To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - 3eba zamknac zielony rozdzial w zyciu

Przemek - 07-04-2009
Temat postu: hmmm Koniec Baku czas na zycie:)
Tak czytam to forum od jakiegos czasu, i jak widze jakie ludzie maja klopoty prze ziele to az mi si glowie nie miesci i dziekuje losowi ze nie mam takich jazd jak inni, sam borykam sie z tym problem od okolo 2000 roku, ale od nowego definitywnie zaczolem zucac ten cholerny shit, wyszlo mi iz stopniowo bedzie najsluszniej wiec z tygodnia na tydzien palilem coraz mniej z roznym skutkiem ale po kilku tygodniach udawalo mi sie palic raz moze dwa w razy w tygodniu za kazdym razem sie sam opierniczalem i mowilem po kazdym baku ze to bez sensu ze zamotany jestem, niemoge sie skupic pamiec szwankuje wiec powoli az do 28 marca kiedy to wypalilem w 4ery osoby ostatniego lolka a wrociszwy do dziewczyny dostalem "reprymende" ze nie dalem rady zaparlem sie i od 28 Marca nic nie pale zmienilem numer fona zeby nie mogli sie domnie bakacze dodzwonic, caly czas cos robie i pije sporo zielonej herbaty, mam apetyt jak nie wiem, duzo sie ruszam i przez ost mc systematycznie olewalem "qmpli" zostalo dwoch, w miedzy czasie dostalem kopa z nie uczciwej firmy i odpoczywam myslac o wlasnym biznesie i szukajac jakies pracy aby wyjsc z dlugow , Dziewczyna dzien w dzien zemna gada na GG badz sie widujemy i jak tylko pogoda dopisze lazimy po okolicy w ost weekend zrobilismy jakies 35 km na nogach dotego pompki pilka wszystko zeby tylko sie czyms zajac, miewam tkz cisnienie ale wiem ze musze przestac aby osiagnac cele wyjsc z dlugow i zaczac zyc odpowiedzialnie i z uporem daze do tego co jak juz wszyscy wiedza nie jest takie proste - mam o tyle latwiej iz nie przepadam za alkoholem i zawsze staralem sie odzywiac jak namniej "chemicznie", unikalem lekow nawet na bol glowy nie biore choc od odstawienia peka mi prawie co dziennie przez jakis czas ,oczywiscie zamotki klopoty z mysleniem nawet rozumieniem textu etc poprosilem Miodzia o adresy do krk poradni juz wybralem jedna i jak zaczne sie lamac to tam czym predzej sie udam aby nie zapprzepascic szansy na zycie w prawdziwym swiecie bez urojen i iluzji "szczescia" - wszytkim zycze wytrwalosci wiary w siebie i w to ze mozna a nawet 3eba zamknac zielony rozdzial w zyciu raz na zawsze inaczej bedziemy niewolnikami !!!Trawki..bede tutaj wpadal i opiswal swoje zmagania oraz czytal jak innym idzie i jeszcze raz zycze wyjscia z tego GUWNA ktore inni marginalizuja twierdza ze trawka jest "fajna" !! Szukam nowym znajomcyh co nie pala jak ktos chce pogadac np na GG to bardzo chetnie sie wymienie spostrzezeniami i uwagami badz poprostu pogadam :)Pozdrawiam :) Przemek
Przemek - 08-04-2009
Temat postu: Dzis zaczynam 28 rok zycia ...bez MJ:)
Dzis moje urodziny :) beda one pierwsze od 18 roku zycia bez marychy tak wiec sam sobe dam prezent i kolejny powod do zerwania z tym cholerstwem na zawsze, w nocy mialem jakies chore sny :>obudzilem sie o 5tej rano lyklem szklanke wody i poszedlem spowrotem spac ,przed momentem wstalem i kombinuje jak tu dzien zaplanowac , jestem sam zadnych pomyslow procz wielkiego glodu ktory 3eba jak najszybciej zaspokoic a potem sie czyms zajac , moze posprzatam wyskocze do sklepu po jakas wode zrodlana i jedzonko a dalej sie okaze - narazie prysznic i zielona herbatka....w skroniach znow czuje bol ale mniejszy niz ostatnio oby szybko minol....
Przemek - 08-04-2009
Temat postu: zapetlenie mysli...
Nom i glowa boli i czuje ze zamotka sie pojawia, piszac ten text trudno mi sie skupic - mam tyle do opisania objawow i na temat tego "stylu" , sposobu na zycie ze az nie wiem od czego zaczac , klebia mi sie mysli i wiruja jak tornado - jak sie ogarne i mi przejdzie opisze jak to umnie sie zaczelo jakie konsekwencje przez baku mialem klopoty stressy paranoje zamuly niebezpieczne akcje (bardzo malo brakowalo a bym zakonczyl zycie) i jak mi sie udalo dotrzec do tego pkt w ktorym dzis jestem...mam nadzieje ze pomoze to komus uwierzyc iz potrafi wykopac gandzie ze swego zycia za3asnac zamorowac za nia wrota...uciec z jej objec i przekonac sceptykow ze sensimmilla to taki kon trojanski ktory cie zabija twa przyszlosc...
brave - 08-04-2009

