Anonimowi Marihuaniści (MA) - KROK DWUNASTY
miodzio - 28-04-2015 Temat postu: KROK DWUNASTY Doznawszy duchowego przebudzenia po pokonaniu wszystkich kroków, podjęliśmy próbę poniesienia tej wieści do innych uzależnionych od marihuany oraz praktykowaliśmy te zasady we wszystkich naszych sprawach.
Krok Dwunasty polega na praktykowaniu zasady posługi. To również gwarancja. W obecnym momencie naszego ozdrowienia Dwanaście Kroków jest częścią naszego codziennego życia. Jeśli do tego momentu byliśmy szczerzy i podjęliśmy wysiłek – rezultatem będzie doświadczenie duchowego przebudzenia. Rozumiemy przez to, że posiedliśmy zdolność przeżywania życia oraz odczuwania uczuć z wiedzą i wiarą, że nie musimy polegać wyłącznie na własnych siłach i zapasach. Jesteśmy przemienieni z ludzi cierpiących w uzależnieniu, szukających ulgi od choroby w ludzi, który zdolni są do bycia szczęśliwymi, radosnymi i wolnymi. Dzięki łasce Siły Wyższej otrzymaliśmy dar ozdrowienia. Dla większości z nas ozdrowienie to proces prowadzący od wiedzy do przebudzenia. Doświadczamy wielu duchowych przeżyć zanim zdołamy osiągnąć pewność duchowego przebudzenia wynikającego z rozwoju przez wszystkie Kroki.
Otrzymaliśmy dar, który w istocie składa się na nasz nowy stan bycia. Zdajemy sobie sprawę z nieograniczenia naszego potencjału. Mamy teraz narzędzia, które pomagają nam się rozwijać. Nasze cale zaczynają być w naszym zasięgu. Odnajdujemy w sobie nowe pokłady szczerości, tolerancji, cierpliwości, braku egoizmu, harmonii i miłości. Doświadczenie pokazuje, że każdy z nas uczy się życia według duchowych zasad.
Osiągnięcie Dwunastego Kroku oraz duchowego przebudzenia jest wspaniałym zastrzykiem energii. Teraz właśnie mamy możliwość, radośnie i z pełną mocą, prawdziwie przekazać dobrą nowinę innym uzależnionym, którzy jeszcze cierpią. To jest możliwe, ponieważ sami jesteśmy dowodem, że program działa. Być może największą satysfakcją z ozdrowienia i życia według duchowych zasad Dwunastu Kroków jest możliwość podzielenia się z innymi.
W tym Kroku uczymy się, że możemy być usłużni Bogu, samym sobie i innym. Ci z nas, którzy już podjęli wszystkie Kroki wiedzą, że ten rodzaj dzielenia się jest nagrodą samą w sobie. Im więcej pomagamy innym tym bardziej pomagamy sobie. To jedna z wielkich prawd naszego programu. Nie ma większej satysfakcji niż wiedza, że podjęło się szczerą próbę pomocy komuś innemu, niezależnie od rezultatów.
W Dwunastym Kroku podejmujemy próbę zaniesienia dobrej nowiny o ozdrowieniu tym uzależnionym od marihuany, którzy jeszcze cierpią. Jest wiele sposobów realizacji tego kroku. Już sama obecność na spotkaniu jest niesieniem dobrej nowiny. Nawet, jeśli nie powiemy ani słowa to nasza obecność przynosi wsparcie i siłę innym. Jeśli już się wypowiemy staramy się dostarczyć dobrą nowinę najlepiej jak potrafimy, mając w pamięci Dwanaście Zwyczajów. Staramy się przekazać nowinę a nie obstawać przy swoim celu czy też staczać się w użalanie się nad sobą. Nasz nowina jest prostym przekazem nadziei: dzięki podążaniu drogą Dwunastu Kroków każdy uzależniony może przestać używać marihuany i stracić pragnienie używania.
Wyciągamy rękę do innych uzależnionych. Podchodzimy i dajemy swoją obecność wszystkim nowo przybyłym przed spotkaniem i w trakcie przerw. Często właśnie podczas takich nieformalnych zetknięć zalękniony nowo przybyły może znaleźć pewność żeby się otworzyć i rozpocząć poddanie się budującej mocy wspólnoty. Jeśli mamy akurat zły dzień to nasze zapatrzenie w siebie znika, gdy próbujemy otworzyć się na kogoś.
