Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Chcę być wolny
snuf - 14-08-2013 Temat postu: moj tipA ja wymyslilam sobie ze chec zapalenia to taki potworek ktury dopomina sie jesc. Po 10 latach go karmienia jestem zmeczona i 6 dni temu postanowilam ze koniec z dokarmianiem. A skutki abstynecji znosze z pokora bo to moja pokuta ze dalam sie tak zwiesc i . Pocieszam sie mysla ze bestja zdycha, albo ja albo ona, staram sie moje przykre uczucia zachowac w pamieci aby nie przechodzic juz tego nigdy wiecej i im gozej bedzie tym wieksza gwarancia ze potworek jesc niedostanie! On jusz slabnie dzis poczulam sie nawet troche szczesliwanieprzytomna - 26-08-2013 Witam. Jestem uzalezniona od marihuany od 6 lat. Od tego czasu pale praktycznie codziennie. Wczoraj zupelnie przypadkowo trafilam na te forum mysle, ze to jakis znak, poniewaz od dluzszego czasu myslalam o tym, zeby w koncu przestac. Myslalam, ze jestem jedyna osoba, ktora czuje sie tak zle, a jednak widze, ze ten problem dotyczy wielu ludzi.Moja przygoda z ziolem zaczela sie juz w gimnazjum. Pierwszy raz zapalilam jak mialam 16 lat i wtedy to w ogole mi sie nie spodobalo. Nawet nie wiem sama dlaczego znowu zapalilam skoro pierwsze wrazenia byly traumatyczne wrecz. Gdy mialam 18 lat wyjechalam z Polski za granice. Bylam bardzo mlodziutka i tesknilam za rodzina. poznalam chlopaka, ktory palil codziennie i tak zaczela sie moja przygoda z ziolem. najpierw zaczelam popalac z nim czasami, potem stalo sie to codziennoscia... Gdy nasz zwiazek rozpadl sie po dwoch latach zaczelam palic bardzo duzo, zeby zapomniec o nim. Kiedy bylam na "haju" nie myslalam, o tym jak bardzo bolalo mnie to rozstanie. I tu mysle, ze zaczelam traktowac maryche jako lekarstwo na problemy. Kiedy tylko bylo mi zle palilam i nie myslalam wtedy o niczym zlym. Wpadalam w otepienie...i tak minelo juz 6 lat i teraz czuje, ze ten nalog zawladnal moim zyciem!!! Nie chce tego, chce byc wolna, trzezwa! Chce w koncu normalnie funkcjonowac w spoleczenstwie. Pisze tutaj, bo mam nadzieje, ze znajde zrozumienie jakiego mi brak ze strony ludzi. Zdalam sobie sprawe, ze mam samych znajomych, ktorzy pala od wielu lat i nawet nie chca przestac, bo im z tym dobrze. Ja juz od dlugiego czasu mysle, ze to mnie niszczy. Jestem zupelnie inna osoba. Moja pewnosc siebie jest rowna zeru, czuje apatie caly czas. Chce w koncu sie odmulic i zaczac zyc normalnie. Moim marzeniem jest rozpaczac studia a dzieki marysce to jest nadal tylko marzeniem. Chce w koncu przejac kontrole nad swoim zyciem i rozwiazywac problemy jak wiekszosc innych ludzi, a nie szukac ukojenia w paleniu. Zauwazylam, ze ostatnio zaczelam palic coraz wiecej, ze trudno uzyskac mi stan "spalenia", a nawet jesli go uzyskam jest on tylko chwilowy i dlatego pale wiecej, zeby poczuc znowu to otepienie.
PozdrawiamPaweł100 - 26-08-2013 Nieprzytomna dobry znak że dostrzegasz negatywne skutki narkotyku,oraz widzisz sytuację w jakiej się znajdujesz.To 1 krok ku dobremu,u znajomych od palenia na pewno nie znajdziesz oparcia lub zrozumienia nawet w tych kręgach nie szukaj.Fajnie by było gdybyś założyła swój własny temat w którym opisujesz swoje dni na trzeźwo,na pewno znajdziesz tutaj zrozumienie,wsparcie i bardzo by mnie cieszyła 1 osoba trzeźwa więcej na forum :)
Samo rzucenie marihuany jak widać na forum jest możliwe,w pewnych przypadkach nawet nie tak trudne,oczywiście trzeba trochę pracy włożyć.Im więcej tym efekt lepszy,najwięcej niestety siedzi w psychice lecz z biegiem czasu nie paląc jest dobrze.
