To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Nie potrafie ogarnac swojego zycia .......PoMOCY!!

hick - 30-01-2010
Temat postu: ciekawe...
jak widzę problem palenia i odstawienia zależy od indywidualnych predyspozycji każdego z osobna. ja paliłem codziennie przez dwanaście lat, skończyłem studia, nauczyłem się dwóch języków, pracowałem i pracuję a do rzucenia skłonił mnie..uwaga!...kalkulator! policzyłem ile to kosztuje... jeszcze porada dla nie mogących sobie z problemem poradzić: znajdźcie sobie jakieś hobby albo realizujcie marzenia z dzieciństwa, to działa, nie myśli się wtedy o pierdołach (zielsku). jeżeli dla kogoś marycha była dotąd jedynym hobby, to samozaparcie chyba nie wystarczy, niestety. acha...oczywiście i mnie dopadły skutki odstawienia, ale kac w końcu mija. pozdrawiam i trzymam za Was kciuki.
eARL - 30-01-2010

Z paleniem nie mam stycznosci od 2 tygodni, nie mialem jeszcze okazji odmowic, ale staram sie stronic od palenia jak tylko moge. nie odcinam sie od znajomych , bo wiekszosc z nich pali(nie wszyscy) jednak ci ktorym powiedzialem ze palenie stalo sie problemem dla mnie, rozumieja i nie ma mowy o tym ze mnie poczestuja , czy zaproponuja wspolne palenie. szkole zawalilem, wczoraj sie o tym dowiedzialem(mialem napisac co i jak u mnie , ale jakos sie nie moglem zebrac do tego) w poniedzialek mam rozmowe w sprawie pracy(swoja droga ciekawe czy cos z tego wyjdzie) wiem ze praca 8godzin dziennie przez piec dni w tygodniu pomoze mi nauczyc sie systematycznosc(mam taka nadzieje)

Najwiekszym problemem i moim zmartwieniem jest mama , ktora przeze mnie przezywa bardzo trudne chwile, i martwi sie o mnie bardzo mocno. Drugim , rownie waznym jest moja dziewczyna , cytat (zyjemy w jednym mieszkaniu , razem , a ja mam wrazenie jakbysmy zyli osobno, obok siebie) nie potrafie tego zmienic:(

mam ogromny problem z okazywaniem uczuc, mianowicie zachowuje sie jak ktos kto jest ich pozbawiony :/ przez co moja dziewczyna czesto placze .

spedzam bardzo duzo czasu przed kompem, nie robiac nic , tez jest mi to ciezko zmienic.
pisze dzisiaj bo , jest to kryzysowa chwila w moim, naszym zwiazku,.......................

Drogie Forumowiczki pomozcie mi rada, bardzo o to prosze , wiem ze lepiej o nia prosic kobiete niz faceta :/ nie chce stracic dziewczyny, chcialbym zaczac nadrabiac stracony, zmarnowany czas, jakos zrekompensowac to czego naszemu zwiazkowi brakuje z mojej winy.
Pozdrawiam. w poiedzialek bede trzezwy DWA tygodnie . pierwszy KROCZEK!

eARL - 30-01-2010
Temat postu: zapomnialem!
Co do mojego pierwszego posta , to chcialbym sie wycowac z tego co napisalem, nie mam zamiaru porbowac kontrolowac palenia , bo wiem ze sobie nie poradze , tylko piszac pierwszego posta myslalem troche inaczej niz teraz, a nie minelo duzo czasu :)
eARL - 08-04-2010
Temat postu: Taki wstyd :P
Ehh co tu duzo mowic . po 2 miesiacach i 11 dniach zapalilem jointa z haszu , rano po imprezie w piatek w tamtym tygodniu, po czym znowu nie pale (licznik bije od poczatku)
Nie mam wyrzutow sumienia( NO! moze malutkie) bardzo mialem na to ochote , i sie zlamalem , co nie znaczy ze bede palil . nie pisze na forum czesto , ale tym sie chcialem podzielic, bo to taka wpadka :/


