Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Psychika siada ...
veteran - 10-02-2013 heh wiesz, mam to samo jak przypominam sobie jak jeszcze 1,5 - 2 lata temu robiłem przerwy od palenia.. miałem ochotę zapalić przez 2 dni, a później wszystko wracało do normy - pewność siebie i rześkość myślenia. Po tygodniu bez palenia było mi już zupełnie obojętne czy zapalę jeszcze kiedyś, a wręcz cieszyłem się, że ten temat przestaje mnie dotyczyć. Niestety wtedy robiłem sobie tylko przerwy właśnie tydzień-dwa, żeby psychika odpoczęła, a nie było to postanowienie rzucenia nałogu. Wydawało mi się, że skoro tak łatwo idzie po i tak długim stażu palenia, to rzeczywiście zawsze kiedy będę chciał to poradzę sobie z tym. Od pół roku męczę co jakiś czas 'rzucanie'.. niestety po 4-5-6 dniach daję się skusić na jednego lolka.. i znowu 2-3 tygodnie palenia codziennie. Wtedy na pewno byłoby łatwiej, teraz widzę, że jest to mój duży problem i jestem zły na siebie, że pomimo rozsądnego podejścia do innych rzeczy/używek - tutaj na własne życzenie, przez wkręcanie sobie jaka mj jest świetna, a alko to zło, doprowadziłem się do uzależnienia. Szlugi łatwiej było mi rzucić, niż teraz tą zaje*istą, nieuzależniającą roślinkę =/
co do Twojej huśtawki - raz jest lepiej, raz gorzej, ważne żeby w ogólnym rozrachunku zmierzało to w odpowiednim kierunku =) choć jestem zmęczony już paleniem, chciałbym żeby ten temat nagle wyparował z mojego życia, to staram się cieszyć z tego, że jest i tak lepiej niż rok czy pół temu. Wtedy paliłem po 3 miesiące dzień w dzień, bez dnai przerwy i bez dnia pomyślenia - co Ty k*** robisz ze sobą. Teraz przerwy są coraz częstsze, choć ciągle bardzo długa droga przede mną. Ale też już wiem, ze mogę zapomnieć o paleniu w ogóle. Niestety, doprowadziło się samego siebie do uzależnienia, więc przestawienie się na palenie okazjonalne również odpada. PozdroRichie - 12-02-2013 Dzieki Veteran za twoj post ktory sklonil mnie aby napisac tutaj, w sumie troche juz nie pisalem. Dalej babram sie w tym, pamietam jeszcze grudzien 2012, gdy przestalem palic, wszystko wracalo do normy, bylem nawet dumny, ba, bardzo dumny, ze stalem sie lepszy, lepsza wersja wlasnego Ja. Nadchodzil sylwester wielkimi krokami, a w glowie walka " Palic ? Nie palic ? W sumie huczne pozegnanie 2012.... zapale ... moze jednak nie .. " Nowy rok, myslalem ze zaczne od nowa, wiec zapalilem i poplynelem ... i wiecie co ? Plywam do dzis. Wczesniej nie placilem za ziolo, teraz cala kasa na to idzie. Czuje sie otumaniony strasznie, najchetniej to bym z domu nie wychodzil, tylko siedzial i jaral. Boje sie ze nie znajde zadnej ciekawej rozrywki kiedy przestane palic, boje sie tego, ze moje zycie bedzie smutne, bardziej niz jest teraz.
"...Co to szczęście? Powiedz mi gdzie go szukać?
Chyba byłem już wszędzie. Gdzie jeszcze mam zapukać?
Tego nie da się ukraść, tego nie da się kupić,
Chce tego doznania jak zagubione pisklę dziupli.
