To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Moj Bad trip, zapaliłem tylko parę razy...

wssk - 24-11-2009

dzięki za doping bardzo pomaga :D
generalnie było tak: pisk ledwo co, śniegu brak>
TRAWKA>
mega duży pisk śniegu brak>
mniejszy pisk, sniegu brak>
głośniejszy pisk, śnieg>
cichszy pisk, śnieg mocniejszy>
a teraz obyda się trochę uspokoiły, śnieg zmalał, choć jescze w tamtym tyg było naprawdę tragicznie :| zamiast żółtego pokoju, to widziałem go w białe kropki bardziej, w nocy to kompletnie byłem jak ślepy :/, jednak dalej go mam, teraz też patrzę na ścianę i lipa :/
pisk jeszcze przeżyje byle śnieg znikł, tylko jeżeli jest to przewlekła aura migrenowa to praktycznie mogę sobie pomarzyć... : /
w takich momentach dopada mnie myśl co by było gdyby, po co paliłem nosz kurwa, docenia się dopiero jak się traci...

wssk - 24-11-2009

trochę mnie przeraża fakt, że kiedyś chodziłem spać z myślą "obudzę się rano i cały dzień przedemną" w sumie radość, a teraz? teraz wolałbym się nie obudzić, nie potrafie tak naprawdę nic zrobić, na niczym się skupić, na wszystko mam wylane masakra....
wssk - 24-11-2009

Migrena przewlekła traktowana jest raczej jako powikłanie migreny podstawowej, ponieważ rozwija się w jej przebiegu zazwyczaj pod wpływem takich czynników jak: uraz głowy lub szyi, grypa i inne zakażenia, aseptyczne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zabiegi chirurgiczne i premedykacja, stresy i zaburzenia psychologiczne, czy depresja

Chory byłem 2 albo 3 razy w przeciągu tego wszystkiego, stresy- no comment :P, zaburzenia- tak samo, depresja-można by się skłonić ku.
Oczywiście nie jestem lekarzem, ale na nich nie można liczyć w diagnozie :P

lukasz - 24-11-2009

czyli lipa, pozostaje tylko czekać, aż może coś się zmieni..
na maxa życzę Ci tego stary. czasem organizm regeneruje się wbrew diagnozom. fajnie by było przyspieszyć czas i zobaczyć, jak to będzie za rok..

wssk - 24-11-2009

Dzis słoneczny dzien, samopoczucie automatycznie troche lepsze, a i snieg nie taki upierdliwy, w sumie chyba tylko patrząc w niebo, byle sie nie powiększał to chyba mógłbym sie do tego przyzwyczaić:p byly przypadki wyleczenia a jak wiadomo nadzieje umiera ostatnia także zobaczymy:p
wssk - 25-11-2009

Wizyta u lekarza podejście nr2 :p tyle ze tym razem za 1 zamachem załatwie badania u okulisty. Jade sobie w pociagu wlasnie, za szyba mega krajobraz i zachód, mógłbym tak sie wgapiac caly dzien:p szczególnie ze przez szybę do tego troche brudna nie widze śniegu, masakra, wiem teraz ze sie do tego nie przywyczaje zaduzo trace, także bede próbował wszystkiego, jak narazie tabletki na dokrwienie mozgu i taka mysl każdego dnia ze jutro minie:)
lukasz - 25-11-2009

obstawiam, że śnieg będzie Ci się pojawiał coraz rzadziej, mam takie przeczucie. a jak tam derealizacja ?
Crystal Clear - 25-11-2009

wssk jestem z tobą!! kurde strasznie mi przykro że masz te jazdy ze wzrokiem. mam nadzieję że ci to szybko przejdzie. Jak sobie pomyślę ile tysięcy razy paliłem to aż mnie dziw ogarnia jak to się stało że jeszcze nie mam tego "śniegu" ? wczoraj miałem krzywe loty a złapałem tylko 4 buchy :/ aż mi wstyd za siebie że nie potrafiłem wyciągnąć właściwych wniosków z mojej poprzedniej nieprzyjemnej zjarkowo-katastrofalnej akcji. Tym razem nie będę udawał po kilku dniach niepalenia że ze mną wszystko wpożądku bo najwidoczniej nie jest!
Podziwiam twoją odwagę i optymizm. Z takim nastawieniem z pewnością szybko wyjdziesz z kłopotu!! Pisz co tam słychać...
Pozdrawiam

