Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - jak feniks z popiołów...
feniks - 01-04-2013 Temat postu: jak feniks z popiołów...Cześć wszystkim. Od dłuższego czasu śledzę to forum, ale dopiero dzisiaj zdecydowałem się założyć konto. Paliłem 13 lat z czego 9 lat nałogowo. Nie palę 35 dni. Podczas ostatniej abstynencji, która trwała niecały miesiąc, okazało się, że objawy abstynencyjne były u mnie potęgowane przez depresje. Tyle rzeczy bym chciał napisać, że nawet nie wiem od czego zacząć. Więc po prostu się przedstawię. Siema jestem Feniks - lat 27 . jestem uzależniony i mam depresje + jestem alkoholikiem(nie piję prawie 2 lata). Do decyzji żeby rzucić zmusił mnie stan zdrowia, spowodowany defakto tymi nałogami. Mam sporą wiedzę na temat uzależnień, może komuś pomogę, może dzięki temu pomogę też sobie...ale najważniejsze jest dla mnie być tu obecnym, żebym nie zapomniał za jakiś czas jak to było jak się z tego gówna wychodziło.Kolega - 02-04-2013 Siemka :)
Najważniejsze to najpierw pomóc sobie samemu. Masz długi staż za soba i dodatkowo paskudny nałóg alkohol. Mnie nigdy do niego nie ciaglo chociaż zdarzały sie melanże czysto alkoholowe.
Pisz na forum swoje wnioski i doswiadczenia, do bardzo kazdemu pomaga
3maj sie !feniks - 05-04-2013 Po latach zrozumiałem, że najpierw wpadłem w depresję a później w uzależnienia. Paliłem, bo świat na trzeźwo mi się nie podobał. Paliłem, bo to był jedyny stan w którym czułem się "normalnie", mogłem coś odczuwać. Podejmowałem wiele prób abstynencji, ale każda kończyła się fiaskiem, bo nieświadomy na trzeźwo nie potrafiłem poradzić sobie z depresją. Nawet po 4- miesięcznej przerwie od palenia (oczywiście od samego początku wierzyłem, że już nigdy nie zapalę) łapałem straszne doły. Dopiero dziś wiem, jak wiele straciłem przez jaranie, przez życie w półśnie. Żyłem bez Boga, byłem próżnym egoistą. Wydawało mi się, że świat kręci się wokół mnie. Przejarałem najlepsze lata i niewiele z nich pamiętam. Dzisiaj po prostu już nie chcę palić. Mam ochotę, chęć, ale już nie chcę. Straty podzieliłem na dwie kategorie: to co już straciłem i to co dopiero mogę stracić. Zdecydowanie świadomość tej drugiej strony popchnęła mnie do zmiany na lepsze. Niewinne ziółko po przez powodowanie "małych" porażek tworzy efekt motyla, który może zrujnować całe życie i doprowadzić do śmierci. Na tą chwilę mam problemy z koncentracją, z odczuwaniem emocji, przyjemności, strachu. Wystygłem...No cóż... Jedyne co mi pozostało to wierzyć, że dzięki całkowitej abstynencji kiedyś przyjdzie taki dzień, że poczuję się dobrze. Chciałbym jeszcze dodać, że będę edukował swojego synka już od najmłodszych lat, że narkotyki zniszczą każdego, bez wyjątku. Będę to robił zanim sięgnie, żeby nie musiał przechodzić katorgi zdrowienia z nałogu.feniks - 06-05-2013 Zacząłem niedawno 3 miesiąc trzezwienia. Wyszło ze mam również nerwicę. Zaawansowaną. Leczę to. Derealizacja powoli odpuszcza. Znowu budzę się do życia. Uczucia powoli wracają. Niestety ciężko czerpać mi przyjemnosc z czegokolwiek, ale mysle ze to z czasem wroci. Spać nie moge po nocach. Dobrze ze jestem na L4 bo bym nie wyrobił w pracy.
