Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Co mi jest ?
StopTHC - 28-07-2010 Temat postu: Co mi jest ?Witam
Pale 6 lat marihuanę w tym okresie był ciąg, ze przez ponad 2 lata paliłem codziennie po kilka razy, później lekkie przystopowanie lecz ciągle było "wciąż jaranie i jaranie". W ostatnich 2 latach były próby rzucenia tego, ale kończyły się na 3 dniach, tygodniu, miesiącu ostatnia prawie 3 miesiące i zawsze się zaczyna powrót z postanowieniem że tym razem będę palił okazyjnie, bo te przerwy nic nie dają.
Tz. przez pierwsze 3 dni palić się chce jak nigdy przedtem, następnie przez jakiś tydzień mam do przenoszenia gór wszystko chce mi się robić naprawiać po tych kilku dniach mam kompletny opad z sił nic mi się nie chce, nic nie robię tylko rzeczy które wiem ze muszę zrobić, robię po długim odwlekaniu tego. Czuje się tak jak bym był ciągle zajebany.
W ostatniej mojej przerwie prawie 3 miesięcznej myślałem ze będzie inaczej po tak długim okresie abstynencji nabiorę sił lecz tak nie było i znowu zaczęło się palenie...
Tym razem jest trochę inaczej bo rzucam to z postanowieniem że już nigdy nie zapale i dostrzegłem że mam problemy psychiczne i różne fobie których jest coraz więcej a wcześniej ich nie bylo, znajomych z licznego groma zostało tylko kilku palących, a z pozostałymi nie mam o czym rozmawiać po kilku minutach i zapada ta niezręczna cisza :D Lecz to nie o to mi chodzi.
Tylko czemu zawsze nie mam mocy, siły i energii tak jak bym cały czas jarał, do robienia czegokolwiek ? Zacząłem nawet ćwiczyć w domu żeby to mi cos dawało ????StopTHC - 29-07-2010 Czyto to już zawsze tak będzie ? Że będę taki zamulony :(miodzio - 29-07-2010 Temat postu: cierpliwoscispodziewaj sie poprawy - na poczatku odstawiania tak bywa, ze jest gorzej - po jakims czasie motywacja do dzialania i kolory zycia zwykle wracaja, choc dzieje sie to stopniowo, po malutku - coz, ogarnianie sie troche musi potrwac... - bardzo pomocna w tym moze byc terapia w poradni - wierze, ze bedzie ok, 3maj sieStopTHC - 10-08-2010 Miodzio tak jak pisałeś, po ponad juz 3 tyg od spalenia ostatniego wiadra energii z dnia na dzień coraz to więcej, tak samo jak i chęci do życia powracają, złe myśli coraz dalej odchodzą :D Wraca nadzieja że życie może być piękne.
Obym tak dalej trzymał i nie zapalił znowu tego gówna!miodzio - 10-08-2010 Temat postu: :)))super - tak 3maj a bedzie ok!StopTHC - 22-08-2010 Jak tylko się źdźbło energii zaczęło pojawiać, tak też się zaczęły pojawiać nie uzasadnione napada agresji myślałem ze to przejdzie lecz ciągle o byle co się denerwuje wkurzam aż czasem sam się dziwie ze tak mi się pierdoli w głowie.
Jak temu zaradzić ? Melisa odpada.miodzio - 25-08-2010 Temat postu: co pomagaja bym pomyslal o spotkaniach z terapeuta czy psychologiem - to pomaga sie ogarnac w takich sprawachStopTHC - 25-08-2010 Tylko trzeba mieć pieniądze na to ;] a ciężko z nimi jak się nie pracuje więc odpada, po za tym nie jestem aż tak jebnięty by do psychola chodzićmiodzio - 29-08-2010 Temat postu: :]nie trzeba byc j. by korzystac z pomocy psychiatry czy psychologa
tak jak nie trzeba miec raka, by isc do przychodni i podreperowac zdrowie, jak cos szwankuje
jest sporo poradni, gdzie mozesz korzystac z pomocy psychologa czy terapeuty bezplatnie
pzdr!StopTHC - 30-08-2010 "Bezpłatnie" to zmienia postać rzeczy :) Tylko to chyba nie są jakieś grupowe terapie czy coś, tylko spotkanie w cztery oczy. Gdzie takie są w sosnowcu- dąbrowie górniczej ?miodzio - 31-08-2010 Temat postu: terapiasą i grupy, i terapia indywidualna - w Dąbrowie Górniczej masz poradnię "Droga" - rozmawiałem z chłopakiem, co się tam leczył z uzależnienia od marihuany i chwalił:
http://droga.europ.pl/str...kat=&katrodzic=
warto choc zadzwonic i sie umowic na rozmowe z terapeuta, a potem zdecydujesz co dalej - to nic nie kosztuje poza czasem, a zyskac wg mnie mozna sporo :DStopTHC - 08-09-2010 Ten psycholog chyba jednak nie będzie potrzebny. Po prawie dwóch miesiącach abstynencji stwierdzam że chęci do działania powracają, poziom agresji spada, choć jeszcze długa droga przede mną. Prawie 2 miechy w tym roku już nie paliłem i zacząłem na nowo, więc chyba dopiero zaczyna się droga pod górę.mastik - 08-09-2010 StopTHC
rozumiem ze nie zacząłeś teraz palić tylko mówisz o przerwie wcześniejszej?
bo jesli tak to nie martw się tym że wczesniej wytrzymałeś prawie 3 miesiące to teraz bedzie podobnie - to taka wkretka, najlepiej to u siebie zauwazyłem przy rzucaniu palenia petów kiedyś (te nałogi są jednak bardzo podobne do siebie) - kiedyś nie umiałem wcale rzucić i udało mi sie na 4 dni to potem zawsze jak rzucałem to czwarty dzień był najtrudniejszy i często kończył sie porażką (palenie petów rzucałem masę razy...) potem jak nabrałem wprawy w rzucaniu to okres miesiąca był granicą nie to przebicia :)
zwróc uwagę że rzucasz na zawsze - wtedy jest łatwiej.
ale to były stare dzieje dziś wiem że nie ma czegoś takiego jak jeden papieros czy jedna lufa - nałóg polega na CYKLU, po długiej abstynencji po tym jednym papierosie czy lufie w mózgu i psychice zachodzą takie reakcje że znowu trzeba się męczyć - tak działa ta pułapka - to kazdy chyba sprawdził na sobie...StopTHC - 09-09-2010 No dokładnie chodziło o wcześniejszą przerwę, dzisiaj 53 dzień jak nie jaram, pokus narazie też nie ma choć przebywa codziennie w towarzystwie merry. Na początku dziwnie było odmawiać ziomkom palenia (to była rzecz nie do pomyślenia, teraz już nawet nie pytają.
Choć ostatni raz jak zapaliłem to był istny horror, miliard dołujących myśli na sekundę i atak paniki, to i tak obawiam się właśnie tego jednego momentu słabości, bo zawsze bywa on powrotem do nałoguspinecki - 14-09-2010 A moze to madrosc organizmu, ktory wie ze THC szkodzi i stad pojawiaja sie dolujace mysli i poczucie winy i pustka i chaos. Taki stan umyslu, ktory mowi "jesli to robisz, jest Ci zle". Madre :)