Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - pomóżcie
kojot1996 - 12-10-2013 Temat postu: pomóżcieWitam.Jestem z małej miejscowości, zacząłem palic trawke w 2 gimnazjum, paliłem sporadycznie(na poczatku pierwsze 5 razy paliłem z kolegami ale srednio mi sie podobało), jednak od zeszłego roku (sierpien) w kręciłem sie w towarszystwo 2 osób palących non stop jarałem z nimi prawie dzien w dzien przez 8 miesiecy (przerwy nie byly wieksze niz 3 dni), w styczniu zacząłem zauważać, że coś jest nie tak(byc moze wczesniej ale nie pamietam), nie wiedziałem co sie dzieje,, na trzeżwo", poryło mi mózg, nie pamietam wielu rzeczy mam zespół amotywacyjny o którym czytałem juz na necie, teraz dalej pare ale tylko czasami, juz nie tak czesto jak kiedys, zauwazyłem zmiany w moim zachowaniu, gdy rano wstaje nawet gdy poprzedniego dnia nie paliłem mam ,,nieogar" w pracy to samo, czuje sie jak bym żył w innej rzeczywistości(nic nie pamietam, zyje chwilą), kumple wszyscy jakich znam, chodza na imprezy, dyskoteki czy na piwo(nawet ci z którymi paliłem, ja mam wrażenie że oni są normalni ze oni nie mają tak jak ja)) a mi sie po prostu nie chce nie wiem dlaczego mam jakiś taki lęk przed tym wszystkim, jedyne kiedy wychodze z domu to do sklepu, szkoły i pracy i wieczorem zajarac fajke, nie lubie przebywać w otoczeniu gdzie jest duzo ludzi czuje sie jak by sie wszyscy na mnie gapili, nie wim co jest grane, najgorsze jest to, gdy leze sobie na łóżku i uświadomie sobie, że co ja tu robie co sie wgl dzieje itp. staram sie o tym nie myśleć, ale jak juz przyjdzie mi taka mysl to dziwnie sieczuje,wogóle czuje sie jakbym nie był sobą, nic mi nie wychodzi to stłuke kubek, tu spadnie mi telefon, tu wyleje piwo kumplowi juz pare osób zauważyło ze jest coś nietak, rodzice nic nie podejrzewają na szczescie, i sie im nie przyznam , bo mają dość swoich problemów, nie wiem co mam robić mam taki nieogar, ze ch**, najchetniej siedziałbym w domu na kompie i nigdzie nie wychodził, z drugiej trony znowu przeszedł bym siw gdzies w weekend ale nie mam gdzie, teraz juz z tymi kumplami palaczami utrzymuje ,,lekki,, kontakt, powiedzccie co mam robic zeby mi przeszło, i czy jest szanssa aby przeszło to z biegiem czasu niepalenia ?kojot1996 - 12-10-2013 Temat postu: jeszczeczuje sie jak bym nie miał mózgu nie umiem myśleć, zapominam o rzeczach, o których przed chwilą wiedziałem, myślałem. CZuje sie jak bym cały czas śnił, jak by to nie był realny świat, dodam jeszcze, że paliłem od sierpnia zeszłego roku non stop aż do lipca tych wakacji, od tamtej pory tylko czasami.olololo - 12-10-2013 Zacznij pić jakieś zioła oczyszczające i na uspokojenie. Bierz witaminy z rodziny B B6 B12 i magnez. Poszukaj w necie co jest dobre na układ nerwowy. Zero jarania i alko.
Staraj się wysypiać.
Jeśli objawy nie będą słabnąć, badź będą się nasilać to wybierz się do psychiatry.
Przepisze Ci co trzeba. Serio.. nie warto zlewać tego tematu.
Poczytaj w necie gdzie w Twojej okolicy znajdziesz ogarniętego psychiatrę.
Nie masz się czego obawiać, to także lekarz od chwilowych zaburzeń umysłu.
W moim wypadku skończyło się tak, że w głowie czułem miliony szpilek.
Mięśnie mnie napi3przały. Nie potrafiłem podejmowac decyzji.. w głowie miałem totalny mętlik. Zero koncentracji na czymkolwiek. Oglądasz TV i nic nie rozumiesz.
Najpierw wybrałem sie z tym do neurologa. Przepisał Afobam i nara. Tablety pomagały tylko doraźnie.
