Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Podjalem dobra decyzje - abstynencja
someone - 23-03-2008 46 dzien ;) jest spoko w miare ;]nGu - 13-04-2008 Temat postu: siemajak tam sie trzymasz ? - u mnie coraz lepiej, coraz pozytywniej.
Dzisiaj mija 35 dzien bez staffu i 5 dzien bez szluga ! ; ) a co ! : )
Powiem Ci, ze czytajac Twoj post dotyczacy Twojego "35tego" - widze w nim tyle radosci, nadzieji i w ogolee.. czuje sie identycznie - wiem, ze moge wiele ! : )
Mialam dzisiaj tez ciezka rozmowe z kumplem - ktory jeszcze pali.. ale mam nadzieje, ze juz nei dlugo.. widze w nim typowe texty osoby uzaleznionej chcacej rzucic to wszystko w pizdu - ale jednak podswiadomie broniacej sie od tego.. : "no no, ty wiesz, ze niedlugo przestane palic - wiem, ze musze, u mnie to tylko kwestia czasu - najpierw musze troche zycie poukladac..." bla bla bla.. - oczywiscie tak mu nie odpowiadam - tylko tlumacze, ze chcac poukladac sobie zycie - najpierw powinien zaczac od rzucenia tego shit'u.. - eh.. u mnie taka gadka trwala moze z rok - zanim sie kompletnie opamietalam.. - proponuje mu terapie (wszystko w sposob mega delikatny - bo wiem jak to jest i jak ja reagowalam na jakiekolwiek proby zaciagniecia mnie do specjalisty - przynajmniej poczatkowo ["co?! zwariowaliscie ?! po co?! idzcie sie straccie w ogole" ], bo potem to niby chcialam.. ale jakos tak wychodzilo niefartownie, ze nigdy tam nietrafialam) - na szczescie u niego mamy juz ten etap, ze wlasnie bardzo by chcial.. ale niefartownie jeszcze cos tam.. - na spokojnie do wszystkiego dojdziemy : )
I jeszcze marzy mi sie.. zeby jeden kumpel z tego wszystkiego wyszedl.. : ( ale tutaj jest hiper problem.. : ( wyciaga mnie czasem na spacery i pali.. i dziwi sie, ze przestalam, ze nie chce.. - heh, owszem - ja chce - ale nie moge - i to jest wlasnie znak, ze jestem uzalezniona.. i bede juz na zawsze..
Someone.. moze mialbys na niego jakis sposob ? ja rozmawiajac z nim.. nie wiem jak poruszyc ten temat.. tzn llekko poruszamy - ale bardziej w moja strone.. ostatnio sie pytal (po raz kolejny) dlaczego przestalam - to mu ladnie odpowiadam: "bo jestem uzalezniona - a nie chce byc uzalezniona od niczego i nikogo" - nie wiem.. moze go tez cos ukluje i sie obudzi.. chcialabym, bardzo.