Mam grono kumpli, najlepszy to samotność,
Ono dobrze mnie rozumie, rozumie za dobrze na złość,
Czuje nicość jak moneta na dnie studni,
Jak obca istota pośród gatunku trutni... "
KaliRichie - 14-02-2013 Dzisiaj dzien zero, postanowilem ze podejme znowu walke, bo to co sie dzieje to jest przegiecie. Kiedy slucham muzyki i autor kogos bluzga, mam wrazenie ze to o mnie, chociaz nic nie zrobilem ( chodzi o jakies zachowanie czy cos ) takiego. WSZYSTKIE negatywne opinie przypisuje sobie, i to mi sie wkreca w podswiadomosc. Zycie bez narkotykow albo wariatkowo, to jak ruletka teraz. Trzymacie kciuki.Ikarus - 15-02-2013 Nie martw się ja też miałem czasem takie wkręty , że ludzie się na mnie gapią , że jak słysze jak ktoś o kimś mówi to od razu myślę że to o mnie ...ignoruj to a samo przejdzie .Richie - 16-02-2013 Wlasnie to samo mam ! Przez to najbardziej chce rzucic to gowno, ale wiecie, ciezko jest kiedy ma sie MJ w odleglosci 1m od siebie. Dalej bez buchow, chociaz mialem okazje. Boje sie tego ze nie bede pasowal w przyszlosci do innych, ktos piwko, ktos blant, ktos cos innego, a ja nic, boje sie ze bede nudny itp, chociaz wiem z drugiej strony ze blant nie powoduje ze jestem ciekawszy. Glupie nie ? Taki metlik mam w glowie, ale coraz mniejszy, dobra motywacja jest to ze wystarczy 1-2 dni aby poczuc roznice, lekka, ale zawsze to roznica. Cenne dla mnie sa wszelakie informacje o tych wlasnie lekach, czy ktos mial podobnie. Pozdrawiam.Richie - 19-02-2013 Siema zaloga ! Dalej nie pale, nie bede pisal ze nie bede palil, bo niechce robic z mordy du.. :) Mam taka nadzieje, i taki jest moj cel zeby nie palic, ale gdyby bylo to takie proste to bym tutaj nie pisal. Co u mnie ? Duzo sportu, dobry trening potrafi obrocic humor o 180 stopni, i dac odczucie ze mozna gory przenosic ! Nie licze tez dni, tak robilem za pierwszym razem, za drugim tez, teraz poprostu kazdy dzien staram sie byc ,, czysty" bez liczenia. Czuje sie jakos bardziej ogarniety, mam wiecej energii do dzialania, i co najwazniejsze zmniejszyl sie znacznie stres przy ludziach, niekiedy jest tak ze to ja jestem najpewniejsza osoba z grona paru osob, ktorych zupelnie nie znam a przyszlo mi spedzic z nimi ta godzinke czy dwie na treningu, poprostu nic a nic nie obchodzi mnie to co sobie wtedy pomysla. Wiec jedno jest pewne, ganja ,, blokuje " moja pewnosc siebie, czyli poprostu zmienia mnie na bardziej cichego, tchorzliwego. Najciezej jest kiedy ktos pali obok mnie, ale takich sytuacji unikam jak ognia, narazie Wam, trzymajcie sie :)Kolega - 19-02-2013 Super :)
Ganja blokuje przede wszystkim checi do działania i checi do nauki.
Dobrze napisałes, ze nie liczysz dni. Po prostu zyjesz spontanicznie. Mam to samo teraz. Nie odliczam dni ze "oo za 3 dni minie rok niepalenia, SUPER" po prostu nie pale i tyle :)Trybik - 20-02-2013 Siema wszystkim
Troche się zastanawiałem, czy tu napisać, ale w sumie to co mi tam - czym nas więcej, tym jesteśmy mocniejsi ; ) Po krótce przedstawie moją historie. Pierwszy raz zapaliłem jakieś 3 lata temu - na początku trzeciej klasy gim. Na wstępie powiem, że nie byłem jak większość ogarnięty zieloną propagandą i wiedziałem ( a może mi sie wydawało ) jakie są skutki. Pierwsze pół roku jarałem sporadycznie, może 2- 3 razy w miesiącu. Prawdziwa gratka zaczęła się na wakacjach, gdzie poznałem mnóstwo naprawdę zajebistych ludzi, którzy jak się okazało nie stronili od używek ; ) Po wakacjach przez następny rok paliłem praktycznie wszystko co się nawinęło. Czas płyną, a wraz z nim jaranie stało się coraz mniej przyjemne. Zamiast wypadów w plener i na miasto coraz częściej siedzieliśmy zmuleni szukając czegoś do dopalenia. Po 1,5 roku dość intensywnego palenia ( zresztą alkohol i sporadycznie inne dragi też mi towarzyszyły ) zacząłem zauważać negatywne skutki. Stronie od ludzi spoza zielonego klimatu, zmniejszyła się moja pewność siebie, coraz częściej czuję się niekomfortowo w miejscach publicznych . Czytałem Wasze posty od początku, więc wiem że mamy podobnie i na pewno wiecie jak to wygląda. Nie wiem, czy też tak mieliście, ale jak cofne się rok wstecz, to za cholere nie widze postępu w moim życiu. Zrozumiałem i zauważyłem to kilka miesięcy temu i od tamtej pory z tym walczę z dość słabym skutkiem, bo najdłuższa przerwa w paleniu to 2 tyg. Więc prawdziwa walka o normalność zaczyna się teraz, bo do cholery - nie chce być zmulonym i otępiałym kołkiem w wieku 18 lat, a już na pewno nie chce ocknąć się w tym samym momencie mając np: 25. Richie, powiem Ci że ja nie czuje się zbytnio ''Upoważniony'' do doradzania w sprawach rzucania, bo to moja pierwsza poważna próba, ale wydaje mi sie, że jak się naprawdę zawezmiemy, to damy rade ! Heh, tak to wygląda w teorii, a jak będzie ? To pokaże czas ; )
Tak w ogóle to dzis mija mój czwarty bezchmurny dzień i powiem Wam, że moje samopoczucie nie jest najlepsze. Śpię mało, jakieś 4h w nocy i dosypiam w dzień. Lenistwo, gonitwa myśli i głupie rozkminy to normalka. Ale w każdym razie - nie czuje się gorzej niż podczas jarania.
