Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Nigdy więcej !!!
krzysk - 15-09-2011 U mnie było dokładnie tak samo, po najmniejszej linii oporu, myślałem tylko o tym co zrobić żeby nic nie robić, budziłem się z myślą o wieczorze kiedy znów będę mógł zapalić... W poniedziałek myślałem o weekendzie bo wtedy paliłem jeszcze więcej. Mimo, że zdawałem sobie sprawę z beznadziejności mojej sytuacji nic nie mogłem zrobić żeby to przerwać, w sobotę miną cztery miesiące na trzeźwo, większość przykrych elementów odstawienia minęła a ja cieszę się każdym dniem, uczę się żyć na nowo, choć z pozoru wszystko wyglądało niby normalnie ja wiem że teraz żyję naprawdę, pomimo wielu problemów które sie pojawiły a raczej ja je dostrzegłem wolę taki stan.badboythc - 18-09-2011 do mastik co bylo powodem zlego samopoczucia to nie wiem ale pewnie abstynencja od thc zly humor itp.sam nie wiem, ale jak czytam wasze wypowiedzi to wiekszosc z tego co wy ja tez mialem.
Raff dzieki za odpowiedz juz myslalem ze tylko mnie sie takie cos przydazylo ale czytalem ostatnio w necie ze papierosy tez moga powodowac problemy ze sluchem a palilem gdzies ok 10 lat, ale wracajac do tematu ostatnio jakos lepiej slysze moze tylko chwilowo ale narazie sie poprawilo co bedzie dalej nie wiem. Jezeli chodzi o oczy to dzis nie bola mnie prawie nic , poprawila sie ostrosc widzenia ale jeszcze roznie bywa.
Mastik jakbym czytal o sobie ja mialem to samo tylko u mnie juz pod koniec studiow sie to pojawilo a po studiach to sie dopiero zaczelo jaranie na potege, ja np na bani chcialem robic wszystko oczywiscie jak musialem, tak to tylko internet , komputer i nic wiecej mne nie interesowalo. W pracy czesto bylem naspawany wtedy chcialo mi sie wszystko robic tylko wystarczylo cos co mnie rozbawilo to zaczynala sie beka na calego . Do domu bylo blisko wiec czesto w przerwie sie wychodzilo obejrzec jakis ,,FILM" i z powrotem szybko do pracy tak mi mijaly dni.
Krzysk wiem bardzo dobrze o czym mowisz u mnie doszlo do takiej paranoi ze jak mnie nachodzilo cisnienie to potrafilem nie isc do pracy zeby tylko zajarac a jak nie bylo zalatwic to robilem co sie tylko dalo by zdobyc bake, zaczely sie pierwsze przypaly, ciagi itp. Przerwac tez nie moglem bo bylo to ode mnie silniejsze z reszta nie chcialem tego przerywac . Teraz juz nawet cisnienia nie mam , zawsze o tym mysle co by bylo jakby tak zajarac ale nie chce juz wracac do tego bagna, wole juz miec te objawy jak tylko w kolko chodzic spalony i nic nie ogarniac .micholas - 18-09-2011 też tak uznałem po jakichś 3 tygodniach ostawienia, kiedy było ze mną naprawde tragicznie: wolę mieć te objawy, chodzić wiecznie wk******y/przygnebiony na zmiane ale ŻYĆ, niż chodzić ciągle zmulony...AnnaG - 18-09-2011 Temat postu: :)Brawo chlopaki. Tak trzymac. Warto ZYC, a co wazniejsze odnalezc sens w zyciu na trzezwo. I wiedziec ze wszystkie smutki, bole ale i radosci sa prawdziwe i "wasze wlasne"a nie spowodowane srodkami odurzajacymi.badboythc - 20-09-2011 chcialem cos napisac ale zapomnialem co ??!! sam juz nie wiem w kazdym razie u mnie mijaja kolejne dni abstynencji ,fizycznie czuje sie duzo lepiej nawet zdarza mi sie sny zapamietywac co jest dla mnie nowoscia od bardzo dawna , ale nigdy tak dlugo nie bylem trzezwy musze sie wszystkiego uczyc na nowo, nieraz sie gubie jeszcze we wszystkim. Najbardziej denerwuje mnie brak poczucia czasu godziny leca mi jak minuty , brak organizacji dnia, chociaz staram sie nad tym zapanowac nie zawsze mi sie to udaje. Coraz zadziej mam napady agresji jednak sie zdazaja, za to bardzo dobrze sie wysypiam tzn nieraz czuje sie spiacy ale to nie od braku snu bo spie tyle ile chce. Ogolnie jest calkiem ok dzis mialem zajebisty dzien chcialem wszystko robic niestety jeszcze stare przyzwyczajenia nic nie robienia mnie nie opuscily ale widze wyrazna poprawe i mobilizacje. dzieki wszystkim za odpowiedzi w moim temacie pozdrawiammicholas - 23-09-2011 mi też zdarzają się takie "bloki"...co ciekawe- wcześniej takowych nie miałem...ogólnie są nieszkodliwe, choć czasem przypałowe gdy np pracując na kasie muszę wprowadzić