To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Jak mądrze być obok? - bezsilność

Sarnaa3 - 12-02-2011

a ja chyba zaczynam mieć już wszystkiego po dziurki w nosie.

byłam na spotkaniu al-anon i posłuchałam kobiet i doszłam do wniosku że czas najwyższy zadbać o siebie.Mam dosyć jego fochów i jego grania na moich uczuciach.Z domu nie wyrzucam ale olewa całkowicie.Zapisałam się na kurs prawa jazdy kategoria D A ON NIECH ROBI CO CHCE.kURS ZACZYNAM OD SIERPNIA BO TO JAKIŚ PROJEKT UNIJNY ale jakoś do tego czasu wytrzymam.

doszłam do wniosku że przez tyle czasu po powrocie mozna już zaczać normalnie funkcjonowac.Nie wiem czy ćpa i czy gra na automatach mam to szczerze w dupie,mam tylko nadzieję że dzieci nie skrzywdzi Najśmieszniejsze jest to że on o tym wszystkim wie i wie że zabija swoim zachowaniem moją miłość ,może kiedyś to zrozumie .

a teraz jak zwykle leży i ogląda tv-to jego spędzanie czasu

normalnie szok

smutna mama - 12-02-2011

Jestes silna i dzielna Sarna,ale chyba najwyzszy czas zeby przestalo sie wszystko krecic kolo niego,mysle ze dobrze myslisz,zacznij widziec tez siebie.....
Moze akurat to zachowanie cos zmieni?????
Uwazaj na siebie:)

Sciskam cie z calych sil

smutna mama - 13-02-2011

Witaj Sarna
Jak tam u ciebie???

smutna mama - 14-02-2011
Temat postu: smutna mama
SARENKO NAPISZ COS.....PROSZE....
CO TAM U CIEBIE?????

Sarnaa3 - 16-02-2011

witam
przepraszam że się nie odzywałam ale tak naprawdę to nie miałam siły nic pisać.Ciagle jeszcze jestem mężatką!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! chociaż przez ostatni tydzień miałam ochotę zabić go kilka razy dziennie-naprawdę wykańcza mnie na razie ale chodzę na spotkania grupowe i jest trochę lżej no i umówiłam się na terapię indywidualną nie do Krzyśka tylko do innej pani doktor zobaczymy czy dożyję bo to dopiero na koniec marca.Na razie wziełam się za siebie i zaczęłam chodzić na unijne jakieś projekty mające na celu pomóc mi znaleźć pracę no i tak jakoś zajmuję sie wszystkim innym niż tym że powinnam zrozumieć to że mój mąż jest chory i faktycznie czy zachowywałabym się tak samo jakby był chory na coś innego?

kurcze jak to trudno zrozumieć i jak trudno jest patrzeć na niego i powiedzieć mu że ja wiem że on jest chory i że wcale nie jestem zła na niego tylko na jego chorobe i że to ta choroba jest winna temu że on się tak zachowuje.

zbieram się w sobie ale jeszcze tego nie zrobiłam ale myślę że on wie że tak jest.Jednak powinnam mu to powiedziec

Adam jest trzeźwy nie pali i nie bierze amfetaminy 2 razy był pod wpływem alkoholu a ja boje sie każdego jego wyjścia-nie ufam mu to jest bliżej prawdy niż to że sie boję no i tyle tak naprawdę to nie wiem kiedy mu zaufam i czy wogóle zaufam .Jego letarg i te cholerne niezdecydowanie mnie dobija no ale tak jak pisałam musze zrozumieć to ze jest chory a to jeszcze potrwa

mam nadzieję że nie zwariuję

Sarnaa3 - 16-02-2011

aha zapomniała adam powiedział że do ośrodka już nie pojedzie i że sam będzie sobie radził-no i to jest cholera błąd
Sarnaa3 - 22-02-2011

witam
Adam w dalszym ciągu jest w domu.Prawie nie wychodzi ,wkurza mnie i robi z siebie ofiarę ja olewam to na ile dam radę.Chodze na spotkania AA bo w białymstoku nie ma grupy AN.

Zajęłam się sobą ale nie wiem jak długo zniosę tą sytuację w domu.

Proszę boga o jakiś znak czy też pomoc bo zwariuję,normalnie wysiada mi psychika a mój jaśnie pan mężuś śpi albo ogląda tv.Kurwa ja wiem że to choroba ale kiedy on dojdzie do wniosku że trzeba się leczyć.Jak ja mu mówię że tak nie można że mamy z naciskiem na MAMY to on kurwa idzie spać no i tyle no i wtedy nerwy puszczają i koniec.

muszę iśc do krzyśka pogadać bo szlak mnie trafi

pozdrawiam i czekam na lepsze dni

smutna mama - 23-02-2011

Sarenko moja kochana,nie wiem poprostu co mam ci napisac.
Wiem , ze jestes zalamana,wykonczona ta sytuacja,ale pomysl co mozna zrobic?
Nie za duzo mozna zrobic,jedynie chyba czekac , az twoj maz sie bybudzi z tego letargu.
Nie wiem naprawde co mam napisac,mysle ze chyba zebys sie przestala zloscic,bo i tak nic nie zdzialasz.kurde to takie ciezkie i doradzac nie ma co.

