To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - i co mam dalej robić

mareksz - 04-03-2011
Temat postu: mam watpliwosci czy powinienem cokolwiek pisac
hej,

Sledze ten temat od dluzszego czasu.

Nidgy sie nie udzielalem, bo uwazam ze nie powinienem tutaj niczego od siebie nawet sugerowac, chcialbym wiec na poczatku napisac, ze zycze ci wszystkiego najlepszego w Twojej rodzinie Sarnaa.

Sam pochodze z rozwiedzionej rodziny, tata odszedl kiedy mialem 8 lat, to bardzo smutne jest dla mnie nawet teraz, mam 27 lat, kiedy o tym mysle. Do dzisiaj nie zadalem mu pytania, ktore coraz czesciej mnie meczy: "Dlaczego odszedles od mamy, czy ja kochales?, dlaczego tak malo nami sie interesowales?".

Dodam, on nie jest dla mnie teraz ojcem, chociaz bardzo go kocham, jest niestety dla mnie obcy, to ciezkie...

Podziwiam Twoja walke o rodzine Sarnaa, jestes bardzo dzielnym czlowiekiem.

Z punktu widzenia dziecka mysle, przynajmniej ja tak czulem i czuje, nie wazne kim byl lub jest moj ojciec, nie wazne co robil czy zrobil, najwazniejsze bylo i jest dla mnie zeby po prostu byl, zebysmy dzielili sie miloscia nawzajem, tego mi brakowalo i wciaz brakuje.

Jakbys byla zainteresowana co czuje dziecko i jak sie zachowuje kiedy ojciec odchodzi z rodziny i jakie sie wiaza z tym problemy, o ktorych matce nigdy sie nie mowi, to daj znac, opisze je dla ciebie chocbym mial zuzyc tone chusteczek higienicznych.

Nie wiem czy to ma jakikolwiek zwiazek, przepraszam jesli zabladzilem z watkiem.

Tak naprawde chcialem sie odniesc do uzytkownika gut, ktorego wpisy strasznie, jakby to powiedziec, no rania mnie, bola, az czuje zlosc.

Gut, mama, ktora cie motywowala to zupelnie inna osoba niz kobieta, z ktora jestes w zwiazku i masz dzieci. Gut, blagam nie nazywaj bohatera tego wpisu obibokiem, cpunem, slabym starym bo nie masz do tego zadnego prawa, a i nie powinienes tego robic z szacunku do sarenki.

Pozdrawiam cie jeszcze raz Sarnaa, mocno wierze ze WAM sie uda!!

p.s Moim zdaniem Twoj maz bardzo Cie potrzebuje.

Sarnaa3 - 07-03-2011

dziękuję teraz wiem że nie jestem sama i że ktoś rozumie dlaczego chce utrzymać tą rodzinę.

nastąpił kolejny problem adaś poszedł grać na automaty no i przegrał wszystko co miał dla nas na życie.wojna w domu nie taka straszna ale dzisiaj ma dzwonić do terapeuty i szukać albo ośrodka albo terapii stacjonarnej a jak nie to kategorycznie baj baj .i tego dotrzymam

Sarnaa3 - 24-03-2011

no a ja już nie mam siły walczyć
Sarnaa3 - 06-04-2011

no i znowu dług u mafii 3tys.-podobno spłacony

wywaliłam go z łóżka sam się utrzymuje i od 1.04 poszedł do pracy

nie wniosłam jeszcze sprawy o separację ale jestem już bardzo blisko tego

w dalszym ciągu uważam że powinnam wyczerpac wszystkie możliwości ratowania małżeństwa

a potem to już wola boska

suzi84 - 07-04-2011

Witaj Sarno

Wiesz, ja myślę że to duży krok do przodu z Twojej strony, że nie spłacasz jego długów. Moim zdaniem warto się trzymac tej konskwencji. Co do prób ratowania ... to właśnie jeden z tych symptomów współuzależnienia o których pewnie sama wiesz.

Pewne decyzje już są w Tobie środku ... kwestia chyba tylko tego aby dojrzały do realizacji.

Dobrze, że podejmujesz kroki w celu szukania pomocy. Terapia pewnie dużo wniesie do Twojego życia.

