To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Nie mam komu tego powiedzieć

Balu - 20-11-2009
Temat postu: Nie mam komu tego powiedzieć
Witam wszystkich. Moje życie od palenia się tak zmieniło, że nie mam komu o sobie powedzieć więc opowiem ludziom których nie znam.

Mam 21 lat, nie uczę się aktualnie szukam pracy. Odkąd skończyłem 18 lat rodzice wbijali mi do głowy "jak chcesz tu mieszkać to idz do pracy". Na tym skończyło sie moje uczenie w szkole średniej, której nie skończyłem.

Na okres wakacyjny poznałem fajną dziewczynę. Co prawda byliśmy oboje na wakacjach i nie mieszkaliśmy w tej samej miejscowosci, ale zostaliśmy parą (już prawie dwa lata).

Załapałem się do pracy w fabryce. Więcej w niej Chinoli jak polaków więc wyrobili sobie zajebiste normy. Zapierdalaliśmy jak woły - po tygodniu miałem ochotę się zabic.
Na łikendy zacząłem popalać wynalazki (zielsko,smartshop/dopalacze itp).
Potem coraz częściej i częściej. W końcu niewyróbka i rzuciłem prace. Myśle sobie ch*j - niech sie dzieje co chce. Poczułem, że wybiłem się z rytmu społeczeństwa... Nie pasowałem nigdzie. Nie chciałem jednak przestać bo nerwy i stres przechodzily.

W końcu moja dziewczyna przestała mi umożliwiać przyjazdy do niej.
Bo szkoła, bo to bo tamto.
Sama nie miała jak przyjechać. Zostałem sam.
Zacząłem jarać coraz więcej i więcej (codziennie).
Przyjaciele zaczeli mnie mieć w dupie, a rodzina wołała tylko pieniędzy nie patrząc to czy coś ze mna nie tak czy nie. W kółko bluzgi od rodziców "jesteś debil, ćwok, nieudacznik". Gadka od dziecka, tak mi to wmawiali, że może faktycznie takim sie stałem.

Zostałem sam na sam z jaraniem. Przestałem już żyć rzeczywistością.
Sam nie wiem co sie dzieje dookoła. Nic mnie już nie obchodzi, znudziły mnie wszystkie pasje i zanteresowania. Nawet swoją dziewczynę przestałem kochać bo przestało mi zależeć.

Niedawno stwierdziłem, że już nie daje rady. Cały czas przed oczami miałem wizje by popełnić samobójstwo bo sie nie dam rady poskładać. Nie ma dla kogo i po co a dla siebie mogę tylko zdechnąć.

Wcześniej nie miałem głupich wizji,halucynacji i innych schiz za to teraz mam je za każdym razem. Jak sie poskładać do kupy.. nie mam pieniędzy na leczenie a u mnie w miescie nic nie ma. Co mam zrobić i o czym myśleć by przejść przez to żywy?
Po prostu czuje, że dotarłem do szczytu i moja psychika wysiadła całkowicie.

alcial - 22-11-2009

Zobacz czy w Twoim miescie jest jakas poradnia czy cos i udaj sie do niej . Tak nie mozna zyc ! Ok masz banie - jest zajebiscie wszystko super , ale na drugi dzien wszystkie doły wracaja ze zdwojona sila i musisz zapalic . Caly czas to bledne kolo...
Crystal Clear - 22-11-2009

Balu jak się trzymasz? Mam nadzieję że nie jarasz?!! Bo to ci w niczym nie pomoże :/ jedynie przytłumi na chwilę rzeczywistość. Myślę że powinieneś pogadać ze starymi o swoim powrocie do szkoły. W dzisiejszych czasach ciężko o dobrą pracę bez "papierka". Może jak zaczniesz się znowu uczyć to zapomnisz o kłopotach? Ja bym na twoim miejscu spróbował...
Jedno jest pewne, nie powinieneś myśleć o śmierci. W życiu zawsze będą wzloty i upadki, musisz się z tym pogodzić!!!
Pisz co u ciebie.
Pozdro

Balu - 26-11-2009

Rozmawiałem z rodzicami o powrocie do szkoły. Koniec rozmowy był taki, że wyrzucili mnie z domu. Dopiero wczoraj wróciłem ale tylko dlatego że mam tu troche rzeczy do zabrania. Nie odezwe się do nich już nigdy w życiu. Może nawet nazwisko zmienie.

Nie paliłem już 3 dni pomimo tego że znajomi na pocieszenie przyszli pomachać grubszymi torbami z zielem. Jednak problemy z pamięcią dalej są i mam nadzieję, że po odstawieniu wszystko wróci do normy... o ile w takich warunkach wytrzymam psychicznie. W każdym razie ja uciekam szukać sobie nowego domu nie wiem czy uda mi sie jeszcze tutaj wejść :(

wssk - 30-11-2009

Masakra, współczuję Ci naprawdę, najgorsze to zawiesc sie na osobach ktore defakto powinny byc najważniejsze w Twoim zyciu, nie wiem jak ja bym sobie z tym poradził, ale pod tym względem jestem w zdecydowanie innej sytuacji. Co do reszty, nie ma co ukrywać swiat Ci sie zawalil, ale wszystko mozesz jeszcze zmienić, wyjść na prosta, póki masz zdrowie wszystko jeszcze przed Toba(mam nadzieje ze tak jest). Odstaw zioło pamiec powinna wrocic, lepsze samopoczucie również, naprawde musi Ci byc ciezko ale musisz jakos sobie ułożyć zycie na nowo i pokazać innym ze potrafisz:)
Balu - 02-12-2009

Witajcie nie paliłem od tamtej pory i jakoś mnie nie ciągnie. No może odrobine ale nie jest już to co wcześniej [b]grunt to przerwać ciąg dzień w dzień[/b] potem odstawić na kilka dni i po sprobowaniu jest zupelnie inaczej bo organizm odrzuca ból glowy etc i wyrobił mi się wstręt.
W życiu coraz gorzej bo większość czasu bez nalogu przespałem albo na ulicy albo u znajomych bo w domu to mi jesc nawet zabronili. Myślę, że nie wrócę do jarania nawet na sylwestra nie zamierzam ani jarać ani pić.

wssk - 02-12-2009

nie ma co naprawdę ciężka sytuacja, co zamierasz ogólnie dalej?
ja tez w tym roku trzeźwy całkowicie sylwek prawdopodobnie ; p
trzymaj się



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group