Przemek wszystkiego najlepszego z okazji urodzin duzo wytrwałości i motywacji do walki z nałogiem ci zycze .Ja tez z tą podstepna marichuana walcze na razie 3 miesiące abstynencji(10-11 lat w nałogu)Teraz jest o wiele lepiej ,lepiej mi sie mysli,lepiej porozumiewam się z bliskimi mam wieksza ochotę i energie do zycia.Ale są tez takie dni kiedy myślę czy to wszystko ma sens ?Dopada mnie monotonia niby cos cały czas robie dla trzeżwości terapia, bieganie ,rower,.cwiczenia siłowe,spacery,rozmowa z najblizszymi,czytanie ksiązek na temat uzależnień a mimo to śa chwile kiedy czuje sie samotny i zmeczony ta codziennością .Najgorsze jest to że całe moje towarzystwo też paliło teraz nie spotykam sie z nimi i szczerze mysle czasami o nich ...ale wiem że nie moge sie z nimi kontaktowac bo to zbliży mnie do nałogu....a tego niechce .Pozdrawiam trzymajmy sie trzezwo
Przemek - 08-04-2009
Temat postu: Do Brave..i innych...
Dzieki Brave za wsparcie i za zyczenia , nie jestesmy sami w walce ale tylko ten kto palil wie jak trudno przestac - ale jestem pewien ze damy rade , musimy dac ! Nie zlam sie po takim czasie bo szkoda go - wiem ze teraz ladna pogoda az kusi zeby cos w fajnym miejscu przypalic ale wtedy wrocimy do pkt wyjscia..a znajomych znajdziemy nowych byle prawdziwych bo przez gandzie juz sie na tylu ludziach sie zawiodlem, przejechalem ze szkoda gadac..Zostawilem sobie dwoch qpli jeden pali ale sporadycznie i nie namawia mnie wiec looz a drugiego znam szmat czasu spoko inteligentny pewny sebie qmpel godny zaufania ale sam sie oklamuje ze pali bo lubi - chce mu pomoc ale stopniowo bo robil tylko przerwy jak do tej pory zamieniajac baku na alk..znam go dobrze i chce mu pokazac ze sie da choc pierwszy raz wlasnei znim zapalilem, sadze ze warto zeby widzial jak ja daje rade choc zawsze uwzal sie uparty iz ma silniejsza psyche niz ja heh Chce aby dal siana jak ja i sie zmobilizowal szkoda go bo to naprawde nietuzinkowy gosc. 3ymaj sie Brave i pamietaj jest wiele osob co maja takie same klopoty prze klamliwy obraz Marichuany jaki obowiazuje wszechobecnie. Milego dnia peace :)
Przemek - 16-04-2009
Temat postu: z kazdym dniem coraz lepiej...
18 dni za mna bez marychy, normalnie az jestem dumny ze nie pekam dalej wprawdzie mam codzienne bole glowy i zamotki oraz latwiej sie denerwuje lecz czuje jak wraca mi chec do zycia o wiele lepiej sie czuje, zaczolem cwiczyc pozatym apetyt mi dopisuje wiec wszystko powoli malymi krokami wraca do normy, wiem ze jeszcze dluga droga przedemna aby moj organizm przeszedl pelny detox lecz z kazdym dniem widze ze warto sie pomeczyc. Moze to dziwnie zabrzmi ale kazdego dnia mysle o MJ i o tym jak bylo, aby nie zapomniec jakie skutki niosla zielona fala na ktorej sie slizgalem wiele lat i ile utrudnien ona sprawila w moim zyciu, jak wile zlych decyzji podjolem badz szans olalem przez uzaleznienie psychiczne od zielonego shitu.Oczywiscie tez mam trudniejsze chwile i silna psychiczna chec do siegniecia po trawke, wtedy musze czyms sie zajac nie wazne czym byle odpedzic ta chec od siebie samego.tak sie zlozylo ze jakis czas temu stracilem prace choc to niebyla zasluga MJ to mam sporo klopotow i nerwow przez fakt iz nie zarabiam, mam kredyty ktorych aktulanie niemam jak splacac w terminach, banki mi groza windykacja i ogolnie jest jazdaa z nimi nie zbyt mila i co najgorsze bardzo utrudniajaca moj detox, musze z tego szybko wybrnac znalesc prace i sie skupic na wyprostowaniu zoobowiazan i nigdy w zyciu juz nie zaciagne kredytu tego jestem pewien.Przez Mj musialem zacignac pozyczki poniewaz popadlem w klopoty z prawem i aby sie wyplatac sporo mnie to kosztowalo pieniedzy nerwow i spierniczylem wiele spraw.Niech to bedzie kolejna przestraga dla innych ze MJ moze miec wplyw na wiele aspektow zycia ktore moga byc potem bardzo drogie aby je wyprostowac.W kazdym razie jestem dobrej mysli i optymistycznie nastawiony mam sporo checi do pozamykania problematycznych spraw i wyjscia na prosta.Pozdrawiam wszytkich co zucaja to guwno i tych co dopiero maja taki zamiar, badzcie pewni ze WARTO zamknac ZIELONY ROZDZIAL W ZYCIU!. A teraz ide cos zjesc:)pozdro all..
Salto - 17-04-2009

