Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Nigdy więcej !!!
badboythc - 07-09-2011 dzieki naru za odpowiedz wczoraj znowu zwala ale taka psychiczna ale pojebana jeszcze za wczesnie widac na radosc ale zmienilo sie wiele w moim zyciu oczywiscie na plus ale jescze nie raz mi jakies pierdoly wchodza w glowe pojebane ale mialem juz pare zajebistych dni czulem sie po prostu bosko wszystko bylo ,,cud malina" kontakt z ludzmi sie poprawil o 300 % jeszcze to zmeczenie pojebane mnie dobija i czesto mnie muli oj nie mam na to wplywu czasem palne jakas glupote ale nie oczekuje szalu od razu wiem ze to trwa ale nigdy nie tkne tego skurwysynstwa zielonego za duzo pojebalo mi to w zyciu ...Rewolucjonista - 09-09-2011 czesc badboy! jak Ci idzie?badboythc - 09-09-2011 siemka rewolucjonista ostatnio to mi idzie jak krew z nosa dzisiaj sie czuje beznadziejnie wszystko mnie dobija nic mi sie nie chce ogolnie zwala wiedzialem ze tak bedzie bo pojawilo sie pare dobrych dni wczoraj mialem problem z zasnieciem ale najdziwniejsze jest to ze jak jaralem to bylem bardziej aktywny zyciowo a dzisiaj to juz wogole katastrofa przez chwile sie czulem dobrze a pozniej zwala nieraz mam ochote zalac robaka ale wiem ze to tez nie jest wyjscie zreszta alko to tez nic dobrego czekam na lepsze dni moze po tych 3 miechach sie poprawi zobaczymybadboythc - 09-09-2011 ale jest za to jeden plus zauwazylem ostatnio ze ludzie sa do mnie bardzo pozytywnie nastawieni i przychylni jestem w szoku normalnie moze gdy bylem wiecznie zamulony tym jaraniem ludzie mnie inaczej postrzegali noi ogolnie duzo sie dzieje ostatnio w moim zyciu wczesniej tylko robota faza robota faza i tak w kolkoMarekxxx - 10-09-2011 Dobrze, że udało Ci się wytrzymać tak długo, gratulację. Ja nie palę już 2 lata, paliłem 5 latek bez przerwy (tzn raz na tydzień czasami 2 razy) nie miałem jakiegoś odgórnego czynnika który kazał mi zapalić. Robiłem to głównie po to, żeby zajrzeć w głąb siebie i poznać swoją psychikę, stany psychiki oraz do czego umysł jest zdolny. Często też po to żeby nasilić doznania. Przestałem palić, nie dlatego że pojawiły mi się jakieś zaburzenia ale dlatego, że chyba po części zmieniły mi się priorytety, nie myślę już tak dużo o wszechświecie i rzeczach wyższych a o życiu zwykłego szaraka.
Myślę że za bardzo myślisz o swoich doznaniach i jak się czujesz w danym momencie. Bardzo dużo zależy od psychiki. Staraj się nie myśleć o tym jak się czujesz bo prawie wszystko jest naturalne i towarzyszy zwykłemu człowiekowi. Ja mimo że nie palę i nie piję nawet alkoholu, trenuję Muay Thai i zdrowo się odżywiam, często mam ten "zespół amotywacyjny" kiedy po prostu nic nie robię. Prawie zawsze w soboty i niedziele czuję się ospały i zmęczony ale w tygodniu kiedy pracuję i mam obowiązki czuję się już dobrze. Jeśli nie masz żadnej pracy to znajdź sobie jakąś w której nie będziesz miał czasu na to żeby się poobijać albo przełożyć pracę na inny termin. Trzeba mieć bata nad sobą inaczej człowiek świruje ;). Dodatkowo, jeśli nie czytasz to zacznij czytać książki w wolnym czasie. Nic tak dobrze nie wpływa na pamięć.
Pozdrawiammicholas - 10-09-2011 też zauważyłem inne nastawienie ludzi... inna sprawa że ja latami paliłem tanie i mocne papierosy, więc pozbycie się aury ich "zapachu" mogło też mieć na to wpływ ;) ale chyba nie tylko, ja sam jakoś unikam obecnie ludzi zmulonych, którzy są nieogarnięci, o niczym nie pamiętają, mają na wszystko wyłożone...bo po prostu mnie drażnią. Nie widać w nich oparacia, nie można na nich polegać. A ja sam taki byłem...Co się zmienia naturalnie dzięki abstynencji.
Co do Twoich odchyłów- mi jak się zaczynają idę biegać. Wiem że jest brzydka pogoda i zimno, ale to dodaje dodatkowej satysfakcji- ubierasz ciepły dres i niestraszna Ci pogoda i kałuże. Wiem też że w takich chwilach N I C się nie chce, a myśl o jakiejś akywności sprawia że ma się ochotę zapaść pod ziemię. Mi się udaje zebrać po 30 minutach wahań i walki ze sobą. 40 minut biegania czynią cuda. Do tego jakieś pompeczki na koniec, prysznic i zupelnie inaczej się człowiek czuje.
