Jak mądrze być obok? - szok..
stokrot - 03-12-2007 Temat postu: szok.. kilka dni temu mój chlopak opowiedział mi o swojej przeszłości. znamy sie rok a on dopiero teraz to zrobił. przez 4 lata palił marihuane, zdazały sie leki i amfa. potem przedawkował i wylądował na detoksie. od 2lat jest czysty. 2 tygodnie temu zapalił. raz. mówie że to był odruch bezmyślny pod wpływem alkoholu i nastroju. niei miał przyjemnosci. mówie ze to go przekonało ze nie chce w to znowu wchodzić. nei wiem co robić. nie wiem co myśleć. nei wiem co czuje. jestem w szoku. gdzie mam szukać wsparcia? swiat mi sie zawalił. zależy mi na nim ale czuje sie bardzo skrzywdzona. co robić? czy on jest uzalezniony? ja nie mam siły na uzależnienie.. pomóżcie..
jamal - 07-12-2007
Stokrotko, niestety ze znajomości moich o wiele starszych ode mnie znajomych, którzy nie raz próbowali stać się trzeźwo myślącymi, własnej autopsji i słów ludzi znających się na temacie trochę więcej niż my ze smutkiem stwierdzam, że narkomanem się jest, albo po prostu nie... chodzi o to, że jeśli się nim nie jest, to nie ma chęci ani potrzeby (psychicznej) żeby brać, jeżeli natomiast się nim jest... no cóz, pozostaje walka.
I właśnie tutaj jest sedno sprawy - a mianowicie samemu nigdy nie wygra się z nałogiem. Jesteś potrzebna swojemu chłopakowi! Musisz o niego walczyć - spędzaj z nim mnóstwo czasu, staraj się powstrzymywać go od imprez na których królują używki (alkohol, papierosy, narkotyki), zabieraj go na spacery, interesuj się jego życiem... poprostu bądź dla niego wszystkim... wiem coś o braku oparcia w walce z trucizną jaką są narkotyki. Naprawdę możesz i musisz odegrać wielką rolę w jego powrocie do trzeźwości, bo przecież nie można skreślać ludzi za to, że mają problemy... zrób to dla niego, jeżeli go kochasz.
Powodzenia.
stokrot - 12-12-2007
dzięki Jamal za odpowiedz. trzymam za ciebie kciuki i za twoją trzeźwość!
szok powoli mija.. zaczynam logicznie myśleć. Ja wierze ze nawet jeśli się jest uzależnionym mozna reszte zycia być czystym, czego tez i tobie życze. ale to zalezy przede wszystkim od samego uzależnionego. owszem wsparcie jest ważne ale nie jest podstawą, podstawą jest decyzja uzależnionego. Ja to tak rozumiem.... nie moze on robic tego dla mnie tylko dla siebie. jeżeli mówiem o związku i o partnerstwie w związku to zarówno on musi móc liczyć na mnie jak i ja na niego! Mój chlopak dostanie ode mnie wsparcie, ale nie będe za niego myślała, podejmowała decyzji, pilnowała czy robiła mu testów, będe obok i będzie wiedział ze jestem dla niego (bo mi na nim zależy)! ale dostanie tez konkretne wymagania: albo maryśka albo ja! (już je dostał) mam nadzieje ze właśnie na tym polega mądra bliskość. czy sie myle....? jestem w błędzie?? pewnie niektórzy powiedzą ze jestem egoistyczna.....
nie wiem co będzie z moim związkiem... czas pokaże... Ta sprawe powierzam Bogu...
True - 15-01-2008
stokrotko.. myse ze nie powiedział ci na poczatku bi bał sie ze cie straci.. ja tez nie mówiłem na pocztaku swojej dzewczynie o tym że pale.. (a pale 7 lat) porozmawija z nim o tym.. ale nie krzycz.. bez emocji.. bez agresji tylko dyplomacja. Sztuką jest kompromis. Skoro od 2 lat jest czysty to nie ma problemu.. pamietaj ze jesli ci o tym powiedział to znaczy że mu zalezy.. wcale nie mniej niz na pocztaku.. teraz poprostu traktuje cie o wiele powazniej z racji doświadczenia w związku i musisz wiedzieć o pewnych rzeczach powodzenia.. ;)
|
|
|