Trzymajcie się wszyscy i piszcie jak Wam idzie ; )Richie - 21-02-2013 Damy rade tylko musimy dac cos od siebie, samo to nie przyjdzie, malymi kroczkami powoli. Nie jest lekko, bo gdyby lekko bylo to nikt by tu nie pisal. Mam straszna ochote zapalic, szczegolnie po wysilku fizycznym, tak ,, po " usiasc, odpalic i poczuc haj, ale tez wiem ze wroci to wszystko, ze moja walka pojdzie na marne, znowu trzeba bedzie sie meczyc od poczatku. Czuje straszny nacisk na ta chec zapalenia, nie jest dobrze.veteran - 22-02-2013 [quote='Richie']Wiec jedno jest pewne, ganja ,, blokuje " moja pewnosc siebie, czyli poprostu zmienia mnie na bardziej cichego, tchorzliwego.[/quote]
no jak dla mnie najgorszy aspekt palenia i to on głównie skłonił mnie do jakiejś refleksji i podjęcia walki z tym gównem. Niezastąpione jest to uczucie napływającej pewności siebie w kilka dni po odstawieniu. Nagle jak jestem choćby w jakiejś galerii handlowej to na spojrzenie i uśmiech jakiejś miłej kobiety/dziewczyny 'odpowiadam' uśmiechem, a nie rozkminką, że pewnie coś dziwnie wyglądam i na wszelki wypadek lepiej uciec wzrokiem =O hehe w pierwszych przypływach tej pewności siebie (niekoniecznie objawiającej się jak w przykładzie wyżej) aż się 'bałem' co to się dzieje i czy nie jestem jakimś narcyzem hehe ale po oswojeniu się po dłuuuuższej przerwie z tym samopoczuciem, wiem że to normalka i tak być powinno =) robi się tego zajebista reakcja łańcuchowa, raz, drugi wychodzą sytuacje jak ta opisana przez Ciebie czy przeze mnie i to poczucie pewności dalej się samo zaczyna nakręcać. Powodzonka w dalszej abstynencji, bo jak widać warto =)Richie - 04-03-2013 Dziekuje Veteran za twój post, oby wiecej kobiet sie do Ciebie usmiechalo hehe !
