To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - szukam pomocy

Konrad - 06-09-2007
Temat postu: szukam pomocy
Hej.
Pisze na forum bo podobnie jak wiele osób tutaj mam problem z batami i szukam pomocy. Palę od 4 lat, praktycznie od początku bardzo hardcorowo bo szybko wkręciła mi się zielona magia.
Dwa lata temu za namową dziewczyny podjołem pierwszą próbę nie paliłem 2 tygodnie potem nawet miesiąc, nigdy niedałem rady nie palić dłużej niż miech bo zawsze znlazł się jakiś ziomek z torbą skuna i nawijał że muszę z nim zapalić chonorowego buszka, a po jednym to już sam chciałem drugiego. Po paru mięsiącach znów paliłem prawie codziennie, kłamałem wszystkim którzy chcieli mi pomóc a wyrzuty sumienia leczyłem dobrą trawą nasączoną eterem, rozpuszczalnikiem albo jakimiś pochodnym amfy. Dziwczyna się poddała i odeszła po kilku takich mięsiącach, więc i ja się poddałem tylko że tym razem doszły jeszcze dropsy, trochę śniegu i popłynąłem. Z twardzielami dałem sobie radę odpuścić i od dawna już nie biore ale niestety niepotrafie tego zrobić ze skunem ostatni rok to stracone zawalone studia i maraton spożywania coraz większych ilości ziela pod każdą możlwą postacią. Wczoraj po raz pierwszy chyba od tych dwóch lat odmówiłem zajarania i bardzo chciałbym w tym wytrwać ale obawiam sie że sam nie dam rady dla tego chciałbym się dowiedzieć gdzie moge szukać pomocy w Olsztynie?

miodzio - 06-09-2007
Temat postu: pomoc w Olsztynie
Jest tam kilka placowek - te dwie maja najlepsza oferte pomocowa, wiec proponuje wybrac jedna z nich. Powodzenia Konrad!!!!

Wojewódzki Zespół Poradni Zdrowia Psychicznego Pradnia Uzależnień
Al. Wojska Polskiego 35, 10-228 Olsztyn
telefon: (0-89) 532-78-37
Placówka przyjmuje pacjentów powyżej 15 r.ż.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla młodzieży zagrożonej uzależnieniem od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia grupowa dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Konsultacje lekarskie


Miejski Zespół Profilaktyki i Terapii Uzależnień, Poradnia Psychoprofilaktyki Problemów Uzależnień
ul. Metalowa 5, 10-603 Olsztyn
telefon: (0-89) 533-58-22
fax: (0-89) 533-12-90
adres e-mail: mzpitu@plusnet.pl
Placówka przyjmuje pacjentów bez ograniczeń wiekowych.
Telefon zaufania: (0-89) 533-58-22, czynny w godzinach pracy placówki.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia grupowa dla młodzieży zagrożonej uzależnieniem od narkotyków
* Konsultacje lekarskie

dredzik00 - 06-09-2007
Temat postu: powodzenia..bo napewno sie przyda
powodzenia stary.. ciezko jest ,,ale dasz rade.. mi udalo sie bez palenia wytrwac z o,5 roku ... wiec długo długo .. i złamamaam sie znowu..ale wiem ze tylko na chwile na wakacje--zrobilam sobie wakacje jak dawniej..i teraz znowu wracam do normalnej pracy..letni biznes i letni nałóg zostawiam za soba..było luźno..wiec sobie poluzowalam smycz...a teraz wracam z powrotem na krótszy sznurek;) ..normalna praca ..sniadanie obiad kolacja ..a nie lufka potem 2 na obiad i na kolacje;) napewno jakies tam załamanie drobne mialam bo facet mnie zostawił teraz znowu wrócił choc nie wiem czy to to samo;?? on pali dużo .. ma trawe.. w sumie nie ma .. spalilismy..ale wiem ze bedzie nowa..ale ja nie zapale juz.. w poniedzialek zaczynam prace.. koncze z bakaniem ..moze znowu na pół roku może na wiecej.. ale chyba nie na zawsze.. okazyjnie kiedys napewno nie odmówie..ale nie chce takich ciągów jak teraz..koniec z maratonami ..rano 3 razy po poludniu i raz wieczorem-- przyznaje sie przed wami i obiecuje nie palic..
wiem ze umiem bez terapii..wiem ze jestem silna i zdrowie jest wazniejsze...
a no i jeszcze musze spróbowac misia wyleczyc..bo go kocham ...a on ma ciezej niz ja...mimio ze jest młodszy..inne gówna mu ryją banie..trawe to bym jeszcze zniosła..

miodzio - 07-09-2007
Temat postu: pare uwag
Dredziku - super, ze dalas rade 0,5 roku bez palenia - przynajmniej wiesz, ze to mozliwe, ale wiele slow, ktore piszesz pokazuje, ze ciagle siedzisz po uszy w problemie.