Więc czekam kiedy pochwalisz się swoim 1 dniem i kolejnymi na trzeźwo :)
Pozdrawiamsnuf - 26-08-2013 Temat postu: ja tez chce byc wolnaWitam stalych uzytkownikow i nowicjuszy a najtrudniejszy jest pierwszy krok i jestem z wami. Bardzo was prosze o klikniecie tu; http://www.youtube.com/watch?v=6XKY5zxSCNg. interesuja mnie wasze odczucia i przemyslenia . UzaleznionaPaweł100 - 17-10-2013 Hej,jestem uzależniony i jestem prawie 2 lata trzeźwy :) Chodzę na terapie i naprawiam samego siebie.Praktycznie od samego początku miałem duży problem z analizą tego skąd się bierze u mnie złe samopoczucie.Zastanawiałem się czy to konsekwencje narkotyku,czy nawrót,czy nerwica/depresja czy DDA i tak można wyliczać.
Na terapii opowiadając o codzienności jak się czuję doszliśmy do wniosku że mam problemy ze złością nie wyrażoną.Np ktoś zajdzie mi za skórę,lub jakaś sytuacja zdenerwuje mnie i nie sygnalizowałem tego a gdy wkurzałem się z tego powodu ponownie z podwójną siłą to albo rozwalało mnie w środku 2 razy mocniej i chodziłem cały dzień wściekły albo wybuchałem.
Od tego spotkania staram się wyrażać to co czuję,zawsze zakładałem że sygnalizując złość ktoś może to ignorować.Warto to robić by rozładować złość.
Jednak dalej nie czułem się najlepiej szczególnie przy ludziach ( nie mam na myśli bliskich znajomych) zawsze bałem się tego jak zostanę odebrany,albo z góry zakładałem że zostane odebrany źle.Sytuacje w których chciałem coś zrobić lub powiedzieć a nie robiłem tego były bardzo nie wygodne.Często występuje potliwość rąk,mówienie drżącym głosem itp.
Opowiedziałem o tym terapeutce i wyszło że jest to fobia społeczna którą oczywiście można podleczyć terapią więc jestem zadowolony z tego że wiem jak mam sobie pomóc teraz :)
Podsumowując wiem że idę w dobrą stronę i myślę że kwestią czasu będzie to że będę się czuł jak przed kontaktami z narkotykami,a przynajmniej w to wierzę !!
PozdrawiamRichie - 17-10-2013 Praca nad soba jest niewyobrazalnie potezna bronia w walce z samym soba. Milo sie czyta " to juz prawie 2 lata " Czuc sukcesem i determinacja. No, co mam wiecej napisac, dobijamy do 3 lat co :D?Sarnaa3 - 18-10-2013 CHŁOPAKI DO DZIEŁA NIE ZMIENIAMY DROGI
ja żeby nie zwariowac zostałam wolontariuszem w szlachetnej paczce jeśli nie macie na nic chęci to pomagajcie innym i też zostańcie wolontariuszami w waszych miastach
pozdrawiam was i jestem z wamiPaweł100 - 18-10-2013 Richie
Ja nie walczę z samym sobą...Walka kojarzy mi się z jakimś poświęceniem albo z trudem.
Ja w sumie siebie lubie za to co robię dla siebie :)
Szkoda że nie umiem taką metodą jak narazie z papierosami skończyć :/
W sumie głodów nie mam,spotkania z terapeutą na tyle polubiłem że mam 100% obecności jak narazie :)
Jak narazie czystość jest stabilna i wierzę że już nigdy więcej jej nie przerwie :)
Sarna
Ja kiedyś zbierałem na wielką orkiestrę świątecznej pomocy jako wolontariusz,ale nas ksiądz pogonił i na kazaniu zbeształ i się wkurwiłem :):):)Paweł100 - 17-01-2014 Hej
Jutro będzie 800-setny dzień mojej trzeźwości :)
Od lata chodzę na terapię i wydaje mi się że w pewnych zachowaniach chyba zaczyna się poprawa co mnie zaczyna cieszyć.