"to dziwnie zabrzmi ale kazdego dnia mysle o MJ i o tym jak bylo, aby nie zapomniec jakie skutki niosla zielona fala na ktorej sie slizgalem wiele lat i ile utrudnien ona sprawila w moim zyciu, jak wile zlych decyzji podjolem badz szans olalem przez uzaleznienie psychiczne od zielonego shitu."

Przemek, dzięki. Wczoraj pierwszy raz od 4 lat nie zjarałem się po powrocie do domu z pracy, próbowałem wielokrotnie, ale mi się nie udawało wcześniej. Dziś wpadłem na Twój wpis i bardzo się z tego cieszę, bo Tobie udało się nazwać to co we mnie siedziało od dawna, usystematyzować moją motywację. Wiem, że nie chce palić, próbowałem sobie to uświadomić i zakodować, ale jak przeczytałem te kilka zdań to jakby mi ktoś obuchem pierdolnął w łeb. Na otrzeźwienie:)

Poradzimy sobie, ta mała zielona dziwka bez nas by się nawet nie zrolowała. To MY rządzimy nią, decydując o zapeleniu bądź nie, nie odwrotnie.

Zapis walki:

www.mundoultramarino.blox.pl

Przemek - 18-04-2009
Temat postu: Salto..Imperare sibi maximum est imperium:)
"Poradzimy sobie, ta mała zielona dziwka bez nas by się nawet nie zrolowała. To MY rządzimy nią, decydując o zapeleniu bądź nie, nie odwrotnie."

Zgadza sie dokładnie tak jest, aby sobie to uswiadomic dobitnie od 8smego kwietnia mam dziwke zamknieta w malutkim słoiczku(jakies 0,5 g), ktory stoi sobie od tego czasu prawie na przeciw mojego nosa, i katuje swoj mozg hartuje psychike jak Stal damasceńska , ktos moze pomysli sam sobie utrudniam i owszem tak jest nawet dla zabawy czasem ja powacham, a bedac w sklepie robie sobie jaja z Dziewczyny i wkrecam ze oo bletki , lufka 3eba kupic:P ale dobrze wie ze ja sie uparlem iz nie zapale to tak bedzie! Dlamnie to sztuka sama w sobie miec patrzec na nia jak zechce poczuc ja,i nie zapalic! nie zdradzic samego siebie!, czuje sie jakbym byl na kolejnym levelu sztuki przetrwania kotroluje ja i siebie:)Fakt ze jak pierwszy raz po 10 dniach od zucenia baku ja powachalem to moj mozg dostal zajoba po chwili czulem sie jakbym walnol wlasnie wiadro(po 15 minutach i pompkach oraz green tea ustapil szok) ale teraz moge niuchac i nic mi nie jest:) tym bardziej wiem ze coraz lepiej zemna:) Inni kasuja numery do dili i znajomych ale to bez sensu wedlug mnie bo jak ktos zechce to i tak dziwke sobie kupi a naiwnie myslac ze kasujac cokolwiek cos zmieni to jest smieszny takie moje zdanie, zrozumialem to czytajac "unikaj miejscowek gdzie paliles" ale to poprostu nie mozliwe jak sie palilo kilk lat to kazdy wie ze w okolicy takich miejsc bylo sporo, ja gdzie bym nie poszedl to taka znajde, pokaze ...Salto bedzie oki dasz rade to kwestia tylko checi i samozaparcia, wazne abys czyms byl zajety , cwicz spaceruj itp pisze posty :) Zacznie ci zchodzic z pluc syf mi zlazi od okolo tyg dzien w dzien widze jak mi sie pluca czyszcza i pierd..juz baku wkoncu czuje ze moge normalnie oddychac:) a i jescze kupuje słonecznik luskany i go wpieprzam jak mnie slabosc dopadnie:P Pozdrawiam:) i ps spoko blog :)