Pozdrawiam



eARL

Mateusz23Kielce - 11-04-2010

z tego co piszesz wnioskuje ze jestes uzalezniony od mj. jesli chcesz naprawde zerwac to musisz sie postarac a nie robic sobie jakies glupie przyrzeczenia ze to moj ostatni lolek. predzej czy pozniej wypnie sie na ciebie dziewczyna i zostaniesz sam z mj wtedy juz bedziesz palil kolejne lata. zastanow sie i pomysl o jareckiej bo tylko na nia tak naprawde mozesz liczyc...
eARL - 08-11-2010
Temat postu: jest mi zle
Witam kolejny raz .......... myslalem ze dam sobie akos rade :( ostatni post jest o pierwszej wpadce, potem przez kolejne 3 miesiace walczylem , zpalilem 5 razy..... uczeszczalem na terapie do monaru (skonczylem terapie indywidualna), przyszly wakacje, cale przepalilem (znowu wpadlem w czarna dupe)
Po wakacjach zaczela sie szkola (2wa kierunki) , wrzesien, pazdziernik(popalalem) minal , mamy listopad , jestem po 2wu tuygodniowym ciagu, zawalam szkole , zaczynam miec ogromne wyrzuty sumienia, zastanawiam sie ...... CO JA ROBIE ZE SWOIM ZYCIEM !!! (Juz kolejny rok , w taki sam sposob marnuje swoje zycie ) zaczalem chodzic na terapie , sam nie dam rady( powrot z U) , wiem o tym . Mialem ogromna ochote podzielic sie tym , na forum , bo wiem ze pisanie tutaj pomaga. glupio czyje sie piszac tutaj po polrocznej albo dluzszej nieobecnosci. Chce wrocic do normalnego zycia , nie palic Trawy!!!!
jest mi bardzo zle , mam kaca moralnego ,

MarianChwast - 10-11-2010

I dobrze ,że jest Ci głupio,bo głupio czynisz! Co na to matka,he? pewnie o tym nie wie...a dziewczyna,dalej z nią jesteś czy już tylko z marią?
aaa i jaki finał w sprawie o posiadanie?

Sarnaa3 - 12-11-2010

święta racja wstydź się wstydź
ja też przepłakałam wiele dni przez mego męża
ja wytrzymałam to i postawiłam na swoim ale nie każda przez to przechodzi.nie zdziw sie jak któregoś pięknego dnia wrócisz do pustego domu.
SZANUJ CHLOPIE TO CO MASZ

eARL - 17-11-2010
Temat postu: Latwo nie jest:(
Tak wiec koniec sprawy to nieoczekiwane warunkowe umorzenie wyroku na 2wa lata( mam czyste papiery) , nawet nie marzylem o takim wyroku, koszta jakie musze poniesc to 300zl na MONAR. Dziewczyna jest dalej ze mna, wiem ze latwo nie ma (robi mi sie strasznie smutno jak pomysle przez co musi przechodzic) nie wiem ile jeszcze bedzie obok . od dzisiaj nie kontaktuje sie z ludzmi ktorzy pala , unikam miejsc gdzie moze byc trawa. caly czas mysle sobie ze przez 8 lat palenia, trzezwy bylem 3 miesiace , to jest 1/32druga z ostatnich 8lat! starszne !! kiedy ten czas minal ? Nie mam pojecia! Co mi dalo palenie przez te wszystkie lata? NIC! Czy rozwijalem sie w jakikolwiek sposob ??? NIE!!! RACZEJ zwijalem , i chowalem swoja swiadomosc do szafy. Przerazajace jest tez to ze jako mlody czlowiek daze do samodestrukcji , to ze mam mozg o niczym nie swiadczy skoro nie potrafie z niego korzystac.
Wiem ze jezeli nie przestane , moje zycie bedzie jedna wielka porazka, dla mnie i moich bliskich. zupelnie nie wiem tez o czym mam jeszcze napisac , juz chyba wszystko co chcialem zawarlem w tym poscie.

Bede pisal co sie dzieje , jak wyglada moja walka, wiem tez ze bede chodzil na kazda mozliwa terapie , i nie prestane az do momentu zerwania z nalogiem.

P.S Troche zawiodlem sie na monarze , po skonczeniu terapii indywidualnej, za namowa terapeutki zgodzilem sie odpowiedziec pani z tvp na pytania dotyczace dopalaczy(terapeutce powiedzialem ze moge , owszem ale jezeli bede mogl mowic o tym co ja mysle na ten temat, a nie to co ktos mi powie , na co pani zgodzila sie)


Odpowiedzialem na pytania pani z tvp (wg mnie dopalacze to nic dobrego, tak tez powiedzialem) po czym pani zapytala o marichuane :/ wiec jej odpowiedzialem ze uwazam ze nie mozna wsadzac ludzi do wiezienia za posiadanie , ze owszem mozna sie uzaleznic , jak z kazda uzywka, powiedzialem tez ze osobiscie nie widzialbym niczego zlego w chodowaniu roslin w domu) to tak w skrocie i mimo ze mam ogromne problemy z owa uzywka to nie zmienie zdania.


