To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - po prostu koniec

miodzio - 08-03-2012
Temat postu: ...
Mastik - jesli moge cos doradzic jednak, to polecam Ci w takich momentach wizyte w poradni i przegadanie godzinki z terpeuta. Wg mnie pomaga to bardzo w glowie i uczuciach sobie wszystko poukladac. Moim zdaniem to duzo lepsza opcja niz liczenie dni abstynencji.
Bryan - 09-03-2012

@mastik Nie mogę stwierdzić, że jestem jakoś szczególnie zdziwiony, że zapaliłeś. "chce byś dumny z innych rzeczy niż abstynencja - duma z tego juz mi sie znudziła" - Według mnie nie na tym rzecz polega, sprawa jest banalnie prosta: albo chcę przestać palić albo nie. Trochę dziwne te twoje niektóre posty, a już zupełnie wręcz rozbawiło mnie stwierdzenie, że będziesz palił tylko gdy cię ktoś poczęstuje :). Co z tego, że nie kupujesz? To tylko taka gra psychologiczna w twojej głowie.
Bryan - 09-03-2012

I zgadzam się z podpowiedzią miodzia.
mastik - 09-03-2012

pewnie macie racje,
pewnie nie powinienem tu pisac teraz bo to forum dla podejmujących abstynencje, a ja jej nie podejmuję tylko staram się nie popłynąć

staram się jednak tutaj przemyśleniami poukładać to sobie
teraz jestem w takim stanie rok temu byłem w innym 2 lata temu w innym

czy teraz licze dni? tylko jak przerywam abst. to liczę ile to wyszło a tak to żyje normalnie

terapia? naprawdę czuję się dużo lepiej niż ponad rok temu.
pracuję nad sobą, nie wiem jak mogło by to pomóc,
te objawy o których pisałem o upośledzeniu uczuć to są nie dość żę słabe to jeszcze mijają.

może na czat wpadnę? postaram się ale jakoś zawsze zapominam o tym...
z resztą czułbym sie tak jak bym szedł z lekkim katarem do lekarza...

mastik - 10-03-2012

nie wiem czy powinienem takie rzeczy tu pisać ale zaznaczam że pisze za siebie

znalazłem sobie taką wymówkę:
czy osoba która raz na miesiąc idzie z kolegami na wódkę to czy powinna isc na terapię? (moze porównanie do bimbru będzie bardziej na miejscu)

Bryan - 10-03-2012

Szukanie wymówek... skąd to znam? :). Porównanie do wódki jest raczej nie na miejscu moim zdaniem.
miodzio - 10-03-2012
Temat postu: wodka raz w m-cu
jesli na te wodke idzie osoba, ktora w przeszlosci pila nalogowo - to siegniecie po wsparcie terapeutyczne moze ja uchronic przed powrotem do schematu
Kolega - 11-03-2012

Nie mozna porownywac alkoholu do trawki, to zle porownanie. Jak pisales kiedy raz na miesiac idziesz z kolegami sie napic, wporzadku, ludzie pija od wiekow i w odpowiednich ilosciach mozna sie odpowiednio przy tym bawic omijajac skutki uboczne. Wez sobie taki przyklad, dlaczego znani naukowcy lubia czasem posiedziec przy dobrym koniakiu a nie przy dobrym skrecie?
Paweł100 - 13-03-2012

Mastik uważam Cie za bardzo wartościową osobę która dogłębnie poznała temat uzależnienia ale się coś ostatnio zatraciła...Ogarnij to bo dostaniesz w czape na opamiętanie hehe :)
A tak serio to zastanów się nad tym co chłopaki pisali.Nie wiem na jakim etapie przez rok abstynencji byłeś w stanie odzwyczaić palenie od siebie.W jakimś na pewno biorąc pod uwagę to że miałeś 2 wpadki ostatnio a nie ciąg.Jednak pamiętaj że każdy zaczynał sporadycznie i coraz częściej.Iluzja z wódką jest doskonałym przykładem że bronisz się,ale to może zgubić.
Podobnie jak to że nie kupujesz a korzystasz twierdząc że to nie trauma.
Dla mnie była by to porażka taka po której kac moralny i dół pewnie męczył by mnie z miesiąc a faza jaką bym miał opuściła by mnie pewnie jeszcze szybciej niż te przy największym stadium palenia.
Może warto zastanowić się dlaczego motywacja spada ?? Samotność,tęsknota za tym stylem bycia,nuda ??

mastik - 13-03-2012

pogadalem dziś na czacie z Miodziem no i rzeczywiście rozmowa z terapeutą dobrze robi,
mam kierunek, cel, misje i do myślenia
- zwalczyć swoje zwlekanie - związane nie tylko z pójściem do poradni :)
- bardziej uporządkować swoje działania.
- więcej samodyscypliny

