Bezchmurnie - Siła woli
kamil - 09-01-2007 Temat postu: Siła woli jak dajecie lub dawaliscie sobie rade w pierwszych tygodniach odstawienia? nie macie/mieliscie poczucia ze to jeszcze nie koniec?
neonka - 10-01-2007
mój facet był w takim stanie...hmmm...otępienia....troche byl zdolowany, ale jakos dal rade i nie pali ponad miesiac czasu.
kamil - 10-01-2007
hm..miesiąc bez palenia to i dużo i mało...ja miałem już i dłuższe przerwy.. Nie palić kiedy nie ma staffu to żadna sztuka,najgorsze chwile przychodzą kiedy podczas niezobowiązującego spotkania ze znajomymi posiadąjacymi własny krzew white widow czy jakiegokolwiek innego "dobra", wpadnie przypadkiem do łba pomysł,że raz zapalić to nie grzech,że to tylko niewinna chwila fazy, nie kończąca się przykrymi konsekwencjami. I tu wydaje mi się pies pogrzebany, tak wiekszosc z nas zaczeło, raz spróbowało, czasem z koleżkami przyćmiło, a potem pewnego ranka gdy worek pusty a lufa opalona okazuje się,że ciężko znaleźć sens by wstać z łóżka...
Pamiętam pewną historię związaną z załatwianiem bamby. Okazało się że nikt nic nie ma i zmarnowany powiedzialem do kolegi- szkoda... on odparł: szkoda tych,co nigdy nie spróbowali... Dziś żałuje, że kiedykolwiek spróbowałem.Dziś rozumiem co odbiera nałogowe palenie,rozumiem dlaczego marihuana jest nielegalnym narkotykiem, a nie jak mawiał bob marley códownym lekarstwem. Życzę sobie i innym wracającym do życia,byśmy pamiętali gdy poczujemy zapach dymu,że nie trzeba sciągać bucha,że przed pierwszym zapaleniem nasze życie było więcej warte niż po...
peace&love
neonka - 11-01-2007
drogi kamilu,
fakt ze miesiac to zarowno malo jak i duzo.
dostep do MJ on ma,ale poprostu nie jara, nie chce.zmienil podejscie do zycia i do wszystkiego.w polowie stycznia minie dokladnie 2 miechy jak nie jara.
czasem spotyka sie z qmplami ktorzy maja prawie zawsze MJ ale nie jara z nimi.
zreszta dostal warunek-albo ja albo MJ....i wierz mi,ze stawiajac mu ten warunek bylam pewna, ze wybierze MJ...jednak nie ( i tu ogromny szok!) wybral mnie.
wiec ty tez trzymaj sie cieplutko i bez MJ.
pisz jak ci idzie bez niej.chetni epoczytamy.
pozdrawiam goraco.
elpal - 11-01-2007 Temat postu: Na czysto Jak czytam Wasze wypowiedzi na tej części forum to zastanawiam się< co musi sie zdarzyć w życiu palacza żeby zaczął dostrzegać zło palenia? Jak sprawić żeby osoba, która pali to dostrzegła?Ja jestem osobą , która stoi obok palacza i już sama nie wiem jak mu zaufać jak mówi,że nie pali? ile razy go sprawdzać? Czy skończy się kiedyś ten ściśk w sercu jak o tym pomyślę?
neonka - 11-01-2007 Temat postu: kilka słów ja tez tak myslalam,ze nie potrafie zaufac takiej osobie.ale co zrobic jesli ta osobe sie kocha?daje sie jej kolejna szanse i wtedy tylko czekac czy wykorzysta to czy nie.moj facet wykorzystal ta szanse i jest ze mna,rzucil palenie(a bynajmniej nie pali od prawie 2 miechow) i oby tak dalej.
ja moge tylko za was trzymac kciuki i wspierac jak tylko potrafie.chcecie pogadac to zawsze mozecie pisac na gg 7370004 jakby mnie nie bylo, napewno odpisze.
kilka osob z forum juz tak ze mna klika(pozdro dla Kasi).
musicie byc silni i nie poddawac sie.takich ludzi nie mozna opuszczac tylko trzeba im pomagac,pomimo braku wlasnych sil.
3mam za was kciuki i pozdrawiam goraco :*
|
|
|