wssk - 26-11-2009

Z tym śniegem jest tak ze on jest caly dzien:p z tym ze jakby mi zmalał do tego stopnia ze go nie widze w słoneczny dzien to by mi starczyło, generalnie nie dosc ze jestem krotkowidzem to jeszcze trace ostrość na tym śniegu bo wszystko sie rozmywa, w sumie u chyba bardziej jestem tym przerazony niz moim stanem psych. W nocy wczoraj tak mocno mi łatało przed oczami ze jak przestawalem mrugac to mi sie obraz po srodku oczu zlewal w ciemną śnieżaca masę, nic tam nie widzialem rzeznia:pale to moze przez te krople na rozszerz zrenicy od okulisty. Oczywiscie badania wyszły dobrze, oczy zdrowe nie licząc wady:p no i znow dobrze i nie dobrze bo dalej nie wiadomo o co chodzi. Psychiatra przepisała mi neuroleptyki, antydesperanty zmniejszam dawkę i odstawiam. Oby tym razem byla to dobra droga :) w sumie najgorsze w tym wszystkim jest to ze jak wstane rano to po 10-15 min zaczyna mi sie w glowie kręcić i troche boleć i to juz sie utrzymuje caly dzien, ale te 10 min czuje sie dosc fajnie. Jak z Derealizacja? Hm szczątkowa i epizodyczna połączona z napadami jakby lęku i nie pewności, a tak to w sumie nie jestem pewien, ale chyba jednak caly czas jest lekka bo nie patrze na swiat tak jak kiedys jeszcze.
lukasz - 26-11-2009

mam nadzieję, że wzrok ci się poprawi. dobrze, że derealka przynajmniej słabnie. trzymaj się i bądź dobrej myśli.
lukasz - 28-11-2009
Temat postu: o derealizacji
czytałem sobie trochę o derealizacji i piszą, że najlepszą metodą, żeby przeszła, jest zaakceptowanie jej i świadomość że kiedyś się SKOŃCZY. widzisz, jak pojawiły Ci się problemy ze śniegiem i piskiem, derealizacja stała się szczątkowa, być może dlatego, że odwróciłeś od niej uwagę. myślę, że oboje ją potęgowaliśmy ciągłym rozmyślaniem o niej.czytałem, że wynika to z tego, że żyjąc w stresie spowodowanym derealizacją zwrotnie się ją wzmacnia poprzez wydzielanie kortyzolu i zmniejszenie wydzielania serotoniny. takie błędne koło. derealizacja powoduje stres, stres powoduje jeszcze większą derealizację, a ta znów większy stres i tak w kółko. ale z drugiej strony łatwo powiedzieć: nie myśl o derealizacji, kiedy czujesz się tak odrealniony, jakbyś się nażarł grzybów halucynogennych. mi to ciężko przychodzi.

jak tam dziś śnieg i piski, czujesz je?