Dzien po przyszedlem do monaru , zeby dowiedziec sie co z terapia grupowa na ktora czekalem juz kilka miesiecy(indywidualna skonczylem dzien wczesniej) Jakas wazna pani (nie moja terapeutka) z monaru powiedziala mi ze niestety na terapie grupowa to ja sie nie nadaje , i tak moja wspolpraca z MONAREM dobiegla konca. Bardzo mnie to zabolalo , ale dzieki pani adwokat (ktora przyznano mi z urzedu) dostalem sie na terapie indywidualna do Powrotu z U i bede tam chodzil jak dlugo sie da. dzisiaj mialem wizyte , i umowilem sie z pania prowadzaca ze jezeli przez najblizsze 3 miesiace nie ogarne swojego zycia , jade do osrodka (czego bardzo nie chce) na przyszlym spotkaniu podpisze oswiadczenie ,i zrobie wszystko zeby wyjsc na prosta!!!

MIODZIU !!! DZIEKUJE TOBIE ZA ZIELONY KLOPOT :)

eARL - 17-11-2010
Temat postu: Wylapalem kilka bledow.
Trzezwosc to ja utrzymywalem 2miesiace i 11dni najdluzej a nie 3 :/ i pale troche dluzej niz 4-5lat (Zdalem sobie z tego sprawe w dzien wszystkich swietych tego roku ) odwiedzalem grob dziadka i natknalem sie na grob dilera ktorego zanalem z widzenia i opowiesci, chlopak zginal w 2002 roku, wypadek samochodowy, mial 22 lata , i stojac nad jego grobem zdalem sobie sprawe ze pierwsza probe mialem w wieku 15-16lat, a od momentu pojscia do liceum pale. Jest to przerazajace ze nie bylem w stanie okreslic jak dlugo pale (TO JEST POJEBANE!!!!) JABYM MIAL 8LETNIA POZSZYWANA DZIURE W PAMIECI!!!!
Zysky - 18-11-2010

Ale jak to się nie nadajesz na terapie grupowe!!!!!!!!
Przeciesz na taką terapie moze isc kazdy kto chce przestac ćpać!!!!
To nie ''widzimi mi sie'' pani z monaru!!!
masz do tego prawo(a nawet obowiezek) z tego kozystac
Monar jest po to zeby pomagac!!!!
Dziwna sprawa powiem szczerze. ja uwazam ze nikt nie moze ci zabronic kozystac z terapi indywidualnej oraz grupowej ..

3m sie powiedzenia :)

Sarnaa3 - 19-11-2010

tak jak każdy tutaj trzymam za ciebie kciuki
Powodzenia i pisz co sie dzieje

POZDROWIENIA

eARL - 28-11-2010
Temat postu: Nie jest zle
NO to tak ! Minely 2wa tygodnie , , mialem jedna wtope i zapalilem :/
we wtorek w tym tygodniu, w srode poszedlem na terapie i zobligowalem sie mojej terapeutce ze do 1marca przyszlego roku nie zapale. Plan ambitny i jak najbardiej wykonalny, zwazywszy na fakt ze jesli zapale(= nie daje sobie rady sam) to chce pojechac do osrodka. A Osrodek juz sam w sobie jest motywacja , zeby tam nie trafic :) bo to oznacza kolejny rok szkoly w plecy , na co zupelnie nie moge sobie pozwolic .

Chodze do szkol, poprawiam oceny , staram sie nadrabiac zaleglosci.


mam juz duzo zmarnowanych lat za soba, a walka z uzaleznieniem trwa tak krotko ..... i jak narazie to nie mam zadnych wymiernych korzysci, ale to przyjdzie z czasem =]


Pozdrawiam

Sarnaa3 - 30-11-2010

NA WSZYSTKO POTRZEBNY JEST CZAS

spokojnie tylko bądź konsekwentny i trzymaj się wytyczonego celu.

POZDRAWIAM

MODLĘ SIĘ ZA KAŻDEGO Z WAS

szkodnik - 04-01-2011

stary - po części Cię rozumiem. paliłem o wiele mniej niż Ty ale problem ten sam. stwierdziłem, ze przeholowywuję z tym wszystkim.

życie przestałem ogarniać i powoli, stopniowo się zapadam.

ale zdałem sobie sprawę co i jak ze mną, przebrnąłem przez część tego forum i chyba Twoje posty pomogą mi w dość dużej mierze.

pisz dalej i informuj co z Tobą się dzieje. (w razie czego prv bo może pomóc nam obu).

i jeśli kochasz swoją dziewczynę to się nią zajmij. palenie zabija życie i zabija związki.
wiem coś o tym ;/

trzymaj się! wierzę w Ciebie, panie eARL :)!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group