Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - po prostu koniec
mastik - 16-01-2012 chciałbym pokreślić że piszę za siebie, o sobie, być może mechanizm zaprzeczeń podpowiada mi jakieś bzdury dlatego proszę osoby z wątpliwościami o nie sugerowanie się. chciałbym jednak wyjaśnić pewne kwestie:
"To Twoje słowa ... z 16 lutego ubiegłego roku. Jak widac nie bardzo Ci pomogła jakakolwiek książka."
książka jak najbardziej pomogła, a że pamięć nie ta i że z biegiem czasu się ją zapomina to już nie jej wina. na pewno do niej zajrzę jeszcze. znasz jakies inne lekarstwo które działa bez pudła?
"Nie zwalaj swojej winy na piątek. Jestem przekonana, że mogłaby to by każda inna data a i tak byś płynął. Sam się na to narażałeś. Miałeś sporo sygnałów ostrzegawczych, których i tak nie rozpoznałeś. Moim zdaniem z braku wiedzy o tej chorobie."
nie zwalam na nic ani na nikogo, to była moja decyzja i moja jest odpowiedzialność za to. nikomu tego nie polecam. się upadło to znaczy że trzeba wstawać. wyciągnąć wnioski jakieś. gdzieś popełniłem błąd. oczywiście sygnały nawrotowe miałem już wcześniej i zdawałem sobie z nich sprawę. problem polega na tym ze jak nawrót przychodzi to się po prostu zmienia zdanie i zaczyna grać na inną bramkę... jak nawrotom przeciwdziałać?
tu pewnie dostanę odpowiedź żeby iśc na terapię, ok, pójdę jeśli popłynę, na razie tylko brodzę (lub bredzę ;))
"Z nałogiem się nie walczy ... z nim się żyje! Nie da się go pokonac z jednej prostej przyczyny ... jesteś wobec niego bezsilny!!"
wiem, wiem, ale tutaj każdy walczy z nałogiem...
W ogóle to zdanie to przypomina jakieś haiku zen czy inną poezję. Ciężko z tego jakiś morał wyciągnąć. Osoba w ciągu z nałogiem też nie walczy, z nim żyje po prostu...nietak - 16-01-2012 Temat postu: .Zgadzam sie z suzi, ale to forum nie sluzy dyskusji, a dlaczego to widac chocby po odpowiedziach mastika, wiec kropka:)
Chcialem tylko napisac, ze taki rok niejarania to bardzo duzy kopniak dla twojego zdrowia, szczegolnie fizycznego, podejrzewam ze w tym roku takze zrobiles juz nie krok, a prawdopodobnie olbrzymi skok jesli chodzi o rozwoj samego siebie.
Chcialem tez pogratulowac ci przyznania sie na forum, ze sie zlamales, duzo latwiej i przyjemniej byloby udawac ze nie zlamales sie i jestes taki twardy... gratulacje i gratulacje ze znowu odliczasz kolejne dni trzezwosci:)
Przestrzegam przed teoryzowaniem nalogu i uzaleznienia, uwazam ze szkoda na to czasu i po sobie widze ze to bardzo meczy psychicznie i mozna spokojnie te kwestie pozostawic terapeutom, a samemu zajac sie po prostu zyciem, swoja praca i roznymi projektami, zajeciami, zainteresowaniami itd.
Pozdrawiam i zycze nastepnego rekordu, tak jako ciekawostka, zakladajac ze po kazdym "zlamaniu abstynencji" udaloby ci sie pobic rekord trzezwosci, to niewiele razy zapalisz to gowno do koncza swojego zycia:)) wiec szkoda czasu i korzystaj z zycia!
pozdrawiam i zycze powodzenia w Twoim zyciu!mastik - 16-01-2012 nie ważne kto się z kim zgadza bo nie po to dyskutujemy, by kogos przekonać do swojego zdania, ale po to, by uświadomić sobie mechanizmy, zapisać swoje odczucia, by móc je później analizować i uświadamiać sobie... - bo kluczem do oświecenia jest świadomość, świadomość i świadomość
nie chcę teoretyzować, zadałem konkretne pytania
przechodzę teraz jakiś proces (jak właściwie jest przez całe życie) ale ten jest dość krytyczny, staram się obserwować siebie i wyciągać wnioski. Być może faktycznie nie ma sensu o tym za wiele myśleć - ale nie można przestać w ogóle.
z własnego doświadczenia muszę powiedzieć że dla mnie sporym zagrożeniem będzie łatwy dostęp lub posiadanie dużych ilości, (małych ilości też). mieszkając w holandii bym miał przekopcone...
a i jeszcze jedno, forum nie słuzy do dyskusji, być moze nie rozumiem dokładnie zasad (po takim czasie to chyba dziwne, widocznie jakieś mechanizmy na mnie działają...) ale nie spłycajmy też rozmów do tego: "już x dni,miesięcy nie palę" "super, trzymam kciuki"
ok takie coś też pomaga, ale to nie wszystko. o pewnych kwestiach trzeba podyskutować żeby je zrozumieć. bez zrozumienia nie ma postępów. Jeżeli się mylę to proszę Miodzia o sprostowaniemiodzio - 16-01-2012 Temat postu: :)zasady mowia, by sie nie doradzac itd. o ile ktos o to nie prosi - mysle, ze wazne bysmy otwarcie pisali czego oczekujemy - Ty tak wlasnie robisz zdaje sie? (choc mialem wrazenie, ze pytasz raczej sam siebie...)
czasem ktos pisze i prosi o rade
czasem o cos pyta
czasem tylko chce sie wygadac i poukladc sobie w glowie przekladajac mysli na forumowe literki
jesli oczekuje zwrotnych informacji w stylu "co myslicie o tym co napisalem/robie itd." to mam prawo o to forumowiczow poprosic jak najbardziej (byle to dotyczylo mnie, bo faktyczie dyskusjom "ogolnym" to forum nie sluzy)Sarnaa3 - 17-01-2012 a ja i tak wiem że z ciebie silny chłop i jak teraz upadłeś to wstaniesz i powoli znowu będziesz mógł zacząć normalnie funkcjonować.
