Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Moj Bad trip, zapaliłem tylko parę razy...
wssk - 30-11-2009 ...radujmy się więc, dopókiśmy młodzi,
radujmy się więc, dopókiśmy młodzi
po przyjemnej młodości,
po uciążliwej starości
posiądzie nas ziemia....
hehewssk - 01-12-2009 http://img682.imageshack.us/img682/8017/leki.jpg
dzienny zestaw :Plukasz - 01-12-2009 dobry pomysł, żebyś porozmawiał ze starszymi. cieszę się, że widzisz poprawę.lukasz - 01-12-2009 to Twój zestaw ? sporo tego. a ta żółta kapsułka to omega-3?wssk - 01-12-2009 Tak omega, generalnie zacząłem zwracać większą uwagę na uzupełnianie składników w codziennej diecie:p lepiej zapobiegac:p.wssk - 01-12-2009 a co do rodziców mam ten dylemat z racji, że studiuje w innym mieście i będzie to wyglądać, tak że przyjadę powiem i odjadę, no ale powinni wiedzieć chyba jednak...forsaken44 - 01-12-2009 ziomek...
pisze do Ciebie "ziomek" bo solidaryzuję się z Tobą do granic..
skorbiłeś mnie do granic.. bo ja miałem to samo... 44. czytaj i napisz później tutaj. proszę..wssk - 02-12-2009 witajże ;p
co racja to racja co do pewnych odczuć możemy podać sobię rekę, jednak mamy do tego całkowicie inne podejście, to co Ciebie fascynuje mnie przeraża. Pisałeś ze wybrałbyś opcję nr 3(wiesz ocb) ja bym wybrał opcję nr1, i nie mówię tego bo jestem prostym, tępym debilem, dla którego świat się kończy na misce i łóżku, tylko dlatego, że to co przechodzę/przechodzimy nie jest normalne, nie jest to żadne odkrywanie prawdy, a jedynie ciemnych zakątków naszej psychy, która jest straszna rozbudowana, no ale w końcu to człowiek opanował świat? Odniosłem wrażenie czytająć twoje posty, że sprawia Ci to przyjemność czy tam pewną satysfakcje mas z tego, ze doświadczasz tego co doświadczasz. Mi nie sprawia żadnej,czuje się gorszy, i nie mówie tego dlatego bo jestem typem tępogłowa, ale to co reprezentowałem wcześniej, czyli na pewno bardziej rozbudowane wartości niż wielka rzesza dysko-tępaków, nie starczało mi to co im, ale w zupełności czułem się już z tym dobrze, a z tym co teraz źle, to już za dużo jak dla mnie,
o u mnie pseudopsychoza trwała pare dni i była spowodowana bardziej derealą to cały czas miałem świadomość, że tak nie może być, że to nie jest normalne, strasznie się bałem ale zachowywałem świadomość co do punktu w którym chcę się znaleźć na wyjściu, nigdy tak naprawdę nie uwierzyłem w swoje fazy, głupio się czułem mówiąc inaczej niż się czułem i niż chodziło mi po głowie, ale ważniejsza jest świadomość niż podświadomość- a tej nie utraciłem, wiem dalej do czego dąże. Już w czasie problemów dalej eksperymentowałes ze swoją psychą, u mnie nie ma mowy, na pewno nie zażyję już w życiu środków psychodelicznych/psychotropowych czy jak kolwiek je tam nazwać, jedyna używka którą toleruje i będę jest alkohol ale to także w umiarze i na pewno nie teraz.
Pomyśl jest 1 dupny świat, i tyle ludzi na nim, pomyśl ze jesteś tylko jednostką na nim, małą cząstką, porównaj to np. do życia jakiegoś zwierzęcia, po prostu jesteśmy żywym organizem, nie wiem co jest dalej po śmierci, czy istnieją jakieś inne rzeczy których nie jesteśmy wstanie wyjaśnić, ale naprawdę nie chcę tego sprawdzać, chce tylko przeżyć swoje życie w miare sczeęśliwie, z normalnymi problemami. Jedno jest pewne wszystko to przez co przechodzę pokazało mi czym jest dar życia, naprawdę tego nie doceniałem,wiem teraz że naprawdę chce żyć.