Może to trywialna i oklepana rada, ale najbardziej skuteczna. Człowiek został ewolucyjnie przystosowany do wysiłku fizycznego- i wtedy jego organizm najlepiej pracuje. Za parę pokoleń to się zmieni, bo coraz więcej siedzimy i w końcu organizmy ludzi się do tego przystosują. Ale my jeszcze musimy niestety (bądź stedy) się popocić. Jeżeli poczytasz artykuły to zobaczysz, że wysiłek fizyczny poprawia wszystko- od zdrowia fizycnego do psychicznego. I nie muisz być sportowcem, nawet lepiej nim nie być. Sport wyczynowy już niestety jest niezdrowy i nienaturalny. Ale rekreacyjny- w każdej postaci czyni cuda. Pozdro!mastik - 10-09-2011 taka mała uwaga: ewolucja nie działa przez kilka pokoleń ale w okresie znacznie dłuższym...
a co do sportu to też uważać żeby nie przemęczać się - umiar musi być
bo jak się człowiek przemęcza to potem moze sie zrazić i olać wszystko albo zacząć użalać nad sobą i nieszczęście gotowe...badboythc - 10-09-2011 dzieki chlopaki za odpowiedzi naprawde cenie wasze zdanie dodaliscie mi otuchy ale ostatnio tak zle sie czuje ze juz dawno tak nie bylo a mialem naprawde dobre dni oj meczy mnie ostatnio zycie i to bardzo czuje sie normalnie ale nieraz nachodza mnie straszne schizy zmeczenie fizyczne mozna przebolec ale co moge zrobic z psychika gdy caly dzien czy cos robie czy siedze na dupie czuje sie zle co wtedy????mastik - 11-09-2011 a jakie są przyczyny tego że się źle czujesz?micholas - 12-09-2011 nie chce się wdawać w polemikę nie na temat- ale ewolucja to proces CIĄGŁY, radykalne zmiany (nowe gatunki itd) "widoczne są" po np tysiącach-milonach lat, ale nie u wszystkich, bakterie są w stanie zmutować w ciągu kilku godzin, a jeżeli chodzi o zmiany u ludzi- to różnice są wyraźnie między nami a np naszymi pradziadkami: np budowa i wielkość mózgu czy wzrost. Także uważam że pare pokoleń wystarczy na to by człowiek dostosował się do nowego (siedzącego i statecznego)trybu życia a biorąc pod uwagę osiągnięcia techniki- my lub najpóźniej nasze dzieci doczekamy się NEUROKOMPUTERÓW (komuterów podłączanych do mózg). To będzie skok milowy- jeżeli już nie kolejny gatunek człowieka. Niestety- świat zapie***a brzydko mówiąc.
Badboy- ja jestem ponad dwa miechy "na czysto", choć swoją walkę zacząłem grubo ponad 3 (pod koniec maja). Ze mnie większość tych złych rzeczy prawie totalnie ze mnie zeszło. Może dzięki ćwiczeniom, może dzięki dziewczynie, może dzięki książkom i innym zainteresowaniom.
A może też dzięki temu, że przestałem się negatywnie nakręcać. Bo pomocne jest przeczytanie o objawach zespołu odstawiennego, bo przynajmniej człowiek wie co się z nim dzieje. Ale z drugiej strony też człowiek się dzięki temu nakręca. Nie napiszę Ci po prostu "nie myśl o tym" bo sam wiem jakie to koszmarnie trudne. Pamiętaj że jesteś(my) chorzy. Nastąpiło trochę zmian w chemii mózgu i to wraca teraz wszystko do normy. Jak masz np grype to masz m.in. gorączkę i kiepskie samopoczucie. Ale nie zastanawiasz się "jezu! czy ja wyzdrowieję? czy mi tak zostanie? jak mi źle nie mogę tak żyć!". Po prostu wiesz że tak jest, mimo żer to nieprzyjemne, czekasz aż wszystko się unormuje i wracasz do życia. Spróbuj podejść obecnie w podobny sposób- po prostu musisz wyzdrowieć. Są rzeczy które bardzo przyspieszają powrót do zdrowia. Na 1 miejscu- jak już wspomniałem- sport. 2- w moim rankingu- sauna. Coś niezwykle odprężającego. Jeżeli masz w swojej miejscowości aquapark- to wyjdzie Ci nawet w miarę tanio. Tylko poczytaj gdzieś jak z niej korzystać, bo wielu ludzi nie wie. Efekt odprężenia jest NATYCHMIASTOWY. Jest po niej taki chillout i błogostan że to jest bajka. 3- znajduj pozytywne strony w odstawieniu. Wiadomo- te złe rzeczy same się pchają. Ale jest na pewno wiele rzeczy które się u Ciebie poprawiły, dostrzegaj je. Zapisz je gdzieś- nawet tutaj. NAPISZ COŚ W KOŃCU POZYTYWNEGO, A NIE TYLKO SMĘTY KTÓRYMI SIĘ BARDZIEJ NEGATYWNIE NAKRĘCASZ.badboythc - 14-09-2011 siema micholas narazie jest wiecej negatywow jak pozytywow ale jest pare :
1 jutro mija 2 miesiace jak jestem na trzezwo
2 czesciej sie dogaduje z ludzmi i zaczynam sie uczyc rozmawiac bo troche jestem ,,do tylu" w relacjach miedzy ludzkich
3 zaczynam sie ogarniac czesciej sprzatam zalatwiam zalegle sprawy itp
4 pamiec sie poprawila o jakies 5 % ale szalu nie ma
Z negatywów to oczy mnie bola z rana , coraz zadziej ale zdarza sie jeszcze nieostry wzrok.
