To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - paranoja

nicniepamietam - 22-08-2014
Temat postu: paranoja
poprostu mam dosyc. to jest jakas depresja.jakas niechec do zycia. brak sensu.
z dnia na dzien jest coraz gorzej. czuje bol psychiczny. czuje agresje ktorej 'nie chce' wyladowac. ktora usypiam w sobie i sie mecze. nie chce zyc . nie chce chodzic do pracy. nie chce wychodzic z domu. ludzie sa beznadziejni. prymitywni. nienawidze wszystkiego. nienawidze siebie. nienawidze swoich mysli. zachowuje sie jak glupia kretynka. jak idiotka. jak ciamajda. brak mi sil.brak energi. brak porozumienia z otoczeniem. nienawidze dni. nienawidze bezsennych nocy. chce tylko spac. zniknac. mam skurcze miesni. czuje leki. nie chce z nikim rozmawiac. nie chce sie tlumaczyc. nie chce udawac. nie czuje sie soba. czuje ze to nie jest moj swiat. gdy jestem sama poprostu znikam w beznadziejnosci swojego swiata. gdy inni sa obok. jest jeszcze gorzej bo nie jestem soba. nigdy chyba nie jestem soba. czuje ze na nic nie mam czasu ze ten omija mnie. czuje jakas presje. ze niezdaze. cale dnie leze na kanapie. gdy cos robie to tylko dla innych i dla niepoznaki.czasami mam lepsze dni. jakiejs mani. czuje sie ladna. madra. czuje ze potrafie . ze cos osiagne. ze wszystko ma jakis sens. wszystko jest piekne a ja nadzwyczaj szczesliwa. jakbym wyssala chore szczescie ze wszystkiego co istnieje. ogolnie jestem wrazliwa. czesto placze. lubie spacery. zazwyczaj ide nie wiedzac dokad. lubie roze i cmentarze. lubie czarne ptaki. lubie ogromne drzewa.nie lubie imprez. nie lubie glupich ludzi. nie lubie alkoholu.
lubie fizyczny bol. lubie dotykac granic. czuje sie niezalezna. czuje sie samotna. nie polegam na ludziach. sama nie dotrzymuje danego slowa. jestem nieodpowiedzialna.
nie nawidze ludzi ktorzy trzymaja sie schematow. ludzkiego rozumowania. czuje sie przesycona bolem jakby glodna milosci jakiejs opieki. czuje presje w srodku i pustke zarazem. zawsze sie spozniam. chyba siebie nie znam. mam wrazenie ze to jakis glupi zart. sen. ze to niedzieje sie naprawde. ze wszystko jest zludzeniem. ze ten swiat nie istnieje.

miodzio - 22-08-2014
Temat postu: :(
dramatycznie opisujesz - naprawde musi to byc nielatwe...

a dlaczego pojawilas sie wlasnie na tym forum?

Hubert232 - 23-08-2014

Wszystko to brzmi dosyc chaotycznie. Nie wiem czy dam dobrą rade. Powiem CI że ja sam jestem tak samo zagubiony. Od dwóch lat męcze się z samym sobą żyje ze świadomością że możę kiedyś będzie lepiej. Ale nie jest :( mi psychiatrzy nie pomogli. przepisuja leki po których czuje sie jak zombie. Moja rada to żebyś zapisala się do psychiarty i powiedziała mu co czujesz. Może tobie pomoże. Leki łagodzą objawy. i ważna też jest psychoterapia:) zapisz sie próbuj. ja próbowalem i nic z tego ale ponoć kobiety łatwiej wychodzą z chorób psychicznych. Tak gdzieś czytałem. Powodzenia ;)
nicniepamietam - 26-08-2014

