Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - mam 14 lat ,zioło znalazłem z kumplami w lesie
morda - 03-04-2007 Temat postu: dzienki wszystkim ale czego znowu to sie dzieje??????nie pale 2 miechy a mam wrażenie że shiza (wcześniej wspominałem)znowu wraca.dzisiaj byłem u psychologa cały dzień czułem sie normalnie ale pod wieczur zaczeło sie coś dać.da mi możę ktoś podpowiedz,rade czy to może jekiś 2 etap wydalania thc???identycznie wcześniej mniałem tylko teraz nie mam stanów lękowych.poprostu wydaje mi sie że moja psychoza znowu wraca.tentno wysokie mniejsze czucie w rękach o co chodzi tak jak wcześniej dziwne muśłi i szukania dziury w całym np. oglądam film ale nie zwracanm ówagi co sie w nim dzieje tylko zwracam uwage czy aktorzy dobrze grają czy tekst umią(podobnie miałem jak byłem zjarany a nie paliłem już ponad 2 miesiące).może nie potrzebnie panikuje bo niekturzy mieli tak jak ja o wiele dłużęj.uporałem sie z już z tym a to znowu wraca.pomużcie.bo niezbyt sie łapie w tym.niewiem czy wcześniej wspominałem ale niestety nie jeżdze już do kumpli nie palących tylko do tych co palą i dlatego może tak mam.jest tam jeden co nie pali i teraz bardziej sie z nim koleguje(nie pomylcie go z tym z podwórka "nie palących").tamci nie palący niestety mnie nie chcą przyjąć.nie będe sie pchał tam gdzie mnie nie chcą już 2 razy sie zmusiłem ale teraz już sie nie zmusze bo ich znam zbyt dobrze.nawet jak jeździłęm do nich to i tak każdy na każdego coś gadł ale to była norma tylko że teraz każdy na mnie coś gada i dlatego wole sie nie nażucać...chociaż bym chciał...
czytałęm troche o shizofremi i boje sie żębym ja w to nie wpadł bo przecież młody człowiek który palił 50 razy ma 2-3 krotne prawdopodobieństwo zachorowania na tą chorobę....prosze o pomoc miodzia i was wszystkich.
pomużcie
ale wiem że zwykła praca możę mi pomuc (tak jak wcześniej)wrucić do normalności może to ostatni krzyk organizmu o dawke thc??sam nie wiem ale jak kończe to pisać to wszystko mija trzeba sie wyspać i jutro do szkoły.
prosze o podpowiedzi opinie i rady.ps ostatni post mnie wsparł na duchu i dzięki że tak myśłisz bo ja terz tek myślałem..heh i mam nadzieje żę będzie tak jak kiedyś bo już miesieąc równy miesiąc posmakowałem normalnego życia.i o to sie będe modlił.....kurde żałuje że zapomniałem o czacie bo to akurat dziśmiodzio - 04-04-2007 Temat postu: hejNie panikuj - jakies zawiechy beda Ci sie jeszcze dlugo przytrafiac, ale to nie znaczy, ze masz schizofrenie. Na wszelki wypadek jednak pogadaj o tym z psychologiem, do ktorego chodzisz. Natomiast utrzymywanie kontaktow z palącymi to kiepski pomysł. Moja rada: przestań się z nimi spotykać, a jak wpadasz na nich przypadkiem to "czesc" i odbijasz.borys - 04-04-2007 witaj Morda.
Ja doszedłem do tych samych wniosków co ty ale niestety z 10-letnim opuznieniem.
Jeśli chodzi o twoje zawieszki podczas oglądania filmu to ja mam dokladnie tak samo czyli skupiam sie na wszystkim innym a nie na filmie.To o czym piszesz to raczej napewno nie jest schizofrena.Twój organizm potrzebuje roku zeby całkowicie usunąc toksyny z organizmu,w tym okresie to bedzie do ciebie wracać jak bumerang ale coraz rzadziej.
