Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - czy to jest w ogole mozliwe?
jak - 10-12-2009 ...nie wiem co mam zrobic,zeby nie palic...:((((((((killer - 10-12-2009 To ja Ci powiem. Idź na terapie do centrum leczenia uzależnień. Ja też na początku bardzo się bałem ale zmusiłem się do tego i jestem bardzo zadowolony. Z każdego spotkanie z psychologiem wychodze ciutke silniejszy. Naprawde warto się przełamać bo to jest walka o Twoje życie. Możesz oczywiście też udawać że jest ok i brnąć dalej ale to droga do nikąd. Ja kiedy się decydowałem to czułem jak na dnie zupełnym, czułem że upadłem totalnie jeśli podjąłem sie takich kroków. No bo przecież inni palą i mówią że jest dobrze a ja musze do psychologa chodzić jak świr jakiś. Teraz widze że to była jedna z najbardziej mądrych i męskich decyzji w moim życiu. Ja walcze z problemami a inni przed nimi uciekają.
Grażka trzymaj się mocno, znam te stany które kończą sie na myslach samobójczych. Potrzeba czasu i pracy nad sobą a wszystko będzie dobrze:)lukasz - 11-12-2009 trzymamy za Ciebie kciuki ! upadłaś, ale zawsze możesz spróbować ponownie. Ci którzy w końcu zwyciężyli nałóg, też często wcześniej próbowali bezskutecznie rzucić po milion razy.Korek - 13-12-2009 dokładnie, nie jestes "stracona" az do momentu do ktorego chcesz walczyc nadal! i tak jak pisze killer, terapia albo psycholog :) popieram w stu procentach. Ja tez probowalem ograniczac, rzucac, obiecywalm rodzicom kilkanascie razy i nic..nawet jak juz bylem na terapii to mi sie zdarzaly wpadki ze palilem, wakacje tez pod tymw zgledem nie byly udane... ale aktualnie juz sporo ponad 3 miesiace jak nie jaram, no poza jedna wpadka :(
Wiec jesli nie dajesz rady sama to terapie koniecznie, chociaz sprobuj! :)wssk - 14-12-2009 pisz cos grazyna i nie poddawaj sie!jak - 24-12-2009 chcialam wszystkim podziekowac za wsparcie,przeprosic ,ze nie odpisywalam i zyczyc Wszystkim!
Wszystkiego co najlepsze oraz Blogoslawienstwa Bozego w kazdej dziedzinie zycia!
u mnie to samo....nie wiem jak przejde przez te swieta...3 rok nie jade do domu...musze jakos to przetrwac i potraktowac jak przymusowa impreze...;/
do Suzi84
chcialam Ci kochana podziekowac za Twoj ostatni wpis.przepraszam,ze nawet nie raczylam odpisac ale jestem strasznie rozbita i tkwie w martwym punkcie...
ponoc kobietom trudniej wychodzi sie z nalogu...
chcialam tylko powiedziec Ci ,ze strasznie sie wzruszylam jak przeczytalam ten wpis!od tamtej pory codziennie mysle o Tobie.jak sobie radzicie z kochanym...itp.itd.?
masz strasznie dobre serce,ze masz sama problem z facetem a jeszcze innymi tak sie interesujesz-niesamowite-malo jest takich ludzi...
dziekuje za przepis :)jeszcze nie skorzystalam ale na pewno to zrobie i musze Ci powiedziec ,ze uwielbiam gotowac i ponoc dobrze to robie ;)
chetnie powymieniam sie przepisami :)
jeszcze raz dziekuje Wszystkim za wsparcie!!to dla mnie bardzo wazne i ciesze sie ,ze moge tu byc i "poznac"tyle ludzi-historii.
nie ma nic w tym fajnego,ze tyle ludzi ma taki problem ale wiem,ze nie jestem sama w moim bagnie...
pozdrawiam wszystkich cieplutko i Swiatecznie!!
trzezwosci zycze!suzi84 - 25-12-2009 Grażko kochana!
W końcu się odezwałaś. Codziennie myśle o Tobie. Co tam u Ciebie, jak sobie radzisz. To chyba solidarnośc kobieca ;)
Pytasz co u mnie. Chodzę na terapię dla DDA. Dlatego DDA bo mój ojciec jest alkoholikiem. Ale tak naprawdę trafiłam tam przez mojego chłopaka jak juz nie radziłam sobie z jego paleniem i psycha siadła całkowicie. Na tyle, że nie potrafiłam sobie sama z tym radzic. Dzięki terapii odżyłam. Od 7 grudnia chodzę na terapię grupową. Super sprawa naprawdę!
A jak z chłopakiem? ... Jest czysty (odpukac w niepomalowane, żeby nie zapeszyc) od 1 listopada. W między czasie zrobiłam kilka testów na obecnośc THC w moczu. Wyszły negatywnie! Kamień z serca. Ale tak naprawdę cały czas czuję, jakbym siedziała na bombie z opóźnionym zapłonem.
Ponieważ urwał kontakt ze starym towarzystwem, odmówił im sylwestra. Raz ktoś tylko zadzwonił to powiedział prosto z mostu, ze juz nie pali. Od tamtej pory cisza. I dobrze. A przy okazji widac jacy to koledzy. I wiecie co ? ... Kij im wszystkim w oko! OOO!
Grażynko Kochana! Ja nie widzę innej opcji jak spotkanie się na gadu ;) Mój numer: 1460935. Przecież musimy przepisy obgadac a tutaj to tak nei bardzo hehe! w końcu by sie koncik kulinarny zrobił a Miodzio pewnie do tego nei dopuści hehe
Życzę wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt. Niech dobry Bóg pozwoli wytrwac Wam w waszych postanowieniach!lukasz - 30-12-2009 wytrwałości w nowym roku Grażkasuzi84 - 21-01-2010 Grażko jak się trzymasz?jak - 26-01-2010 Witam wszystkich!
chce od dzis wrocic na pole bitwy..nie wiem jeszcze jak to zrobie i juz sie boje!a na sama mysl o przechodzeniu pierwszych dni bez -zalewa mnie pot....
jestem juz mega spozniona do pracy a dalej siedze sobie przed kompem i mysle....
jak to zrobic?jak wrocic do normalnosci?jak zyc normalnie?
trzymajcie kciuki za mnie!mam nadzieje,ze jak juz wroce z tej pracy ,to nie pocisnie ze mna cisnienie na marie....
kur.......co za zycie......