To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Chce z tym wreszcie skonczyć... :/

Peggy145 - 27-09-2013
Temat postu: Chce z tym wreszcie skonczyć... :/
Postanowiłam się tu zalogować i napisać bo martwie się o swój stan i nie mam za bardzo z kim o tym pogadac... Zaczne może od tego, że mam 21 lat i właściwie od 2 gimnazjum z pewnymi przerwami pije alkohol w niepokojących ilościach i czesto pale marihuane. Od jakiegoś roku cały czas się to pogarsza. Z alkoholem zaczełam w gimnazjum jakieś ogniska widomo starsze towarzystwo, podobał mi się taki stan upojenia, wszytkie głupie akcje mozna było wytłumaczyć tym ze było sie pijanym wtedy nie wiedziałam ze to pierwszy krok do stoczenia się. Jakos w 3 gimnazjum pierwszy raz zapaliłam marihuane i od tamtej pory paliłam okazyjnie aż do czasu kiedy miałam 17 lat. Wtedy miałam pierwszego powaznego chłopaka, który niestety był wielkim fanem palenia blantow i rożnego rodzaju dopalaczy (bo to akurat był czas w którym sklepów z dopalaczami było pełno). Wtedy właśnie praktycznie przez poł roku codziennie siedzielismy w jego pokoju i palilismy blanty, prawie straciłam kontakt ze swoimi znajomymi, własciwie to przestało mi na nich zależeć. Ale naszeście miałam na tyle oleju w głowie żeby zakończyc tą znajomość. Była to moja pierwasza taka "miłość" i bardzo przezywałam to rozstanie i smutki zatopiałam w alkoholu, nowi znajomi z liceum zaczeli mieć 18, zaczeły się kluby co weekend imprezowanie niczym z Mtv, uwazałam wtedy ze to fajnie, zabawne przecież kazdy tak robi, trzeba się wyszaleć itp... z czasem jak upiłam się na smutno zaczełam się ciąć po rękach nie potrafiłam sobie poradzić z własnymi emocjami a to jak by pomagało nawet była w tym nutka ekscytacji i takiego dramtyzmu. Na szczeście dla mnie poznałam bardzo fajnego chłopaka, który cenił sobie trzeźwość nie lubił jak jarałam albo piłam za duzo więc chcałam się pokazac z jak nalepszej strony. Ten zwiazek trwał dwa lata i w tym czase bardzo zadko paliłam jak piłam to w małych ilosciach. Potem jednak poszłam na studia do innego miasta niż on i po czase związek się rozpadł, a ja wpadłam w jakiś okropny stan. Imprezowałam do upadłego a ze miałam własne mieszkanie to mogłam sobie pozwolić na wszystko. Taka swoboda uderzyła mi do głowy, praktycznie przestałam się uczyc, zero motywacj do działania dochodziło do tego ze nie potrafiłam przez cały tydzien wstac na zajecia, często jaralam i czasem nawet sama w swoim pokoju żeby "poczilować". Piłam bardzo duzo i robiłam rzeczy, których strasznie żałuje powrócił problem cięcia się, depresja i nasliajace sie mysli samobójcze, fantazjowanie o własnym pogrzebie.. W koncu doszło do tego ze zawaliłam 2 rok na studiach... Co jakis czas chciałam się ogarnac ale nigdy nic z tego nie wychodziło wszyscy moi znajomi pili, palili i nigdy nie byłam w stanie za długo się opierać ich namowa. Teraz musze wrócić na poł roku do mojej rodzinnej miejscowosci i chciałabym sie jakoś ogarnąc przestac pić jarać i tyle imprezować mysle ze pobyt z rodziną napewno w tym pomoze, tylko że nikt nie wie z rodziny ze mam za sobą takie przejścia bo zawsze byłam mistrzynią w kłamaniu na temat tego co i z kim robie... Ostatni raz paliłam pare dni temu byłam na koncercie wiec stwierdziłam ze moge troche zaszalec skoro mam już postanowienie poprawy ( tak wiem że to idiotyczne) wystarczyły mi cztery buchy tego stuffu i zrobił mi sieke z mózgu, miałam taki bad trip jak jeszcze nigdy, nie sadziłam ze po marihuanie można w ogole miec tak mocne i psychodeliczne jazdy wkrecałam sobie najrozniejsze rzeczy i bałam się cokolwiek komuś powiedziec bo nie znałam za dobrze towarzystwa. Ale to bylo najwyraźniej ostrzeżenie, że powinnam jak najszybciej zmienić swoje życie i bardzo bym chciała naprawde, zamierzam zapisac sie na siłownie i przestac pic i palić, znalesc sobie inne zajawki. Problem w tym że cały czas mysle o paleniu jestem uzależniona psychicznie od tych używek i z jednej strony ostatni bad trip bardzo mnie przeraził ale z drugiej tylko zwiększył moja ciekawośc co do innych twardszych narkotykow to mnie przeraża bardzo i nie wiem co robić, nie poznaje siebie samej. Nie wiem czy sobie sama z tym poradze w moim rodzinnym domu napewno czuje się lepiej i mam wiecej zajec mam nadzieje ze obejdzie się bez teraputy i takich rzeczy bo nie chce mowic rodzicą o tym wszystkim bo pewnie by się strasznie na mnie zdenerwowali i nie zrozumieliby ze nie panuje nad tym... Myślicie że jesli bede się trzymać z dala od palenia alkoholu, zaczne uprawiać jakiś sport, pracować to jest mozliwe zebym z tego wyszła? Przepraszam że tak się rozpisałm straszliwie ale chciałam sie tym podzielic może ktoś mi coś mądrego doradzi. Chętnie posłucham waszych historii, piszcie bo zawsze jest lepiej wszystko z siebie wyrzucic....
Richie - 27-09-2013

Poczytaj nasze historie - powinno dac ci to kopa aby sie zastanowic.
Powodzenia i pozdrawiam

swietyjimmy - 30-09-2013

Hej, jasne ze wszystkiego mozna wyjsc, najwazniejsze zebys nie tracila nadzieii i nie zamartwiala sie tym co będzie. Ja sam mam teraz 20 lat, palic zaczalem jakos miedzy 20-25 wrzesnia 2009 roku(nie wiem czemu ale mam swietna pamiec do dat). Wytrzymalem z tym do czerwca 2011, kiedy to zobaczylem ze cos zemna jest nie tak, rzucic udalo mi sie to dopiero po sylwestrze 2011/2012 na nie cale 2 i pol miesiaca, zlamalem sie i dalej palilem. Potem nastapila nastepna proba w sierpniu i niestety zlamalem sie w polowie listopada. Teraz jestem czysty od 10 marca czyli prawie 7 miesiecy, szczerze powiedziawszy to nie zauwazylem wiekszej poprawy u siebie, ale nie jestem przynajmniej az tak nerwowy i nie robie w domu burzy z byle czego, do tego odlaczylem sie kompletnie od wszystkich kontaktow i zaczalem wychodzic do normalnych ludzi. Tak naprawde chcialbym duzo wiecej Ci powiedziec ale jestem strasznie zablokowany przez ta chorobe i nie moge wyrazic do glebnie tego co czuje i ubrac w slowa. Wiem jedno ze w takim stanie nawet nie doceniam pewnie tego jak jest zemna juz dobrze bo poprostu jestem slepy i takie wyjscie ze starym znajomym na miasto czy nie potrzeba zapalenia poprostu do mnie nie dociera, trzymaj sie jestesmy tu z Toba :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group