Bezchmurnie - zajrzyj i zobacz
next - 28-07-2009 Temat postu: zajrzyj i zobacz ja mam tak wogole pytanie... Czy wszystkie tematy są na poważnie?
Kowi - 29-07-2009
Nie, no co Ty.Wszyscy palimy jak szaleni, a to co piszemy to właśnie wynik tego palenia.Po roku będzie rozstrzygnięcie konkursu kto ma gorzej, kto ma lepiej.Nagroda to 5 gram, wiadomo czego.Nie mogłem się powstrzymać Miodzio, przepraszam.A teraz na poważnie.Czy czytałeś chociaż wszystkie posty lub przynajmniej większość i co wyglądają na nie prawdziwe?Ludzie opisują swoje całe życie, pokazują co czują i przez co przechodzą, część jest na prawdę smutnych.A może sam chcesz od siebie lub sobie napisać i obawiasz się że ktoś Cię wyśmieje.Nie martw się, to nie jest takie miejsce, a głupie i obraźliwe wypowiedzi i odpowiedzi kasuje Miodzio.Pozdrawiam i jak chcesz to pisz...Ha, to już prawie dwa lata, bez ani jednego zapalenia :) po 10 latach....A walka z nałogiem już się dawno skończyła i została tylko czujność.Tak jak widać że się da rzucić na 100%.
hellpik - 29-07-2009
Kowi czy korzystałes z terapii i czy bylo juz tak zle ze wydawalo ci sie ze nawet jak przestaniesz palic to juz nic sie nie zmieni.
Codziennie mówie ze rzauce i codZiennie powtarzarzam ten sam schemat.
Dzwonilem do monaru i maiłem umówiona wizyte na dzisiaj wczesniej miałem zadzwonic dzwonilem wczoraj i dzisiaj i nikt nie odbierał moze maja urlop.
Dzwoniłem tez do karanu miodzio podal namiary kazali jutro zadzwonic do psychologa i bezposrednio umówic sie z nim.
bardzo chce sobie pomóc ale nie wirze ze tam mnie zrozumia choć wszyscy pisza ze terpaia im pomaga.
Kowi - 29-07-2009
Hellpik dzięki za pytanie.Jak chcesz się dowiedzieć co przeżywałem i jak sobie poradziłem to poczytaj moje posty, może trochę pomogą.Paliłem około 10-12 lat, nie pamiętam dokładnie ile.Paliłem dzień w dzień, około 1-1,5 grama dziennie, nie wyobrażałem sobie że rzucę, za bardzo się tego bałem a najbardziej bezsennych nocy.Rzuciłem dokładnie 1 stycznia 2008 roku.Pierwsze 2 miesiące były koszmarem, leki uspokajające, pocenie się wielokrotne w ciągu nocy, płacz bez powodu, siedząc samemu słyszałem "diabelski" głos zapal, zapal.Ale nie, miałem widocznie na tyle twardy charakter że nie dałem się tym głosom, choć chęć miałem duuużą, mówiły co ci szkodzi nie będziesz się męczył, jeden buszek i to cierpienie minie a ja na to weź się goń.Najważniejsze nie być samemu i nie spotykać się z tymi co palą, znaleźć jakieś zajęcie, jeden ćwiczy inny maluje, kolejny chodzi na spacery, ja kupiłem sobie telefon z dobrym aparatem i robiłem zdjęcia.Apetytu nie miałem w ogóle, bałem się ludzi i rozmowy z nimi.Myślałem że chyba jestem chory na główkę ale dalej walczyłem znajdując w sobie siłę do walki.Nigdy nie korzystałem z terapii bo myślałem że jak sam wpadłem w to, to i sam z tego wyjdę.Dużo by o tym pisać ale samemu udało mi się bez pomocy z tego wyjść, mija już około 20 miesięcy abstynencji po 10-12 latach palenia choć dużą rolę odegrało to forum.Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia.
next - 29-07-2009
chodzi mi o to że większość mają te same problemy i podobny wiek prawie tyle samo lat palą... jak to czytam to poważnie mam wrażenie jak by to jedna osoba pisała...
heh jeżeli kogoś bedzie interesował pogląd na tą sprawe to moge opisać :)
MarianChwast - 30-07-2009
Opisują te same problemy,bo trawa przeważnie wywołuje u każdego to samo.Proste.A Ty lepiej nie pisz co o tym myślisz.Narazie jest fajnie,ale popal jeszcze pare lat a będziesz miał tak samo jak my tutaj.Tylko wtedy nie mów,że nikt Cię nie ostrzegał.
|
|
|