ręcznie jakiś kod produktu, patrzę na kod- zapamiętuję 3 litery, patrzę na komputer- i już ich nie pamiętam...:Pbadboythc - 24-09-2011 micholas ja mam to samo ostatnio wpisywalem kod karty do telefonu z 5 razy i nie moglem doladowac az sie skaplem ze jedna cyfre pomijam :D hehe najgorzej mi zapamietac jakies blache sprawy np haslo do zalogowania na jakims portalu albo gdzie cos polozylem z tym mam najwiekszy problem zazdroszcze tym co wszystko zapamietuja. Ostatnio jeszcze zauwazylem jeden problem z racji tego ze nie pale juz baki i tytoszu zaczolem wiecej pic i chyba mam z tym problem poniewaz nie potrafie nieraz odmowic wodki a jak juz wypije pierwsza banie to musze pic do zajebania :-| i to mnie bardzo martwi wczoraj tak dalem w szyje ze do tej pory mnie muli ale postanowilem ze robie 2 tyg przerwy od pica mam nadzieje ze mi sie uda.badboythc - 24-09-2011 aha noi jeszcze jedno u mnie jest juz ponad 10 tygodni na ,,czysto" i zauwazylem ze jestem uzalezniony od tego forum :D ale to jest dla mnie jedyna mozliwosc zeby sie wygadac w sumie nieraz gadam z ziomkiem ktory tez juz nie pali bo go przekonalem przynajmniej to mi sie w zyciu udalo :) hehe ale on nie mial takich problemow po bace ale chyba nie lubi o tym gadac, juz nie moge sie doczekac az stuknie 3 miechy to byly moje pierwsze wakacje bez jarania od wielu lat nie wierze ze wytrzymalemmastik - 24-09-2011 też jestem uzalezniony od tego forum ;)
Miodzio musi utworzyć nowy dział :Dmiodzio - 24-09-2011 Temat postu: :)jakby co, moge Was banowac - ale na pisemne podanie ;)
a bardziej serio: poki udzial w forum Wam sluzy - to luz :)mastik - 25-09-2011 spoko tu jest kilka postów dziennie max, jak ćpałem to siedziałem na większym forum narkotkowym gdzie dziennie było kilkaset postów to dopiero była wkrętka...micholas - 26-09-2011 ehh te używki...ostatnio będąc na weselu zauważyłem smutną dla mnie rzecz- siedziałem tam struty i jakby za karę, natomiast dopiero po paru kieliszkach humor mi się poprawił...masakra, ja wiem że właśnie po to się spożywa ten trunek i głównie dlatego leje się on hektolitrami na weselach i innych przyjęciach, ale ja widzę i nie podoba mi się to że dla mnie jest to WARUNEK a nie DODATEK do dobrej zabawy/samopoczucia...
Dlatego sport i aquapark to jedyne "czyste" rozrywki które sprawiają mi ogromną frajdę i satysfakcję więc ja się skupiam na nich...mam potrzebę socjalizacji, wyjść do kumpli, pogadać, pospacerować- ale przez 8 lat spotykałem się z nimi głównie po to żeby się zjarać albo nawalić. A teraz bez żadnych używek zarówno ja jak i oni czuliby się dziwnie. Też piłem dużo i często podczas początków mojej abstynencji bo chciałem być wśród ludzi. Ale potem zrozumiałem, że problem nie tkwi w jakiejś konkretnej używce, tylko w ogólnym problemie życia na trzeźwo. Teraz piję bardzo sporadycznie...i bardzo sporadycznie gdzieś wychodzę, bo niestety- ale nie różne imprezy i przyjęcia nie sprawiają mi żadnej przyjemności na trzeźwo ;/ Mam nadzieje że to tylko kwestia czasu, bo w sumie to wszystkiego da się nauczyć...badboythc - 26-09-2011 siema micholas ja mam to samo czuje sie normalnie jakbys o mnie pisal moze dlatego sie tak potrafie nawalic tym alko ,na imprezy ostatnio nie chodze wlasnie z tego wzgledu nie potrafie sie bawic na trzezwo musze cos wypic chociaz wiem ze to jest zle, tylko nie potrafie zawsze nad tym zapanowac tzn zdazalo mi sie wypic pare kieliszkow i powiedziec pas , ale niestety czesciej mam potrzebe sie najebac . Chcialbym zeby to sie zmienilo ale z drugiej strony jak juz pojde na jakas impre to boje sie ze nie bede potrafil odmowic tej wody dlatego staram sie unikac takich okazji. Niestety brakuje mi kontaktu z ludzmi ale nie zawsze sie potrafie wyluzowac przy nich czasem mnie wrecz draznia a problem zycia na trzezwo tez mam chcialbym sie tak cieszyc zyciem jak dawniej ale narazie nie potrafie. Ostatnio mialem bardzo dziwny dzien czulem sie wspaniale mialem duzo energi wszystko mnie cieszylo a nie potrafilem nic zrobic tylko caly dzien siedzialem przed kompem taka jakas amotywacja straszna mnie wziela nigdy tak nie mialem.
