Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - czy to jest w ogole mozliwe?
lukasz - 10-11-2009 nie ma Cię, bo jest Ci ciężko. a wtedy ciężko coś napisać. ciężko zrobić cokolwiek. trzymaj się Grażka !wssk - 10-11-2009 walcz! i jak będziesz miała siły trochę pisz co u Ciebiejak - 11-11-2009 ................................................................
jak sie ogarne..to napisze...moze jutro mi sie uda......
dziekuje chlopaki i przepraszam ,ze nie odpisuje.lukasz - 13-11-2009 wiesz Grażka, nie musisz pisać mega ciekawych rzeczy, to nie konkurs literacki. i możesz się powtarzać i pisać ciągle to samo. tak więc, jeśli masz ochotę coś napisać, to pisz cokolwiek. jeśli nie masz, to nie przepraszaj. człowiek może być tak rozbity, że nie jest w stanie wstać z łóżka, a co dopiero coś tam jeszcze tworzyć na forum, gdy w głowie pustka. i tak może być tygodniami, miesiącami. więc pisz tylko wtedy, kiedy masz na to ochotę.
pozdrawiam Grażynka (bo Grażka to od Grażyny chyba :)sydney91 - 14-11-2009 Weź sie w garsc kobieto. Przeciez kiedys musisz z tym skonczyc.Nie pamietasz juz jak to bylo kiedy nie kopcilas? Nie mozesz sie zmobilyzowac i nie ulegac pryjemnosci codziennie? Zreszta w twoim paleniu i tak nie ma celu. Po co to robisz? Dla zamulania przed tv i paleniem fajek ? KAzdy by chcial jarac codziennie ale tak nie mozna!! Ja nie pale i wiesz co ci powiem ? Bardzo sie nudze i wszytscy moi znajomi sie nudza ale nie palimy codziennie! Nie mozesz tego robić zepsujesz sobie zycie a z tego co widze jest szansa zebys sie otrzasnela bo w miare ogarniasz! Ja jaralem 4 razy dziennie przed szkola w trakcie szkoly po szkole i przed snem nikt na tym forum nie mial tak popierdolonego przypadku :) i mi sie udalo jakos wzialem sie za siebie, zobczylem ze wszystko ucieka mi z rak zaczalem sie uczyc dobrze zdalem mature i dostalem sie na dobre studia ktora mam nazdieje zapewnia mi niezaleznosc finansowa. Moze idz na jakis kurs zmien prace, zrob cokolwiek byleby cos zmienic. Pogadaj z mezem o jego planach na przyszlosc o waszysz marzeniach i co zrobic by je spelnić. Zastanow sie jakbys wygladala nie paląc i jak mozesz wygladac. RZucisz palenie i moze daleko zajdziesz za 5 lat bedziesz tam gdzie palac bys nie byla , zrobisz kariere bedziesz miala dom wspanialych przyjaciol, podrozowala po swiecie ale nie mozesz jarac!
Zapisz sie na jakis sport basen raz w tyg, biegaj zeby wypocic toskyny to ci da wiecej energi i vigoru, chodz na dodatkowy jezyk rob wszystko co zabiera ci czas i daje mozliwosc kontaktu z ludzmi. Moze sie z kims zaprzyjaznisz. Gwarantuje Ci ze najgorsze co jest w rzucaniu ujawia sie przez piersze 3 meisiace
Wytrzymaj 3 miesiace i bedziesz zdrowa. Obiecuje Ci to! Przy tym przydalaby ci sie wizyta u psychoterapeuty. U mnie sie bez tego nie obylo.okimen - 15-11-2009 Sydney91 , uwierz że na tym forum ludzie mieli dużo bardziej popierdziolone przypadki niż twój , i to jest bardzo prawdopodobne że jest im dużo ciężej niż było tobie . I drugą rzeczą którą chciałem podważyć to to że po 3 miesiącach wcale nie wszystko jest takie jak było wcześniej . Ja nie pale pół roku i jestem jeszcze daleko od celu jaki chcę osiągnąć , chodź uprawiam masę sportów , studiuje , zarabiam i ogólnie żyje bardzo aktywnie . Ale najważniejszcze jest to że w końcu wiem do kąd zmierzam i małymi kroczkami się realizuje . Ale dobrze że jesteś trzeźwy tak trzymaj . A tobie Grażka życzę powodzenia w walce o lepsze jutro , 3maj się ....jak - 16-11-2009 ...no i jestem..nie wiem co napisac bo mi wstyd,ciezko i mega dol...
...chcialam tylko dac znac ,ze zaczynam od nowa..
