Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - chce rzucic palenie marihuany kilka razy probowalem
hellpik - 18-02-2009 Witam
Jestem w podobnej sytuacji co ty brave tez bede ojcem, mam podobny staż palenia do Ciebie tylko że wciąz pale, pisałem już tutaj ze rzucam ale nie wyszło.
Po dawnnych kolegach został mi nalóg o nich tez pisałem . Nie moge sie uwolnić od myśli na ich temat choć nie powinny one zajmowac sekundy w mojej głowie ale wspomnienia są tak intensywne.
Palenie nasila natrętne mysli wiem o tym i pale, mam schizy nie lubie gadac z ludzmi, nie potrafie iśc do pracy do kogoś ponieważ nie umie rozmawiać. Sprzedaje troche ciuchów na allegro tam nie trzeba mieć bezpośredniego kontaktu z ludzmi ale na dłuzsza mete wiem ze musze isc do normalnej pracy zeby zając sie rodziną.
Mam 26 lat i czuje jak by sie zycie konczyło a nie zaczynało, ze juz nic mnie nie czeka, ze przesiedze reszte zycia zamulając sie w domu jeszce nie zacząłem zyć a tu dziecko i takie obowiązki a ja chciałem wyjechac z tego miasta w którym tyle przykrych wspomien zostawic to za sobą a nie wiazac sie na zawsze z tym miejscem. Jak sie chce to podobno wszystko można i nigdy nie jest za późno na nic. To może jescze wyjade. Zona wkółko mi wypomina moje palenie, cierpi z tego powodu choć mówie jej jak typowy narkoman zeby zajęła się czym innym albo sobą lub wogule sie nie wczuwam i mówie zeby to zaakceptowała bo każdy ma jakąś słabość to jednak przyznaje się przed soba że jestem narkomanem bo tego nie można inaczej nazwać. I chce z tym skonczyc dla siebie
Lepiej byłoby jej bezemnie nie wiem czy długo przy mnie wytrzyma, tez pewnie by cofneła czas.
Kiedyś bylem duszą towarzystwa a teraz sie wstydze odezwać przy ludziach ile mj moze narobić zamieszania w zyciu a wydaje się być taka niewinna. Na poczatku....
Chce być dobrym ojcem zapewnic mojemu dziecku godne warunki zycia, ale ja sobą nie potrafiełem sie zając i zmarnowałem tyle szans na lepsze zycie, nie dałem rady w sytuacjach które teraz maja wpływ na niskie poczucie własnej wartości. Nie przezyłem w pełni swojej młodości. Robiłem rzeczy z których nie jestem dumny A tu nowy etap. Zycie samo zadecydowało za mnie za długo wszystko odkładałem na pozniej. Jakie ja wartości przekaże dziecku.
Przyszedł czas sie obudzić zaakceptować i odzrzucić martwą przeszłość której nie można zmienić, rozmyslanie o niej powoduje zgorzknienie, rozgoryczenie i zastój. jej juz nie ma. Wiem o tym,
Zyć tu i teraz tak by wspomnienia nie przesłaniały radości zycia.
Iśc do ludzi i cieszyc sie kazdym dniem nie patrząc na wszystko przez pryzmat przeszłości
Czy wszystko wróci do normy po odstwieniu , czy zależy to tylko odemnie
To ja powinienem być panem swojego umysłu a nie na odwrót, czasami mysle ze zwierzeta mają lepiej nie myślą nie moga miec uzależnien chyba że człowiek im w tym pomoże żyją tu i teraz.
Dziś Moze to będzie pierwszy dzień niepalenia naczytałem sie waszych postów to daje siłę, albo znowu okaze słabość i wiecej nie napisze sam nie wiem mam taki bałagan w glowie skacze z jednej skrajności w drugą, raz czuje ze wszystko moge zmienic ze tylko odemnie to zależy ale zaraz zderzam sie z rzeczywistoscia i problemem komunikacji z ludzmi, do końca chyba nie chce przyznać ze to nie przez mj ze rzucenie nic nie zmieni ze nie odzyskam szacunku do siebie. Bo przszłości już nie zmienie. Ale gdzies w środku wiem że wszystko bedzie dobrze tylko jeśli tak sam postanowie i spojrze na to wszystko z innej perspektywy.
Na początku na trzeźwo!!
Mam nadzieje że jescze odpisze i nie uciekne w swój swiat.