Ogólnie to olałem to forum z jednego powodu - ponieważ każdy post czeka na akceptacje moderatora. Przez to nie da się prowadzić z kimś rozmowy w czasie chocby zbliżonym do rzeczywistego w sensie - odpowiedź -odpowiedź. Często trzeba czekać kilka dni na zatwierdzenie posta. Dziwi mnie to, bo przeciez i tak trzeba zalozyc konto, żeby coś tu napisać, a raczej ludzie nie piszą jakiś pierdół, więc uważam, że to jest bezsensu. Przecież zawsze można zrobić moderację PO zamieszczeniu postów. Internet jest pełen pojebanych ludzi, którzy piszą co im myśl przyniesie, ale w tym wypadku forum nie spełnia swojej terapeutycznej misji. A szkoda bo bym pisał i pewnie więcej ludzi też. Widzę, że posty są czytane ale odpowiedzi nie są zamieszczane. Bo po co? skoro niewiadomo czy bede czekal 3 czy 5 dni na akceptacje a tamta osoba kolejne kilka dni.
Dlatego nie piszę nic, bo przez tą właśnie moderację, nie mogę ciągnąć wątku z kimś, a więc kończę na czytaniu.
PS: U mnie spoko.miodzio - 06-05-2013 Temat postu: uwagi o forumzapraszam do działu ROZMAITOSCI - temat był wałkowany parę razy - gratulacje z powodu 3 mcy! :)feniks - 25-05-2013 Siemka. Szkoda, że tego dalej nie zmieniliście z tą akceptacją postów (grupa zaufana czy coś)
Pomyśl sobie, że ktoś pilnie potrzebuje pomocy, ma załamke i nie chce sięgnąć po blanta, ale nie ma z kim pogadać (bo na forum musiałby czekać na akceptację postu) więc idzie do ziomków od lufy i wiadomo jak się to kończy. Czy na prawdę uważasz że spam czy jakieś głpie posty niosą za sobą większe ryzyko iż to, że ktoś potrzebujący pomocy jej nie otrzyma?
Może dobrym wyjściem było by udostępnienie czata?
Piszę ten post i wiem, że nikt na niego nie odpowie, ale i tak sobie piszę. Dla siebie.
Dzisiaj mija równo 3 miesiące jak nie palę. Zaczęła się faza muru. Jestem podminowany, nie czuję się sobą, mam w sobie agresję i jestem rozczarowany swoim życiem. Mam wiele planów, ale zero motywacji do ich realizacji. To normalne\- już to przerabiałem przy ostatnim trzezwieniu. Z tym, że teraz jestem na lekach, więc jest trochę łatwiej noi mam kochaną dziewczynę, która mnie cały czas wspiera - nawet jak jestem nie do zniesienia.
Z dniem dzisiejszym zacząłem również 23 miesiąc abstynencji od alkoholu i fety. Myślę, że ktoś kto rzuca jeden nałóg a ma ciągle drugi - nie może powiedzieć że trzeźwieje. Wszystkie działją podobnie. To tak jak mój kolega się cieszył, że rzucił here i je tylko proch. No proszę ...ale postęp. Także ja jestem zupełnie czysty od 3 miesięcy i tak to liczę. Chyba rezygnacja z alkoholu to było takie przygotowanie dla mnie na najważniejsze - pożegnianie z szitem. Myślałem, że jak rzuciłem alko (przed rzuceniem jarania) to jestem bosem i wszystko mogę , że to alkohol mi życie niszczył więc mog ę sobie palić i będzie git. Ale nie było. Bo ganja zmienia postrzeganie emocji i świata wewnetrznego, a ze nasze zycie jest oparte na drugim czlowieku, to suma sumarum ganja tasuje nam wszystkie karty.
