Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - 10 lat mi starczy....
megapower - 07-11-2010 A mnie to sie wydaje, ze tromff'owi im wiecej mowicie, ze robi blad i zle robi, i te de... to on jeszcze bardziej postawi na swoim. Kazdy juz sie wypowiedzial po trzykroc i radzil tromff'owi po czterokroc, wiec zostawmy juz sprawy w jego rece. Bedzie chcial, to pojdzie na terapie, poradzi sobie sam - to sobie sam poradzi, znowu wpadnie w ciag i bedzie uwazac ze wszystko ma pod kontrola - to sam siebie bedzie oszukiwac. To trzeba przezyc, zeby do tego dojrzec. Kazde przekonywanie nie ma sensu, bo wlacza sie mechanizm obronny. Trzeba to po prostu doswiadczyc na wlasnej skorze, ze jest sie nedznym cpunkiem i bez pomocy, czy to monaru czy Boga czy kogokolwiek - sie nie da (samemu).
Kazdy odpowiada za siebie i za swoje decyzje i czyny. Dla mnie sprawa jest prosta - tromff musi sie z tym uporac sam... z czym sie musi uporac sam? Z decyzja! Jaka? Z taka, ze zdecyduje, czy jest na tyle silny by trzymac abstynecje i nie potrzebna mu terapia. Z taka, ze nie jest na tyle silny i potrzebuje pomocy osob trzecich. Z taka, ze woli dalej tkwic w nalogu, wmawiajac sobie, ze raz na tydzien jest ok. Kazdy juz napisal, poradzil, a niektorzy po woli zaczynaja sobie wyprowac flaki. Niech tromff sam zdecyduje, czego potrzebuje...
pIs!Sarnaa3 - 30-11-2010 a mnie nadal ciekawi co zdecydowałeś i jak tam u ciebie leci zycie?odezwij sie
POZDRAWIAMtromff - 12-02-2011 siema co tam? troche mnie tu nie bylo, troche sie znieniło, troche sie podziało... od 2 miesiecy pracuje- pracuje w delegacji w tygodniu nie pale, bo nie mam skad rozkminic, a tez nie zabieram ze sobą... tyle ze wracajac na wyyekend oczywiscie co? buch... nie postanawialem przez ten czas zrywac z nalogiem dla tego tez nie mialem z tego powodu wyrzutow sumienia, ale ten tydzien jest inny... jestem w domu od czwartku i do dzis nie spykalem nawet buszka... rzucam znowu rzucam ;] zalue tylko ze wrocilem do szlugow po 4 miesiacach nie palenia... no ale tak juz jest, ze nie zawsze wszystko wychodzi... szlugi tez rzuce spowrotem, tylko musze jezcze raz przeczytac easy way... niestety przez moje dziury w mózgu zapomnialem juz co autor chcial mi przekazac... pozdro dla wszystkich nie palących squna i wszystkich próbujących rzucić tak jak ja ;ptromff - 20-02-2011 2 tygodnie bez bucha ;]Sarnaa3 - 15-03-2011 a jak mijają następne tygodnie bez bucha?mareksz - 15-03-2011 Temat postu: mnie tez ciekawimnie tez ciekawi, szczegolnie ze ja zajaralem po 2 tyg wlasnie dokladnie po takim wpisie jak twoj ostatni, strasznie ciezko bylo mi sie do tego przyznac na forum, wrecz ten wpis to wlasnie bylo klamstwo, do ktorego dzisiaj sie przyznalem i mi lzej.tromff - 19-03-2011 Temat postu: raz lepiej raz gorzej...jak do tej pory nawet bucha nie zajarałem... są lepsze i gorsze dni, bo są. najciężej w weekendy. na delegacji jak siedze to jest ok, ale jest inny problem chlopaki z ktorymi mieszkam lubia sobie banie strzelić- zeby nie powiedziec ze lubia sie zapierdolic ;p a ja przy nich 2 piwka pare bań i do wyrka, ale prawie co dzien jakies drobne alko co mi sie tez za bardzo nie podoba... dzisiaj mam kurewska ochote na lolka... cały dzien sie napatacza ktos, kto mnie prubuje namówić... rano w drodze do pracy( bo szef chcial zebysmy pojechali na poprawki do andrychowa- wiadomo w