Zdecydowałem się wybrać do psychiatry. W głowie miałem taką siekę, ze 1,5h stałem w miejscu myślać nad tym do którego się zapisać :)
Wizyta u pana od głowy wyglądała tak, że opwiedziałem o swoich objawach, koleś zadał kilka pytań (nie pamiętam jakich bo juz mocno nie ogarniałem) i przepisał leki. Nie mówiłem mu o tym, że ostro jarałem przez ostatni rok. Chyba sam zczaił. Może jednak warto powiedzieć.. Przez pół roku byłem chodzącą rośliną.
No dobra.. Nie będę Cię więcej straszył. Weź sobie do serca tych kilka rad z początku.
pozdroPaweł100 - 13-10-2013 Też jestem zdania abyś skorzystał z wizyty u specjalisty ale ja bym najpierw wybrał się na rozmowe z terapeutą.Objawy powinny minąć,ale dużo zależy ile ty sam włożysz w to pracy.
Niestety nie wszystko przechodzi samo.Takie rzeczy jak rozdrażenienie,bezsenność samo przechodzi,a jeśli ktoś ma problemy ze swoimi emocjami to już wymaga leczenia.
Wiem po sobie,po 2 latach nie palenia zapisałem się na terapie :) Jestem z rozmowy z terapeutką zadowolony,uczę się tam jak panować nad tym wszystkim co daje niepokój.Jest to narazie początek ale zawsze to duży krok do przodu.Jeśli chodzi o leczenie psychiatryczne to tabletki powodują lepsze samopoczucie lecz nie leczą przyczyny,więc można się nimi ewentualnie wspomóc gdy jest bardzo źle.Sam się nad tym zastanawiałem (nie śpiąc praktycznie wogóle ok miesiąca) lecz jednak nie skorzystałem lecz każdy przypadek jest indywidualny i do Ciebie należy wybór :)
Jeśl byś chciał iść z terapeutą pogadać to napisz skąd jesteś,Miodzio Ci doradzi odpowiednią placówkę,mi też doradził i jestem wdzięczny i zadowolony :)olololo - 13-10-2013 Wszystko zależy od silnej woli. Gdy zrozumiałem, że jest bardzo źle, to wyrzuciłem całe palenie i odstawiłem alko. W Twoim przypadku Kojot, jeśli odczuwasz emocje, nawet te negatywne jest spora szansa, że odstawienie i spotkania z psychoterapeutą szybko przywróca Cię do normy.
@Paweł100
Nie zgodzę się z Tobą. Dobry psychiatra przepisze Ci leki, które naprawią rozregulowany system nerwowy a nie takie, które tylko zniwelują przykre objawy. Leki, które brałem nie wpływały na moje samopoczucie, nie miałem żadnych lotów. Zaczęły działać po miesiącu, sukcesywnie małymi krokami przywracały mnie do świata żywych.
No ale racja.. psychiatra w ostatecznosci, gdy stwierdzisz, ze nie możesz normalnie funkcjonować.Paweł100 - 14-10-2013 Nie brałem nigdy leków więc nie wiem W 100 % ale takie opinie przeważnie są.Opowiedz mi coś więcej o leczeniu tabletkami.Rozumiem że czułeś się po nich dobrze,czy dalej się leczysz nimi,czy już odstawiłeś ? Chodzi mi o to czy po odstawieniu tabletek można czuć się dużo lepiej niż przed rozpoczęciem leczenia.olololo - 14-10-2013 @Paweł100
Być może źle się zrozumieliśmy. Poleciłem Kojotowi wizytę u psychiatry, gdyż z jego opisu wnioskuję, iż jest o krok od Derealizacji.
Sam nie leczyłem objawów tzw. zespołu abstynencyjnego.
Cały 2012 przekopciłem, pod koniec roku miałem podobne objawy o jakich pisał kojot.
Oderwanie od rzeczywistości, długie zawieszenia i problemy z myśleniem wydawało mi się, ze wszystkie myśli uciekają przez jakąś dziurę w głowie. Do tego mogę dodać pomieszanie zmysłów.. dziwne omamy wzrokowe i słuchowe. Problemy z węchem, intensywne zapachy miały powonienie wanilii albo czekolady. Odstawiłem palenie, ale problem pozostał.
Pomijając neurologa. Po miesiącu udałem się do psychiatry. Tępo wpatrując się w połączenie sufitu ze ścianą odpowiadałem na jego pytania. Zdiagnozował Kliniczną Depresję. Zdziwiło mnie to, gdyż nie odczuwałem ani smutku, ani lęków.
Właściwie to niczego nie czułem. Jedynym jej objawem było napięcie mięśni całego ciała.
Moja psychika była wyłączona.
Leki przez miesiąc nie przynosiły żadnych efektów.
