Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - co zrobić, jak już nie daje się rady ??
wssk - 04-11-2009 hmm jedynie mogę mieć nadzieję, że będziemy co najwyżej tutaj wpisywać się w ramach pomocy innym :P, aha za pamięci - nie wiem czy to dobry pomysł tak z dnia na dzień odstawić antydepresanty?lukasz - 04-11-2009 zmniejszam ilosc antydepresantow od jakiegos czasu i doszedlem do dwoch tabletek dziennie, ale moze rzeczywiscie powinienem jeszcze przez jakis czas jechac po 1 na dzien. przemyslelukasz - 05-11-2009 mówi się, że antydepresantów nie powinno się nagle odstawiać. ale mam taką cichą nadzieję, że gdy nie będę brał kompletnie niczego, bardziej prawdopodobne, że odzyskam jasność umysłu. podejrzewam, że antydepresanty z jednej strony mnie uspokajają, ale z drugiej strony potęgują to, co mnie dołuje - czyli odrealnienie, zamglenie umysłu. powodują lęki i jednocześnie je zmniejszają. dlatego mimo wszystko odstawiam je. a ty Michał jesz jakieś antydepresanty jeszcze ?Korek - 05-11-2009 Co do antydepresantow to napewno uspokajaja, pomagaja i czasami sa niezbedne. Jednak tak jak piszesz, maja wplyw na psychike na funkcjonowanie czlowieka. Wiem nawet z doswidczenia bo sam bralem kiedys kilka razy benzodiazepiny(antydepresanty) co prawda w celach "rekreacyjnych" ale takie wlasnie maja dzialanie, ze zamulaja i otepiaja w pewien sposob. Wiec napewno na Ciebie tez maja wplyw. Odstaw a od razu powinienes zobaczyc roznice i tak jak mowisz, odzyskac ta jasnosc umyslu.wssk - 05-11-2009 tak, szamam coaxil, ale dopiero od 5-6 tyg, a z zalecenia 3msc miałem brać także szybciej nie będę odstawiał mimo wszystkojak - 06-11-2009 Lukaszu...wiesz? tak siedze i czytam Twoje posty i tak sobie mysle,ze mimo tego jak Ci jest ciezko ,to zaskakujesz mnie swoimi wypowiedziami-oczywiscie pozytywnie!
masz swietne podejscie do samego siebie i mam nadzieje ,ze wytrasz w tym co sobie postanowiles!
jaranie niestety daje troche po bani ale jestem pelna podziwu dla Ciebie za Twoje postanowienia!:P
super ,ze tak walczysz!chcialabym mniec Twoja sile i tak sobie powiedziec....baaaardzo Ci kibicuje bo mysle ,ze jestes wartosiowym czlowiekiem! iiiiiiiiiiiii jak juz poznasz kobiete swojego zycia to mysle ,ze bedziesz dla niej swietnym oparciem i partnerem..facetem do ktorego mozna ze wszystkim przyjsc....nie wiem czy skumasz co mam na mysli...ale dla kobiet to wazne...z reszta samo przyjdzie :P
Wiec trwaj w swoich postanowieniach i walcz o siebie!!!ja wierze w Ciebie!!
i nie martw sie dolami!!kiedys mina!!musza -co nie??
pozdrawiam cieplutko!lukasz - 06-11-2009 Grażka: dzięki za komplementy. mi z kolei imponuje Twoje zainteresowanie innymi, mimo że sama masz ciężko. tacy ludzie budzą moją szczerą sympatię, a jest ich niewiele. tak naprawdę to Ty jesteś wartościowa. trzymam za Ciebie kciuki !
Michał: zastanawiałem się, czy leki nie mają jakiegoś wpływu na Twoje derealizacje. co nie znaczy, że sugeruję Ci ich odstawienie, a na pewno nie natychmiastowe. trzymaj się stary, wiem jak parszywie się właśnie czujesz.
Korek: dziś jadę pierwszy dzień bez antydepresantu i TRAGEDIA. od rana mam takie lęki i dół, do tego jeszcze większa derealizacja. ale uważam, że dobrze robię. myślę, że mózg musi mi się przestawić, tak jak musi się przestawić po 10 latach picia i jarania. nie liczę, że od razu odrealnienie minie, ale mam nadzieję, że chociaż za jakiś czas. póki co tragedia, koszmar, lęki jakbym zaraz miał wybuchnąć, nawet płaczę dziś jak mała dziewczynka.lukasz - 07-11-2009 drugi dzień bez antydepresantów: przerażenie, ból i takie napięcie wewnątrz. mimo to nadal wierzę, że dobrze robię i że dzięki odstawieniu szybciej wróci jasność umysłulukasz - 07-11-2009 no i zjadłem tabletkę, nie dałem rady, za gwałtownie odstawiłem, muszę wolniej odstawiać, to było głupie. nie dałem rady kolejnej rzeczy w moim życiu. kiedyś nie lubiłem osób, które tak się nad sobą użalają, jak ja w tej chwili, a teraz sam marudzę jak dziewczynka. ehhhKorek - 07-11-2009 aha..no to nieciekawie, wspolczuje naprawde :/ ale moze to jedyne wyjscie zeby wreszcie trzezwo patrzec na zycie :) wiec trzymam kciuki i nie poddawaj sie temu nastrojowi.napewno jest Ci ciezko ale to minie, tak samo jak dol i rozdraznienie po odstawieniu ziola. Trzymaj sie!wssk - 07-11-2009 Szczerze ja bym się nie odważył tak gwałtownie odłożyć leków, mam nadzieję jednak że wyjdzie Ci na dobre. Pod pojęciem jasny umysł rozumiesz : brak ciągłego oszołomienia, orientacji w przestrzeni wszystkiego i siebie włącznie ciągły haj ? myślę właśnie, że te tabletki tak trochę może ogłupiają, jednak nie wiem czy to aż w takim stopniu, ja jeszcze pociągnę na nich trochę zobaczymy jak to będzie. Pisz codziennie jakie masz odczucia, trzymam kciuki !lukasz - 08-11-2009 będę jeść po 1 tabletce dziennie jakiś czas, potem zobaczę.