Smutno mi :(
Tak bardzo sie starasz a on tego nie widzi:(nie zdaje sobie sprawy ze inna juz dawno by go olala......
Sarna twarda z ciebie sztuka i napewno dasz rade,,,
Sciskam Cie mocno

smutna mama - 26-02-2011

Sarenko co tam u ciebie?????
Pozdrow Pana Krzysia ode mnie jak bys przypadkiem z nim rozmawiala:)
Mam nadzieje ze trzymasz sie jakos.
Napisz cos prosze...
Pozdrawiam

Violeta - 28-02-2011

A ja polecam olewanie męża, skoro tak się zachowuje jak ofiara, tak nie może być! Owszem to jest choroba(uzależnienie) ale to go nie zwalnia od obowiązków w domu! Olewaj go, nic dla niego nie rób, nie staraj się, a zobaczysz, że zacznie zachowywać inaczej, u mnie tak było. Zresztą ja jestem taka, że zaraz muszę wypomnieć jego lenistwo, mówię mu co ma robić i że nie jest w domu po to żeby se tylko odpoczywać, jest po to, żeby mi pomagać, żeby wszystko robić wspólnie.
Uzależnienie nie zwalnia z obowiązków, wręcz przeciwnie. Sarna nie daj się! Jak na to dlużej będziesz pozwalać to będzie gorzej, musisz być twarda, pewnie jego mama nie była i dlatego wyrósł na takiego... Trzeba go wychować, ja niestety też mam męża maminsynka, takiego piotrusia pana i musiałam go dużo nauczyć i nadal uczę ;)

PS. mój mąż nie jara prawie od pół roku i nie zamierza do tego wracać.

Sarnaa3 - 03-03-2011

dziewczyny dzięki za odzew.

już minął miesiąc jak mój jaśnie pan książe jest w domu i muszę się wam przyznać że wróciły do mnie lęki,nieprzespane noce i nerwica.Dzieciaki mówią zębym odpoczęła a ja nie mam jak.27 lutego mój książe doprowadził mnie do takiego stanu że myślałam że wyjde z siebie.Nie kupuje testow i nie sprawdzam bo poprostu nie stać mnie w tej chwili.
Koleżanka rozjaśniła mi trochę w mózgu jednym zdaniem-Jeśli umiesz wyegzekwować od dzieci to co trzeba i konsekwentnie się tego trzymasz to dlaczego od niego tego nie potrafisz.Przecież dzieci to twoja krew a on to obcy facet-no i zaczęło się myślenie i kurwa olśnienie -przecież tak jest co ty babo robisz.
przyszłam do domu i bez krzyków i awantury poprosiłam go aby się wyprowadził,dodałam też że jeśli będzie się pakował przy dzieciach i zobacze u nich łezki to go zwalę ze schodów i zobaczy co to znaczy matka w furii.O dziwo wstał i przeprosił i zaczął funkcjonować w miarę normalnie,zaczełam go olewac na dodatek,nie w każdej sytuacji ale w sprawach które sam potrafi zrobić i o dziwo zaczyna działać.

nie myślćie że już mu wierzę i że już jest moim kochanym chlopczykiem-nie tak nie jest i wiem napewno że wiele wody upłynie zanim mu zaufam.

trzymajcie kciuki i pomódlcie się czasami

smutna mama - 04-03-2011

Sarna ja mysle ,ze twoj Adas byl tak jakby zawieszony,pewnie sam nie wiedzial co ma ze soba zrobic,moze potrzeba bylo mu troche czasu,alby w koncu sie obudzil,
Trzymam za ciebie kciuki i zycze z calego serca,aby wam sie udalo.

sarna sciskam cie mocno

Sarnaa3 - 07-03-2011

adas poległ na automatach

przegrał wszystko co miał na zycie dla nas.dzisiaj ma dzwonić do krzyśka i ustalić czy ma szukać ośrodka czy terapia tutaj.

tracę nadzieję siłę chęci i miłość

KURWA TO NIEDOBRZE

Violeta - 10-03-2011

Przykre to co piszesz.
Niestety, Twój facet musi iść na terapię ale czy on naprawdę chce się zmienić, chce z tymi uzależnieniowymi zachowaniami skończyć? czy dorósł do tego?
Terapia albo wypad z domu.

Mój mąż zaczął pracować na 3 zmiany, dużo go nie ma w domu, a jak jest to śpi i tyle go jest co kot napłakał;) ... w weekendy też dużo śpi i niewiele czasu poświęca rodzinie...
Co ciekawe ja nie narzekam w sumie, nawet dobrze mi z tym, że go tak mało w moim/naszym życiu... Sama stanowię o sobie i dzieciach, on się nie wpieprza zbytnio, nie czepia się mojej córki i to jest najlepsze! Mamy więcej spokoju, ja jestem spokojniejsza i mniej nerwowa....

smutna mama - 10-03-2011

Sarna ,kurde jak czytam twoje posty to krew mnie zalewa,naprawde uwiez mi..sorry ale tak jest.
Twoja milosc do niego jest naprawde wielka,ja nie moge wypowiadac sie w sprawie gdyby to dotyczylo mojego meza.

Z dziecmi jest inaczej,bo dzieci sie kocha bezwarunkowo,kocha sie takimi jakimi sa , a nie jakimi bysmy chcieli zeby byly...
zawsze jednak powtarzam,ze kazdy zasluguje na szanse,kazdy popelnia bledy,cholera jasna ale bez jaj!!!!
Zla jestem bo rozumiem co sie z toba dzieje,co musisz przechodzic,a on????
Sarenko powiedz mu ode mnie ,zeby w koncu przejrzal na oczy,bo za chwile zostanie sam!!!!za chwile bedzie juz za pozno!!!

Sciskam cie mocno



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group