wssk - 28-11-2009

śnieg, pisk cały czas, lekka dereala tez, ale najbardziej wkurza mnie ten śnieg, jak mam o wszystkim zapomnieć jak go ciągle widze i mi się tym wszystkim kojarzy?
co do myślenia o derealce to powiem Ci, że to samo wyczytałem i jakies 2-3 tyg temu postanowiłem coś z tym zrobić, była wtedy naprawdę mocna, ale zamiast się kryć po kątach, zacząłem "smiac się jej w twarz", oczywiscie caly czas mnie to przerazało ale robiłem dokladnie odwrotnie niż czułem, najbanalniejszy przykład: czułem się tak źle ze chciałem się po prostu skulić i zamknąć oczy, wtedy siadałem prosto ręce szeroko na boki, czułem się jakbym był całkowicie bezbronny, to tak jakby ktoś mi groził nożem a ja bym mu wystawiał pierś na cios :p
hehe glupie porowanie ale takie uczucie, naprawdę strasznie cięzko mi to przychodziło ale po ok 3 dniach było juz duzo latwiej i tak z dnia na dzień, na początku nie ma udawać ze tego nie ma i życ normalnie, tylko tak zrobić tak jak mówie i cały czas sobie mówić" to jest tylko derealizacja, w tym tkwi moj problem", sproboj cos takiego zastosować, jak jest naprawdę źle olej to, wyśmiej. Czasem chwilowo przychodziło mi to ze zdwojoną siłą, a ja byłem "bez gardy" czy jakby to nazwać, wtedy na chwile odwracalem wzrok i mówilem sobie "to tylko derealka nic wiecej". Teraz mam lekką, ale w porównaniu to jest o niebo lepiej, tylko zastanawiam się jak by to zrobić, żeby kompletni znikła, żyje normalnie,na siłke chodzę, biegam w miare jak mam czas itd, itp, ale jakoś nie mogę o tym zapomnieć do końca, może dalej tkwie w błędnym kole, nie w sensie że się jej boje, tylko że zastanawiam się kiedy minie, albo co by zrobić żeby minęła i w ogóle. Jednak (jak już wczesniej pisalem) rano jak wstaje jest calkiem ok, wtedy po paru minutach przychodzi uczucie kręcenia sie w głowie i utrzymuje się cały dzień, jestem ciekaw teraz czy to powoduje de realizacja i z kąd to się bierze? czy tez moze derealizacja powoduje wlasnie to kręcenie się i znów błędne koło?, bo rano wstaje przez jakis czas na luzie podchodze a potem się zastanawiam czy to już dziś? hmm nie wiem . Nueroleptyki biorę dopiero od czw, rano ale myślę ze jest lepiej :)

Kurwa znów się powtarzam ale ten śnieg mnie dobija, silka na którą teraz chodze jest dość słabo oświetlna, wtedy śnieg jest tez dupny, wszystko widzę jak przez mgłę + wada wzroku, nie widzę siebie wlustrze, wszystko jest takie rozmyte masakra nie umiem sie do tego przyzwyczaić :/, zeby widziec sięwyraznie musze stanać ok 1,5 -2m przed lustrem...

lukasz - 28-11-2009

domyślam się, że to wkurza. ale może przejdzie za jakiś czas. kozak jesteś, że możesz śmiać się derealce w twarz. mnie ona zabija, choć wiem, że to zła postawa. pisz, jak tam po neuroleptykach. ja 11 dzień jestem bez antydepresantów i trochę mi się poprawiło (ale tylko minimalnie).
lukasz - 28-11-2009

i jedz witaminę b (zwłaszcza b1) i magnez
wssk - 30-11-2009

antydepresanty jem nadal, w dawce 2tab/dzień jeszcze na trochę mi starczą.
5 dzień na neuroleptykach, widzę dość dużą poprawe, do połowy dnia potrafie się smiać i czuć się w miare ok, lęki znacznie ustąpiły tak samo jak rozne wkręty już mnie to nie jara ze tak powiem :P czuję bardziej siebie i to mnie otacza - jednak dalej pozostaje to kręcenie się w głowie co powoduje dereale jakąś tam, ale jak już pisalem jest dużo lepiej.
Śnieg w dalszym ciagu, w połączeniu z ta derealą i powidokami(to jest normalne tyle ze u mnie szybciej lapie i dluzej trwa- patrzymy na swiatlo odwracamy wzrok i mamy to przed oczami) robi kompletną sieke, na ulicy wieczorem wszystko jest tak zlane ze nic nie widze, do tego jak już pisalem mam krotkowzrocznosc, nie wiem jak to bedzie, stan psychiczny mnie napawa strachem, ale fizyczny przeraża- zobaczymy nie ma co się poddawać jescze, za dużo za mną. Planuje w ten weekend wkońcu z rodzicami pogadać, nie wiem czy to dobry pomysł, ale dłuzy się to a widze że się martwia naprwadę a w sumie to nic nie wiedzą.
Staram się czasem przypomnieć jak to było kiedyś, dochodzi mnie wtedy takie chwilowe uczucie tamtego stanu, które odrazu jest prostowane przez to co jest teraz, aż mnie to przeraża, wtedy było tak zajebiscie... wszystkie te pseudo wielkie problemy... masa
Czuje się gorszy od innych że to mam, ze mam to wszystko...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group