 10 lat przeleci mi przez palce i nic nie osiagne nie rozwine sie. Mimo iz czuje sie dosc pewnie zamierzam udac sie jutro do poradni, fachowa pomoc napewno sie przyda.
Mysle ze moj problem w glownej mierze polega(ł) na tym ze nigdy mi sie nic zlego po paleniu nie przytrafilo, zaden bad trip ani tego typu rzeczy, jedynie zly nastroj i samopoczucie po dlugotrwallym paleniu dzien w dzien.
|
|
|