Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Zawsze myślałam, że mam silną wole...
mikroswiat - 13-10-2008 Temat postu: Zawsze myślałam, że mam silną wole...Kontakt z narkotykami mam od 16 roku życia, ale zawsze myślałam, ze ze wszystkim sobie sama poradzę i do pewnego momentu tak było...
W wieku 17 lat uzależniłam się od amfetaminy i dropsów. Nie oszczędzałam swojego organizmu. Potrafiłam mieć ciągi 3 tygodniowe, gdzie spałam, jadłam i normalnie na tym żyłam ... Zejście niestety było za każdym razem gorsze. FUria jaka mnie ogarniała nie pozwalała na normalne funkcjonowanie... To powodowało kolejną dawkę, która tylko pogrążała moje uzależnienie. W pewnym momencie nastał czas w którym zaczęło zmieniać się moje ciało. Popękane usta, wrażenie wychodzenia zębów, popękany po bokach język. Skóra była szara, coraz więcej wyprysków na twarzy i strupów po rozdrapanych ranach.
Zaczęłam fiksować... ponieważ zajmuję się fotomodelingiem, nie mogłam pozwolić na to by narkotyki zniszczyły mi coś co było dla mnie ważne. UDAŁO SIĘ... :D Powiedziałam nie i tak skończyła się moja przygoda z twardymi narkotykami.
Niestety nie ze wszystkim sobie poradziłam...
Jakiś rok później tylko na imprezach ( ponieważ jestem również tancerką imprezy były częste) pozwalałam sobie zapalić. Poznałam świetnego faceta, z którym się związałam i wszystko zaczęło się od nowa. Z tym, ze nie z amfa, ale z paleniem wlasnie. Marihuana wyzwalała we mnie stan euforyczny ale do czasu.
Przez trzy lata związku paliłam dzień w dzień, ale zawsze wydawało mi się, ze mnie to nie ogranicza, wręcz odwrotnie. Wszystkie niepowodzenia tłumaczyłam sobie swoim lenistwem a nie trawką...
Po rozstaniu nie skończyłam z nałogiem. Wręcz przeciwnie... Pogłębił się on... Mimo, że minęły już ponad trzy lata nic z tym nie zrobiłam. Zawsze czułam się bezkarna...
Trzy miesiące temu na małej imprezce, ale dobrze zakrapianej, przyjechała policja... Ponieważ nie ukrywając byłam już dobrze pijana bardzo niemiło zachowywałam się w stosunku do nich.
Wzięli mnie na przeszukanie a ja zuuupełnie zapomniałam co mam w torbie...
Po nocy spędzonej w areszcie i dobrowolnemu poddaniu się karze, myślałam, ze pomoże mi to w walce z nałogiem... Nic z tego ... :(
PALE NADAL!!! POTRAFIĘ NAWET PALIĆ OD RANA DO WIECZORA JEŚLI WIEM, ŻE NIE MAM NIC WAŻNEGO DO ZROBIENIA :(
BUDZĘ SIĘ W NOCY TYLKO PO TO BY ZAPALIĆ :(
POMÓŻCIE MI BO JUŻ NIE MAM SIŁY!!!
TERAZ WIEM, ŻE WSZYSTKIE NIEPOWODZENIA SĄ SPOWODOWANE WŁAŚNIE TYM...
UWIELBIAM PALIĆ< UWIELBIAM TEN STAN ALE NIE MOGĘ POZWOLIĆ NA TO BY ZRUJNOWAŁO TO MOJE ŻYCIE>
NIE MIESZKAMY NA JAMAJCE GDZIE DLA LUDZI WAŻNA JEST TYLKO ZABAWA.
MUSZE RUSZYĆ DO PRZODU....
MAM TYLE POMYSŁÓW ALE PRZEZ PALENIE RÓWNIEŻ POSIADAM SŁOMIANY ZAPAŁ>
NIE STAĆ MNIE NA TERAPIE>
NIE WIEM CO MAM ZROBIĆ>
BOJĘ SIĘ NERWÓW KTÓRE POWSTAJĄ PRZY DETOKSIE.