..przepalilam ostatnich 6 dni ,a wlasciwie wieczorow-tzn ten sam schemat...
mam pustke w glowie..wszystko co napisze ,to za chwile kasuje...
chcialam jeszcze tylko podziekowac wszyskim za wsparcie i posty ,ktore dawaly mi do myslenia a jednoczesnie zapalaly w mojej glowie lampke:"kobito co ty robisz ze swoim zyciem"
Lukasz,Michal
dziekuje ,ze byliscie nawet jak nie odpisywalam...bylam tu codziennie i wasze posty powodowaly usmiech na mojej twarzy,a wcale mi do smiechu nie bylo...:/
no a grazka to rzecz jasna od grazyny,Lukaszu...:)
pozdrawiam Wszystkich cieplutko!!lukasz - 16-11-2009 hej Grażka, nie ma powodów do wstydu, ja kiedyś zapaliłem po 4,5 m-ca abstynencji i też powróciłem do starego schematu. zaczynasz od nowa i jesteś już trochę bardziej przygotowana na to, co cię czeka. też mam mega doła. wczoraj poczułem przez chwileczkę poprawę nastroju, ale dziś znowu wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. czasem myślę, że czeka mnie już tylko psychiatryk. jestem myślami przy Tobie, Grażynka, wierzę, że w końcu Ci się uda, nawet jeśli potkniesz się jeszcze 10 razy :)wssk - 16-11-2009 każde potknięcie wzmacnia nas i coraz bardziej mobilizuje do walki, przynajmniej ja mam takie odczucia, musisz tylko zacząć od zaraz
trzymaj się :)jak - 18-11-2009 ...jestem..tylko jeszcze nie wiem co napisac :/
strasznie mnie denerwuje ta pustka w glowie...
moze zaczne od tego ,ze trzymam sie to moze jakos pojdzie....;)
wczoraj mialam tak straszne cisnienie,ze przebieralam nerwowo rekoma i nogami az mialam ochote wlosy rwac z glowy.bylam wsciekla,ze nie moge zapalic (tzn.moglam ,ale nie chcialam zaczynac od nowa)bylam tak wykonczona nerwami,ze cisnienie powoli odpuszczalo.poczytalam forum i jakos zlecialo..
niby mam silna wole ,ale tylko jaracze wiedza ,co to cisnienie na ziolo...i powiem Wam, ze nauczylam sie jednego..ze czasem warto przeczekac ,bo to owe cisnienie jest tylko chwilowe jesli sie na prawde chce przestac...
oczywiscie zaluje tej mojej wpadki,bo z perspektywy czasu mysle sobie ,ze to byla glupota..
mam nadzieje,ze wiecej tak nie poplyne..nie wiem czy moge to napisac ,ale nie zaluje,ze zapalilam ten jeden raz,bo na prawde mialam ostry dzien-tak sie poklocilam z mezem ,ze prawie bralismy rozwod (dodam tylko ,ze klotnia nie byla spowodowana dragami)
wiem,ze to nie jest usprawiedliwienie bo wlasnie o to chodzi ,zeby nauczyc sie radzic sobie w ciezkiej sytuacji bez uzywek i wlasnie wtedy cos mi powiedzialo "ulzyj sobie,nalezy Ci sie relaks-a skoro to jedyny sposob jaki znam,to czemu nie...tym bardziej ,ze tak dlugo nie palilam-a to oznacza ,ze moge bez,wiec jeden raz nic sie nie stanie"
a po 6 dniach obudzilam sie z reka w nocniku...i tego najbardziej zaluje!
dalam sobie sama przyzwolenie na stary schemat,tym bardziej ,ze przyznam sie,ze nie mialam jakiegos super cisnienia...krotko mowiac jakbym nie chciala bardzo mocno jarac to mysle,ze dalabym rade...no ale stalo sie i musze z tym zyc...
ciesze sie tylko,ze wczoraj ,mimo wszystko..dalam rade..
dalej spie zle i powraca powoli bol glowy..i pierwsza noc poty straszne ale druga juz bez-mam nadzieje ,ze dzis tez..ale nie mialam jakiegos strasznego dnia-uffff
ale wscieklos chwilowa po odstawieniu wrocila....
kiedy musialam przejechac z punktu A do punktu B srodkami miejskiej komunikacji napadla mnie taka wscieklosc do ludzi..ze mialam ochote targac ich za uszy jak przedszkolaki i uczyc kultury...
no masakra..moze jestem dziwna i jakas staroswiecka,ale nienawidze jak np;chce wysiasc z autobusu a tu napadaja na ciebie ,zeby wsiasc..albo idzie ktos ulica,podjadajac cos ,wyrzuca papier lub pozostalosci-poprostu na ulice...albo scisk na ulicy i idzie palacz w dodatku kobieta-dymiac na wszystkich...a chociazby mi i w dodatku prosto w twarz...