Jedna rzecz mnie zastanawia otuż pogorszył mi sie sluch czy mial ktos tak moze? i czy jest to skutek palenia mj?? Jak ktos mial podobnie niech napisze pozdro i powodzenia wszystkim w abstynencjiraff - 14-09-2011 Mam dokładnie tak samo, zaczynam się ogarniać. mam więcej energii i pamięć też już lepiej.
Ze słuchem miałem nawet iść do lekarza, miałem wrażenie że coś mi tam od środka się powiększyło i zatkało kanał uszny, na szczęście słuch się już poprawił.
Też z rana bolą mnie oczy, choć już trochę mniej.
Generalnie każdy następny dzień jest lepszy, w dużej mierze to zasługa słońca które ostatnio przyjemnie smaga promykami..
Czasem wkurzam się na śmierdzących ludzi w sklepie, ignorantów z telewizora, itp..., ale zdaję sobie sprawę że ludzie nigdy niepalący też mają takie humory.
Warto sobie to jakoś wytłumaczyć, wtedy jest znacznie łatwiej.badboythc - 14-09-2011 wlasnie minelo 2 miesiace abstynencji zauwazylem tez jeszcze jeden pozytyw zaczynam przypominac sobie jakies sytuacje zdarzenia z przeszlosci nawet sprzed kilku lat!! zapamietuje co bylo wczoraj co do kogos mowilem ale nie wszystko zwlaszcza pamiec krotkotrwala jest bardzo slaba ostatnio staram sie duzo czytac ale nie ksiazki bo ich nie lubie wole w necie , a tobie raff jak idzie jak dlugo nie palisz?raff - 15-09-2011 Chęci zapalenia nie mam, a nawet jak by się taka chęć pojawiła, to i tak nie zapalę, bo szkoda by mi było zaczynać wszystko od nowa, założyłem sobie że (być może) zapalę jak ukończę studia, a to najwcześniej za 3,5 roku, poza tym nie sądzę abym po takim czasie to zrobił...
Jutro minie 8 tygodni odkąd nie palę i jak na razie widzę same pozytywy, pewnie jeszcze nie raz się będą pojawiały jakieś nawroty, ale nawet jak się pojawi chwila słabości to nie nakręcam się.
Ostatnio w samochodzie znalazłem kawałek którym pewnie bym się spalił jak świnia, nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia, po prostu olałem to..
Już kilka razy podejmowałem próby nie palenia i zawsze po jakimś czasie wracałem, mogę potwierdzić, że nie da się palić "raz na jakiś czas". Nauczony doświadczeniem nie zamierzam już powtarzać tego schematu.
Dni teraz będą coraz krótsze i chłodne, co może powodować dodatkową depresję, ale jak już pisałem "zdrowi" też miewają gorsze dni, mimo że nigdy nie palili.
Jak śpiewał Kazik... "Polacy mają depresję totalną, a to dlatego że niema słońca...
... a lato bywa nie gorące"
Nie wiem jak Ty, ale ja jak paliłem, to pranie robiłem jak już nie miałem co na siebie założyć, naczynia zmywałem jak już nie było na czym jeść, za prąd płaciłem jak już przychodzili wyłączyć...
Czy Ty, a właściwie Wy, bo czyta i pisze tu więcej ludzi też tak mieliście, bądź macie nadal?
Powoli się ogarniam i jestem z z tego dumny.mastik - 15-09-2011 ja jak paliłem to robiłem rzeczy jak najmniej wymagające myślenia
(oczywisćie na bani to nawet te najprostsze można spierdolić)
ocknąłem się jak zaczałem poważnie myśleć żeby olać zawód którego zdobycie kosztowało mnie 5 lat studiów i chciałem wyjechać na zachód i pracować na zmywaku by nie musieć myśleć i jarać (a przecież bardzo lubię swoją pracę - tylko że przez trawę przestawałem to lubieć bo się te zajęcia kłóciły)