Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - uzależnienie mieszane
Razol86 - 15-06-2010 Temat postu: Witam wszystkichNa początku chciałbym zaznaczyć, że jestem tutaj nowy i jest to mój pierwszy post. Mam 24 lata i jestem od 10 lat uzależniony od MJ i alkoholu sporadycznie zażywałem twarde dragi ( LSD, Grzyby, Extasy). Amfe brałem troche częściej niż sporadycznie ale nigdy nie byłem i mam nadzieję, że nie będę od niej uzależniony. Moja historia z tym ścierwem zaczęła się w gimnazjum kiedy miałem 14 lat na początku wiadomo jestem super macho robię coś czego większość ludzi w moim wieku boi się lub uważa to za skończony idiotyzm. Ja tak nie uważałem czułem się kimś wyjątkowym kimś z jajami. Praktycznie od początku palenia p[o upływie jakichś paru miesięcy zacząłem jarać kiedykolwiek czy to wiosna, lato, jesień nawet pierd.... zima nie miało to żadnego znaczenia. Trzeba było jarać i tyle. Jak zimno to do klatki na cudze osiedle i już po problemie. Totalny debilizm i ironia losu. Bardzo szybko sobie uświadomiłem, że mam z tym problem o ile dobrze pamiętam to chyba nawet przed pójściem do liceum. Jak już sobie to uświadomiłem to stwierdziłem, że musze z tym skończyć i tu zaczęła się męka (nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale pierwszy z całej bandy oszołomów do tego doszedłem) żeby nie skłamać próbowałem z tym zerwać setki razy każdy kolejny joint był ostatnim. To już ostatni raz..., nie to już napewno ostatni, ale już ostatni raz... I tak w kółko można oszaleć tak trwa to do dzisiaj nie pale- za 30 minut zacznie się 3 dzień. Co za chore gówno szkoda gadać. Całe liceum przejarałem a jak chciałem z tym zerwać to wtedy więcej piłem i tak wpędziłem się w jeszcze większy syf bo w jak stwierdzili w ośrodku terapii uzależnień (dochodzący w Opolu), że mam uzależnienie mieszane i musze iść na oddział zamknięty. I tu zaczyna się prawdziwy problem ale omówię go następnym razem. Pozdrawiam!!! Wszystkich zdołowanych, poschizowanych i zmęczonych życiem, nieszczęśliwych ale chcących żyć ludzi.Razol86 - 16-06-2010 Temat postu: C.DNa oddział zamknięty miałem iść do Torunia na terapię krótkoterminową ale niestety nie wyraziła na to zgody moja dziewczyna, która wogóle nie popiera moich kroków związanych z pragnieniem życia na trzeźwo. Jesteśmy ze sobą od 10 lat i wszystko co robiłem działo się na jej oczach. Miliony razy obiecywałem, że to już ostatni raz ale ona już mi nie wierzy nie popiera terapii i twierdzi, że jak bym, chciał to sam bym z tego wyszedł, ale ja dobrze wiem, że nie dam rady i że w moim przypadku terapia jest jak najbardziej konieczna. W Opolu gdzie kończę studia chodziłem na terapię którą przerwałem po 5 miesiącach. Muszę powiedzieć, że był to mój najlepszy moment w życiu w okresie ćpania i picia. Czułem pierwszy raz w życiu, że mogę z tego wyjść. Nie szło mi za dobrze bo przerywałem abstynencję i wtedy właśnie pojawiła się propozycja wyjazdu do Torunia niestety zabrakło wsparcia z zewnątrz i czułem się trochę dziwnie. Myślałem sobie, że może przesadzam, histeryzuję i olałem całą sprawę. Uwierzyłem im (mojej dziewczynie i niektórym znajomym), że świruję ale tak naprawdę to oni gówno wiedzą bo jestem w tym samym punkcie w którym byłem przed terapią. . Nie oczerniając mojej dziewczyny to ja sam z sobą bym nie wytrzymał i podziwiam ją, że przez tyle lat jest wciąż ze mną ale z drugiej strony mam do niej żal o to, że w momencie gdy zdecydowałem się na prawdziwe leczenie brakowało mi wsparcia z jej strony. Nigdy nie chciała ze mną o tym rozmawiać miało to gdzieś. Proszę o podpowiedź co powinienem zrobić jestem w strasznej kropce i mam wielki dylemat Pozdrawiam wszystkich!!!suzi84 - 16-06-2010 Kupuj bilet i jedź do Torunia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moim zdaniem nie masz się nad czym zastanawiac. Dziwi mnie postawa Twojej dziewczyny.
Wiesz dobrze, że masz z tym problem, chcesz sobie z tym poradzic. Nie zatrzymuj się. Masz szansę wykorzystaj ją!nikiriki - 16-06-2010 Temat postu: ..moze twoja dziewczyna nie chce sobie robic nadzieji.. albo tez pali o po prostu nie chce zmieniac swojego zycia.
dobrze ze ty chcesz cos zmienic,.
