Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Nazywam Sie Bart, i jestem wielkim chujem.
losian - 31-12-2009 Temat postu: Nazywam Sie Bart, i jestem wielkim chujem.Mam 23 lata. Pale nie wiadomo ile. Nie pamietam. chyba jak skonczylem 17 lat to raczej juz popalałem. Bawiłem sie w to, tanczyłem, i pozwoliłem zeby To zblizyło sie do Mnie blizej niz jakikolwiek czlowiek. Zabrało mi wiare w ludzi, i kazało wierzyc ze kazdy z nich jest zły. Zabronilo ufac , a co gorsza przyjmowac zaufanie od innych. Bo mowilo ze i tak nie podołam odpowiedzialnosci jaka Zaufanie ze Soba niesie.
Odebrało mowe prosto z serca , uczucie kiedy mowisz słowa i jestes ich pewny, dajac wzamian niezrozumialy dla obcych z poza grona bełkot o pierdołach, omijajacy kluczowe czesci kazdego ludzkiego zycia.
Otoczyło twarda skorupa, na ktorej nic juz nie robi wrazenia. Co za tym idzie zabroniło odzczuwac emocje i uczucia z nimi zwiazane. Straciłem uczucie Gesiej skory , ktore tak bardzo kochałem czuc sluchajac dobrej muzyki, na ktora bylem wyczulony. Bo dzisiaj nie jestem czuly na nic. Bo ja nie wiem jak sie czuje.
Znasz to uczucie kiedy moglbys rozjebac komus glowe batonem za glupote, tylko po to zeby udowodnic Sobie ze Twoja tarcza jest wystarczajaco mocna i nawet przy konajacym Ciele czlowieka, ktore sam doprowadziles do takiego stanu, moglbys patrzec z pelnym spokojem i delikatnym grymasem usmiechu. Tylko po to zebys udowodnil sobie jak bardzo nie masz uczuc.
Nie nie zabilem nikogo i pewnie nigdy tego nie zrobie, bo z wulkanu gniewnej lawy wydobywa sie gaszacy Zar, strumien ostatnich przeblyskow wiedzy uskladanej na plecach przez cale zycie.
Wlasnie ta wiedza przyprowadzila Mnie tutaj.
Nie pale od kilku dni . Ale wczesniej nie pamietam zebym nie palil. Boje sie kosekwencji mojego postepowania przez te wszystkie lata, utraty pelnej sprawnosci umyslowej , zaradnosci spolecznej.
Ale wiem tez ze to wlasnie musi byc powod ZA zerwaniem tego romansu, a nie powod PRZECIW.
Zeby nie Brnac dalej w wode w Ktorej nie umiem plywac.
Czytalem sporo o waszych wrazeniach na Odstawce.
Mam to gdzies. Nikt nie powinien sie sugerowac, czy bron boze wkrecac jazd innych.
Wierze ze na tyle zajme sie czyms innym, ze nie Bede mial czasu na myslenie o szarym Swiecie i o tym jaki jestem chujowy. Bo nikt nie jest chujowy , tylko czasami nie znamy Swojego powolania albo sytuacji w ktorych przyjdzie nam sie sprawdzic , wtedy kiedy inni Zmiekna.
Czytalem wasze Historie.
Nikt nie moze was oceniac, pamietajcie ze kazdy z nas pracuje na wlasne konto zycie i zdrowie.
Czytalem wiele na innych forach i stronach z artykułami o Uzaleznieniu.
Kurwa. Niektorzy wypowiadaja sie calkowicie nie znajac tematu. i mowiac ze :"Po co klocisz sie z mezem ze Pali , przeciez nie robi Ci krzywdy" Ja dopiero po kilku dniach niepalenia , zrozumialem jak to jest kiedy druga osoba siedzi zajebana i zamyka sie na wszytsko oprocz tego na co sama sie nakreci.
Dopiero po kilku dniach wyobrazilem Sobie jak Moja Kobieta mogla sie czuc kiedy praktycznie nie bylem zdolny do podjecia powznych tematow, z ktorymi kazdy z nas bedzie mial do czynienia. FInanse domowe, zakupy dla Coreczki, zalatwienie lekarza, wykup mieszkania na wlasnosc.