tygodniu nas nie ma wiec nie ma kiedy) w kazdym razie rano spotkalem ziomka i co? jedno z pierwszych pytan- czy wybijam na lolka... zjebalem go i odmówiłem... kolo 11 dzwoni ziomek - wrocil z londynu po pol roku i oczwiscie chcial se ze mna zajarac, delikatnie mu wytlumaczylem ze nie ma chuj na mariole... nie jaram i chuj meczyl mnie i wkurwial z 15 min. okolo 16 wrocilem do firmy pozegnalem sie z szefem, wychodze na droge, robie 2 kroki w kierunku samochodu i slysze "siemano" odwracam sie, a tam w towazystwie 4 dupeczek kolega, ktorego nie widzialem ze 4 miechy, a z ktorym wyjaralem nie jeden pakiet gdy pracowalismy razem- i nie tylko gdy pracowalismy, bo potem tez ;p gadka szmatka mowi mi ze wczoraj byl na imprezie ukurwiony jak meserszmit, i uslyszal od kogos ze niby ja mam wpasc i bardzo sie ucieszyl, jednak okazalo sie ze to nie o mnie chodzilo a tu pach takie spotkanie... po kilku minutowym wstepie zlozonym z tej opowiesci padło pytanie... kiedy na jakiegos lolka sie ustawiamy- w sumie to bylo łatwe do przewidzenia... no ale wytlumaczylem mu ze zyje w abstynencji od 6 tygodni i na lolki nie ma opcji co najwyzej jakis alkoholowy melanzyk mozemy rozkminic... był zasmucony bo byl, no ale coz poradze? wrocilem do domu wszamalem obiad, ogarnalem sie i wpada mlody do mnie i pyta czy wybijam dzis na lolka z nimi, probowal mnie przekonywac, ostatecznie zostalem w domu, ale kurwa smaki mam dzis tak nieziemskie ze nie do wiary... jeden z gorszych dni jesli chodzi o parcie na Marie ;p niebawem zbijam uciac komara wiec sie skonczy, a jutro bedzie łatwiej mam nadzieje ;]Sarnaa3 - 21-03-2011 no no i tak dalej powolutku małymi kroczkami i będzie kiedyś dobrze
powodzeniaAnonymous - 21-03-2011 Witam wszystkich mających zielony problem. Nazywam się Tomek mam 22lata i tak jak wy bardzo chce przestać palić to gówno. temat "10 lat mi starczy" to pierwszy na jaki się tu natknąłem. Tromff, Twoja historia jebnęła mnie między oczy. Zdałem sobie sprawę, że ten niby nieuzależniający miękki narkotyk może tak na maxa popierdzielić życie. Nie jestem jeszcze na takim etapie ale palę 6 lat z czego co dziennie od 2. I muszę wam powiedzieć ze już przestało mi się to podobać i bawić. chcę z tym skończyć i wierze, że z pomocą waszą i Boga uda mi się. Największą przerwę jaką udało mi się ogarnąć to 2 miesiące, po tym czasie mówię sobie- a, tyle się już trzymam jeden joint nic nie zmieni... potem był drugi, trzeci, czwarty... cieszę się, że trafiłem na to forum bo widzę tu wielu wartościowych ludzi, którzy pomagają dobrym słowem. Mam nadzieje ze uda Ci się Tromff rzucić całkowicie palenie skuna, że uda sie wam wszystkim, którzy chcą żyć pełnią życia i że mi tez się uda choć myślałem, że to łatwiejsze a jest to kurewsko trudne...tromff - 26-03-2011 kolejny tydzien za mną... lekko nie jest ;] co chwile mój chory umysł generuje mysli, ze juz tyle minęło, że jakis maly bacik by mi nie zaszkodził, ze to ze tamto, ze generalnie chce sobie zapalić... moja podświadomość chce, a świadomość nie chce, prowadze wewnętrzą wojne, wojne ze sobą i swoim nałogiem narazie wygrywam kolejne bitwy, ale obawiam się że któregos dnia poprostu polegne... braknie mi sił i przegram...mastik - 26-03-2011 nie ma czegoś takiego jak jeden bacik
nałóg ma nature cykliczną
a nawet jesli by był to kiedy miałbyś go wypalić? jutro? za rok czy za 20 lat?
