To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Co mi jest ?

StopTHC - 09-10-2010

Cześć =]
Dzisiaj koło 90 dnia bez palenia =D Rekord abstynencji został podbity i oby tak dalej :)
Wnioski ?
Lepsze samopoczucie, dużo dużo mnie czarnych myśli jak to było w ostatnich dniach palenia, większa pewność siebie (i tak jeszcze nie zadowalająca), chęć do działania lekko powraca ale tu to jeszcze potrzeba dużo czasu.

Czasem mam wielką chęć zjarać (raz na kilka tygodni mi przychodzi taka myśl), no ale tak po 20-40 minutach przechodzi i uświadamiam sobie że to by był WIELKI błąd.

Czasem mi się też śni że pale i czuje się w śnie z tym bardzo źle jak i zaraz po przebudzeniu, a raz mi się śniło że mnie częstowała fajna laska trawą ale jej odmówiłem :D

StopTHC - 11-12-2010

Po ponad 5 miesiącach jest coraz lepiej i lepiej, znacznie lepiej jak na początku czy 2 miesiącach, ale jeszcze nie zajebiście, bo często bywają gorsze momenty.
Motywacja coraz większa do podjęcia różnych działań choć dalej mam strasznego lenia.
Niekiedy mam zajebiste poczucie humory że z każdym bym rozmawiał, a niekiedy jakieś doły przygnębienie które samoistnie się biorą i nie mam chęci na gadanie z kim kolwiek.

Przeważnie jest w porządku choć myślę że trzeba mi jeszcze z 2-3 miesięcy detoxy żeby naprawdę żyć i więcej do ludzi wychodzić bo robię to naprawdę rzadko.

Najtrudniejsze dla mnie wrzuceniu było po dobrych 6 latach palenia (i pewnie dla jakiejś grupy osób też) uświadomienie że konopia jest nie dla mnie, po tak długim i częstym paleniu staje się to częścią twojego życia a wręcz stylem życia.
Myślałem sobie "Konrad bez konopi, jak to ? Przecież tak nie może być, to nie możliwe. Marihuana jest przecież dla mnie wszystkim, ganja to ja"

Najważniejszym jest sobie uświadomienie że to w niczym nie pomaga a wręcz szkodzi osoba podatnym na uzależnienia. Zdanie sobie sprawy że jednak można bez tego żyć, a wręcz trzeba to wtedy będzie życie łatwiejsze.

Sarnaa3 - 12-12-2010

święte słowa !
mój mąż jest czysty ponad 100 dni!
czy to dużo nie wiem,jest w ośrodku to może jest mu trochę łatwiej chociaż też ma doły i dni pełni szcześcia.
gratuluję ci że potrafiłeś przetrwać tyle czasu bez ośrodka
mam nadzieję że kolejne dni będą o wiele lżejsze
POZDRAWIAM

StopTHC - 12-12-2010

Każdy kolejny dzień to ogromny sukces czy to siódmy czy 100 dzień bez używek i dragów.

Oby tylko po wyjściu z ośrodka nie powrócił do starych nałogów :)

Sarnaa3 - 13-12-2010

na to to ja już nie mam wpływu
Ośrodek był ostatnią deską ratunku
Mam szczerą nadzieję że tak będzie a ty bądź mądry i trwaj w swoim postanowieniu.
pozdrawiam

StopTHC - 13-01-2011

Po pół roku od ostatniego razu jak zajarałem psychika się moja nieco zmieniła chyba na +

Zmiany jakie zaszły na plus to:
-Szybsze myślenie
-Brak paranoi
-Większe poczucie własnej wartości
-Nieco lepsze nawiązywanie kontaktu
-Myślenie w końcu o przyszłości, a nie tylko dniu dzisiejszym
-Poprawa kondycji

Minusy detoxu:
-Zerwanie wszelkich kontaktów ze znajomymi (bo to sami palacze, dilerzy), a przez to ciągłe siedzenie w domu. Jak kiedyś rzadko kiedy bywałem w domu tak teraz NON STOP, praktycznie 24h na dobę.
To mnie dobija nie wiem czy w sumie mimo tych plusów wszystkich było warto ...

Zacząłem szukać pracy ale wiadomo jak jest w dzisiejszych czasach z nią 1314 zł BRUTTO na rękę 1000zł, do tego zima jest... Tylko jak myślę co mi ona da ? Dom-Praca-Dom-Praca- Szkoła i tak w kółko ...

Nie wiedziałem czemu ten dział sie nazywa bezchmurnie teraz to dopiero zrozumiałem.

MarianChwast - 17-01-2011

"Zacząłem szukać pracy ale wiadomo jak jest w dzisiejszych czasach z nią 1314 zł BRUTTO na rękę 1000zł, do tego zima jest... Tylko jak myślę co mi ona da ? Dom-Praca-Dom-Praca- Szkoła i tak w kółko ... "

To Ci da,że za kilka/kilkanaście lat nie zdechniesz na śmietniku z głodu.
Rozejrzyj się za jakość pracą która sprawi Ci satysfakcje,wiem,że to niełatwe,szczególnie teraz,ale lepsze to niż siedzieć,zamulać i użalać nad sobą.Poszukaj też drugiej połówki,jak ją znajdziesz to znajdziesz też sens takiego życia.