Pozdrawiam was Wszystkich i żeby wam sie udało!!!brave - 18-02-2009 hellpik uwierz że jak sie chce to mozna i walcz o siebie i swoja rodzinę.Ja jestem na etapie walki i nie chce jarac bedą ojcem nie bede miał szacunku do samego siebie.Bardzo mi pomagaja terapie indywidualne naprawde polubiłem je mozna sie wygadac,dowiedzieć sie ciekawych rzeczy temat uzależnień.Wiem że samemu cięzko jest wychodzic po takim stazu palenia.A tam czuje wsparcie i to ogromne naprawde dają kopa takie spotkania,wiadomo że ostatnie słowo nalezy do mnie samego,że to ja walcze a te spotkania poprostu pomagaja mi ułozyc moje rozbiegane mysli.Po tych prawie siedmiu tygodniach czuje sie naprawde taki spokojnyw środku..Jeśli chodzi o dziecko starałem sie o nie juz wczesniej i naprawde byłem załamany ze cos jest ze mna nie tak.I o dziwo moja kobieta jest w szóstym tygodniu ciąży a ja nie pale siedem tygodni .I wiem że to wszystko przez trawe (wiem zalezy od indywidualnych predyspozycji człowieka)A marichuana zabija plemniki i powoduje niepłodność.Poprostu mój organizm był cały uśpiony.I stąd wynikały moje problemy.To kolejny argument dla mnie jaki to jest syf i co ona powoduje .Ale teraz jestem szczęsliwy i nie mam dołów jeśli chodzi o tą sfere życia,i czekam z niecierpliwościa na swojego potomka. Hellpik także zycze ci dużo siły w walce z tym zielonym syfem .Trzymaj sie trzeżwo .....DAMY RADĘbrave - 18-02-2009 P.S odnosnie posta powyżej Chodzi mi o terapie grupowe one mają wieksze znaczenie dla mnie to po nich czuje siłe i moc w walce z nałogiem (odbywaja sie dwa razy w tygodniu) .Do tego raz w tygodniu terapia indywidualna.Papky - 20-02-2009 Temat postu: Do Polaka 04Cześc
Od ostatniego naszego postu nie zapaliłemi nie jest żle, śpie spokojnie i jestem dumny z siebie .
Reasumując nie pale około 11 dni
Napisz co u Ciebie jak sobie radzisz?
PozdrawiamPolak04 - 23-02-2009 hej
w dalszym ciągu nie pale :)
uwazam ze szkoda na to czasu, pieniędzy oraz zdrowia !
"dopóki walczysz jestes zwyciężcą"
pozdrawiamPolak04 - 25-02-2009 czasami boje sie ze zapale :( poniewaz swojego czasu duzo palilem i bardzo lubilem ten stan gdy bylem objarany, a tu teraz nie pale w ogole, dziwnie, czasami mnie męczy taki glos w srodku aby sobie zapalic :( walcze z nim ! :) pzdrPapky - 26-02-2009 Witam
Jak narazie nie zapaliłem ,aczkolwiek dostałem na urodziny od kumpla holendra.
Miałem jeden raz ochote zapalic ,ale dałem rade, po 20min. już mi chęc przeszła.
Nie jest taki wilk straszny jak go opisują.
Pozdrawiam i zycze wytrwałości.Polak04 - 14-03-2009 w dalszym ciągu nie pale :)
wczoraj mialem trudny moment, byla dobra okazja aby sie spalic ale odmówilem :) oby tak dalej !
3majcie sie trzezwokachna - 14-03-2009 Tak trzymac :) Gratulacje i nie zapomnij, ze za kazdym razem kiedy odmawiasz ziola w kuszacych sytuacjach stajesz sie silniejszy.
Pozdro :)Papky - 29-04-2009 Temat postu: Do Polaka04Witam
Przyjacielu jestem ciekaw co u Ciebie w sprawie palenia czy się może skusiłeś,czy też nie?
Bo jeśli o mnie chodzi to od tamtej pory nie zapaliłem
PozdrawiamPolak04 - 24-05-2009 nie pale :) pozdrawiamYosifek - 14-06-2009 powiem tak. maż być ojcem daj przykład niech dziecko będzie dla ciebie motywacją. znam człowieka który pił z 30 jak nie więcej lat urodziła mu się wnuczka nie pije, choć zdarza mu się raz na parę miesięcy popłynąć. ale potem bierze się w garść i znowu nie pije, a te okresy abstynencji są coraz dłuższe. znalazł nawet prace.
Jak ty spojrzysz w oczy swojego dziecka i jak bedziesz mogł być dla niego ojcem
NIE ZAKŁADAJ ŻE OD RAZU PRZESTANIESZ PALIĆ bo to cie wprowadza w nerwice i chce ci się jarać milion razy bardziej, załóż sobie że dzisiejszy dzień nie palisz, zawsze możesz pójść i się naćpać. Spróbuj choć jeden dzień wytrzymać. Następnego dnia znowu. I myśl jak spojrzysz w oczy swojego dziecka, i co ono powie jak dorośnie. mam ojca ćpuna...
małymi kroczkami dasz rade. nikt tu nie jest idealny.
A żona cie kocha i dlatego robiYosifek - 14-06-2009 post kierowany był do hellpikPolak04 - 17-10-2009 Temat postu: come backwitam po dlugiej,
zacząlem popalac :|lukasz - 18-10-2009 tzn. jak często popalasz ?