WIERZĘ W CIEBIE
a nikt nie jest bez grzeszków w tym życiunietak - 21-01-2012 Temat postu: co u Ciebie?Ciekawe co u Ciebie słychać?
pozdrawiam, czytelnik forum:)mastik - 23-01-2012 u mnie bardzo dobrze (abstynencja trwa i każdą wpadkę jeśli nastąpi będę tu referował więc nie musicie pytac :), ale dziękuje że pytasz @nietak:) )
ilośc dążeń i celów przypomina menu w restauracji, a na apetyt nie narzekam :)
o paleniu myślę mało bo nie jest na tej liście,
postanowiłem że może i ten nałóg we mnie jest ale ja będę robił tak jak ja chcę a nie tak jak on.
uświadomiłem sobie że życie szaraczka na etacie to nie jest coś z czego będę specjalnie zadowolony na starość (nawet trzeźwiego, bo wiadomo że przepalenie życia to dopiero porażka). Pracy od razu nie rzucę, ale wpadły mi do głowy kierunki w jakich mogę się poruszać. taki oświeceniowy poranek :)
chce byś dumny z innych rzeczy niż abstynencja - duma z tego juz mi sie znudziła
cieszę się
chce smakować życie (nie tylko konsumując)
postanowiłem też robić rzeczy które nigdy nie robiłem (to już wymysliłem wczesniej ale kładę na to większy nacisk, o pewnych postanowieniach się zapomina, dlatego dorzucam je na tapetę)
3majcie sie i powodzenia!nietak - 23-01-2012 Temat postu: :)super! powodzenia!mastik - 28-01-2012 realizacja swoich zamierzeń to na prawdę super sprawa, daje tyle satysfakcji że hej.
mam tylko nadzieje że mi zapał nie minie albo mi energii nie braknie
nie chcę się rozpisywać w szczegółach ale mogę juz powiedziec że poprzeczkę sobie dałem na niezłym poziomie...mastik - 10-02-2012 no cóz prawie miesiąc na czysto ale żeby nie było tak pieknie, będzie impreza i szatanek kusi :)
raz przerwana abstynencja dość mocno kaleczy motywacje na dalsze trwanie w niej
tylko takie pare pytań bez odpowiedzi:
czy to będzie ostatni raz?
dlaczego miałby być to ostatni raz?
czy jeśli teraz mnie kusi to czy po kolejnym miesiącu będzie kusić mnie mniej czy więcej?
co zyskam?
co stracę?
kto tu rządzi - ja czy nałóg?
zadałbym jeszcze pare pytań ale mechanizmy powodują to, że nie chcę o tym za wiele myśleć.
zamierzam to kontrolować, a żeby znowu odbić do minimum rocznej czystości musiałbym to przestać kontrolować, uwierzyć że przestałem to kontrolowaćmastik - 10-02-2012 moje odpowiedzi na dzis:
-nie
-nie wiem, nie wiem nawet po co to pytanie zadałem
-jak znam zycie to więcej ale chowam głowe w piasek i nie myśle o tym
-nic
-nie myslę o tym
-nie wiem czy ten podział ma sens - bo i tak decyzję podejmuje ja a ten podział to chyba jakaś abstrakcja
dalej mam te swoje cele i zamierzam je realizować m. in. po to by nie popłynąć.Paweł100 - 11-02-2012 ,,a żeby znowu odbić do minimum rocznej czystości''
Nie wiem czy dobrze rozumie,ale jeśli dajesz sobie znowu roczne postanowienie to chyba zdajesz sobie sprawę że po roku mogą otworzyć Ci się drzwi na to samo co zrobiłeś miesiąc temu ?
Ja mam nastawienie że nigdy w życiu nie zapale.Wiem że bycie uzależnionym to choroba i że może być różnie.Jednak z takim nastawieniem czasem nawet zapominam że miałem/mam problem :)
Przemyśl to bo szkoda było by znowu coś popsuć co kosztowało Cie wiele.
Pozdrawiammastik - 11-02-2012 miałem taką myśl że jestem w sytuacji wygrana-wygrana
bo jeśli bedzie impreza to bede sie cieszył, a jesli nie będzie, to też bede się cieszył, że nie palę
i w właściwie w takiej jestem ale znowu powróciło natretne myślenie...mastik - 13-02-2012 impreza była ale palenia nie było
więc tylko prohibicja uratowała moją abstynencje
gdybym mógł to bym popłynął ale nie mogłem więc się trzymam zupełnie bez satysfakcji...
zbliżają się teraz 3 tygodnie kiedy nie będzie żadnych imprez i będę miał czas by sobie z głowie poukładać...mastik - 08-03-2012 po 48 dniach nadarzyła się kolejna okazja, po której znowu liczę od nowa...
ale dziś sobie uświadomiłem w właściwie przypomniałem jedną nieprzyjemną rzecz jaka mnie dotyka przez palenie (bo koncentracja, pamięć, iq to wiadomo)
ale nie wiem jak to nazwać: upośledzenie uczuć? ogłupienie emocjonalne?
w kazdym razie nie ma to pozytywnego wpływu w tych rejonach życia...
teraz te obajawy są bardzo subtelne, będąc ich świadomym staram się nad nimi panować a nawet im przeciwdziałać
ostatnio sporo słucham o przeżywaniu emocji a także społecznych sprawach - traktuję to jako taką namiastkę terapii