Bezchmurnie - Dziwny stan po marihuanie
orange1 - 17-01-2014 Temat postu: Dziwny stan po marihuanie Witam. Mój problem zaczął się w sylwestra. Wypiłem sporą liczbę alkoholu. Potem zapaliłem jointa wziołem dosłownie kilka buchów. W życiu zapałiłem dosłownie kilkakrotnie z tego powodu że jakoś mnie to nie cieszyło czasami potrafiłem się smiać mieć humor itp aa znaczne częsciej miałem straszne schizy, wkręty itp. Od tamtej pory a raczej następnego dnia wieczorem wszystko się zmieniło. Na początku miałem strasznę objawy lęk niepokój nie wiadomo przed czym, wszystko wydawało mi się sztuczne. Jak bym żył we śnie kompletnie zdekoncentrowany, nic mnie nie cieszyło, nie widziałem co ze sobą zrobić. Uczucie sztuczności w zbiegiem czasu się w miarę unormowało jednak nadal widze świat w szarych barwach, nic mne nie cieszy, to co jeszcze kilka tygodni temu było dla mnie najważniejsze sprawiało mi przyjemnośc straciło całkowity sens. Mam wielką pustkę w głowie nie myśle kompletnie o niczym strasznie się nakecam tym stanem.
Kiedy to minie ? czytałem dużo a nawet robię to cały czas bo jak już mówiłem strasznie się nakręcam.. Dowiedziałem się o czymś takim jak bad trip.. Czy to własnie z tym mam do czynienia? Czy z biegiem czasu wszysko się unormuje i zniknie z mojej głowy ta pustka ?
Paweł100 - 17-01-2014
Witaj,z tego co opisujesz to raczej na pewno bad trip.Nie wkręcaj sobie nic,nie nabawiłeś się niczego poważnego typu schizofremia itp :)
Takie uczucie jak opisujesz teraz może się niestety dłużej utrzymywać ale nie musi.
Daj sobie trochę czasu i myśl pozytywnie może minie szybko.Jeśli ten stan będzie dłużej Ci towarzyszyć i przeszkadzać bardzo to odwiedz psychiatre i razem zastanowicie się co z tym zrobić.
No i nie pal już nigdy,niestety marihuana nie jest używką dla każdego.
Pozdrawiam
orange1 - 18-01-2014
Nie podejrzewałem u Siebie schizofremi bardziej były to obawy przed nerwicą lub derealizacją ciągły niepokój, lęk rozmyślanie nad tym stanem przez 12 godz na dobę co mi jest co się ze mną dzieje. Zacznę może od początku czyli dnia palenia. Piłem drinki bardzo dużo ich poszło przed zapaleniem. Gdy już byłem mocno wypity uległem pokusie i zapaliłem jointa tak jak już pisałem ściagnołem kilka buchów.. O dziwo świetnie się na tej imprezie bawiłem nie zamulałem albo coś w tym stylu jednak mało z niej pamiętam po tym paleniu. Kolejny dzień obudziłem się wszystko niby w porządku (przynajmniej nie odczuwałem na Sobie żadnych niepokojących znaków. Dowiedziałem się jednak że byłem troche chamski dla dziewczyny w sylwestra. Horror zaczął tego samego dnia wieczorem.. Poszedłem spać wstałem koło godz 17 no i objawy jakie tego dnia doświadczyłem to ogomny lęk, niepokój, zawroty głowy, wszystko sztuczne Zerowa koncentracja, nie wiedziałem kim jestem. Po prostu paranoja! nie mogłem noirmalnie funkjonować (nie wiedziałem co mam robić). Kolejne dni to samo Uczucie to doprowadzało mnie do obłędu. Najgorsze w tym wszystkim było to że tak na prawdę wszystko robiłem normalnie zachowywałem się normalnie ale rozwalało mnie w