Jak mi jest na trzeźwo to napiszę jak wytrzeźwieję bo cały czas się czuje jak na zjeździe, ale po fazie muru powinno się polepszać, więc się trzymamRichie - 23-06-2013 Siema, jak tam ?feniks - 27-06-2013 siema a dobrze. zaczalem wczoraj 5 miesiac. to wystarczylo aby wyleczyc depresje i nerwice. dzisiaj mialem podsumowanie terapii behawioralno-kognitywnej. od dzis zaczynam rowniez redukcje dawki lekow. powolutku wracaja zmysly. wech wzrok i ogolne poczucie zycia. mam dalej zawroty glowy, mdlosci, ale to nic w porownaniu do tego jak mnie wykrecalo jak rzucalem marihuane:P nabieram bardziej pozytywnego spojrzenia na swiat bo dzieki trzezwosi udaje mi sie duzo rzeczy zmieniac na lepsze. przede wszystkim kotakty z ludzmi. no ale w zyciu osobistym tez sa postepy. wszystko, co udaje mi sie ogarnac dzieki trzezwosci to dla mnie takie pojedyncze cegielki, z ktorych buduje mur, odgradzajacy mnie od cpunskiego zycia. mur, na ktorym bede sie mógł zaprzec gdy przyjda slabsze chwile, ale poki co ich nie ma. Co nie zmienia faktu ze jestem i bede uzalezniony do konca zycia, ale chuj z tym:P odkrywam inne przyjemnosci, gram sobie w gry wideo, probuje nowych smakow, robie muzyke, slucham audiobookow, czasem pojde na basem - bez spiny odkrywam zycie na nowo i jakos mnie do jarania nie ciagnie. chociaz moze to dlatego ze unikam jak ognia wszystkiego co z nim zwiazane. zakonczylem wszystkie znajomosci, nie chodze tam gdzie sie jara, nie chodze na imprezy, alkoholu dalej nie pije, za miesiac bedzie 2 lata. ogolnie to jest ok. za 2 tygodnie jak sie nic nie zjebie o juz bedzie moja najdluzsza abstynencja w zyciu:)Paweł100 - 28-06-2013 Super,widzę że idziesz w dobrym kierunku.
Ciesz się życiem,stawiaj kolejne cegły i buduj mury !!
Cieszę się z Twojego postępu i życzę powodzenia w dalszych dniach na trzeźwo.
Pozdrawiamfeniks - 12-08-2013 blisko 6 miesiecy abstynencji - zrycie powoli odpuszcza :)Sarnaa3 - 13-08-2013 SUPER i oby tak dalej
POZDRAWIAMfeniks - 01-09-2013 Cześć:) kilka dni temu minelo mi 6 miesiecy bez ganji. juz wiem ze jej nie potrzebuje - nigdy nie potrzebowalem...ale do rzeczy: zmysl wzroku wrocil tzn nie trzesie mi sie juz ekran na zycie przed oczami. chec na seks wrocila:D zrobilem sobie badania kontrolne wszystko ok, depresja i nerwica wyleczone. jutro pierwszy dzien w nowej pracy - uwaga - umyslowej! wynajalem z narzeczona mieszkanie w polsce i jest super, bo nie w miescie rodzinnym. najwazniejsze jest dla mnie osobiscie to, ze mialem pasje, ktora w pewnym momencie zwiazala sie z jaraniem i myslalem/balem sie ze jak rzuce jaranie to nie bede mogl wrocic do pasji, ale nic bardziej mylnego. nie dosc ze wrocilem to robie to tak jak przed jaraniem ...no moze nie calkiem ale jestem blizej niz dalej. ogolnie na prawde bylo warto. dodatkowo rozpoczalem program 12 krokow. jestem na pierwszym: przyznalismy ze jestesmy bezsilni wobec uzaleznienia. przyznac to to znaczy zrozumiec ze raz sie zapali i nalog wroci. dla mnie najbardziej pomocne w trzezwieniu okazalo sie ciezka praca nad nowym zyciem i swiadomosc ze to co teraz mam, mam dzieki trzezwosi a nie chce tego stracic. i wiecie co dodam jeszcze? nie robcie afery z rzucania, glod narkotykowy przechodzi, zmysly wracaja tylko potrzeba czasu i zmian nawykow/dbania o siebie. DA SIERadek - 02-09-2013 Super !!! świetnie !!
Kolejna osoba która nie boi się Programy 12 kroków czy korzystanie z trapi lub mitingów>
Cały czas niosę posłanie że z chorobą nie da się samemu wygrać.
Gratulacje półrocznej abstynencji)feniks - 28-09-2013 Temat postu: nawrótno zeby nie bylo zbyt pięknie to mam nawrót. co tu duzo pisac - chec zniszczenia sobie zycia tak mocno, zebym mial powod isc hlac i cpac. uzaleznienie to skur.....Paweł100 - 28-09-2013 feniks skup się na tym co wywołuje głód ? Masz jakieś kłopoty ? Sam siebie nakręcasz ??
Wg mnie robiłeś kroki w dobrą stronę jeśli chodzi o poprawę życia,nie szkoda Ci tego ?
Napisz coś więcej o tym co czujesz,jeśli potrzebujesz rozmowy napisz do mnie na pw,możemy nawet na gg poklikać.Pogadaj z terapeutą.
Liczę na to że to tylko gorszy dzień i wierzę w Ciebie że będziesz dalej liczył dni w czystości.
Pozdrawiam