To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Moja Czystość

Radek - 03-08-2012

Ja cały czas się trzymam :)

Zaczyna sie robić coraz fajniej mam nowych znajomych gdzie ryzyko jest dośc małe ze ktoś będzie palił . mitingi mitingi j jeszcze raz mitingi to tam dostaje dużo mądrości

Pozdrawiam Radek uzależniony :) ( prawie miesiąc abstynencji )

Radek - 15-08-2012

Mam na imię Radek i jestem uzależniony

Kolejny tydzień abstynencji od MJ.
Znaczna stabilizacja . Chodzę prawie co dzień na mitingi wszystkich wspólnot jakie daje mi miasto. W przyszłym tygodniu jestem umówiony z księdzem na spowiedź życia, co uważam za coś niesamowitego z mojej strony. Ksiądz jest znanym specjalistą od uzależnień. zaglądam do pustych kościołów ( mam jeden wybrany) i tam rozmyślam sprawy codzienne.
żyje zgodnie z sobą mówiąc prawdę . cały czas patrze na swoje emocje. czuje małą przemianę w życiu codziennym. widać ze po matulku zdrowieje :)

Pozdrawiam Radek uzależniony :)

Kolega - 15-08-2012

Radku swietna opcja z tym Ksiedzem, szkoda ze u mnie nie ma czegos takiego
Rowniez wole w samotnosci "rozmowy z Bogiem". Nie jestem do konca przekonany co do terazniejszego systemu Kosciola, jednak Bog jest wszedzie.

Radek - 21-08-2012

Ja mogę się pochwalić kolejnym tygodniem a czysto :)
Radek - 23-08-2012

Nie wiem czy ktoś czyta moje posty
w Niedziele minęła 10 rocznica śmierci Marka Kotańskiego. założyciela Monaru ( z którego korzystam co dzień) oraz Mar-Kotu ( dla bezdomnych)
Poswatał film dokumentalny '' Dzieci Kotana' '(2012 rok)
Świetny dokument który dał mi kopa wiem obejrzałem w Onet vod

Na prawdę polecam !!!

Będzie tak taki moment gdzie marek spotka sie z narkomanami( cała banda łysych)
pytał się ich jak mogli zmarnować życie
na to jeden narkoman odpowiada - nikt nie jest doskonały
Marek mówi- żeby wygrać z tą chorobą trzeba być doskonałym, trzeba co dzień robić coś wspaniałego . przeciętni dalej biorą!!!

To prawda trzeba się ROZWIJAĆ I ZMIENIAĆ SIEBIE !!! bo inneczej dalej będzie się ćpało

Pozdrawiam Radek Uzależniony

Kolega - 24-08-2012

Wybacz Radku, ale musze to napisac, to jest tylko moje zdanie. Tak, czytam Twoje posty ;)
Wg mnie zbyt emocjonalnie do tego wszystkiego podchodzisz. Pisales na poczatku ze akpalenie zabralo 10 lat z zycia, ale teraz walka z ta jak to nazwales "choroba" zajmie Ci cale zycie? Z tego co piszesz, Twoj tryb zycia opiera sie teraz na walce z nalogiem. Wiem po sobie ze im wiecej o tym myslisz itp. tym predzej czy pozniej zapalisz ponownie i tak w kolko. Szybciej dopadnie Cie efekt sufitowy bo sie po prostu wypalisz. To tak jak z praca, najpierw masz do niej zapalal, napalasz sie na zlote gory, sa efekty jednak pozniej jest rutyna i mimo ze jest OK to czegos brakuje - tej zakazanej czesci. Oczywiscnie nie nalezy lekcewazyc tego problemu, chodzi mi o to zebys troche zbastowal na emocjach.
Moge sie mylic, ale ogranicz troche mysli na ten temat. Moze tak odbieram Twoje posty, ale z tego co czytam to Ty o tym myslisz 24/7 nawet podczas meczy Euro.
Ja teraz czasami nie mysle tydzien o tym ze jestem uzalezniony, ze to za mna chodzi itp. nie mam takiej potrzeby. Jakbym myslal o tym codziennie, caly czas, albo czesto nie moglbym normalnie funkcjonowac, za duzo nerwow.
Znajomy psycholog powiedzial mi kiedys, ze wiekszosc problemow roi sie w naszych glowach i tylko od nas zalezy czy wcielimy je w zycie.