psychice.. Bardzo dużo czytałem na ten temat dowiedziałem się że trzeba pić dużo wody wzbogacać organizm o witamine c i że prawdopodbnie są to skutki zatrucia.. Po kilku dniach wspomniane wcześniej objawy się uspokajały ale ja nadal wkręcałem Sobie rózne opcje co mi jest, nie jestem normalny itp. efekty zatrucia zbiegiem czasu mineły ale pozostała dokoncentracja i wmawianie Sobie róznych scenariuszy swojego stanu co tylko pogarszało sytuacje. Zostałem sam ze swimi myślami. Oczywiście powiedziałem to swojej dziewczynie mamie itp. Ale nie mogłem znaleśc u nich żadnego wsparcia gdyż nie rozumieli tego stanu ( Ja sam go nie rozumiałem). Wczoraj pojechałem na dyskoteke ( oczywiście nic nie piłem) no i mysle Sobie zaszaleje przynajmniej choć na chwilę zapomnę o tym stanie. No i tak się właśnie stało świetnie się bawiłem kompletnie o tym nie myślałem a wszystko stało się jakoś bardziej realne, pomyślałem Sobie w głebi duszy może jutro się obudze i będzie wszystko w porządku jednak nie oczekiwałem zbyt wiele chciałem po prostu żeby było lepiej Po obudzeniu faktycznie większość myśli w mojej głowie się unormowało zacząłem myśleć pozytywnie. Mam nadzieje że z dnia na dzień mój stan się będzie polepszał. A marihuana jak się przez to wszystko przekonałem nie jest dla mnie. Szkoda że musiałem doświadczyć takiej traumy na Sobie żeby to zrozumieć. Bardzo by mi jeszcze zależało o kontakt z jakąś osobą która tez przez to przechodziła bo jednak lęk i niepokój przed tym że znów to uczucię będzie takie samo jak jeszcze wczoraj pozostał :)
orange1 - 18-01-2014
Znów zamuła... kompletnie nic mnie nie cieszy.. Jakby mój umysł się zablokował. Nie ogarniam już tego stanu to jest nie do zniesienia.. Pawel miałeś kiedyś coś podobnego ? Bądz znasz jakąś osobę która przez to przechodziła? Kompletnie nie wiem jak Sobie z tym radzić..
Paweł100 - 19-01-2014
Ja miałem bad tripa i po ostatnim przestałem palić całkiem.Nie wiem z jakiego powodu bad tripy występują ale ja po ostatnim miałem duszności i lęki.Jak rzuciłem palenie to dodatkowo w nocy przy zasypianiu miałem ogromne lęki i problemy z oddechem :/ Miałem tak miesiąc a takie nic nie cieszenie długo mnie trzymało.
W zasadzie zapisałem się na terapie z powodu tego nic nie cieszenia po 1,5 roku nie palenia.
Ale moje nic nie cieszenie pewnie nie jest związane też do końca z bad tripem a z moją osobowością i defektami jakie odziedziczyłem z długotrwałego palenia marihuany oraz doświadczeń życiowych.
Ja bym skorzystał z konsultacji z psychiatrą i wtedy omówisz temat ze specjalistą i będziesz spokojniejszy słysząc poradę od kogoś kto ma pojęcie o tym.Myślę że tutaj na forum to jest takie miejsce żeby się wymieniać doświadczeniami,prowadzić coś w rodzaju pamiętnika,opisywać postępy albo się wygadać jak komuś źle.
A jeśli ktoś potrzebuje pomocy to najlepiej do specjalisty się wybrać chociażby na rozmowę.
Ja ostatnio akurat byłem u psychiatry bo miałem kilka pytań na które nikt mi fachowo nie był w stanie udzielić informacji i bardzo przyjemnie się rozmawiało :) i to jeszcze za darmo.
