Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Czas na zmiany
krzysk - 04-09-2011 Nadal trwam w postanowieniu, czuje się całkiem dobrze i fizycznie i psychicznie, jedyne co mnie drażni to fakt, że pomimo rzucenie MJ potrafie obudzić się w nocy i wciągnąć coś słodkiego, oczywiście już nie w takich ilościach jak kiedyś jednak sam fakt potrzeby wstania jest conajmniej denerwujący. Myślałem że być może to kwestia poziomu cukru we krwi jednak porobiłem sobie badania i wszystko jest OK, Terapeutka twierdzi, że być może to kwestia wieloletniego przyzwyczajenia, zmiana biologii organizmu czy jakoś tak...Czy ktoś z Was też tak ma lub miał??? Stosunki w rodzinie poprawiły się znacznie a moja samoocena znacznie wzrosła. Udało mi się namówić dwie osoby do rzucenia palenia i naprawdę cieszę się, że wszyscy mamy podobne odczucia co do słuszności decyzji. Wsparcie jest bardzo ważne. W najbliższym jednak nie sprecyzowanym jeszcze czasie planuje rzucić papierosy, mam już Easyway, tylko niestety brak czasu na lekture odsuwa realizacje planu. Pozdrawiam i życzę wszystkim wytrwałości.krzysk - 05-12-2011 Minęło pół roku bez palenia a ja nadal trwam w postanowieniu. Czuję się dobrze i chcę by tak pozostało. Przestałem budzić się w nocy na jedzenie co było dla mnie dość męczące. Moje życie nabrało kolorów, udało mi się wyprostować wszystkie sprawy wynikające z zaniedbania i powoli wychodzę na prostą. Okazało się że większość „beznadziejnych” z punktu widzenia palacza problemów wymagała tylko trzeźwego spojrzenia i konsekwentnej pracy. Udało mi się namówić jedną osobę z najbliższego towarzystwa do porzucenia palenia i naprawdę się z tego cieszę bo mam kogoś z kim mogę pogadać od czasu do czasu. Niestety z braku czasu musiałem ograniczyć terapie do dwóch razy w miesiącu jednak nie czuję, że aktualnie to wystarczy. Wszystkim niezdecydowanym na terapię gorąco polecam tą formę pomocy, mi wcale nie pomaga w utrzymaniu abstynencji jednak bardzo pomaga w ułożeniu sobie wielu rzeczy w głowie i sercu. Nauczyłem się radzić sobie w sytuacjach stresowych, radzić sobie z emocjami bez uciekania w świat iluzji.