Bezchmurnie - mam problem
mamproblem18 - 05-10-2008 Temat postu: mam problem witam, przejde odrazu do rzeczy, po 3 latach palenia dzien w dzien, z najdluzsza przerwa dwa tyg, doszedłem do wniosku że niechce sobie zmarnować życia (czytając historie niektórych idzie sie poważnie załamać;(), i obudzić się po 10 latach z ciężko zrytą psychiką, i ztraconym życiorysem. ze mną jest jeden problem, całe moje towarzystwo pali (oprócz mojej dziewczyny), jak byłem młodszy strasznie jarałem sie zielem mądrości i miłości, hip hopem, głebszymi stanami świadomości i wtajemniczenia we własnym ja i takie tam srele morele, i wydaje mi sie ze to bardzo głeboko we mnie siedzi. nieraz proboawłem to żucić, ale co tam jeden blancik wiosny nie czyni - jeb korek pół roku, dzień, dwa odmuły i jeb znowu korek i tak wkółko. do tego jakieś grzybki jakiś kwasik ale do tego mnie nie ciągnie żeby to jesć co tydzien ale sie zdarzyło. i ten stan że nawet po dwoch tyg trzeźwości czuje sie jak najarany, boje sie że uszkodziłem sobie mozg i do konca zycia bede chodził otłumiony thc. zebrałem sie wkoncu zeby napisac, niepale 1 dzień będe się starał pisać jak najcześciej, prosze o rady, porady i jakieś dobre słowo, niechce sie zmarnować ;/ aha i jeszcze jak niepale to odksztuszam taką szaro-czarną wydzieline z płuc, co to jest? są jakieś syropy na odksztuszanie żeby mi to szybciej z płuc zeszło? jakieś tabletki na odmulenie bani? i wogóle strasznie jakiś nerwowy jestem niewiem co jest ze mną pięć. pozdrawiam wszystkich forumowiczów. przepraszam za takiego chaotycznego posta, ale to tylko ukazuje stan mojej psychiki.
izabel - 06-10-2008
spogladam na to z innej perspektywy,ale trzymam baaardzo mocno kciuki za ciebie, dasz rade, tylko musisz chciec,,sam dla siebie:*
donedone - 08-10-2008 Temat postu: czesc to odpluwanie to po prostu oczyszczaja ci sie pluca, ja tego nie mialem bo pale bardzo duzo papierosow.
3 lata to dlugo, polecam ci zgloszenie sie na terapie, ja na taka chodze raz w tygodniu od 2 tygodni i bardzo mi sie podoba: ludzie z tymi samymi problemami, sympatyczna rozmowa, pelna anonimowosc, to bardzo mnie mobilizuje i podnosi na duchu.
Ja jaralem prawie 10 lat bez zadnej przerwy, wlasnie mija 24 dzien abstynencji. Co moge powiedziec? Na poczatku jest bardzo trudno, zarwane noce, brak zajęć, przyjaciol - bo przeciez wszyscy ktorych znasz jaraja... ale z czasem poznaje sie nowych, duzo ciekawszych ludzi, a i z tych co jaraja, okazuje sie ktorzy naprawde sa twoimi przyjaciolmi, a ktorzy znaja cie tylko z tego ze razem cpacie. Co mogę powiedzieć? Przeczytaj sobie moj post jak chcesz wiedziec jak to u mnie wyglada;-) powodzenia ci zycze! Witaj w nowym swiecie - prawdziwym.
Napisz co slychac od czasu do czasu;-)
|
|
|