Kurwa, na chuj mi to? Wolałem zagrac, posluchac muzy , obejrzec jakiegos hardcorowego pornosa. No bo czemu nie?? przeciez to dawalo tyle emocji, przez te kilka godzin czulem sie bezpieczny, nie musialem podejmowac decyzji, nie musialem myslec o pieniadzach , i o tym skad je wziasc. Strzelalem, sluchałem , waliłem. jak nastolatek.
Tylko ze ja mam dziecko, i sam czuje sie jak dziecko, bo ten romans kosztował Mnie czas w ktorym stwierdza sie fakt przobrazenia w dorosla istote.losian - 31-12-2009 Temat postu: Brak snuZabiera Ci sily na kolejny dzien, ale wierze w to ze w koncu bede pamietal Swoje sny. kiedys potrafilem klasc sie spac tylko po to zeby ujrzec ten drugi swiat Zludzen, tych zdrowych zludzen.
Napisalem kilka meili do poradni terapeutycznych w Łodzi. Czekam
Odstawka to sprawdzian. Mnie, moich bliskich w ktorych wierze bardziej niz w kogolowiek innego. Moich znajomych i innych dalszych, ktorzy pokaza czy zalezy Im na Tobie i Twoim zdrowiu ,czy tylko na wspolnym locie do gory.
To sprawdzian realcji ktore stworzyly sie przez ten czas choroby kiedy paliłem.
Sprawdzian ,który pokaże komu naprawde na Tobie zależy, a kto tylko lubił zapalic.
Bo przeciez super szczera rozmowa po spaleniu wcale nie zawiazywala przyjazni.
Tesknie za tym jak sie kiedys uczyłem, jak przyjemnie sie kochało z dziewczyna. Jak przyjemnie sie kładło spac , bo wiedzialo sie ze jutro trzeba ogarnac mnostwo spraw, KTORE MUSZA BYC ZROBIONE!!
Wierze w Boga. Zawsze wierzyłem , i mimo calego bolu ktore sprawiłem i chciałem sprawic, wierze ze On pozwoli mi to naprawic. Bo najwazniejsze to uwierzyc.
Wiem ze kiedy znowu wroce na silownie, zeby trenowac, bede mial takiego kopa zeby nie palic, ze pokaze wszystkim, takze tym ktorzy nie widza tego jak sa mocno w to wjebani , ze mozna, wiedzac dobrze ze predzej czy pozniej kazdy z nich skonczy tak jak Ja.
Wierze, ze bede potrafil stworzyc dom dla Mojej corki , ktorego sam nigdy nie mialem i chronic ja przed zagrozeniami rozwijajacego sie swiata. Bo Im wiecej moze czlowiek zrobic, tym wiecej wymysli zlego.
Wiem tez ze poczuje kiedys to co czulem gdy na Drzewach pojawialy sie liscie wiosna, kiedy bylem malolatem. Energie do zycia i spelniania swoich marzen, i uczucie mocy temu towarzyszace. Bo teraz nawet najasniejsze slonce nie jest juz tak Jasne jak kiedys, jakby ktos zalozyl mi szare, smutne okulary na glowe.
I mam tylko nadzieje ze Bede mial taka sile przebicia jak za Małolata. Zadnych kompromisow. Zadnych ograniczen na polu dzialania.
Tego tez zycze wam. Poczucia ze robi sie cos w slusznej sprawie i Mocy zeby takim pozostac.
B.A.R.TVioleta - 04-01-2010 Łzy do oczu mi napłynęły czytając Twoje posty
Piękne słowa...
A to:
---------------------------------
cytat:
"Czytalem wiele na innych forach i stronach z artykułami o Uzaleznieniu.
Kurwa. Niektorzy wypowiadaja sie calkowicie nie znajac tematu. i mowiac ze :"Po co klocisz sie z mezem ze Pali , przeciez nie robi Ci krzywdy" Ja dopiero po kilku dniach niepalenia , zrozumialem jak to jest kiedy druga osoba siedzi zajebana i zamyka sie na wszytsko oprocz tego na co sama sie nakreci.