niepotrzebnie sie zadręczasz
lepiej krzyknij: JUŻ NIE MUSZĘ PALIĆ! YEAH!tromff - 26-03-2011 Temat postu: podswiadome wyboryz jaraniem lolkow jest tak jak z jaraniem szlugow... to jest reakcja łancuchowa, jeden bat sprawia ze lakniemy kolejnego, kolejny sprawia, ze pragniey nastepnego... a z wlasnego doswiadczenia wiem, ze po przerwie wszystko szybko wracam z podwujna siłą... a najgorsze w tym wszystkim jest to, w jaki sposub dokonujemy wyborów... ostatnio czytalem ksiazke, z ktorej dowiedzialem sie, ze kazdy człowiek dokonuje wyborów podswiadomie, a swiadomie jedynie szuka racjonalnego wytlumaczenia, czemu dokonał takiego wyboru, sprawiając, ze jestemy w zludnym przekonaniu ze to byl nasz swiadomy wybór... niestety uzaleznienia dzialaja na poziomie podswiadomosci... i pewnego dnia kazdy palacz czy to szlugow czy squna, czy akoholik dochodzi do wniosku, ze tyle juz ma za soba abstynencji, ze jeden szlug, joint czy kieliszek niczego nie zmieni on juz jest wyleczony i siega po uzywke z ktora walczy... wtedy zaczyna sie na nowo ta reakcja lancuchowa, a najgorsze jest to w tym wszystkim, ze wyboru dokonal podswiadomie, a jego swiadomosc wymyslila ten glupi pretekst, w ktory uwiezylismy tylko dla tego aby otrzymac dawke tej uzywki ktroej sie domaga... wiec ludzie nie bądźcie glupi, nie dajcie sie zwiesc pozorom, bo nie palac wiecie czego chcecie i ja tez wiem, niestety nasza uzalezniona podswiadomosc nie potrafi tego faktu zaakceptowac!!!! kazda osoba ktora zucia jaransko jest juz niepalaca, niecpajaca, jedynym naszym zadaniem teraz jest utzymanie tego stanu ;] trzymam kciuki za was jak i za siebie, by ten stan trwał jak najdluzej ;)mastik - 26-03-2011 dlatego ważna jest samoobserwacja
wtedy nasze działania dostają się do świadomości dzięki czemu łatwiej je kontrolować
a to ze ktoś myśli że może se na jednego pozwolić to znak ze nie rozumie mechanizmów uzależnienia
a to ze ktoś myśli że jest wyleczony z nałogu to znak ze nie jest wyleczony :)tromff - 03-04-2011 elo elo:) jak tam? wpadlem obczaic co u was slychac, bo u mnie elegancja francja :D kolejny tydzien bez bucha ;p chumor calkiem ok tak wiec nie nazekam dodatkowo rzuciłem szlugi juz tydzien nie pale i jest zajebiscie kurwa jak by nie ta delegacja to zaczal bym sobie na silke smigac :D no ale chuj od jutra zaczynam treningi w zaciszu pokoju narazie w planach a6w i 100 pompek ;] pozdro 600 dla wszystkich ktorzy prubuja rzucicdell - 01-04-2012 Mam pytanie wie ktos jaki jest regulamin w lipiance i jak tam wogole jest na necie nie mozna niczego znalezc a chce wiedziec w co wjezdzam