To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Odstawienie po silnych przeżyciach

Jarek - 19-03-2014

No witam, dzisiaj chyba gorszy dzień mam. Nie wiem czy to skutek pogody bo czuje się jak bym się cofnął o miesiąc w zdrowieniu :/ Na początku dnia zakuło mnie w okolicy serca, zlałem to i poszedłem na spacerek. Po drodze musiałem usiąść na ławeczkę bo kręciło mi się w głowie i gdy siedziałem na niej i patrzałem na dróżkę to zaczęła lekko falować, zamknąłem oczy i przeszło. Później jeszcze jak wracałem to mnie taki dreszcz z niepokojem obleciał jak było na początku mojej choroby, myślałem że to już nie wróci. Do teraz mam nierówną pracę serca i jestem jakiś taki słaby.
Oby to było chwilowe i jutro już było lepiej. Boję się bo nie każdy ma tyle szczęścia co ty Maciek że wychodzi z tego w 100% niektórym zostaje jakaś nerwica albo coś podobnego.
No i pisk w uszach standardowo.
Zobaczymy jak jutro zdrówko dopisze.
Pozdrawiam

Paweł100 - 20-03-2014

Hej
Nie wiem czy jest coś takiego jak wyjście z uzależnienia na 100%.Chorym się jest do końca życia (uzależnionym).Można przestać brać i być szczęśliwym na trzeźwo ale dla przykładu moja terapeutka mówiła mi że ja już powinienem czuć się bezpiecznie jeśli chodzi o marihuane.Faktycznie nie ciągnie mnie do niej,nawet często zapominam że paliłem,ale nie umiem rzucić papierosów :/ to też uzależnienie narkotykowe...
Zdaniem terapeutki i moim też zostawiłem sobie papierosy dla radzenia sobie z trudnymi emocjami,oczywiście papierosy nie są żadnym sposobem na to z czym mi jest źle.
Trochę mnie zastanawia co by było gdybym rzucił papierosy skutecznie ale dalej bym sobie nie radził...Być może by wróciły myśli o marihuanie ? A może jestem nadwrażliwy ale to chyba dobrze bo ostrożny.
W każdym razie znowu nie udało mi się rozstać z nikotyną i chyba odpuszczam temat do momentu aż zacznę kontrolować negatywne emocje.

Jarek - 28-03-2014

Witam
Nie chodzi mi o wyjście z uzależnienia w 100% Paweł tylko o wyjście z tej choroby w 100% którą mam po tym paleniu. Dużo ludzi nie pisze nic na ten temat tak jak Maciek więc albo wyzdrowieli i nie wchodzą więcej na to forum bo po co,albo strzelili sobie w łeb. Wiem głupi żart ale nie mogę nigdzie więcej znaleźć takiego dziennika jak tutaj. Nie wiem czy nabawiłem się jakiegoś gówna zwanego nerwicą czy to normalne i za miesiąc,2,3 będę zdrowy. Nie wiem czy czekać czy iść do psychiatry. Chociaż z drugiej strony u nas lekarze na każde gówno zaraz leki przepisują bo inaczej leczyć nie potrafią i na pewno jak pójdę to coś się zawsze znajdzie :/
Gorszy okres mam nadzieję ( LICZĘ NA TO) trzeba wziąść się w garść i popracować nad sobą trochę.
Aha no i odezwała mi się Dna moczanowa( podagra) której od 2 lat nie miałem ataku i teraz znowu siedzę w łózko i tęsknię za rowerkiem bo boli jak cholera i jeździć się nie da:(
Do lekarza na razie nie pójdę, przeczekam jeszcze z miesiąc i potem zobaczę.

Niech ktoś napisze jeszcze kto miał coś takiego po paleniu i wyzdrowiał jak Maciek.
Pozdrawiam

Paweł100 - 29-03-2014

Jarek myślę że powinieneś przeanalizować to jakiej jakości jest Twoje życie wychodząc z uzależnienia.Pomyśleć jakie są Twoje potrzeby,czy je realizujesz,czy masz kłopoty z emocjami bo myśle że to jest bardzo ważne.
Terapeutka mi powiedziała że co do marihuany powinienem być spokojny więc dajmy na to że wyzdrowiałem.Ale nie cieszę się z jakości swojego życia...Jestem smutny,brak mi pewności siebie,mam kłopoty z wyrażaniem emocji,lękami przy ludziach itp.To wszystko spowodowane przez otoczenie,dom i swoje przeżycia.Wiem co mam do omawiania na terapii i pomału idzie do przodu,wiem że bez poukładania tych spraw nie będę się czuł dobrze a zależy mi na szczęściu i myślę że powyższe kłopoty nie mają całkowicie związku z marihuaną.Więc postaraj się przeanalizować co by można było zmienić w swoim życiu.
Dodam że pasja to dobra sprawa i dla wielu wiara w Boga.
Pozdrawiam :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group