Rzeby zachorowac na schzofrenie musiałbyś byc podatny na tą chorobe, ganja może ją jedynie przyspieszyć a nie powodowac.Podczas schizy człowiek wmawia sobie same złe rzeczy,nie ma sie co umartwiać na siłe,sam powiedziałes ze słońce kiedyś musi wyjść to jest tylko kwestia czasu.
Jeśli chodzi o twoje palące towarzystwo to ty sie tylko niepotrzebnie męczysz,wystawiasz swoją silną wolę na próbe a to jest tylko niepotrzebne ryzyko.Zapisz sie na jakiś sport,ja na przyklad zaczynam trenować boks jest to wg mnie najlepszy sposób na wyładowanie emocji.
Pozdrawiammorda - 04-04-2007 Temat postu: dzięki!wczoraj jak to pisałęm to miałem shize ale o wiele wiele mniejszą niż misiąc temu bo wtedy 2 noce pod rząd nie spałem a dzisiaj naszczęsćie zasnełem.wziełem tabletke na nadciśnienie i mi przeszło jakoś.teraz już wiem jak z tym walczyć ale sie ździwiłem dlaczego to wróciło bo przecież miesiąc normalnie przeżyłem jak dawniej.co prawda mam jakieś tam zaniki pamięci ale tym sie zbytnio nie przejmuje bo to co mam pamiętać to pamiętam co było w szkole na lekcjach itp.
i stwierdziłem że pojade do monaru na grupowe spotkanie chociaż wiem że przed nim dużo osób idzie na lufe.stwierdziełem że nie pojade bo po co przeszłeo wczystko i koniec a tu nagle niespodzienka.zobaczymy za rok jak sie będe czuł.wiem że nie wezme ale czy i jak często shizy powrócą.
jeszcze reaz dzięki;)miodzio - 04-04-2007 Temat postu: :)Morda - nie wierz we wszystko, co palacze mowia o poradniach typu Monar - na wejsciu masz sprawdzana reakcje zrenic, nikt zbakany na grupie nie wysiedzi - poza tym są robione testy przy watpliwosciach - nie boj sie grupy :)morda - 04-04-2007 pojade napewno do monaru.do psychologa to chodze co miesiąc bo wizyt ona ma pełno ale to i tak do niej sami alkocholicy przychodząmorda - 06-04-2007 w monarze było całkiem fajnie nie jak mi sie wydawało.przesiedziałem tam troche porozmawiałem panią psycholog (której serdecznie dziękuje)skierowała mnie do psychiatry.uświadomiła mi że idę tylko do psychiatry po to aby przepisał mi odpowiednie leki które pomogą mi wyjść z tego.okazało sie że ten lek już przepisał mi zwykły lekarz i przestałem sie martwić.psychiatra przepisał mi hydroxyzini.powiedziałem że mam już jeden lek uspakajający powiedziałem nazwe atarax to on nie skojarzył ale to jest to samo bo farmaceuta tak powiedział nawet pisze pod głównąnazwą 'hydroxyzini' i to jest to samo.
monaru już nie moge sie doczekać całkiem fajnie.na grupowym nie byłem ale będe w wtorek albo w czwartek.aha leku nie bieżcie na shizach tylko jak będziecie czuć sie niormalnie to wtedy będzie wam przechodziło.ja wiem z doświadczenia.i nie ma sie co zamartwiać.chociaż sam czasem nie wieże w co mówie ale daje rade a towarzystwo jaraczy piep..ć. oni nie pomągą.poprostu olać ich.
nie bójcie sie o tym mówić.jak pójdziecie do monaru to wam to pomoże a na pewno nie zaszkodzi.
