Bezchmurnie - Mam Małe Pytanie...
Dj_Goat - 05-06-2009 Temat postu: Mam Małe Pytanie... Siema, nie będę się rozpisywał więc tak na szybko o co chodzi... Na pewno istotne będzie to że mam 23 lata i mniej więcej zapaliłem pierwszy raz 10 lat temu ,wiadomo nie było jarania od razu w dzień w dzień ale z tego co wywnioskowałem to od 5 lat kopce na okręta z małymi stopkami próbując przestać na dobre ale nigdy się nie udawało.Podsumowując przepaliłem prawie połowę swego życia uświadomiłem sobie że czas najwyższy przestać i to na zawsze. Nie pale ponad miesiąc nabrałem tak wielkiej pewności siebie że wiem że nie zapale.Ok przejdziemy powoli do sedna sprawy mam wielkie problemy z pamięcią z koncentracją mam taki mętlik w głowie że czasem idę do kibla i po drodze zapominam sobie gdzie miałem iść zapominam się jak stary dziad coś gdzieś polorze a potem szukam tego przez parę godzin,rozmawiam z kimś zaraz się rozkojarzę i próbuje sobie złożyć do kupy o co chodzi co on do mnie gada, jednym słowem przejebane...nie chce mi się tego wszystkiego wymieniać ale chyba wyraziłem się dosyć jasno jakie mam objawy po trawie, i właśnie to jest od marihuany ?? czy może od tych zasranych pigułek,extazy czy nie wiem nazywajmy sobie to jak chcemy, których zjadłem lekko nie przesadzając około tysiąc...I wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze odkąd nie pale jest jeszcze gorzej i jest jeszcze większy kocioł niż był.Jak paliłem miałem zawiasy... ale przynajmniej nie byłem tak wielkim pesymistą jak jestem teraz.Czy są tu osoby które chodź trochę mnie rozumieją??Czy są tu tacy co przećpali tyle co ja i mają tak samo zrytą bańkę?? Czytałem mity jest wyraźnie napisane że po odstawieniu trawy utrata chęci życia, spadek aktywności życiowej, obniżenie nastroju, zaburzone odczuwanie przyjemności bla bla kiedy, to minie ?? czy w ogóle to kiedykolwiek się skończy?? czy wszystkie te zawiasy ten cały kocioł co opisywałem wcześniej zostanie ze mną do końca życia?? proszę o odp :(
SirCharles - 05-06-2009
Mysle, ze pierwsze i najwazniejsze kroki masz juz za soba, co wcale nie ma oznaczac, ze bedzie z gorki. Po 1 zdales sobie sprawe, ze poprzez palenie masz takie rozne, jak by to nazwac skutki uboczne zbyt dlugiego zarzywania. Po 2 juz nie palisz. To tyle odemnie, poniewaz jak sie utrzymac w trzezwosci to nie bede podpowiadal, bo w sumie to jestesmy na podobnym etapie nie palenia. Co do tego, jak pytales, czy efekty zapominania, braku koncentracji etc. sa spowodowane paleniem to ekspertem nie jestem, ale moim zdaniem to palenie. Sam zjadlem dropsow, bialka, koki i roznych innych wynalazkow tez blizej nie okreslone, ale hurtowe ilosci w swoim zyciu, tylko od tego odszedlem juz dosc dawno. Wyroslem, mozna powiedziec ze swiadomego rozpierdalania swojego organizmu chemikaliami i postanowilem tylko palic. Tak wiec od okolo 2 lat zadnej chemi, samo sianko i efekty zrycia beretu, ktore przytaczalem wyzej mam takie same. Nie pale niecaly miesiac i juz czuje sie o wiele lepiej, choc zdarza sie sluchac kogos i gubic notorycznie watek, czy isc po cos gdzies w mieszkaniu i za nic na swiecie nie wiesz po co. Z tego co wyczytalem na tym forum wynika, ze to minie, kwestia czasu. Dla jednego 2 miesiace, dla innego 8. Pozdrawiam i 3m sie w postanowieniu.