MarianChwast - 17-01-2011

Dodam tylko,że towarzystwo jaraczy i dilerów to zwykłe gówno.Jak jarałem też miałem mnóstwo ziomów i miałem ich za przyjaciół.To ułuda,jak nie pale to w sumie tylko jeden koleżka z palącej ekipy mnie odwiedza,reszta jak się okazało to fejki z którymi łączył mnie tylko melanż.Także jaki minus? fejków frajerków nie ma co żałować,a za kilka lat oni się skończą,bo już teraz mają takie dziury w głowach i w ogóle są słabi.Odbijam i palę fałszywe mosty co i Tobie polecam.Życze bezchmurnego otoczenia.
jeleń - 18-01-2011

Nie przejmuj się zarobkami , pracuj nawet za 200zl ważne byś coś robił i szedł do przodu :) Gratuluje chłopaki decyzji i wytrwałości :)
StopTHC - 12-02-2011
Temat postu: Moje chore banie
Siódmy miesiąc mija... leci to jakoś powoli w dobrą stronę :)
Życie powoli nabiera "dawnego" koloru i smaku tz. chyba bo nie pamiętam jakim wtedy byłem człowiekiem jedynie co to, to że nie byłem tak nerwowy i nie miałem tych chorych paranoi-urojeń.

Napisze tu co to m.in było i w większości minęło :D (lecz jeszcze nie wszystko) :
-myślałem że wszyscy ludzie w autobusie ze mnie się śmieją, patrzą się na mnie i o mnie mówią
-że rodzina przeciwko mnie spiskuje
-kumple przeciwko mnie knują
-matka dosypuje mi leki na uspokojenie do jedzenia
-w ciemnościach na mnie może się coś czaić - raczej nie określonego (obcy, potwory xD )
-czasem myślałem żeby wyskoczyć z okna z nieznanych mi przyczyn ale często dość o tym myślałem
-często dość myślałem co by było jak bym zginął kto na pogrzeb by przyszedł
-Czasem bałem się wyglądać przez okna balkony że mnie może wyrzucić
-że kamery mam w domu zainstalowane i ktoś mnie ciągle podgląda



Chore to wszystko było w huj dobrze że w 90% minęło, nie wiem jak ja mogłem z tym wszystkim żyć, na pewno jeszcze coś by się znalazło ale w tym momencie nie pamiętam.
Ktoś pomyśli jaki ja popierdolony byłem ale to ze mną zrobiło jaranie :D

StopTHC - 27-09-2011
Temat postu: Złudna wolność ... NIE :D Free free
Miną już grubo ponad rok jak nie pale i tego się trzymam.
Trwam w trzeźwości od marihuany. Czego nie powiem o alkoholu :D

Już mnie w ogolę nie ciągnie do palenia może raz na ruski rok pomyśle o tym ale na co dzień dziwie się jak ja mogłem tak żyć non stop spalony - to nie było życie tylko wegetacja.

Zmieniło się moje podejście do ludzi nie boje się tak kiedyś Ich i nie myślę o czym ja to będę z nimi gadał albo rozmawiam albo w dupie mam i nic nie mówie.



To tyle chyba napisałem tego posta bo mnie natchnęła ta nuta http://www.youtube.com/wa...player_embedded i chciałem pokazać że się da.

badboythc - 27-09-2011

stopthc gratuluje twojej abstynencji i zycze powodzenia
StopTHC - 15-05-2012
Temat postu: 2 lata jak jeden dzień...
Siema!

Prawie dwa lata minęły jak z bicza strzelił, w tym czasie podjąłem sie kilku nowych rzeczy zadań i wyzwań, trochę sie rozwinęłam i cały czas z postępem.
Dojrzałem w końcu duchowo i przejrzałem na oczy że boga nie ma żadnych aniołów etc.
Przestałem wierzyć w jakieś duchy i potwory.
Towarzystwa niestety nie udalo się zmienić większość to ćpuny, alkoholicy
Poznałem trochę osób za to, stałem sie bardziej komunikatywny i otwarty ale bez przesady.

Za to dalej mam duże problemy z wyrażaniem emocji na trzeźwo (alkohol), głównie miłości i czułości do kogoś na kim mi zależy i tu chyba już się nic nie zmieni nawet jak nie bede palil 100lat

Co tu dużo mówić w tym czasie sie nie uzależnilem od innych narkotyków jedynie sporadycznie (kilka razy w przeciągu tych 2 lat) inne dragi.

Zaczełem nadużywać alkoholu bywał okres ze sie pilo się tydzien dwa pod rząd ale minoł i zeszło do stopnia co weekend choć raz obowiązkowo obowiązkowo.

To tyle POWODZENI w życiu bez tego wstrętnego dymu

Radek - 15-05-2012

Cześć stopthc

Na początku gratuluje ci abstynencji od THC 2 lata to na prawdę pełen podziw.

Jednak uciekasz ze skrajności w skrajność zastępując jeden narkotyk drugim.
cały czas przypominam o tym ze alkohol to narkotyk jak każdy inny tylko ze jest społecznie akceptowany. bo ludzie pija od wieków itp

2 tygodnie picia? nie przypomina ci to cos? za pewne zaradzało ci się palić więcej niż 2 tyg bez przerwy. bedziesz chciał to kontrolować? Czas pokaże jakie bede tego skutki.

Pozdrawiam Radek uzależniony

StopTHC - 15-05-2012

2 tygodnie pod rzad palenia to było kilka lat z przerwami jedynie jak była posucha " w szczycie formy"
Jak przestałem jarać to prawie rok 0 używek było jedynie możne okazyjnie jakieś alko..

Te 2 tyg to były akurat wakacje trochę hajsu odłożonego w huj wolnego niczym nie zapełnionego czasu z powodu nie możliwości uprawiania sportu - o którym nie będę pisał.
Tak to tylko w weekend pije żeby się ze zgonić w tyg bardzo rzadko jedynie jak jest okazja jakaś dobra, czasem w ogole caly tydzień.
Wrócę do swojego ukochanego sportu to znowu bedzie calkowity stop dragą ;]



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group