Bo tak: 1) z jednej str. obiecujez nie palic (nam), a z drugiej zostawiasz (sobie) furtke na przyszlosc (moze na pol roku, nie na zawsze...) 2) mimo postanowienia, ze nie jarasz wrocilas do palenia (czyli decyzje nie dzialaja u Ciebie), a uwazasz ze dasz rade bez terapii 3) ze jestes silna nie watpie, jednak najsilniejsa wola wymieka przy sile mechanizmow uzaleznienia 4) widzisz swoja misje w wyciagnieciu partnera z dragow - a masz z nimi sama problem (nawet dopuszczasz, ze jakby on tylko jaral, to luz)

Wyjsciem z problemu jest trwala i zupena abstynencja. A ty sie nawet w planowaniu przed tym bronisz. Mysle, ze jeszcze nie stracilas wystarczajaco duzo przez jaranie. Gdyby tak bylo - lecialabys na terapie przerazona tym, ze przejaralas wakacje. Tak to z paleniem jest: kiedy plusy przewazaja nad minusami, to jestesmy w stanie jeszcze lawirowac i kluczyc.

Praca, chocby najlepsza, nie chroni przed narkomania - tu trzeba dac z siebie sporo wysilku, a na starcie poukladac sobie w glowie: czy ja nie chce juz jarac, czy chce ale planuje kontrolowane jaranie raz na jakis czas? Z doswiadczenia mowie: to sie nie udaje.

Zycze Ci Dredziku wiekszej determinacji w zmienianiu swojego zycia. Bez zostawiania sobie furteczek. Pomysl nad wizyta w poradni uzaleznien. To nie boli, a bywa bardzo pomocne.

Konrad - 07-09-2007

Jeśli chodzi o silną wolę to ja byłem pewny że moge w każdej chwili powiedzieć sobie stop i nie jarać, aż do momentu kiedy naprawdę powiedziałem, teraz po kolejnym dniu niepalenia kiedy kładę się spać zeschizowany, a wstaję przerażony perspektywą całego dnia który mószę przeżyć na trzeźwo bez rzadnej fazy, w tym dziwnym powalonym świecie to już wiem że sam niedam rady i moge liczyć tylko na pomoc z zewnątrz.
miodzio - 07-09-2007
Temat postu: bezsilnosc
Konrad - uznanie swojej bezsilnosci wobec nalogu to wazny moment - uswiadamia, ze nie dasz rady domowymi sposobami wybrnac z zielonego zaulka - byle na tym uswiadomieniu nie poprzestac - zaplanuj najlepiej juz teraz wizyte w poradni: konkretny dzien i godzine, moze zadzwon, sie umow i nie przekladaj ustalonego terminu. Nieokreslone plany typu "musze tam isc" nie dzialaja, mozna miesiacami tak planowac. Szkoda zycia. Trafiles tu, bo szukasz pomocy - idz za ciosem, zrob kolejny krok :) Powodzenia! I pisz, jak Ci sie wiedzie!
Konrad - 07-09-2007

Wiem, że muszę to zrobić choć nie należe do silnych ludzi i podejmowanie ważnych decyzji nie przychodzi mi łatwo ale wiem że muszę żeby móc jakoś w miare normalnie żyć. Najgorsze jest to że 99% moich znajomych i przyjaciół których spotykam każdego dnia, pali i to w dóżych ilościach. I jak próbuje wyłączać telefon a domowego nie odbierać to zostaje zupełnie sam odcięty od ludzi.
A tak na marginesie to cieszę się że trafiłem na to forum, bo tej pory nie spotkałem jeszcze nikogo kto miałby taki sam problem jak ja, a niektórzy ludzie wręcz się ze mnie śmieją jak mówię im że już nie palę. Dlatego szacunek dla twócy

miodzio - 07-09-2007
Temat postu: tu raczej nie sila, ale pokora pomaga
decyzja to kluczowa sprawa - to piersze co trzeba zrobic - jesli nie chce palic, to zaczynam dzialac - brak dzialania to przeciwny wybor - czyli pozwalam sobie dalej dryfowac donikad

na znajomych od ziola daj se ciach - szukaj tych, co nie pala - dawnych przyjaciol, moze kogos w rodzinie, nie wiem - znajdz nowe srodowisko, bezpieczne - sa takie :) - po jakims czasie wjedziesz w trzezwy swiat - ja teraz nie mam wlasciwie zadnych znajomych co pala - a kiedys niemal wszyscy wokolo jarali

bunkrowanie sie w chacie na starcie moze byc, ale na dluzsza mete rozwala - jak masz problem ze znaleznieniem bezpiecznego miejsca, to gon na terpie - znajdziesz tam grupe wsparcia

no i korzystaj z forum skoro Ci to dobrze robi :) 3maj sie



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group