pisałem niedawno, że biorę się do roboty. nic z tego nie wyszło. czuję, że pogrążam się coraz bardziej. przerasta mnie to, jak jestem nieudolny i jak strasznie ogłupiony. nie rozumiem, co mówią do mnie ludzie, nie potrafię przeczytać krótkiego tekstu, nie pamiętam 90% treści postów, jakie tu przeczytałem i mylą mi się osoby + ciągłe odrealnienie. a to już 4 m-ce abstynencji.przeraża mnie to i zabiera całą chęć do walki. parszywie się czuję, najgorsze są poranki, a konkretnie pierwsze chwile po przebudzeniu. nienawidzę tego, jestem wtedy autentycznie przerażony. czasami mam takie chwile, że włącza mi się napad silnego lęku i chodzę po pokoju w tę i z powrotem, macham rękami, no czysty psychiatryk.czyli w sumie nic nowego, wszystko już to pisałem, tylko czuję, że wszystko się potęguje, a zwłaszcza myśli samobójcze. piszę to,bo chcę, żeby ktoś o tym wiedział. tak juz ludzie mają, że jak podzielą się swoimi stanami z innymi, nie czują się tak samotni. wiem, że odpisywanie na moje posty, które są ciągle takie same, może męczyć, dlatego będę się cieszył, jak ktoś napisze po prostu rozumiem, trzymaj się itp. z góry dzięki!!!
(na razie nie odpisuje na 2 poprzednie posty, bo obecnie "oczekują na akceptację" i ich nie widzę)wssk - 09-11-2009 Łukasz Twoje posty wcale nie męczą, bardzo się cieszę jak wpisujesz się jak tam u Ciebie, nie piszę tego tylko dlatego, że wspomniałeś o tym w poprzednim poście, ale wiesz ze Cię rozumiem dobrze, zresztą sam widzisz, że ja też się ciągle powtarzam, tak już ludzie mają, muszą ciągle o tym mówić, aż do "znudzenia". Przebudzenia do tamtego tygodnia jeszcze też były dla mnie dobrą katorgą, człowiek otwiera oczy i ma nadzieję, że to może dziś, że dziś już będzie normalnie, no ale niestety, wtedy do głowy przychodzi myśl " to na już jutro, jutro" i tak z dnia na dzień, ale w końcu przyjdzie właśnie "ten" dzień. Wiem, że Ci naprawdę ciężko, szczególnie, że odstawiłeś jeszcze antydepresanty, w sumie myślę, że 1 tabletka będzie dla Ciebie dużo"zdrowsza" niż 0. Co do machania rękami, ja np. przy napadzie mega lęku, siedziałem, rozglądałem się po pokoju jak obłąkany, ciągle machałem nogą i tylko co chwile piłem wodę, masakra dobrze, że nie umiem sobie tego stanu przypomnieć, dlatego jak widzisz to mija !, za mną trochę mniej czasu na "trzeźwo", ale też mniej paliłem, jednak wiedz, że mimo to czułem się dokładnie tak samo jak Ty, ale to mija naprawdę ! dasz radę, musisz dać radę, wierzę w Ciebie :)
3m się!qwerty - 09-11-2009 witam
to mój pierwszy post na tym forum, ale jego czytelnikiem jestem już od jakiegos czasu. Powiem Ci Lukaszu, ze mam podobnie jak Ty. Nie pale od 6 miesięcy i mam podobne stany do Twoich - lęki( w tym właśnie największe po przebudzniu), napady zdenerwowania, pustkę w głowie. też nie mogę się na niczym skupic, dodatkowo każda dosłownie czynność mnie nuży. Do tego dochodzą jeszcze dziwne rozkminki egzystencjalne i okropny lęk przed przyszłością. Kiedys byłem wesołym rozgadanym człowiekiem, obecnie większość czasu spędzam w domu przed kompem i ciężo mi pogadać nawet z najbliższymi znajomymi. Totalna pustka....wierzę jednak ciągle, że damy sobie z tym radę...choć faktycznie czasami się odechciewa wszystkiego. pzdrlukasz - 10-11-2009 dziękuję przyjaciele