Jak mądrze być obok? - chłopaki którzy rzucili dla dziewczyny pomóżcie!!!
Emila - 31-07-2009 Temat postu: chłopaki którzy rzucili dla dziewczyny pomóżcie!!! Jestem półtora roku z chłopakiem...na początku jak każda nie martwiłam się że pali ale potem zaczeło mnie to poważnie niepokoić... wcześniej mój chłopak ćpal przez około 2 lata z przerwami amfetamine.... :( dowiedziałam się o tym poźniej... od lutego miał rzucać... kłamał mnie że nie pali... dowiedziałam się raz. drugi, trzeci z jego rozmów na gg itp że pali że mnie kłamie... wypierał sie w żywe oczy..patrzył prosto w nie i kłamał!!! w końcu się przyznawał..mówił że rzuci jak jego dziecko będzie w drodze... teraz ja już nie mam sił znów odkryłam że pali i nawet może ćpa..nie wiem...wygadałam się jego rodzicom..nie wrócił na noc do domu.. jego mama ma depresje już długo a ojciec pije czasami i nie da sie z nim pogadać...ma brata o rok młodszego również pali i cpał... wszyscy jego koledzy palą i ćpają... nie ma ani jednego czystego... :( słucha hip hopu... ja też ale jestem czysta i nigdy niczego nie próbowalam..;/ teraz jedziemy obydwoje do niemiec do pracy... bedziemy od siebie oddaleni o 20km. Chce go zostawić..powiedzcie mi chłopaki czy to coś da? czy jest szansa że sie ogarnie sam? do poradni nie chce isc...nie chce zadnej pomocy mowi ze tez zwiazek chyba stal sie zbyt powazny a on nie dorosl... mam odpuscic ? zostawic go i czekac aż sam sie ogarnie? nie bede umiala patrzec jak sie stacza :( prosze o pomoc...
karol - 01-08-2009
Takie gadanie w stylu: nie dorosłem do poważnego związku, rzucę jak będę miał dziecko w drodze. Wydaje mi się, że to tylko usprawiedliwianie się, do dalszego palenia. To uzależnienie psychicznie i świadomie czy nie będzie szukał sobie takich wymówek. Czasem żeby do kogoś dotarło, musi zejść na samo dno :(
Towarzystwo palaczy dodatkowo działa na jego niekorzyść, będą go "wspierać" w dalszym paleniu :(
Jedyne wyjście to chyba ośrodek, detoks i zmiana przyzwyczajeń, nastawienia.
Mi się udało bez tego, 3 mies. nie palę, świat wygląda lepiej, czas zwolnił, zająłem się wreszcie życiem...
Musi do niego dotrzeć jak wygląda teraz jego sytuacja, jakie to wszystko jałowe, a tylko po mj wydaje mu się że jest ok, sztucznie reguluje sobie emocje...musi dotrzeć że istnieje lepsze zycie, bez mj, bardziej barwne...
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Kamilo_19 - 04-01-2010 Temat postu: . ja nie wiem jak Ci za bardzo pomoc ja mialem inna sytuacje.
poznalem fajna dziewczyne w wieku 17 lat. przed tym jaralem dzien w dzien raz za czas cpalem fete i do tego jakies kolka ciezko bylo ogolem ...
kiedy sie z nia zwiazalem na wstepie obiecalem ze nie bd nic palil ani bral bo szanuje to ze ona prawie wogole nie pije alko i tym bardziej nic nie cpa itp :)
i przez 1.5 roku jak z nia bylem raz tylko zapalilem hasz pod czas podrozy z nia pociagiem z jakims gosciem co mnie poczestowal :) a tak ani razu :) nawet alkocholu nie pilem wogole :)
wiec wydaje mi sie ze powinnas z nim pogadac czy ma szacunek do Ciebie. Bo jesli Ty nic nie bierzesz itp to powinien sie z tym liczyc ze zaslugujesz na taka osobe ktora jest czysta :)
ja np teraz kiedy jestem sam popalam sobie nie powiem :) ale mialem juz kilka dziewczyn po rozstaniu z nia i wtedy tez nie palilem wogole :)
poprostu to wolny wybor :) zalezy kto ma jakie podejscie do kobiety :)
ja jak jestem z kobieta to mam zasade ze nie cpam nie pije itp :)
a jak jestem sam to sobie pale :)
sorry nie obraz sie ale poprostu chyba nie ma do Ciebie szacunku lub poprostu do tego nie dojrzal :)
ale mimo wszystko nie mozesz go odrazu rzucac tylko wytlumacz mu to na takiej zasadzie ze oczekujesz od niego szacunku bo prowadzisz sie na poziomie i ze chciala bys sie poczuc doceniona poprostu wjedz mu na psychike :) bo jesli Cie kocha i zrobi mu sie smutno to napewno zrozumie to wszystko .
a jesli nie to sorry ale bez zastanowienia powinnas to olac :)
Pozdrawiam :)
miodzio - 04-01-2010 Temat postu: wolna wola znow krotko skomentuje :) o ile w przypadku kogos nieuzaleznionego faktycznie moze wystarczyc decyzja NIE PALE, to u nalogowca nie jest to takie proste - jesli to juz nalog, to sama decyzja nie zadziala, zwykle potrzebne wsparcie sie terapia - gdyby to bylo zalezne tylko od woli, to leczenie sie z narkomanii byloby bajecznie proste - a nie jest
sorry, ze sie madrze - ale to pierwszy raz w tym roku... ;)
Korek - 07-01-2010
"gdyby to bylo zalezne tylko od woli, to leczenie sie z narkomanii byloby bajecznie proste - a nie jest"
świetnie to ująłeś miodzio :)
|
|
|