(chyba na czymś podobnym polega kazanie w kościele czy spowiedź - tzn ma podobny cel co taka terapia)

a tak poza tym to pare fajnych rzeczy ostatnio udało mi się zrobić, osiągnąć że moje ego po prostu unosi się wysoko w powietrzu a gdy chodzę to przypominam pawia... :)
można czuć się zajebistym bez narkotków :)

Bryan - 13-03-2012

...ba :)
marcin85 - 13-03-2012

"Nie mozna porownywac alkoholu do trawki, to zle porownanie. Jak pisales kiedy raz na miesiac idziesz z kolegami sie napic, wporzadku, ludzie pija od wiekow i w odpowiednich ilosciach mozna sie odpowiednio przy tym bawic omijajac skutki uboczne. Wez sobie taki przyklad, dlaczego znani naukowcy lubia czasem posiedziec przy dobrym koniakiu a nie przy dobrym skrecie?"

Ponieważ alkohol jest legalny. Autorytety jakimi są niewątpliwie naukowcy mają naprawdę wiele do stracenia w razie wpadki. Dalej - obracają się więc w swoim specyficznym środowisku gdzie nie jest ona popularna.

Również marihuana jest palona od wieków i w różnych kulturach. Także wielu się "odpowiednio przy niej bawić omijając skutki uboczne". Co prawda nie jest taka "towarzyska" ale bardziej chillująca.

Wiesz co? naprowadziłeś mnie na taką myśl że właśnie dlatego może jest mniej popularna i rozpowszechniona - ze względu na działanie (słabsze i mniej towarzyskie, nie zawsze euforyzujące jak alko) i mniejszy potencjał uzależniający! Alkohol jest także łatwiej przyrządzić.

Co więcej skutki uboczne są relatywnie o wiele mniejsze w przypadku marihuany a nawet w określonych przypadkach może być stosowana jako lek. Uzależnienie występuje wolniej i nieporównywalnie łatwiej rzucić. To są moje doświadczenia.

Paliłem bardzo intensywnie ponad 10 lat. Strach pomyśleć co by było gdybym przez tyle czasu pił alkohol. Nie porównuj do alkoholu bo to okrutny narkotyk. Wiem bo znam ludzi i wiem co się dzieje.

Nie bronie tu zielska jedynie porównuję i dzielę się doświadczeniami. Sam rzuciłem i czuję się o wiele lepiej. Alkohol, nie powiem lubiłem ale jak o tym wszystkim myślę i obserwuję ludzi z mojego otoczenia to aż mi się niedobrze robi i wszystko wskazuje na to że zostałem również abstynentem (!) bo odmawiam i nie chcę.

mastik - u mnie to działa tak: Postanowiłem nie palić dopóki nie osiągnę danego celu. Wyznacz sobie taki. np wybudowanie domu lub mniejszy po osiągnięciu którego ponownie zastanowisz się czy chcesz wrócić czy wyznaczasz następny.

Na starość i tak zamierzam wrócić i się leczyć naturalnie :) Na razie szkoda czasu który uciekł przez palce. Szkoda tych wszystkich życiowych okazji które zostały niewykorzystane przez to że za bardzo skupiałem się na paleniu które daje tą egoistyczną przyjemność.

Czuję się lepiej nie palący i myślę że w oczach innych również jestem lepszym człowiekiem.

mastik - 24-03-2012

myślę że naukowcy rzadziej palą z powodu tego że mj oszukuje w taki sposób że banalną myśl przedstawia jako coś genialnego
taki naukowiec mógłby potem wynależć pierdołę popędzić na sympozjum i się ośmieszyć
pozatym wpływa niekorzystnie na pamięć, koncentracje, motywacje - a takie rzeczy są bardzo potrzebne naukowcom...
ale dajmy spokój dyskusjom na ogólne tematy

Radek - 24-03-2012

Pamiętajcie ze alkohol to jeden z najgorszych narkotyków na świecie !!!!
Jest tylko społocznie akceptowany przez ludzi.
w NA nauczyłem sie ze Narkotykiem jest wszystko co zmienia świadomośc a alkochol jest na pierwszym miejscu tego rankingu

w NA(anonimowi narkomani ) nie nie mówi się tez jakiego od jakiego narkotyku jesteś uzależniony bo jakie to ma znaczenie?? żadne !!

mastik - 25-03-2012

dziś była okazja ale wymagała ode mnie trochę więcej wysiłku niż kiwnięcie palcem więc ją olałem :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group