powodzeniamorda - 08-04-2007 monar nie to samo co bógmorda - 12-04-2007 a i rada tą zanikającą pamięć trzeba rozruszać.ja robie to w szkole.a głównie na matmie.chciałbym w pełni mieć pamięć jak kiedyś raz powiedziano to pamiętałem a teraz dziury i w mowie i w nauce.ale sie zbieram powolimorda - 18-04-2007 mugł by mi ktoś opisać działanie leku atarax(hydroksyzyna)bo biore go tak psychiatra zażądził.miodzio - 18-04-2007 Temat postu: lekMorda - psychiatra to ktos, kto 6 lat studiowal medycyne, potem jeszcze pare lat robil specjlizacje z psychiatrii - jesli cie zdiagnozowal i zapisal lek, to zaufaj mu i jego leczeniu - nikt na forum wiekszej wiedzy nie ma ani o lekach, ani o twoim stanie zdrowia - sam bralem przepisne prez psychiatre leki jak odstawilem zielone, bo mialem problemy kt. same nie chcialy minac i uwazam, ze jak nie ma innego wyjcia, to trzeba brac lekarstwa zapisane przez specjaliste, zeby problemy minely - 3maj sie!jendker - 20-04-2007 Temat postu: ...w/g mnie zle podchodzicie do sprawy... faszeujecie sie jakis psychotropami sterujacymi wasza psychike i popadacie w nastepny stan nieswiadomego cpania... ja, gdybym mial taki ciezki problem i jaral bym ciezko nalogowo, poszedlbym na jakies medytacje, joge ktora wyrwie mnie na trzezwo z problemow... niedlogo wam prozac beda wypisywali... a skoro debil nie kojarzy ze to jest odpowiednik pewnego leku to pewnie studiowal na Ukrainie na rzadach PRL'umiodzio - 20-04-2007 Temat postu: hm...Jendker - nie jestem zwolennikiem brania lekow na wszelkie dolegliwosci zwiazane z odstawiniem ziola - dla jasnosci: masz racje, jesli uwazasz ze wychodzenie z uzaleznienia chemicznego przy korzystaniu z lekow poprawiajacych samopoczucie to pulapka - bo tak jest - biorac takie leki podsycasz nadal istnienie mechanizmu chemicznej regulacji uczuc, a wiec nie zdrowiejesz - tak samo sie zreszta dzieje, jesli zastepujesz sobie ziolo alkoholem
jednak BYWAJĄ powiklania po zielsku, ktore same nie mijaja i wymagaja podleczenia przez pare miesiecy - tak jest z depresja (nie zlym humorkiem, ale powazna choroba, duzo powazniejsza niz syndrom amotywacyjny), z mania samobojcza, czy z roznymi psychozami, ktore nieleczone moga skonczyc sie nawet schizofrenia - nie u każdego takie powikłania występują, tylko u osób podatnych, z ukrytymi predyspozycjami
zawsze podpowiadam: jak dajesz rade funkcjonowac, to psychiatre sobie daruj - wystarczy solidna terapia czy chocby grupa wsparcia - ale jak dolegliwosci nie pozwalaja zyc, to nie ma co czekac, ze to samo minie, sie meczyc i ryzykowac zdrowie czy nawet zycie (bo przy manii samobojczej czasem niestety rzut na line sie udaje) - wtedy lepiej odwiedzic psychiatre
natomiast typowe dolegliwosci odstawiania (problemy z pamiecia, koncentracją, wahania nastroju...) to norma, ktora najlepiej przejsc "na sucho" - taka szkola cierpliwosci :)morda - 21-04-2007 wiecie co ja biore ten lek ale w bardzo małych dawkach(i mała łyżeczka na zalecane 2 duże) i troche pomaga choćby na bezenność.a psychotrop to nie jest bo szukałem w necie tak samo psychiatra mówił.pobiore z 3 miesiące i prezstane nie mam zamiaru sie z tym znowu męczyć.morda - 22-04-2007 nie wiem czy wcześniej wspominałem ale już naszczęście udało mi sie zmienić towarzystwo na nie palące i jest spoko choć początku ciężko było a z tamtymi to tylko jak sie widze to przelotnie na cześć.nawet mój palący kumpel przestał palić ale żadnych akcji jak ja on nie miał.