bez palenia czas ciagnie sie, te pierwsze dni po postenowieniu sa takie dlugie, jesli wytrzymasz to nastepne miesiace beda ci sie dluzyc bardziej niz tamte 10 lat, ale musisz odkryc uroki rzeczywistosci.,. realnosci.,.Razol865 - 17-06-2010 Temat postu: terapeuta indywidualnynarazie jestem w trakcie poszukiwania terapeuty indywidualnego, więc z Toruniem się wstrzymam. Od 4 dni jestem kompletnie czysty ale wiem, że czekają mnie jeszcze mega jazdy bo przechodziłem przez to setki razy i zawsze się łamałem. Moja dziewczyna nie pali nigdy nie paliła. Najgorsze jest to, że wogóle nie jestem w stanie z nią rozmawiać o tym. Ciężko nam wogóle o czymkolwiek rozmawiać. Narazie postaram się tak podejśś do leczenia jeżeli to nie pomoże to wtedy będę się zastanawił co dalej. Dzięki za odpowiedź! Pozdrawiam!razo666 - 17-06-2010 Terapia zamknięta jest, moim zdaniem, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Zanim podjąłem decyzję o jej podjęciu byłem trzy razy na indywidualnej i wytrzymywałem góra 3 m-ce bez jarania. Po terapii zamkniętej (2 tyg. w szpitalu + 4 tyg. codziennie od 7.00-16.00) już od ponad czterech m-cy jestem czysty i wcale nie chcę wrócić do nałogów.
Czasami tylko nachodzą mnie myśli, ale je przezwyciężam: więcej pracuję, wsiadam na rower i gnam przed siebie etc.
Poczytaj moje posty - mamy ten sam problem, bo ja też jestem uzależniony od alko i jarania.
Życzę powodzenia.
Trzymaj się!Razol865 - 29-06-2010 Temat postu: !!!Chciałbym aby ktoś wyraził opinię na temat mojego planu wakacyjnej trzeźwości.
Planuję do końca lipca pracować (praca na budowie, nic przyjemnego) później w pierwszej połowie sierpnia wyjechać na 2 tygodniowe wakacje: tydzień za granicą, tydzień w Bieszczadach. Po powrocie planuję rozpocząć terapię jeszcze nie wiem gdzie i jaką. Chciałbym aby ktoś mi doradził co mam robić w tym okresie przed rozpoczęciem terapii tzn. gdy będę pracował i wypoczywał.miodzio - 29-06-2010 Temat postu: wakacyjne plany trzezwieniaSkoro prosisz o rady:
- nie pij i nie cpaj
- stosuj punkty z GARSC PORAD (zwlaszcza na serio potraktuj zalecenie, by zrobic ciach na pijace/biorace towarzystwo)
- dawaj sobie oprocz pracy jakies zdrowe przyjemnosci (cos, co lubisz, ale nie ma zwiazku z chemiczna zmiana swiadomosci)
- w te 2-tygodniowe wakacje znow: zadbaj o bezpieczne towarzystwo wokol siebie
- przemysl rozpoczecie terapii w lipcu (np. w formie cotygodniowych spotkan z terapeuta w poradni - do pogodzenia z praca), bo wg mnie odkladanie tego dziala na Twoja niekorzysc
- korzystaj ze wsparcia niniejszego forum :)Razol865 - 30-06-2010 Nie chce być niegrzeczny ale to "skoro" sprawiło, że nie poczułem się najlepiej. Nie potrzebuję postów płynących z czyjejś łaski.miodzio - 30-06-2010 Temat postu: ...nie wiem, jak zinterpretowałes słowo "skoro" ale nie mialem zamiaru Cie urazic - przepraszam, jesli zabrzmialo to jakos oschle
ta zasada jest wprowadzona dlatego, ze trafniejszym pomyslem dla osob szukajacych porady jest korzystanie z realnej poradni i osobista rozmowa ze specjalista
natomiast celem glownym istnienia forum jest dzielenie sie doswiadczeniem osobistym przy wzajemnym wspieraniu sie w problemach spowodowanych uzywaniem - ale jesli (skoro) ktos prosi o rade, to od tej zasady pozwalam sobie odstapic
mam nadzieje, ze teraz jasniej sie zrobilo :)
pozdrawiam cieplo!Razol865 - 30-06-2010 Ok przepraszam jestem w początkowej abstynencji od alkoholu i MJ i szybko się wkurzam mam nadzieję, że to rozumiesz. Jest mi ciężko bo nie umiem pogodzić wielu rzeczy ze sobą do tego jeszcze dochodzi najważniejsza rzecz czyli terapia bez której w późniejszczym okresie nie dam rady. Pozdrawiam również ciepło!miodzio - 30-06-2010 Temat postu: :)rozumiem - 3maj sie! powodzenia!Razol865 - 05-07-2010 Kurwa znowu zaczyna się walka od nowa. Wpadłem w nowe towarzystwo ktoś kiedyś mądrze napisał, że ludzie się wzajemnie przyciągają ponieważ chcą się poznać. Każdy człowiek to osobna książka tylko, że ja nie chce tego czytać:( Dla nieszczęśliwych i zagubionych polecam książkę Anthonego de Mello "Przebudzenie".Razol865 - 08-07-2010 W sierpniu wracam na terapię do Opola do ośrodka terapii uzależnień, chciałbym aby ktoś wyraził opinię na jego temat jeśli oczywiście ktoś takową posiada.Razol865 - 01-09-2010 Temat postu: !Witam dawno się nie odzywałem jutro przede mną ciężki dzień 7- godzinna podróż do Torunia do ośrodka krótkoterminowej terapii uzależnień. Strasznie się schizuję i boję się, że spękam i nie wsiądę do pociągu. Pierwszy raz będę się leczył w warunkach hospitalizacyjnych trochę mnie to martwi. Czuję się strasznie brudny i przygnębiony.