Posługa innym jest podwaliną programu Anonimowych Marihuanistów, gdy nie ma posługi to nie ma programu. Ci z nas, którzy przeszli drogę do ozdrowienia zanim powstała nasza organizacja doświadczyli zarówno ciężkiej pracy jak radości patrząc jak organizacja się rozwija. Wszyscy zawdzięczamy bardzo wiele spuściźnie posługi zapoczątkowanej przez inne programu dwunastu kroków. Dla każdego z nas, przetrwanie zależy na zdrowej i funkcjonującej wspólnocie. Teraz na nas spoczywa odpowiedzialność, żeby organizacja Anonimowych Marihuanistów trwała i była stale wsparciem dla nas, dla uzależnionych od marihuany, którzy jeszcze cierpią, również dla tych uzależnionych, którzy jeszcze się nie narodzili.
Działamy, jako zaufani słudzy w naszych grupach. Podejmujemy zobowiązania posługi. Jest wiele niezbędnych zdań podstawowych. Ustawiamy krzesła, przynosimy ciastka, robimy kawę, przynosimy książki oraz stajemy się reprezentantami grup w regionie. Działamy w różnych komitetach, pomagamy odbierać telefony, oraz niesiemy nowinę poprzez wizyty w szpitalach i innych instytucjach. Chodzimy na różnego rodzaju spotkania, konferencje i konwencje. Możemy nadal nieść dobrą nowinę uczestnicząc w spotkaniach towarzyskich. Służą one zarówno ozdrowieniu jak i rozrywce. Spędzanie miło czasu z innymi uzależnionymi pozwala nowo przybyłym zobaczyć, jak można cieszyć się życiem w procesie zdrowienia.
Jeden z większych osiągnięć i przywilejów posługi pochodzi ze sponsorowania. Unikalne i wymagające, ale też niezwykle wynagradzające związki rozwijają się, kiedy jeden uzależniony pomaga drugiemu trzymać się w wolności od marihuany i rozwijać się zgodnie z wskazówkami duchowymi. Ta część procesu ozdrowienia może okazać się cudem dla tych, którym z trudem przychodziły związki międzyludzkie, podczas gdy nadal używali marihuany.
Niektórzy sponsorzy są bardzo stanowczy, inni postrzegają literaturę jako sponsora a samych siebie jako tylko przewodników. Stopień zaangażowania każdego sponsora w swojego sponsorowanego jest bardzo osobnicze i zależne od potrzeb. W minimalnym zakresie sponsor zachęca sponsorowanego do podążania Krokami i prowadzi go przez proces, którego sponsor już doświadczył. Niektórzy sponsorzy zachęcają swoich sponsorowanych, aby samodzielnie podejmowali decyzje i na własną rękę szukali przewodnictwa duchowego. Kiedy sponsorowany spotyka problem w konkretnej dziedzinie swojego życia, sponsorzy raczej oferują swoje doświadczenie w danym obszarze życia, a nie mówią sponsorowanym, co robić. Jeśli my, jako sponsorzy, po prostu jesteśmy sobą, prosimy Siłę Wyższą i własnych sponsorów o kierownictwo, z pewnością rozwiniemy osobisty styl przekazania nowiny.
Musimy pamiętać, żeby nie zwlekać z podejmowaniem pracy z nowoprzybyłymi. Często spotkamy kogoś, komu bardzo chcemy pomóc, ale nie możemy. Czasem, mimo najlepszych chęci, nie udaje się. Nie możemy komuś dać korzyści płynących z Kroków ani też nie możemy wzrastać za nich. Gdy uzależniony przeżywa nawrót, akceptujemy to i staramy się czerpać pocieszenie z wiedzy, że nasze wysiłki nie idą na marne i mogą pomóc na dłuższą metę oraz wtedy, gdy ta osoba podejmie kolejną próbę trzeźwości. W Kroku Dwunastym mówimy przecież o „próbie” przekazania nowiny. Sponsorzy mogą robić, co w ich mocy, ale musimy pamiętać, że tak jak nikt inny nie może nas utrzymać w trzeźwości tak też nikt inny nie przyczyni się do naszego nawrotu. W Anonimowych Marihuanistów nie ma zbawicieli; sami jesteśmy odpowiedzialni za własną trzeźwość i wyzdrowienie.
W tej fazie naszego wyzdrowienia zwracamy się jak najczęściej do zasad zawartych w Dwunastu Krokach i Tradycjach oraz, co najważniejsze, zwracamy się do Siły Wyższej po wsparcie w codziennym życiu. Tak właśnie praktykujemy zasady w każdym aspekcie życia. Stosujemy zasady nie tylko do ludzi i konkretnych sytuacji spotkanych w ramach programu, ale też przenosimy je na inne sfery życia.