Dopiero po miesiącu, napięcie w pewnych obszarach ciała zaczęło puszczać a myśli w głowie nabierać sensownego kształtu.
Po 2 miesiącach powróciły emocje.. negatywne, lęk i złość.
Już nie wdając się w szczegóły. Leki brałem przez 6 miesięcy. Dzisiaj jestem w stanie w miarę normalnie funkcjonować, ale muszę unikać sytuacji, które wywołują negatywne emocje.
Odstawienie leków nie wywołało problemów, pod koniec leczenia zmniejszałem dawki.
Tablety się skończyły a ja czuję się tak samo jak pod koniec ich zażywania.
Wiem o co Ci chodzi.
Leki, które brałem zawierały serotoninę i mianserynę.. są to łagodne leki, które nie wywołują stanów błogości i innych lotów. Nie znajdziesz ich w apteczkach ludzi z Hyperreal:)
Sporo zależy od lekarza, jeśli trafisz na rutyniarza czy na starego specjalistę, to na bank przepisze ci takie leki, które sprawią Ci większe problemy. Przed wizytą u psychola byłem u neurologa, który przepisał mi Afobam (sic!) Błogo i przyjemnie.. a po zejściu nieziemskie ssanie na kolejną dawkę i większy chaos w glowie. Psychiatra zakazał mi tego gówna.
Leków nie biorę od końca sierpnia. Teraz została mi ciężka praca nad sobą, powrót do zwykłego normalnego życia.kojot1996 - 16-10-2013 wizyta u terapeuty jest darmowa ?, nie chce tez zeby rodzice sie dowiedzeli, można zrobić to jakoś ,,po cichu"??Paweł100 - 17-10-2013 Są płatne terapie i bezpłatne,Twoje leczenie jest anonimowe nikt o tym nie musi wiedzieć.
Pozdrawiammiodzio - 17-10-2013 Temat postu: rodziceJesli jestes nieletni, to terapeuta moze oczekiwac pisemnej zgody rodzicow na udzial w terapii.mastik - 17-10-2013 to że prawo bywa głupie to już sie przyzwyczaiłem, ale przecież jakby taki terapeuta zażądał czegoś takiego to kim by się okazał? małolat szuka pomocy a tu 'przynieś pozwolenie', a co jak rodzice też mają problem i nie podpiszą zgody?miodzio - 17-10-2013 Temat postu: prawofakt - bywa glupie
"moze oczekiwac" napisalem - bo w takich przypadkach jak opisujesz (a nawet w mniej drastycznych) zwykle terapeuci ryzykuja lamanie prawa... przynajmniej Ci, ktorych znam ;)Richie - 17-10-2013 @Kojot
Mi tez zalezalo aby po cichu i najlepiej zeby nikt nie wiedzial. Balem sie o ubezpieczenie, bo szkonczylem szkole i pracy brak, w urzedzie nie zarejestrowany bylem i myslalem ze bedzie problem. Po paru dniach poszedlem do poradni i opowiedzialem kobiecie o co chodzi, walnelem prosto z mostu ze " mam problemy z marihuana i chcialem sie zapisac na terapie ". Ustalilismy termin pierwszej wizyty i teraz sam na sam z terapeutka ustalam terminy. I nikt sie nie dowiedzial gdzie chodze, heh nawet terapeutka wie ze sciemniam w domu ze ide w pewne miejsce a ide na terapie. Kiedy cos mi wyskoczy smialo przesuwamy na inny termin, bez zadnych spiec itp. A jesli boisz sie ze ktos ze znajomych cie moze zobaczyc jak tam wchodzisz czy cos, przygotuj sobie co im powiesz, ja mam przygotowane ze " oj kurator mnie wyslal, jakies badania mam zrobic ". Warto :)Richie - 17-10-2013 Aha i jeszcze jedno, u mnie w poradni nawet ubezpieczenie nie bylo potrzebne, tylko pesel i imie i nazwisko. Nie wiem jak jest u ciebie, ale szczerze watpie zeby ktos bral kase od ciebie za terapie.mastik - 18-10-2013 heh a u mnie nawet peselu nie chcieli, dowodu też nie pokazywałem (w każdym razie nie przypominam sobie tego)
hehe dobre: lepiej się chwalić kuratorem niż terapeutą :D
ja nie mam nic przygotowane na taką okazję, do teraz bym się plątał w zeznaniach, ale właśnie teraz to przemyślałem i bym odpowiedział... nic - po prostu zignorowałbym pytanie. - 'nie twój interes'