okimen - 05-06-2009
Minie , tylko musisz całkowicie zmienić swoje życie , zaczość żyć trzezwo , a sam zobaczysz poprawe po czasie , tylko cierpliwości , to jedyna rzecz którą musisz teraz zrobić , być cierpilwym w trzezwym życiu . Ja również mam tak zrytą bańke jak Ty i dlatego mam wielką wole to zmieć . Również obcowałem z pigułami i jaraniem kupe czasu i najgorszą rzeczą jaką mogłem robić to mieszanie jednej rzeczy z drugą. Piguły już nie wrzucam , ale jaram dalej niestety :/ chodze na terapie i jaram dalej , znam swoj nałóg od podszewki a jednak jaram dalej , wiem że nie moge a robie coś innego , ale wiem że rzuce i wszystko wróci do normy , bo musi wrócić bo tak się nie da żyć sam o tym coś wiesz . Normalną rzeczą jest że orgaznim który jest zatruty toksynami bo odstawieniu zacznie się o nie upomnać ze zdwojoną siłą i z tąd ten metlik . Zacznie się upomnać dopóki mu tego nie dasz , ale z czasem zapomni , zniknie , to tak jak z psem który jest z głodny , nie dasz mu jedzenie to zacznie o nie prosić , dalej mu nie dasz zacznie wariować bo głod bedzie coraż silniejszy i w tym momencie albo się złamiesz i mu dasz to jedzenie albo on zdechnie . Przykład może bardzo głupi ale jakoś nie przyszło mi do głowy do zobrazowania tego co chciałem ci przekazać . Musisz być twardy w wlace z nałogiem bo albo mu nie bedziesz mu dawał tego pożywienie w postaci zielska , albo dalej go bedziesz tym podlewał i bedzie coraz gorzej !!! Pozdrawiam i życze powodzenia w walce o siebie :)
Yosifek - 12-06-2009
ja jaram 12 lat....próbowałem białe i dropsy 2 razy w życiu tragedia jak dla mnie i nie mam aż takich ogromnych problemów z pamięcią czy koncentracją. ale nie chce mi się żyć, chce zmian!! dopóki sam się nie upodlisz nie zrozumiesz.
ja wiem że jestem uzależniony już do końca życia ale ja nie chce takiego życia i dragów. a Ty rób jak chcesz twój wybór. Odejdą bliscy, umrą rodzice, jaka dziewczyna normalna cie zechce??stoczysz się i umrzesz posrany, gdzieś w śmietniku....
killer - 30-09-2009
Okimen,
porównanie z psem pierwszą klasa;) bardzo mnie rozbawiło i poprawiło humor;) no ale coż coś w tym jest pozatym, że kto chciałbym psa uśmiercać.
Także przyjmijmy, że jaranie to taki bezwartościowy kundel który rzuca się na niewinne dzieci;)
Pozdrawiam
Agatka - 16-10-2009 Temat postu: Ale killer... Kundelki są bardzo fajne :) sama takowego posiadam i poza tym że robi mi za budzik to go bardzo kocham :). No a w temacie... Z ta pamięcią i koncentracja to ja też mam kłopot. Też idę gdzieś i za dwie sekundy nie wiem po co, i muszę się minutę zastanawiać żeby sobie przypomnieć. Czasem nie pamiętam co robiłam wczoraj, ale może to też przez monotonie. Szkoda że nie zapominamy o tym że wogóle kiedykolwiek jaralismy.. Powinien być taki guzik RESET jak w kompie :) no ale to by było za prosto, jak się chce dobrego życia to trzeba go albo wcale nie psuć, albo potem o nie konkretnie walczyć. My niestety wybraliśmy to drugie. Grunt to jak tam wyżej napisano, nie skończyć w śmietniku.. Pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy.
|
|
|