Dopiero po kilku dniach wyobrazilem Sobie jak Moja Kobieta mogla sie czuc kiedy praktycznie nie bylem zdolny do podjecia powznych tematow, z ktorymi kazdy z nas bedzie mial do czynienia. FInanse domowe, zakupy dla Coreczki, zalatwienie lekarza, wykup mieszkania na wlasnosc.
Kurwa, na chuj mi to? Wolałem zagrac, posluchac muzy , obejrzec jakiegos hardcorowego pornosa. No bo czemu nie?? przeciez to dawalo tyle emocji, przez te kilka godzin czulem sie bezpieczny, nie musialem podejmowac decyzji, nie musialem myslec o pieniadzach , i o tym skad je wziasc. Strzelalem, sluchałem , waliłem. jak nastolatek."
-----------------------------------
Przeżywam to właśnie ja:( mam męża który się zamyka w ten sam sposób i nic do niego nie dociera że nas wszystkich rani(mamy dzieci).
Powodzenia Ci życzę i wytrwałości. Życie trzeźwe jest warte przeżycia, wiem to po sobie. Też eksperymentowałam z używkami ale w żadną nie wpadłam, wybrałam życie realne a nie iluzję.simonp84 - 06-01-2010 Temat postu: Jesteś Kimś!Po przeczytaniu Twojego tematu,muszę napisać że jesteś Kimś! Twoje zdania trafiają do mnie,chociaż się nie znamy...Czy będziesz jarał czy nie,wiedz że zawsze jesteś wartościowy.pozdrawiamRollnick - 14-01-2010 sie ma bart
więc wiesz że jest TO
u mnie TO żywiło się wszystkim co wyprodukowałem w swojej głowie
i czekało na dogodny moment kiedy bedzie mogło przemówić poradziłem sobie z tym juz rok temu
a był to rok kiedy paliłem szkoda mówić o TYM to zamaskowane fałszywe ja
To ściąga człowieka do poziomu kiedy może go przebić argumentami by przebić sie ze swoimi
troche korzystam z twojego postu zeby sie wygadać... nie koniecznie tylko do ciebie
więc przepraszam..nie radze ale moze ktos mnie posłucha pomyśl że być może rozwiazane jest b.łatwe tak łatwe że az banalne
zauwazyłem że jeśli człowiek rozdmucha pewne sprawy to rosnie wielki potwór
trzeba mieć rezerwe do produkcji swoich mysli kiedy palisz musisz uznac ze jestes spalony i nie jestes soba więc wszystko do czego dojdziesz to spalone dywagacje puste przebiegi niestety wszyscy myslimy ze dotknęlismy czegos niewyobrazalnego
kiedy nie palisz to pewne rzeczy trzeba zamknać w szufladzie CZEKAM
dlaczego o tym pisze ponieważ to właśnie myslenie labirynt pustych tak naprawde przebiegów myslowych doprowadza nas do nie palenia-mamy dosc,ludzie piszą o schizach na czysto a nikt nie pomysli żeby po prostu wszystko zakwalifikowac do objawów odstawienia i nie mysleć tylko pracować PRACOWAC a nie myslec a to po to żeby za rok móc cokolwiek powiedzieć W WYPADKU MJ do myslenia trzeba mieć rezerwe wiekszosc ludzi pisze o rzeczach z którymi niejednokrotnie miałem do czynienia podczas swojej kariery radziłem sobie znimi by dalej palić i tylko po to sobie z nimi radziłem- tak kochałem MJ
wiec do wszystkich zeby trzeżwo sie wypowiedziec na jakis temat tzn byc soba trzeba odczekać swoje i nie myslec o nagrodzie jak to w życiu.