Kolega - 24-08-2012

Na poczatku tez mialem tak, ze bylem napalony tym wszystkim, ale pozniej dopadl mnie moment, mysli "kurde, to bez sensu, zycie i tak jest nudne" takie glupie argumenty ktore w mojej glowie sialy jednak duzy poploch. Myslalem o tym caly czas, podczas jazdy autem, kazda mysl wazyła ponad tone. Po takich bitwach emocjonlanych, postanowilem troche zbastowac z ta cala walka, oczywiscie mialem w glowie zakodowane niepalenie, ale nie robilem z tego zadnych przemyslen. Okazal sie to sukces. Czulem sie lepiej, po prostu zylem normalnie jak kazdy inny nigdy nie bedacy w nalogu. Zaczalem myslec wiecej o przyszlosci, nie wracajac do przeszlosci.
Przemyslenia kazdy powinien zrobic, ale nie caly czas, tylko na poczatku podjecia decyzji o abstynencji. Wtedy jest czas na walke ze soba w ktorej moze wygrac tylko TAK albo NIE. Jesli nie ma odpowidzi, to probujemy az sie zdecydujemy. Na sile tez nic nie da abstynencja, trzeba tego chciec.

miodzio - 24-08-2012
Temat postu: Kotan
10 lat.... troche wyszperanych w sieci materialow o Marku Kotanskim zamiescilem na https://www.facebook.com/poradniainternetowa
Radek - 25-08-2012

Nie gniewam się kolego :) wręcz się cieszę :)

wiele razy w życiu chciałem sam sobie udowodnić ze sam sobie poradzę z problemem uzależnienia . Aż w końcu wybrałem sie do Anonimowych Narkomanów . i tam spotkałem ludzi którzy byli już na samym dnie życiowym. Teraz to ludzie którzy naprawdę wysoko stoją.
mają po 3, 5 10 lat abstynencji i choć Na nie dzieli według substancji to wiem ze wielu z nich waliło Here i amfę. od nich biorę przykład jak nauczyć się zyć. bo nikt tym bardziej ja nie nauczyłem się życie . i wierzę w program 12 kroków oraz terapeutą. Co do emocjo do jak wiadomo uzależnienie to choroba emocjonalna. Najważniejsza obecnie jest dla mnie abstynencja od środków zmieniających świadomość. a czy ciągle o nim myślę?
Stary za miesiąc będę biegł Maraton warszawski. uczę się gotować sprzątać prac prasować i wiele innych rzeczy którym gdy byłem w czynnym uzależnieniu nie było mowy zebym robił . Nie marnuję juz czasu . bo za dużo go zmarnowałem. Uzależnienie to Choroba . Podstępować i na całe życie. dużo jej poświęcam pracy chudząc na mitingi i na terapię. Nie ćpanie jest dla mnie najważniejsza sprawą inaczej znów się cofam. Kolego idź na miting Na w swojej okolicy i zobaczysz jaką tam mają teorię na wyjście z uzależnienia dzieki tysiące ludzi na całym świecie są czystymi. Tak jak marek Kotarski mówił ze trzeba się zmieniać swoje dawne życie inaczej znów będzie się brało. Ja się podpije na tym.
Gdyby to nie działało to Miliny alkoholików dalej by piło a jednak gdy chodzą na mitingi i zmieniają sie nie wracają do picia. Wiadomo każdy ma swoje wyjście z uzależnienia .ja wybrałem tą którą pomogła wielu ludziom.