Więc polecam :)
Pozdrawiam
orange1 - 19-01-2014
Wydaje mi się ze sie nakręcam i gdybym o tym nie myślał wszystko było by okej. Możliwe że właśnie mój umysł nie potrafi zaakceptować normalności.. A przez to ciągłe myślenie o tym wmawiam Sobie że jeszcze nie wróciłem na Ziemie.. Czy jest to wgl możliwe?
orange1 - 19-01-2014
Rozumiem ii przynajmniej po tym co piszesz wiem ze nie jestem sam. Prawda jest taka ze marihuana nie jest taka super jak wszyscy ją opisują zostawia ślady na psychice.. Przeczytałem wiele na ten temat przez ostatni czas i po tym wszystkim jak słysze o paleniu to mnie bierze na wymioty.. Zycze powodzenia na pewno wszystko się w twojej głowie unormuje jak i w mojej :)
Paweł100 - 19-01-2014
Pewnie,dużo osób ma problemy przez trawke.Znam jednego typa co po 1 zapaleniu wylądował w szpitalu...Już teraz dokładnie nie pamiętam tej historii ale ponoć drastycznie mu spadł jeden wynik z badania krwi (już nie pamiętam jaki) nie wiem czy trawka była z jakimś świństwem czy thc tak zadziałało na niego.
Życzę szybkiego powrotu do dobrego samopoczucia
orange1 - 19-01-2014
Jest po prostu zajebiscie super.. Byłem na imprezie mysle Sobie przeciez to sam Sobie wkręcam ten stan więc popiłem sobie sporo i skończylo się na tym że nie wiedziałem co sie dzieje zamuła 100% i pokłóciłem się z dziewczyną. bo zaczołem je pieprzyć i derealizacjach itp Czuje że tracę wszystko i moje życie już nigdy nie bedzie takie samo...
sodan - 27-03-2014
MInie czekaj mozesz czekac dlugo ale minie zobaczysz przechodzilem przez to ponad rok czasu albo lepiej
newlife - 30-03-2014
pamiętaj gościu nawet najgorszy dzień na trzeźwo jest lepszy niż ten na piździe,więc zacisnij zęby i musisz to wytrzymać,90 procent ludzi na tym forum w tym ja przechodziło podobne jazdy do twoich i teraz w perspektywie 3-5 miesięcy czuje się dużo lepiej.Mi osobiscie bardzo ale to bardzo pomogla terapia,planowanie dnia i ostraz praca nad sobą,pamiętaj początki są najgorsze i moze długo trwac zanim dojdziesz do siebie,ale to jest konieczne i da ci potem mega wiele satysfakcji i siły.Trzymaj sie i do przodu!
orange1 - 10-05-2014
Witam wszystkich ponownie :D po 5 miesiącach walki jest już całkiem okej. Zostało tylko kilka objawów lecz jestem dobrej myśli. Wiem teraz na 100% że wszystko wróci do normalnego stanu. Co robiłem i robie nadal? Nie wkręcam Sobie żadnych chorób psychicznych bądz uszkodzenia mózgu. Bo to głupie bez sensu i nie logiczne :) Nikt Sobie jeszcze mózgu nie uszkodził po marihuanie Gdyby tak było w sieci aż by huczało o szkodliwości marihuany aa osoba która ma schize nawet nie zdaje Sobie z tego sprawy bo dla niej to normalne ii myśli że jest normalna :) ogólnie rzecz biorąc każdy którego to spotkało powinien zachować spokój, nie nakręcać się, robić wszystko jak dawniej i ogólnie zapomnieć o tym stanie wtedy mózg sie regeneruje aa stan ten utrzymywany jest przez ciągłe analizowanie, wkręcanie Sobie chorób, lęk niepokój. Teraz jak patrze z perspektywy tych kilku miesięcy na te posty to ąz się za głowę chwytam i kilka rad do wszystkich których to spotkało olejcie to nic się z wami nie dzieje to tylko złudzenie zmęczony umysł. Nie analizujcie róbcie to co kiedyś aa nawet więcej! Każdy ma to na własne życzenie poprzez ciągłe analizowanie. Jak pomyśle że jeszcze kilka miesięcy temu chciałem ze Sobą skończyć to po prostu śmiać mi się chce. To tylko zmęczony umysł wystarczy się uspokoić i wszystko wróci do normalności. Ja teraz żałuje bo mogłem już dawno tego wyjść tylko się nakręcałem :) co tylko pogarszało sytuacje.
|
|
|