Jakiś czas temu wkręcałem sobie wiele dolegliwości takich jak depresja,nerwica,fobia społeczna itp co wogóle było kompletną bzdurą...Miałem jakiś taki okres w którym czułem się smutny i jakiś przygnębiony ale ostatnio chyba więcej radości się zaczyna pojawiac :)
Byłem na spotkaniu z psychiatrą bo miałem kilka pytań na które terapeutka nie umiała mi odpowiedzieć (albo nie chciała ?? ).
Pytałem psychiatrę (Ona jest Kobietą jak co ) :) Co z substancjami w mózgu które powodują uczucie szczęścia.Wiem że leki przepisywane przez psychiatrów w taki sposób działają że podwyższają ich poziom.Oczywiście na leki zdecydowany nie jestem i również Pani doktor powiedziała że nie są mi potrzebne,ale powiedziała mi że można sobie te substancje podwyższać sportem i dużą ilością czekolady.
Ktoś słyszał coś o tym ? Albo objada się czekoladą ?? Zastanawiam się czy to jest tak że ktoś się cieszy że je czekoladę w sensie coś dobrego czy obojętnie czy ktoś jest miłośnikiem słodyczy może ten poziom podwyższyć.
Ogólnie to dalej mam problemy ze strachem przed ocenianiem mnie,z poczuciem odmienności w grupie,unikaniem związków,przeżywaniem radości/zabawy ale pracuje nad tym na terapii i myślę że samą terapią to ogarnę jednak niestety na efekty trzeba trochę poczekać.
Z przyjemnych rzeczy chciałem się pochwalić że dostałem mieszkanie,niedługo kończę remont i wyprowadzam się od rodziców.Może to być też moment w którym moje samopoczucie się poprawi bo większość moich problemów jest nie tylko z brania narkotyku ale i doświaczeń z rodzicami ale z drugiej strony mimo tego że nie lubię z nimi spędzać zbytnio czasu nie wiem czy nie będę się czuł samotny mieszkając sam.
Najwyżej sobie kupię zwierzaka :) :) :)
Co do narkotyku to głodów nie mam i terapeutka stwierdziła że raczej już wyleczyłem wszystkie objawy uzależnienia co też mnie bardzo cieszy :)
Pozdrawiammastik - 18-01-2014 co do podwyższania sobie poziomu substancji w mózgu odpowiedzialnych za przyjemność sportem to prawda, stosuję to i polecam :)
czekolady nie jem i nie polecam - bo to już jest ćpanie hehe :D (taki żarcik)Paweł100 - 18-01-2014 Co do sportu to chyba raczej chodzi o rywalizacje bardziej niż o wysiłek.Ostatnio miałem taką sytuacje że grałem z bratem w piłkarzyki 2 na 2 i złoiliśmy dupska przeciwniką to wtedy serio czułem się dobrze.Nawet brat mi piątke przybił hhehePaweł100 - 18-01-2014 Mastik a z jakiego sportu korzystasz ?mastik - 18-01-2014 generalnie to wszystko ale chciałbym zrobić ironmana :) taki cel mamPaweł100 - 18-01-2014 Ja na pewno we wiosne wracam na rower !! Brat mnie kusi na basen ale mam pewne opory...
Jak byłem bardzo młody miałem duże problemy z trądzikiem i od tamtego czasu nie rozbierałem się a co za tym idzie nie pływałem :/Trądzik wyleczyłem skutecznie ale nie wiem czy dalej to umiem pływać hehe.
Ale mam ochotę spróbować,więc chyba trzeba będzie to przełamać.Richie - 19-01-2014 Sport o ile sie nie myle podnosi poziom dopaminy, czyli taki naturalny haj ;) Osobiscie polecam, nie raz sie zdarza ze jesli mam hustawke nastroju to naciskam magiczny przycisk w pilocie, moj rowerek stacjonarny ;) Po 50 minutach jazdy okolo 20k/h czuje sie jak nowonarodzony, zmeczony ale szzesliwy, cos w tym jest. Tak samo po bieganiu. Pawle lec na basen i sie nie zastanawiaj, sport to zdrowie i przynosi radosc !! ;) Gratuluje tak dlugiego stazu bez MJ, nie wiele osob postronnych wie ze osiagnac cos takiego to nie lada wyczyn i poswiecenie. Jak to owsiak powiedzial, jestes SUPERGOSC !! Pozdro ! :)