Przemek - 18-04-2009
Temat postu: cdn.zapomnialbym...
Jak zucasz wywal lufki bletki i inne bonga etc i unikaj Alkoholu to prawda ze po glupim piwie chce sie zapalic duzo bardziej!, jak wywalisz eqipment to nawet jak sie zlamiesz i bedziesz mial chec zapalic to zanim skolujesz cos z czego by mozna to uczynic, opamietasz sie sam jak nie znaczy ze lepiej jak zglosisz sie do poradni..lecz jak masz prawdziwa chec nie dac znow sie uwiesc dziwce to dasz rade, choc to jest trudne, pozatym sadze ze moja metoda z "sloiczkiem" jest o tyl skuteczna ze przyzwyczaisz sie do jej widoku bez checi palenia i nawet jak ziomek wyskoczy z lole cy fajnym topem bedzie ci latwiej odmowic, dotego slucham dalej reggae choc nieco mniej np rastastacji leci tam tez czesto nuta o jaraniu itp ale tym bardziej mi przypomina iz dobrze zrobilem iz przestalem palic a pozatym wiele innych pozytywnych utworow, dalej jestem takze za legalizacja bo lepiej na tym wyjda mlodzi i przynajmniej jak zapala to nie chemiczny jakis shit od dila, pozatym razem z legalizacja powinna byc szeroko zakrojona kampania informacyjna, I kazdy wie ze prohibicja sie nie sprawdza tylko nabija kieszen wiadomo komu , dotego niszczy ludzi ktorzy zostali zlapani z jointem przez watpliwych strozow pseudo prawa ktorych nie interesuje ze czlowiek jest uzaleniony....Pozdro ...Dobra koniec ide kobieta czeka na mmm:)
miodzio - 19-04-2009

"Jak zucasz wywal lufki bletki i inne bonga etc i unikaj Alkoholu to prawda ze po glupim piwie chce sie zapalic duzo bardziej!, jak wywalisz eqipment to nawet jak sie zlamiesz i bedziesz mial chec zapalic to zanim skolujesz cos z czego by mozna to uczynic, opamietasz sie sam"

Przemku - rady sluszne, ale nie brzmia przkonujacao z Twoich ust wobec polecanej jednoczesnie "metody ze sloiczkiem". Wielu terapeutow Twoje zachowanie nazwaloby "cpaniem na sucho". I nie chodzi tu o tylko o "katowanie sie" zapachem czy widokiem ziola, ale tez o tkwienie w dawnych zwyczajach, sluchanie muzy o jaraniu, trzymanie z palaca ekipa itd. By wyrwac sie z dawnego schematu trzeba zmienic w zyciu duuuzo wiecej, niz tylko przestac palic. A u Ciebie sporo spraw i mysli ciagle sie kreci wokol zielska - przynajmniej tak wynika z Twoich wpisow. Pomysl, czy zagladanie "do sloiczka" itd. to nie jest raczej dowod na sile nalogu, a nie na sile Twojej woli?

Legalna czy nie - uzaleznia i szkodzi. W marihuanie problemem jest THC - wiec pomysl, ze bedzie bezpieczna przy legalizacji jest niezbyt sensowny (bylaby o tyle bezpieczniejsza, o ile wodka jest bezpieczniejsza od bimbru). Ale generalnie trzymajmy sie zasad forum: mowimy o sobie, o swoim doswiadczeniu itd. Wg mnie nie warto zamieniac tego miejsca w portal dyskusyjny - pozostanmy przy jego wspierajacej roli. Problem legal/nielegal to juz temat wykraczajacy poza wzajemna pomocowosc.