Używamy duchowych wskazówek żeby kierowały naszym zachowaniem. Prowadzą nas do szczerości, otwartości, nadziei, wiary i odwagi. Praktykujemy prawość. Podejmujemy wysiłek bycia chętnym i pokornym, kochającym i wybaczającym. Uczymy się praktykować sprawiedliwość i wytrwałość. Jesteśmy świadomi duchowo. Stajemy się przydatni – w domu, w pracy i w naszej wspólnocie wyzdrowienia. Nasze rodziny korzystają z tej przemiany. Przyjaciele widzą zmiany w nas. Widzą jak proszenie o pomoc może prowadzić do akceptacji, odwagi i mądrości. Widzą jak stajemy twarzą w twarz z problemami i jak je pokonujemy. Mamy szansę stać się potężną siła dobra. Jesteśmy wdzięczni ze możemy odzyskać nasze człowieczeństwo.
Teraz możemy konstruktywnie zmierzyć się z bólem samotności, chorobą czy śmiercią. Jesteśmy w stanie zachować konieczny stopień odwagi i harmonii doświadczając apatii, gniewu czy przemocy. Jeśli tylko byliśmy pilni, szczerzy i pracowici w procesie ozdrowienia to narzędzia, które zdobyliśmy w programie stają się naszą pomocą, gdy napotykamy wyzwania rzucane przez życie:, gdy stracimy pracę, opuści nas ukochana osoba, umrze przyjaciel lub ktoś z rodziny. W tak trudnych momentach właśnie Siła Wyższa, wspólnota i duchowy stan bycia utrzyma nas w trzeźwości i przytomności umysłu. Możemy nawet przekuć te przeżycia w pozytywne źródła wzrostu.
Oczywiście każdy z nas czasem błądzi. Gdy już długo jesteśmy w procesie zdrowienia napotykamy ryzyko znieczulenia. Jesteśmy tak zadowoleni z nowego, szczęśliwego życia, że możemy nieświadomie wejść w myślenie, że jesteśmy „zdrowi”. Czemu nie możemy odpuścić? Ponieważ da nas brak działania jest dla nas regresem.
Trwające i dogłębne działanie jest niezbędne dla wyzdrowienia. Ważne żeby zapamiętać, że w Kroku Dwunastym nie ma mowy o „efektach niektórych z poprzednich kroków”. Musimy podjąć wszystkie Kroki i praktykować zasady, jeśli mamy utrzymać nasze wyzdrowienie. Uzależnienie jest chorobą terminalną, która nie cofnie się tylko, dlatego że przestaliśmy używać. Ciągła czujność jest niezbędna, aby utrzymać chorobę w ryzach.
Wszyscy, którzy rygorystycznie i dogłębnie przeszli przez wszystkie kroki mogą potwierdzić, że staliśmy się silniejszymi ludźmi. Wraz z postępem duchowym stajemy się też bardziej pewni swoich emocji. Nasze nowe podejście do siebie przynosi wyższą samoocenę, wewnętrzną siłę i harmonię, którą nie jest łatwo zachwiać mimo różnych życiowych trudności.
Nasze przebudzenie jest efektem oczyszczenia naszej duchowości, bycia świadomym, kim jesteśmy I kultywowaniem relacji z Siłą Wyższą. Właśnie ta relacja jest w stanie osłabić rolę strachu, jako głównego motywatora naszych działań. Wiemy przecież, że nasze potrzeby zostaną spełnione – może nie w sposób, jaki sobie wymarzyliśmy, ale raczej w taki, dzięki któremu możemy faktycznie wzrastać. Odkryliśmy, że wolność od strachu jest dużo ważniejsza niż wolność od zachcianek. Zaczęliśmy akceptować nieprzyjemności i stajemy się wdzięczni, kiedy jesteśmy w stanie rozwijać się dzięki nim.
Uczymy się dawać nie oczekując nagród. Działamy, jako odpowiedzialni członkowie społeczności, nie w odosobnieniu a raczej w poczuciu wspólnoty. Stajemy się prawdziwymi partnerami w naszych związkach i przyjaźniach. Z pomocą Siły Wyższej udaje nam się pozytywnie reagować na przeciwności. Praktykowanie zasad z Dwunastu Kroków dostarcza niezmierzonych rezultatów. W poczuciu głębokiej wdzięczności i pomocy siły większej od nas, możemy przeżyć życie w duchowym, emocjonalnym i fizycznym odrodzeniu; żyjemy w harmonii i pewności, jeden dzień na raz. Pokornie szukamy sposobów by wypełnić wolę Siły Wyższej i odnajdujemy się w użytecznym życiu. W rezultacie zbieramy korzyści, o których myśleliśmy, że są nie do zdobycia, a nawet nie do wyobrażenia.
Podczas gdy pracujemy z programem każdy na swój sposób, odkrywamy duchowe zasady wspólne dla wszystkich. Każdy z nas reprezentuje działanie programu na swój unikalny sposób, i każdy ma własne dary, którymi może się podzielić. Podejmujemy te kroki samodzielnie, ale nie sami. Inni już tę drogę przeszli, inni dopiero ją przejdą. Zdrowiejemy.
|
|
|