BOJE SIĘ POCENIA NIE CHCE GO.
CZUJĘ SIĘ OD ŚRODKA PUUUUSTA.
I TYLKO DEPRESJA CIĄGLE GONI I GONI>>>>mikroswiat - 13-10-2008 Temat postu: dodatkowy problem.Jejku dopatrzyłam się u siebie kolejnego problemu z MJ.
Ja przeważnie pale sama.... ;(donedone - 14-10-2008 Temat postu: hej mikroswiecieco tu napisac...
nie wydaje mi sie zeby to byl jakis dodatkowy problem ze palilas sama...jedno z najtruddniejszych wyzwan dla mnie osobiscie bylo ze rzucajac jaranie musialem rzucic moich prawie wszystkich znajomych. Tak ich dobieralem od 10 lat po prostu po tym czy jaraja czy nie. Nie bedziesz miala moze takich sytuacji ze przychodzi do ciebie grupa znajomych z pakietem jarania a ty im grzecznie musisz powiedziec zeby jarali sobie na balkonie, bo ja juz nie pale, a najchetniej to bys ich nie wpuszczala do domu bo po co?
aha.. nie stac cie na terapie?! terapie sa bezplatne!!! skontaktuj sie z miodkiem on ci wskaze adres , co i jak.
a w ogole to ci powiem ze ja bardzo dlugo bo okolo 10 lat jaralem dzien w dzien, nie widzialem swiata bez marihuany, jaralem mnostwo bo mialem ja juz przez ostatnie 3 lata zupelnie za darmo, i teraz nie pale od prawie miesiaca, i czuje sie znacznie lepiej, dalej bardzo trudno mi sie zmobilizowac do takiego zycia o jakim marze, dalej mam mnostwo nierozwiazanych problemow, ale abstynencja to pierwszy, konieczny krok zeby cos zmienic:-)
pozdrawiam cie cieplo, trzymaj sie i wszystkiego najlepszegomikroswiat - 14-10-2008 Temat postu: :)Dziękuję za te miłe słowa.
Podnoszą one na duchu.
Jednak spójrz na to z innej strony.
Od znajomych jarających już się odcięłam, ale odcięłam się również od tych niepalących.
Przez to, że baaardzo często palę sama, nie potrzebuje ich. Najlepiej czuję się sama ze sobą i z moimi zwierzętami, ale to jest dziwne bo zawsze byłam bardzo towarzyska i wszędzie mnie było pełno. Zajmowałam się rzeczami które sprawiały mi niesamowitą radość, a teraz?? Hm... Nie mogę tego powiedzieć. Najlepiej jest mi w domu... a to złe. Przecież nie mogę stać się pustelnikiem!
W moim przypadku chyba właśnie w znajomych jest nadzieja. To oni muszą mnie wyrwać z letargu samotności. Sprawić bym nie miała czasu na myślenie o MJ
Nie wiem już... Motam się strasznie...
Czuję się bardzo wymęczona....
USYCHAMcarlooss - 14-10-2008 Jak na mój gust to przede wszystkim musisz usilnie sobie postanowić, że już nie zapalisz. ( wiem to trudne, jak każdy inny nałóg). Samo to że tu napisałaś świadczy o tym , że masz zamiar to zrobić. Miodzio poda Ci namiary na ośrodek leczenia uzależnień w twoim mieście. Odrazu mówie NIE MASZ CZEGO SIĘ WSTYDZIĆ, wiele osób ma problem z marihuaną i nie tylko. Miej świadomość że wszystko da się naprawić i wymaga to pracy nad sobą. Terapia , znajomi i praca. Te elementy będą zajmowały twój czas i zobaczysz, że twoja psychika zapomni o marihuanie. Znów staniesz na nogi tylko musisz podjąć walkę !miodzio - 14-10-2008 Temat postu: :)no wlasnie :]
jak podasz miejscowosc (tu albo na priva) to poszukam namiaru na konkretne poradnie w okolicy, oferujace BEZPLATNA i profesjonalna pomoc
3maj siemikroswiat - 14-10-2008 Temat postu: :DJak miło, że są ludzie którzy mnie całkowicie rozumieją :]
Napisałam tutaj bo widzę, że MJ zaczyna mnie niszczyć, pogrążać w samotności i niechęci do wszystkiego czego się dotknę.