Dalej bez mj, i dobrze, bo zdaje sobie sprawe ze bliski kontakt z tym NARKOTYKIEM zrobi wielki boom w mojej glowie i moze to spowodowac zapalenie. Ten czas na trzezwo dal mi wiele do myslenia. Leki sie ograniczyly ale tylko troche, wkoncu czego moge oczekiwac po tak krotkim okresie ? wazne ze idzie do przodu i to sie zmniejsza, i to jest wielki plus jak dla mnie. Zdalem sobie sprawe jak wiele osob krzywdzilem zachowujac sie jak gowniarz, pod wplywem. Zacmione postrzeganie to spowodowalo, przeanalizowalem sobie jakbym sie zachowal wczesniej, w sumie jak sie zachowywalem do tego co bym teraz zrobil i lapie sie za glowe. Osobom ktore zerwaly ze mna kontakt - nie dziwie sie. Moze tylko niektorym ale to juz inna rzecz. Zdarzylo mi sie rozmawiac z pewna osoba ktorej sie balem, i czulem lek, ale o dziwo tylko chwilowy, potem naplywala radosc i zdumienie z tego ze jest inaczej hehe. Teraz wiem ze trzezwosc i praca nad soba to klucz do mojego sukcesu, klucz abym stal sie taki jak chce, taki jaki bylem wczesniej, czyli ,, rzeczywiste " postrzeganie tego co sie dzieje wokol. Gdy palilem czesto dopisywalem w glowie " dlaczego, po co " co jednak jest nie prawda. ( Chodzi mi tu o jakies wydarzenia, np. cos spierd*lilem, a potrafilem sobie wmowic ze to nie moja wina, kiedy teraz jest to dla mnie absurdalne). I tak mi mijalo zycie, zycie sztuczne bo jak to mozna nazwac kiedy odbieram wszystko odwrotnie ? Niechce krzywdzic ludzi mi bliskich i tych troche dalszych, bo chcac nie chcac przez moja osobe tak sie dzieje kiedy pale, wystarczylo tylko siasc i pomyslec glebiej w tym temacie. Najtrudniejsze jest to ze to wszystko co napisalem jest dla mnie oczywiste, ale kiedy widze MJ, te mysli ida w niepamiec, nie pamietam o tym, a glowa napelnia sie myslami o dymku przeszywajacym moje plyca i naplywajacego ciepla zaraz po. Brakuje wtedy swiadomosci o tym co bedzie po tych 3-4 godzinach kiedy wszystko wroci do poczatku. Ale co jest najlepsze, widze w paru osobach kto chce mna manipulowac, dla kogo licza sie tylko pieniadze, kiedy uwazalem te osoby za przyjaciol. Chce jeszcze raz podziekowac Jedrkowi za to forum, bo naprawde, gdyby nie te forum, gdyby nie sam Jedrek, dalej bym siedzial na dupie i palil z mysla ,, Ale zajebiscie ! "
DZIEKUJE DZIEKUJE DZIEKUJE !!!miodzio - 04-03-2013 Temat postu: :)))wielkie dzieki za cieple slowa, ciesze sie ze forum jest pomocne
pamietaj: najwiecej zawdzieczasz sobie i swoim decyzjom!
p o w o d z e n i a !!!Richie - 09-03-2013 Czesc Wam.
Od ostatniego czasu zdarzylo mi sie zlapac 1 bucha, wiecej nie chcialem. I niestety wszystko wrocilo, dalej staram sie ogarnac. Od tej pory bede zapisywal moje odczucia pewnym schematem ktory podpatrzylem na forum, troche go zmienie tylko. Skala bedzie od -5 do +5, co oznacza na przykladzie energii, ze jezeli E wynosi -5 jest tragicznie, a +5 tryskam energia na lewo i prawo. W schemacie znajdzie sie
- Motywacja, do wszelkich czynnosci, zeby cos zrobic, pojsc, zalatwic. ( M )
- Lęk, czyli strach przed kontaktem z innymi ludzmi, objawy jak u fobika ( L )
- Ogarniecie mysli, czyli tzw. metlik w glowie. ( O )
- Pamieć, czyli ... wiadomo :) ( P )
Na dzien dzisiejszy ocenil bym to tak :
" Skala od -5 do +5 "
M = 2
L = -1
O = 1
P = 4
Mam nadzieje ze cyferki beda szly w gore, odezwe sie za pare dni aby wrzucic skale i napisac co u mnie, pozdro !!!Richie - 11-03-2013 Witam wszystkich !
Co u mnie ? Nic mi sie niechce, powanie. Lekkie ogarniecie mysli za cene motywacji, ale zdaje sobie sprawe ze to normalne i wszystko wroci do normy tylko trzeba czasu. Dzis nie bede sie rozpisywal, podam tylko skale.
M = -5
L = -3
O = +2
P = 4
Pozdrawiamveteran - 12-03-2013 widzę, że wykorzystujesz metodę =) oby też pomogła Ci w większym zmotywowaniu się, a będzie i mogła posłużyć do porównania jak to u różnych osób przebiega. Pomimo wszystko może podawaj orientacyjnie chociaż, który to dzień/tydzień nie palenia. Wiadomo, że lepiej na to nie zwracać uwagi, ale informacyjnie dla innych osób może być ważne. Pozdrawiam i powodzenia. U mnie dalej do przodu, nie długo będzie można będzie opić pierwszy miesiąc =) Ale to więcej spostrzeżeń o tym okresie dopiszę w odpowiednim czasie na swoim temacie.