pierwszy buch. nic . czekam. mysle ze tym razem mnie nie wzielo. wdech. wydech. nagle cos upada. swiat ustaje w miejscu. nie oddycham. rece dretwieja. spinam sie i trzese. jestem cala zimna. oczy rzucaja sie na wszystkie strony. wewnetrzne i zewnetrzne. czuje niepokuj. STRACH. czuje ze kazdy moj ruch (decyzja) wybuchnie lawina niechcianych reakcji 'z otoczeniem' . nie chce o tym myslec. nie chce sie bac. nie mam ludzkiej swiadomosci. potrafie kreowac swiat. kazda pierwsza mysl wyplywa z serca. kazda nastepna ze strachu. ZAWIESZONA 'miedzy Swiatami' W Smiertelnym snie. wybieram tam zwoja rzeczywistosc. przypominam sobie kim jestem . jak sie tam znalazlam. marihuana. SMIERC. ILUZJA. czuje ze sama stwarzam swoj swiat. mysle czego pragne. jak powinno wygladac moje zycie. co jest dla mnie celem. co jest najwazniejsze. MILOSC. zawsze milosc. najwazniejsza. zawsze wybieram milosc. osiagam stan BLOGIEGO SZCZESCIA. czuje wolnosc. czuje. 'oswiecenie' ekstaze. czuje ze bedzie tak jak sobie wymarze i uwierze... i wtedy caly wszechswiat sie sprzeciwia. z premedytacja odnajduje moje leki.. ograniczenia.. moj wstyd... i staje mi na drodze..
ogolnie mysle ze wszyscy i wszystko jestesmy jednoscia. jedyna swiadomoscia...

nie pale duzo. ale zobaczylam 'RZECZY' w innym wymiarze. w innej swaiadomosci.
potem tak ciezko zyc... tak ciezko zrozumiec innych ludzi. tak ciezko zrozumiec ten swiat.
KTORY ta SWIADOMOSC sama sobie stworzyla. i uwiezila sie w nim. i rozkazala o wszystkim ZAPOMNIEC. by sie moc cieszyc tym za czym tesknilo sie w tej czarnej dziurze . w tej wiecznosci. w tym niemijajacym odretwieniu. SAMI WYBRALISMY swoja rzeczywistosc.

miodzio - 26-08-2014
Temat postu: co dalej?
Poetycko piszesz, widac z ciebie wrazliwa dusza. Ale nie moge doczytac, czego oczekujesz po forum. To miejsce sluzy wzajmnemu wspieraniu sie tych, co zdecydowali sie na zmiane. Myslisz, by cos zmienic, szukasz pomocy? Bo to jest forum pomocowe. Pomysl. Poczytaj zasady forum. Pzdr!
mocingbird - 31-08-2014

Żadna metoda leczenia nie jest tak skuteczna jak by być mogła, jeśli sami nie skupimy się na wyciągnięciu własnej duszy z dołka egzystencjalnego.
Wiadomo że leki przeciwdepresyjne unormują Twoje samopoczucie, zmniejszą natłok strachu i niepewności wobec swojego miejsca na tym świecie.
Ale to jest jak branie takiego ketonalu kiedy Cię coś boli
On nie leczy bólu, on sprawia że w mniejszym stopniu odczuwasz ten ból, w inny sposób.
Napewno ułatwia to życie.
Ale w przypadku naszej własnej psychiki, warto jest chyba spróbować naprawić to co się zepsuło zamiast niwelować objawy i uciekać od zgłębienia problemu.
do sedna, do sedna
Przeżyłam w życiu psychozę, wzięłam przed nią zdecydowanie zbyt dużo różnych psychodelicznych substancji, do tej pory biorę leki przeciwpsychotyczne i przeciwdepresyjne,
dwa lata chodziłam do psychologa.
Nic nie dało jednak tak dobrych rezultatów jak daje rozmowa z przyjaciółmi i opieka rodziny.
potrzebowałam szmatu czasu żeby wyjść z psychozy, wyjść ze wstydu jaki ona za sobą pociąga, wyjść z klatki swoich chaotycznych myśli aby otworzyć się na świat.
Do życia nie jest potrzebny sens, ani cel, ani marzenia.
nie powinno się cały czas patrzeć w przyszłość. chcę żebyś zastanowiła się nad tym jak wiele tracisz z życia patrząc wciąż naprzód, czy tęskniąc za tym co zostawiłaś z tyłu.
jest tyle kierunków które możesz obrać teraz.
wystarczy że zechcesz aby obecna chwila była przyjemna, uśmiechniesz się do siebie samej, zaakceptujesz siebie taką jaką jesteś teraz. Nauczysz się jak to robić w każdej sytuacji=pozbędziesz się strachu.
Bo nic nie jest tak przerażająco wpływające na nasze samopoczucie jak samokrytyka.
Przestań siebie samą pogrążać. Jestem pewna że masz wiele wspaniałych cech i wiele z nich pewnie nienawidzisz, ale może poprostu nie chcesz siebie samej zrozumieć?