Pozdrawiam Radek uzależniony

Radek - 25-08-2012

Ja nie walczę z nałogiem . bo ta walka nie ma sensu. Ja porostu pogodziłem się z tym ze jestem i będę człowiekiem uzależniony i wiem ze w życiu lekko nie będę miał . I nie myślę o uzależnieniu 24\7 staram się zyć normalnie tak jak. ale nie mogę zapomnieć kim jestem i mieć świadomość ze jeden buch może mnie znów wciągnąć na samo dno .

Staram się brać z zycia co się dać :)

Pozdrawiam Radek Uzależniony

Kolega - 26-08-2012

Radku, własnie takiej wypowiedzi brakowało mi w Twoim temacie ;)

Masz racje, w moim przypadku wpadlem w swiat narkotykow poprzez kolegow. Skosztowalem, spodobalo mi sie. Po marihuanie ustepowala moja wada wymowy (ktora w latach mlodosci sprawiaja mi duzo zlego, bo jeszcze nie bylo to tak powszechnie u nas znane), bylem mniej nerwowy ale wszystko do czasu. Mijaly lata, a ja zylem w nieswiadomce nalogu. Zanim sie zorientowalem bylem juz w sidlach nalogu. Jednak nie da sie normalnie zyc cpajac. Predzej czy pozniej przyjdzie taki moment ze po prostu czlowiek nie da rady dalej tak zyc i musi cos z tym zrobic, dokonac wyboru - normalne zycie <> narkotyki.
Najwiekszym zdziwieniem bylo dla mnie to, ze jak odstawilem narkotyki moja wada wymowy, ktora jest na tle nerwowym nagle zaczela sie zmniejszac i to zauwazalnie.

Kolega - 26-08-2012

Co do mitingow itp. narazie daje rade sam, w mojej okolicy i tak nie ma nic takiego. Chociaz myslalem zeby udzielac sie w tego typu grupach wsparcia chociazby zeby wymieniac sie doswiadczeniami.
Rzucenie nalogu duzo mnie to podbudowalo psychicznie. Widze jakie postepy zrobilem i na wiele rzeczy teraz patrze inaczej. Nabralem nowych wartosci co mi sprawia wielka radosc. Nawet z drobnych rzeczy potrafie czerpac wielka radosc ;)

Radek - 11-09-2012

Ja zaliczam kolejne tygodnie na czysto :)
maraton za pasem :)
czuje ze rozwijam sie i zdrowieje . to ze moje emocje zaczynają wracać do normy
wkładam dużo pracy w to żeby poukładać swoje życie (terapia i mitingi)
Chodzę prawie na wszystkie mitingi w moim mieście , również AA chodź alkoholikiem nie jestem. Posłuchać ludzi którzy nie piją 20 lat to mądrość sama w sobie . doświatczenie tych ludzi jak nie dać się uzależnieniom jest bezcenna. taka widzą daje moc.
Bo tak na prawdę uzależniony potrafi pomóc i zrozumieć drugiego uzależnionego i nie ważne czy jest to ..., miłość, hazard, czy narkotyki ponieważ mechanizmy są takie same.

Pozdrawiam Radek Uzależniony :)

Smark - 12-09-2012

Radek - zacząłem w bardzo podobny sposób podchodzić do życia i szczerze powiedziawszy coś w w tym jest. Walczę ze sobą codziennie o lepsze jutro i choć nie raz bywa ciężko staram się myśleć pozytywnie i nie patrzeć w tył. Zgodzę się też z Kolegą, że nic na siłę, bo niekiedy czegoś baaardzo chcemy, ale nie wszystko tak łatwo przychodzi i trzeba tego po prostu chcieć.
Radek - 12-09-2012

bardzo ważną zasadą jest żeby nie zakładać ze już więcej nie będę palił.
tylko ze nie zapale w ciągu 24 h. jest to bardzo mądra zasada nie palić nie pić itp przez jeden jedyny dzień. gdy to zakładasz nie zwracasz uwagi a nagle masz tych dni 30,60,90...itp
Bardzo mi to pomaga



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group