moglabym chyba milion takich sytuacji przytoczyc ,w kazdym razie lapie sie na tym ,ze ludzie doprowadzaja mnie do szlu...i mam nadzieje,ze to minie.... czasem sie boje
,ze wybuchne bo juz wczesniej zdazylo mi sie pokazywac ostentacyjenie,ze cos mi sie nie podoba albo gadac do siebie tak ,zeby inni to slyszeli..np.wtedy gdy ktos sie przepycha...
czasem potem boje sie ,ze kiedys oberwe za to hehehe ;)
lepiej juz skoncze bo jakies bzdury tu wypisuje..;)jak - 18-11-2009 ...jeszcze kilka slow...
do Michala:
dziekuje Ci za slowa wsparcia!masz racje...wiem,ze sie potknelam,ale przemyslalam sprawe,wyciagnelam wnioski i biore sie do dzialania :)
Lukaszu,jestes niesamowity..sam masz takie jazdy ,ze nie wiem czy dalabym sobie z takimi rade, a dajesz mi tyle otuchy,ze na prawde robi mi sie cieplo w serduchu.powiem szczerze,ze nie oczekiwalam ,az takiego zainteresowania i wsparcia...DZIEKUJE
do Sydney91
wiesz?przyznam sie ,ze Twoje slowa na poczatku mnie troche zabolaly.. w sensie.. po co sie mnie pytasz -po co jaram ,jak sam jarales i dobrze wiesz ,po co, to sie robi...a wlasciwie kazdy ma inny powod...
w kazdym razie "pochodzilam z tym chwile"i powiem Ci ,ze jak sie zaglebie i przypomne sobie te lata codziennej zamuly ,to sama sie zastanawiem po co to bylo..tyle czasu zmarnowalam ,a teraz taka "pokuta"
nastepnym razem jak zlapie mnie cisnienie ,to pomysle o Twoich slowach "PO CO TO???"
jeszcze raz Wszystkim dziekuje za wsparcie i czytanie moich -pewnie czasem nudnych i bezsensownych wypocin...
zycze Wszystkim z calego serca wytrwalosci i usmiechu na buzi -bo z usmiechem jakos latwiej przez zycie sie idzie :)))))))))prawda?suzi84 - 18-11-2009 Nie wiem czy to widzicie ale Grażka nam sie uśmiechnęła :)))
Grazko kochana trzymaj się nam dzielnie. Wszyscy tutaj wierzymy w Ciebie.
Kiedys pytałas jak u mnie. A więc 1 listopada byla ostra sytuacja. Rozeszlismy się. Ale K. nie wytrzymał. Oczywiście były prośby. groźby i szantaże. Po kilku dniach powiedziałam, że wróce do niego, jesli rzuci to świństwo. Jak na razie 17 dzien jest czysty. Dla niektórych mało dla innych dużo. Test na THC nosze w torebce. I on się z tym liczy, ze w każdej chwili moge mu go zrobić.
Jeśli chociaż raz popłynie ... to jednocześnie będzuie to oznaczać koniec.
W niedzielę usunął kontakty z telefonu do dilerów i kumpli. niebawem ma zmienic całkiem życie. Zrezygnował z imprez, alkoholu. Zobaczymy czy na trochę ... czy na zawsze. Czuję się jakbym siedziała na bombie.
Ja sama juz chodzą na terapię dla współuzaleznionych. Dodaje mi sporo wsparcia. Narazie indywidualna od grudnia grupowa.
Trzymaj sie kochana kobieto i pisz jak najwięcej. To napewno pomaga rozładować emocje.
PS a tego włażenia do autobusu nim inni wysiąda tez nienawidze. SZLAG MNIE TRAFIA !. Kiedys stanełam na srodku schodów i zaczelam się gapić na tych ludzi. Az pokumali i sie szanownie odsunęli. Moze to głupie co zrobiłam ale zadziałało :P
Efekt osiągniety hehewssk - 22-11-2009 Jak tam?jak - 23-11-2009 hej Suzi
przepraszm ,ze dopiero odpisuje ale czasem nie mam sily napisac....dziejuje ,ze zauwazylas ,ze sie usmiecham-fakt troche humor mi wrocil i generalnie jestem pogodna osoba -moze nie do konca w srodku ale na zewnatrz przewaznie..;)
baaaaardzo sie ciesze ,ze Twoj kochany walczy i mam nadzieje ,ze tak jest do tej pory...???
fajnie ,ze chodzisz na terapie :) mysle ,ze to bardzo modre i pomagasz tym sobie i kochanemu bo w ten sposob jestes madrzejsza i zdobywasz doswiadczenie,ktore pomaga zwalczac to swinstwo!!tak trzymaj!
zycze Wam wszystkiego co tylko najlepsze bo milosc jest wstanie przezwyciezyc baaardzo wiele jak nie wszystko ;))
pozdrawiam cieplutko i pisz czasem jak Wam idzie!wssk - 24-11-2009 oczywiście trwasz w abstynencji :>?