Jeśli chcesz coś osiągnąć, wydostać się, zacząć błyszczeć, zacznij od siebie.
Bo pewnie chcesz świata pełnego miłości i szczęścia- uwierz mi że wystarczy zmienić "własną wibrację" na taką która będzie ciepła i pełna optymizmu, a wszystko naokoło naprawdę się zmieni. trzeba tylko chcieć. i przypominać sobie o tym, że CHCESZ ABY ŻYCIE BYŁO PIĘKNE. Go ahead and smile!

Jak Ciebie czytam to przypominam sobie siebie kilka lat temu.
Pamiętaj o przyjaciołach, jeśli ich nie masz, może wystarczy poszukać? :)
Rozmawiaj o tym co czujesz, naucz się nazywać swoje stany, i zauważać od czego są zależne.
ymm, i może zacznij np czytać takie strony jak "spiritscience" "the mind unleashed"
niektóre rzeczy tam to takie pierdolenie...
ale niektóre naprawdę dają dużo pozytywnej energii i pomagają się "obudzić"
Pozdrawiam

thcholic - 01-09-2014
Temat postu: Akceptacja
Zupełnie zgadzam się z koleżanką wyżej, dodatkowo zamieszczam też wiadomość, którą wysłałem Ci na PW 2 dni temu, jednak jeszcze nie doczekała się akceptacji...
Witaj, przeczytałem Twój temat na forum. Chciałbym napisać Ci coś, co być może pomoże w jakiś sposób, bo przechodziłem przez podobne stany. Z moich obserwacji wynika, że ganja tylko wyciąga to, co w nas siedzi, czasem głęboko, w naszej podświadomości. Tak więc polecałbym Ci nie palić na razie, bo wszystko może się tylko nasilić. Twoje problemy wynikają przede wszystkim z TŁUMIENIA swoich emocji, odczuć. Twój organizm i Twoje ciało daje ci sygnał, że coś jest nie tak. Dzieje się tak właśnie, kiedy usilnie się coś w sobie dusi, tłumi. Później to domaga się uwolnienia. Nie ma co z tym walczyć. Walka tylko dodaje siły naszemu "wrogowi"., a przecież nie ma sensu walczyć z samym sobą... Te emocje, które nam "uwierają" trzeba po prostu stopniowo uwalniać. Ja mam na to taką metodę (zaczerpniętą z medytacji vipassana, możesz sobie o niej poczytać), że po prostu siadam w ciszy, biorę kilka głębokich wdechów i zaczynam się "przyglądać", "wsłuchiwać" w swoje odczucia, emocje. Nie oceniam ich, po prostu pozwalam im być, w końcu większość napięcia sama się rozładowuje... Technika jest więc bardzo prosta z założenia, jednak trzeba czasu, aby wszystko "załapać" i opanować. Uczę się takiego podejścia już latami, ale wydaje się to być dla mnie najskuteczniejszy sposób radzenia sobie z trudnymi emocjami. W końcu trzeba stawić czoła własnym lękom, przejrzeć swój strach na wskroś (żeby przekonać się, że ma wielkie oczy, ale nie ma już nad nami władzy :) ). Póki co radzę Ci na sam początek zaprzestanie palenia i dobre wysypianie się. Nie ma co się nakręcać. Aha, jeszcze jedno... czytasz książki o duchowości? Tez to przerabiałem. Należy naprawdę dobrze filtrować informacje, które się czyta. Wszystko jest w porządku, póki mamy do tego "zdrowe " podejście i nie zamieni się to w obsesję (bywało tak u mnie i powiem Ci - to nic dobrego! Jednak to przechodzi z czasem). Tak naprawdę wszystko z tym światem/życiem jest w porządku, trzeba tylko to dostrzec i rozwiać czarne chmury kłębiące się nad naszymi głowami;)

Każdy ma inne doświadczenia i może Tobie pomogłaby też jakaś terapia/psycholog, jednak z tym nie mam doświadczenia, bo nigdy nie byłem.
Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę aby twoje marzenia się spełniły. Przesyłam pozytywną energię - pozwól życiu płynąć:)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group