Jednoczesnie chcialem cos robic a z drugiej strony nic bo mi sie nie chcialo dziwne uczucie.
Straszne smety tu dzis pisze ale nie mam sie komu wygadac wiec musicie wytrzymac :) a noi tej nocy zlapala mnie straszna bezsennosc spalem jakas godzine ponad od dawna tego nie mialem moze to jakis nawrot . A noi jeden plusik ostatnio bylem u kumpla na urodzinach oczywiscie wiedzialem co sie tam ,,kroi" wiec pojechalem samochodem zeby nic nie pic i musze sie przyznac z czystym sumieniem ze nie wypilem ani jednego kieliszka i nawet nie zle sie bawilem co mnie zaskoczylo oczywiscie wszyscy byli zaskoczeni bo przewaznie nie trzeba bylo mnie za bardzo namawiac to tyle mam nadzieje ze czytajac moje wypociny nikt nie umarl z nudow :D pozdrawiam wszystkich 3 majcie siemicholas - 26-09-2011 ja najgorsze trzaski mam jak idę gdzieś z dziewczyną...ona jest z tych "grzecznych" radosnych ludzi...i zawsze mnie wkurza że jak gdzieś jesteśmy to ona świetnie się czuje a ja nie, i najchętniej bym gdzieś wyszedł...potem ona mnie pyta o co mi cały czas chodziło, ja nie potrafię jej tego wyjaśnić (bo ona NIC nie wie o moim problemie, 0.5 roku byłem przy niej ciągle zbakany i nie kojarzyła nic) i się kłócimy, ona płacze bo myśli że jest z nią coś nie tak...masakra...już nie mówiąc o innych moich trzaskach które mam nacodzień...dziwie się jej że to wytrzymuje, musi mnie bardzo kochać, bo mogłaby spokojnie sobie znaleść kogoś normalnego kto nie ma tak najebane w bani...
Tak poszedłem za ciosem z żalami :D A Twoje Badboy i innych zawsze chętnie czytam, bo w takich chwilach się zastanawiam czy ja nie mam jakichś wrodzonych wad psychicznych albo emocjonalnych...i sobie przypominam że jak byłem mały to też często stałem na maxa obrażony i zblazowany na jakichś zabawach na które byłem siłą zaciągany i sobie myślę wówczas: "kurde, chyba faktycznie jestem walnięty, trawa i inne używki tylko lekko to stłumiały" a jak widzę że inni mają takie same jazdy to jestem znowu po prostu pewien że to efekt długotrałego uzależnienia a 11 tygoni (tyle umnie jest z abstynencja) to jeszcze za mało by dojść do normalności...eh no cóż, ja wytrzymam, mam nadzieje że Wy również :)badboythc - 27-09-2011 siema micholas wiem o czym mowisz mam podobnie teraz nieraz rozmyslam nad swoim zyciem dziecinstwem i zaczynam coraz wiecej sobie przypominac roznych sytuacji pozytywnych noi negatywnych a zycie mnie nigdy nie rozpieszczalo i mysle ze to bylo jedna z przyczyn siegania po uzywki w tym po bake no ze o babach nie wspomne z nimi tez nie mialem farta ale zycie na trzezwo wyglada zupelnie inaczej i czuje ze jeszcze dlugo u mnie to potrwa zanim bede to wszystko ogarnial co sie dookola mnie dzieje no a latka leca i to mnie nieraz przeraza.
Ale nie narzekam mysle pozytywnie i jestem ,,czysty" wiec nie jest to dla mnie zupelnie normalna sytuacja :D heh.