Dziękuję za każdą radę :]
Wczoraj prawie mi się udało, właśnie.. Prawie... Do samego wieczora nawet o niej nie myślałam ale jak wróciłam do domu i zostałam sama... ehhhhh
Czas z tym skończyć :]
Znalazłam jeden namiar na Wojewódzki Ośrodek Leczenia Uzależnień ale jest on po drugiej stronie mojego miasta. Wieki zajęła by mi tam droga.
Mieszkam w Łodzi i będę naprawdę za wszystkie słowa otuchy wdzięczna :]miodzio - 14-10-2008 Temat postu: poradnie uzaleznien w Lodzi - wybierz jakas blizej :)SP ZOZ Miejski Ośrodek Profilaktyczno-Terapeutyczny dla Dzieci i Młodzieży Zagrożonej Narkomanią
ul. Piotrkowska 67, 90-422 Łódź
telefon: (0-42) 632-75-40
fax: jw.
adres e-mail: mopitlodz@wp.pl
Placówka przyjmuje pacjentów poniżej 24 r.ż.
Telefon zaufania: (0-42) 632-75-40, czynny w godzinach pracy placówki.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla młodzieży zagrożonej uzależnieniem od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Konsultacje lekarskie
NZOZ Poradnia Profilaktyczno-Społeczna przy Towarzystwie Powrót z U
ul. Więckowskiego 13, 90-721 Łódź
telefon: (0-42) 632-50-69
fax: (0-42) 630-41-63
adres e-mail: nzozporadnia@wp.pl
Placówka przyjmuje pacjentów powyżej 18 r.ż.
Telefon zaufania: (0-42) 632-50-69, czynny w godzinach pracy placówki.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Konsultacje lekarskie
* Psychoterapia grupowa dla młodzieży zagrożonej uzależnieniem od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia grupowa dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
Centrum Profilaktyki i Terapii Uzależnień PTZN w Łodzi
ul. Piotrkowska 107, 91-432 Łódź
telefon: (0-691) 881-787
fax: (0-42) 675-74-03
Placówka przyjmuje pacjentów bez ograniczeń wiekowych.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Konsultacje lekarskie
* Psychoterapia grupowa dla młodzieży zagrożonej uzależnieniem od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia grupowa dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
Profilaktyczno-Rozwojowy Ośrodek Młodzieży i Dzieci Prom
ul. Jaracza 40, 90-252 Łodź
telefon: (0-42) 630-03-73, 630-21-54
fax: (0-42) 639-97-76
adres e-mail: awitprom@polbox.com
strona www: www.prom.prv.pl
Placówka przyjmuje pacjentów bez ograniczeń wiekowych.
Telefon zaufania: (0-901) 14-00-68, pon.-pt. 9.00-20.00, czynny (0-42) 630-21-54 czynny sob. 10.00-18.00
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Konsultacje lekarskie
SP ZOZ Poradnia Uzależnień Lekowych w Łodzi
ul. Pomorska 54, 91-408 Łódź
telefon: (0-42) 633-15-30
Placówka przyjmuje pacjentów powyżej 16 r.ż.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionychmikroswiat - 15-10-2008 Temat postu: :DJejku jak cudownie :D:D:D:D
Dzisiaj się zapisuję :D
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO...donedone - 15-10-2008 Temat postu: :-)Całe szczęście, że ja dostałem od miodzia praktycznie jeden namiar na poradnie, bo z takiej listy to bym długo się nie mógł zdecydować.
U mnie terapia polega na spotkaniach w okolo 10osobowej grupie z dwoma terapeatami - facet i kobieta. Rozmawiamy sobie o życiu.... bardzo miło jest i to naprawdę dodaje pozytywnego kopa, który wspiera w walce nawet nie tyle z nałogiem, co po prostu z codziennymi problemami. Polecam takie coś.