Trzymaj sie dzielnie, walcz o siebie ... i koniecznie pisz co u Ciebie

pozdrawiam
suzi

Sarnaa3 - 17-04-2011

poprosiłam swoją teściową w sposób niecenzuralny aby dała mi święty spokój

adamowi przekazałam że etap TEŚCIOWA-SYNOWA został zakończony

przejdziemy terapię małżeńską i zobaczymy co dalej

nadal jestem umówiona z prawnikiem w sprawie separacji a adam ciągle pracuje i zobaczymy co dalej

ale jakoś odżyłam gdy powiedziałam jego mamusi żeby poszła swoją drogą -był to ostatni raz i będe w tej sprawie kurewsko konsekwentna

jak macie nadopiekuńcze mamusie i nie macie jeszcze żon to się od nich odetnijcie bo potem będzie masakra uwieżcie wiem co pisze naprawdę

dziękuję wam wszystkim za to że jestście i pomagacie to wszystko przetrwac

pozdrawiam wszystkich walczących o trzeźwośc

Sarnaa3 - 02-05-2011

z terapii małżeńskiej nici

mężuś wrócił do starych kumpli

co weekend nie wraca na noc do domu a mi przedstawia bajeczki takie że ho ho -to policja go złapała i wogóle-normalnie bajki

we środę idę do prawnika muszę wiedzieć na czym stoję

chyba do separacji to nie dorosłam i raczej boję się jej

zastanawiam się jak wy to robicie że potraficie być takimi zatwardziałymi dupkami i żadne argumenty do umysłu osoby uzaleznionej nie trafiają

cholera jakie to trudne

guf - 04-05-2011

bardzo mi przykro sarenko ze tak sie sprawy ukladaja, naprawde wspolczoje ci. Nie bede mowil co powinnas robic, bo tu wiesz jak widac sama, moge jedynie zyczyc ci powodzenia, zobaczysz ze kiedys sloneczko i tobie zaswieci i zapomnisz o problemach, Pan Bóg Cię samej nie zostawi. Pozdrawiam Cieplo!
Sarnaa3 - 06-05-2011

dzięki za ciepłe słowa

sytuacja jest nastepująca -mężuś nie chce zmienić życia (ja to tak odbieram)nie wraca na noc do domu

pracować nadal pracuje


czekam do wypłaty-aha nie dał mi żadnych pieniędzy na dom i na życie z tej wypłaty,jeśli nie da mi na następną wypłate to podaje o alimenty na siebie i syna nie mam innego wyjścia

szczerze to kocham go nadal i jest mi bliski jednak nie pozwolę mu na takie traktowanie-małymi kroczkami dopne celu i mam nadzieję że wygram

powodzenia i dzieki jeszcze raz

Sarnaa3 - 11-05-2011

błam u prawnika ale zrezygnowałam z separacji

chyba nie wyobrażam sobie życia bez tego idioty a i na obecną chwilę finansowo nie poradzę sobie sama z dziećmi

może pójdzie na terapię rodzinną ale to znak zapytania bardzo wielki

wczoraj palił wygarnęłam mu trochę i zaskoczyło go to jak powiedziałam mu że nie boję się już tego że nie poradzę sobie bez niego i że podam sprawę do sądu o przymusowe leczenie

czekam na telefon od prawniczki i tyle a on dalej gra jaśnie pana

Sarnaa3 - 15-06-2011

a mój jaśnie pan chyba zrozumiał od jakiegoś czasu w domu spokój i normalne życie

nie jestem jednak w euforii i czekam na dalsze postępy

spokój jest od czasu gdy została założona mu niebieska karta na policji po tym jak zrobił mi awanturę w domu

pozdrawiam wszystkich walczących i tych którzy są w trzeźwości

Sarnaa3 - 14-07-2011

spokój był tylko z pozoru-późne przychodzenie do domu,weekendy w ogóle poza domem i powroty jak trzeba iść do pracy

kolejna rozmowa z mojej strony-kolejne warunki -kolejna złuda

zamknięte drzwi i jaśnie pan przyznaje się że pije wódę -codziennie kupuje małpkę i przed pracą i po pracy a nawet w trakcie pracy

i mam załamanie swojej silnej woli-opadam z sił i zaczynam się poddawać -nałóg i pieprzeni koledzy wygrywają ze mną i taki jest smutny koniec walki o ukochanego mężczyznę

letarg w związku i zniechęcenie-obrzydzenie do rodzaju męskiego

ale za was trzymam kciuki



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group