dziś nie moge juz przytoczyć konkretnych przykładów i o to chodzi... a w pełni na czysto jestem od nie dawna
MJ musiała u mnie dogorywać troche cały pic w tym że palenie to pomyłka o której trzeba zapomniec o starym ja też i z nim się najcieżej rozstać bo "MJ dała mi dużo" "dzięki niej mam świadomość kurewską świadomosc" "wiem o rzeczach o których nie masz pojęcia" itd itd i tu pies pogrzebany bo czy potrafisz zrezygnować z siebie z i swoich mentalnych doświadzcen zapomniec i pracowac JA WIEM ZE moZNA
A ja juz wiem że mozna dać rade wiem też że sie napijemy browara za rok jeśli chcesz
a DO WSZYSTKICH :
Pewne rzeczy trzeba zostawić naturze ona sama cie wyciosa jak feniksa z popiołu nie wolno mysleć za siebie myśli wyjda same nie wymyslisz żadnego rozwiazania trzeba tylko robic swoje
i za to oddam głowesila - 16-01-2010 Temat postu: podziwiamwitam Cie Bart. Musze przyznac, ze wzruszyles mnie do łez, moze dlatego, ze tak bardzo utozsamilam sie z Twoim zyciem, moze dlatego, ze mam podobny problem.. Podziwiam, mam nadzieje, ze wytrwasz w swoim postanowieniu. Widac, ze chcesz tego, a to najwazniejszy czynnik, ktory pozwala z tym gownem zerwac. Sama palilam naprawde dlugo, duzo za duzo. Dziekuje Bogu ze zaszlam w ciaze, ze moje dziecko jest zdrowe. I mnie zmotywowalo to, ze spodziewalam sie dziecka, nie wyobrazam sobie byc palaca kobieta w ciazy, czy teraz zjarana matka. Choc jest mi trudno, moj partner nadal pali, nadal ogromne ilosci, ktore wczesniej pochlanialismy razem. Corka ma 9 miesiecy. Doprowadzaja mnie do szalu, fifki walajace sie, wieczny smrod i jego humory, ktore rozumialam kiedy sama nie mialam co zapalic. Teraz jest inaczej, dorosle zycie i odpowiedzialnosc za druga istote, ktora nie poradzi sobie beze mnie.. przeciez kazdy chce byc najlepszym rodzicem dla swojego dziecka. Ty rowniez. Przeczytalam "swojemu" Twojego posta, ledwo bo ledwo, bo calego przez łzy. Tylko czy cos to da? Ludze sie ciagle, ze tak. Tylko ile jeszcze? Mysle o tym zeby go zostawic, boje sie tego momenty kiedy przestane corke karmic i bede chciala sobie zapalic, boje sie, ze wroce do mojego nalogu. W koncu cale zycie sie jest cpunem, a minelo dopiero1.5 roku..
Powiedz mi, w jakis sposob zrozumiales, ze musisz przestac? Co Cie zmotywowalo ?
Jestem z Toba calym sercem, nie zlam sie! Masz po co byc trzezwy, masz po co zyc, byc zdrowym.
" a dziecko patrzy i chlonie.. " nie powielajmy schematow, bierzmy zycie we wlasne rece.
pozdrawiam
Bsimonp84 - 16-01-2010 Tak ujętego tematu uzależnienia,jak napisał Bart to nigdy chyba nie czytałem.Nie umiem zapłakać jak nasze forumowe Kobiety,ale do serca mi trafiłeś...Sylwia - 20-01-2010 Temat postu: SylwiaWierze ze Ci sie uda nie dla kogos tylko dla samego siebie,a zobaczysz ze swiat"na trzezwo"jest piekny,pokochasz na nowo wszytskie odkryte wartosci,uczucia.
A najlepszym lekartwem dla ciebie niech bedzie smiech twojej corki,bo pamietaj ze ona cie kocha za to ze jestes kocha cie miloscia czysta.
Niech ona stanie sie twoim wybawicielem z tego swiata w ktorym sie teraz zamotales.
ps:ja ciagle bede przy tobie,na dobre i na zle-pamietaj o tym.
wiem ze ciezko mi bylo powiedzic tobie to w oczy i tak pomyslam ze moze tutaj bedzie mi latwiej powiedzic to co czuje.
jestes cudowny i niezmarnuj tej szansy jaka daje nam zycie.
Sylwia.killer - 21-01-2010 Piękny wpis, aż mnie za serce złapało naprawde. Na marginesie to chyba niezły znak że zaczynam cokolwiek czuć;) Dużo wytrwałości i szczęscią wam życze!!!Violeta - 22-01-2010 Ja również życzę Wam obojgu wszystkiego dobrego :)losian - 30-01-2010 Temat postu: Powiedz mi, w jakis sposob zrozumiales, ze musisz przestac?Nie wiem czy zrozumiałem. to takie trudne słowo dla palacza.
wiem tylko ze odkąd pamietam zagladalem wgłab siebie i szukałem drogi do celów.