Pozdrawiam i przesyłam trzy uśmiechy! :-D :-D :-Dmikroswiat - 16-10-2008 Temat postu: :)Hehe i tu masz racje, nie wiem na który ośrodek mam się zdecydować.
Jak to się mówi : Osłowi w żłobie dano w jednym owies w drugim siano hehehe
Dziś już na pewno się zapiszę, tymczasem chciałam Wam się pochwalić...
WCZORAJ NIE PALIŁAM :D:D:D
Pierwszy krok uczyniony :)
Jestem troszkę rozdrażniona ale staram się swoją uwagę zwrócić w stronę pracy. Mam nadzieję, że nikt mnie nie wyprowadzi z równowagi... hehdonedone - 17-10-2008 Temat postu: :)no...nie znam sie, ale to pewnie zupelnie bez roznicy jaki wybierzesz:-), a w tym ze masz duzy wybor to super, jak ci sie w jednym z jakis powodow nie spodoba zawsze mozesz sprobowac drugi.
a jeszcze o terapii, a raczej o tej decyzji zeby na nia sie zapisac, ja to mialem tak ze za pierwsza proba dzien przed decyzja zeby zadzwonic wrocilem do nalogu...i wrocilem do rzeczywistosci znowu po kilku miesiacach, i zadzwonilem, umowilem sie, bardzo trudno mi bylo sie wyslowic, jakos poszlo, kiedy szedlem tam 1000 razy zadawalem sobie pytanie po co, po co, przeciez nic mi nie pomoga, przeciez sam musze, itd...az wszedlem umowilem sie na za tydzien, i znowu te same mysli w glowie "po co", no ale jakos bez szukania tej odpowiedzi po prostu warto sprobowac i zobaczyc, mi sie bardzo podoba i mi to bardzo pomaga, motywuje mnie, tam otwarcie mozna sobie rozmawiac albo jak chcesz nic nie mowic, jest naprawde zaskakujaco pozytywnie na plus z tym co sobie mozna wyobrazac, z tym co ja sobie wyobrazalem, jest inaczej:)
i nie daj sie wyprowadzic z rownowagi, nie ma co sie denerwowac cokolwiek by sie nie dzialo, a to rozdraznienie o ktorym mowisz szybko mija:-) gratulacje i pozdrawiam:-)semina - 17-10-2008 Temat postu: :)Osiołkowi :) Ale to nie ważne, ja też się pochwalę, nie palę od 30. września ale pewnie dzisiaj zapalę :/Tak więc nie wiem czy się chwalę czy żalę :(mikroswiat - 21-10-2008 Temat postu: ....Stęskniłam się słuchajcie za tym forum...
Przez weekend byłam u Ciotki, która mieszka w lesie.
Miało mi to pomóc... Ehhhhh CHodziłam na grzyby (oczywiście jadalne) ale
popełniłam jeden podstawowy błąd... Bałam się... Bałam się tego co może mnie spotkać na trzeźwo w domu przedwojennym z dziesięcioma pokojami...
Pewnie nikt z Was w to nie wierzy ale tam straszy... Tego jestem pewna nietylko z moich doświadczeń ale i z relacji mojej rodziny...
Wzięłam ze sobą to czego nie powinnam tak w razie gdyby coś się działo... A działo się dużo ... Nie dałam rady wytrzymać sama w jednym z tych pokoi....
JESTEM SŁABA.... Bardzo słaba...
ehhhhcarlooss - 21-10-2008 Jakbyś była słaba to wątpie abyś tam w ogóle pojechała lub podjęła się abstynencji.
Odczuwasz po prostu strach przed duchami, mniemam. Nie jesteś jedyna która boi się duchów. Ja za dzieciaka przeżyłem masę licznych traum związanych z duchami ze względu na rytuały wykonywane przez siostrę. W moim domu straszyło, każdy to wiedział.
Jeżeli faktycznie boisz się tego , że tam straszy, to może zmień miejsce pobytu? Lub po prostu przełam się i zostań. Spójrz, twoja ciotka mieszka w nawiedzonym domu i żyje ;) nic jej nie jest i nic Tobie nie może się stać. Trzymam za Ciebie kciuki !