Przemek - 19-04-2009
Temat postu: sprostowanie...
jezeli przesadzilem to przepraszam serdecznie, mam swoje poglady i wcale nie cpam na "sucho" przestrzegam przed paleniem i pokazuje takze ze nawet majac mozna nie palic, pozatym odciolem sie od palacej ekipy i to prawda szczera, kwestia legalizacji jest dyskusyjna to prawda zalezy kto w co wierzy i pewnie jest gdzies po srodku, a co do muzyki lubie reggea i tak jak pisalem jest wiele pozatywnych utworow co nie traktuja o paleniu niosa nadzieje i odpowiednie przeslanie lubie takze inne rodzaje muzyki i nie ograniczam sie tylko do jednego nurtu.I nie polecam zadnej metody pisze jak ja robie kazdy ma wybor i nikogo do niczego nie namawiam z zadnym wypadku, mozna ewentualnie stwierdzic ze sugeruje cos ale chcialbym z cala stanowczoscia temu zaprzeczyc iz nie jest to moim zamiarem.Mnie cieszy ze mam a tego swinstwa nie pale.
"Jak mówił Mark Twain: „Rzucanie palenia jest łatwe. Ja robię to każdego dnia" Pozdrawiam

Salto - 20-04-2009

4 dni, 4 dni! Cały czas twardo, mam podobny problem jak Przemek, gdzie nie pojde tam jaralem, kto nie zadzwoni kiedys palilismy. Natomiast wczoraj po treningu udalem sie z 3 znajomych na łono natury na pół dnia i moi koledzy i koleżanki wyjarali w tym czasie 1,5 g, a ja ani buszka, ani piwka, tylko elegancko soczek marchewkowy, pistacje i ryj do słoneczka wyciągałem jak roślinka - zaaaajebiście przyjemnie mi było. To co najbardziej mi się podobało to to, że oni po pierwszym joincie właściwie się zamulili (C. ma staż mniej więcej jak ja) a mi się geba nie zamykała i sypałem takimi absurdalnymi żartami że M. dzwoniła dziś do mnie i powiedziała, że ma zakwasy na brzuchu od śmiechu. Kozak, to jest życie! więcej na: mundoultramariino.blox.pl
Przemek - 20-04-2009
Temat postu: ....23 dzien ...:)
Heh 23 dni bez MJ i czuje sie coraz lepiej, kazdego dnia mysle o dziwce ale juz jej urok blednie, bole glowy juz mniejsze zadsze, zamotki dalej sa lecz takze jakby mniej, pamiec zaczyna dzialac sprawniej, humor mi nawet dopisuje:) Kolejny extra weekend spedzilem z dziewczyna, spacerki pizza lody fotki w plenerze itp Jeszcze niech znajde prace i juz zacznie sie wszystko normowac i oby szybko bo to mnie najbardziej stressuje a co za tym idzie moze popchnac mnie spowrotem w sidla marysi obym wy3ymal ehh musze z kazdym dniem bardziej byc tego pewny bo z kazdym dniem na czysto wiecej bym stracil ..gdybym sie ugiol....tak wiec nie moge sobie tego zrobic....ani innym! niech zostanie jak jest czyli zero MJ alko i bedzie dobrze:) i dalej widze jak mi sie pluca oczyszczaja z syfu cholernego co mi je pozalepial dosc konkretnie...Ogolnie wiecej energi mam sily i kondycja sie poprawia same zalety :) kosmos:D
Przemek - 28-04-2009
Temat postu: :)1 wszy miesiac zamna...:D
Miesiac za mna bez MJ - w kazdym aspekcie sie duzo lepiej czuje - psychika , kondycja i humor w dobrej formie, brak "cisnienia" lepsza pamiec i koncentracja z kazdym dniem milej lepiej sensowniej:) Wszystkim zycze uporu w dzialania na rzecz zielonej abstynencji, nawet zawartosc "słoiczka" spuscilem w kiblu:)Pozdrawiam i mowie wszytkim kto chce przestac to moze to zrobic tylko 3eba CHCIEC!:) oczywiscie mam dalej bole czasem glowy badz sie zamotam w myslach ale zdecydowanie mniej niz na poczatku, dotego to nie koniec po 3 mc powinno byc jeszcze lepiej :) widze jak mi sie oragnizm oczyszcza i energii przybywa:) Jeszcze raz Pozdrawiam Serdecznie wszytkich obecnych i przyszlych ludzi ktorzy zdecydowali sie przestac palic!
Przemek - 25-08-2009
Temat postu: Dawno mnie nie bylo:)
Zucilem to cholerstwo wszytko wraca do normy choc czasem sa jeszcze chwile ze mam zakrety myslowe ...

Ale WARTO ludzie inny swiat bez kitu polecam trzezwy stan !!!

I namawiam do wytrwałości Opłaca się !!!!!!!!!

Pozdrawiam Wszytkich i wierze ze dacie rade tak jak ja:)

Milego dnia:)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group