Cele pojawiały sie po przemyśleniach.
Przemyślenia Mocne pojawiały sie na trzeżwo , były bardziej realne ,bo widziałem droge i prace które trzeba w nie włozyc zeby osiagnac. Rzadkie - trzezwosc wymaga okazji, ktorych jest niewiele, brak sprzetu, brak kasy, brak kogos kto da ci w kredo, albo brak kogos kto podniesie ci kredyt.
Przemyslenia Słabe, o wiele czestsze. nietrzezwe mysli ktore wedruja wokol w czasie roznych stanow. koncza sie na planach - czesto bez wnioskow zawsze bez konkretnych dzialan.
Jak czesto myslisz? ja caly czas. tylko ze czasami sa to takie pierdoly. nie chodzi o to ze mysle o bzdurach, tylko o ta chora "mózgową" klasyfikacje. . . szkola - pierdoly,po co mi to?!, kasa na zycie - pierdoly, jakos sie zalatwi. kasa na palenie - PRIORYTET, wiadomo bez chleba sie nie da
zyc;<.
Wnioski nastepuja po przemysleniach, wnioski to wstep do planu działania.
wniosek 1: zauwazany dopiero na trzezwo.
Co zrobiles przez ten caly czas ktory bawiłes sie?
"Nic waznego" - tak zawsze odpowiadam w sobie kiedy wewnetrzny glos zapyta. to sciaga w dol.
wniosek drugi , tez na trzezwo :
co zrobiles kiedy nie paliles? , pamietasz jeszcze te czasy Bart?
"Pamietam, przeczytałem wiele ksiazek, wchłonalem ogrom wiedzy ktory Mnie tak pociagał , bo wiedziałem ze wiedza to podstawa bytu, poznałem wiele ludzi do których kazdy dzien Mnie ciagnal, bo kazdy czlowiek to jak dobra ksiazka - historia i wiedza ktora ze soba niesie,przeleciałem przez szkołe ,Mój łeb ssał wszystkie mozliwe bodzce ze swiata i sumiennie filtrował je na przydatne i te niepotrzebne - nadawal priorytet "
a dzisiaj? sam nie wiem co mam myslec , co jest wazne a co Nie.
Plan działania - zapisany lub wymyslony wewnatrz , to wraz z jego wykonaniem jest najtrudniejsza czescia rzucania nałogu.
Na pewno wiem ze niezbedna jest pomoc specjalisty, nada rangę postanowieniom i pozwoli zrozumiec po co mi to, sumiennie każąc mi slyszec profity trzezwosci z drugich ust - nie z mojego chorego mozgu.- bo jemu już nie ufam
do uslyszenia.eARL - 05-02-2010 Temat postu: Powitalski :)jak sie trzymasz losian , jakies postepy, czy moeze regres nastapil :p?losian - 06-02-2010 Temat postu: jak sie trzymam.hehe dobre. tak jak zawsze. spotkanie jaranie. moglem sklamac , bo to podciagnelo by cie na duchu, ale nie chce Earl.
tak jak zawsze...eARL - 07-02-2010 Temat postu: :)Nie boj ty sie , nie podciagnelo by mnie na duchu :)
A tak czytajac twojego posta , usmiechnalem sie do monitora =]
ja prawie 3 tygodnie bez jestem i nie mam cisnien :),
Przez chwile w glowie mialem mysli , ze moze bym sobie zajaral, ale szybko sie jej pozbylem.
Ale troszeczke cie zazdroszcze :P
Zartowalem :)
Pozdrawiam :>>rcornell - 12-02-2010 eARL jesli bylbys w stanie to opisac - jak odpedzasz te mysli po 3-tygodniowej abstynencji? Mi sie robi zawsze tak, ze one powracaja, nasilaja sie i zostaje przekroczona pewna masa krytyczna, juz duzo wczesniej nim sie poddam. Wiem, ze juz wtedy nie ma odwrotu, ze decyzja zostala podjeta, ale jeszcze walcze, zupelnie chyba niepotrzebnie.