Wyczytałem że stwierdzono u Ciebie schizofrenie, jak się z tym czujesz? dla mnie byłoby to jak wyrok śmierci naprawdę.Jestem też ciekaw czy jesteś w stanie życ normalnie, tj. na własną rękę? utrzymać się, wyżyć czy jesteś pod stałą opieką rodziny czy tam bliskich? pytam z ciekawości bo jak już wspomniałem, odniosłem wrażenie, że sprawia Ci to przyjemność? chyba że się mylę?
pozdrawiam :)forsaken44 - 02-12-2009 mam trudności ostatnio z zebraniem myśli.. ale postaram Ci się wyjaśnić tyle na ile starczy mi "mocy"
tekst do którego link Ci wysłałem napisałem w zeszłym roku w listopadzie.
wtedy właśnie lekarz odstawił mi leki, czułem się bardzo dobrze, miałem pozytywne nastawienie do własnej choroby, wydawało mi się, że powinienem wrócić do psychozy..
no i tak właśnie, minęły 4 miesiące.. luty
byłem w związku z pewną dziewczyną... i nagle z dnia nadzień totalna derealizacja, a potem potężna psychoza.. czułem się jak ryba w wodzie, dopiero jak leki zaczęły działać.. bo rodzice w porozumieniu z lekarzem wmusili na mnie branie ich.. wróciłem do świata realnego
to było jak lot.. zakończony głośnym uderzeniem w ziemie
to była 5 lub 6 psychoza.. i odcisnęła na mnie największy ślad
od tamtej pory życie straciło barwy..
wszystko było takie szare, jak tak nierealnie pesymistyczny i często nieobecny..
po wakacjach poszedłem 3 raz na studia, 1 rok.. filologia angielska.. byłem nastawiony dobrze, chciałem się uczyć.. taki stan trwał dwa tygodnie.
stres i lęki plus niepokój uderzyły z wielką siłą..
tak, że nie dałem rady.. bo wszystko poszło na żołądek plus stan psychiczny
musiałem przerwać studia
okazało się, że to depresja.. dosyć silna. przyjmuje teraz antydepresyjny lek oprócz neuroleptyku na rzeczy wytwórcze, jak psychoza
mój stosunek ?
teraz jestem na wielkie nie. nie wiem jak wyglądało moje życie dawniej.. nie potrafie tego ogarnąć. czuje, że te 5 lat temu.. straciłem cud życia, jego prostotę jak i piękno..
chciałbym być albo całkowicie tam, w świecie psychoz i żeby to było prawdziwe życie, albo całkowicie tutaj, szczęśliwy i realny.
a wiesz gdzie jestem ? pośrodku. nie jestem ani tam, ani tu.. to tak jakby nie było mnie wcale
czuje ciągły niepokój, plus problemy gastryczne, plus wspomnienia, plus pustka..
straciłem całą moją magie.. stałem się cieniem niegdysiejszego mnie.
chce być normalny. bardzo.. . nie wiem czy to się stanie..wssk - 03-12-2009 1 co zauważa się odrazu u Ciebie to styl pisania, na tamtym forum był on (wg, mnie) dość przerażający ale zarazem fascynujący, opisywałeś genialnie stany wew. teraz jakbyś zszedł na ziemie, myślę ze to lepiej. Sam teraz napisałeś, że chciałbyś żyć i dobrze się czuć w prawdziwym świecie lub żeby swiat psychoz był prawdziwy, jednak opcja nr 2 odpada, pscychoza to nie świat prawidzwy i życzę Ci z całego serca żeby Twoja męka się skończyła. Aktualnie czuję się tak samo jak Ty, zawieszony pomiędzy, nie pasujący nigdzie, najlepiej jest podczas snu, bo wtedy nie czuje. Różni nas jeszcze staż i przygody na środkach psychodelicznych, ja zapaliłem tylko pare razy, nigdy duże ilości, nigdy nic innego niż marycha, leki to teraz neuroleptyki, fluanxol dokładniej, ale w dawce 1 g /dzień, także nie ma nawet działania przeciwpsychotycznego tylko zmniejszającego leki, nie wiem czy na tym się skończy ale czuję się znacznie lepiej niż na antydepresantach, tylko to jebane kręcenie się w głowie. Kule wszystko takie popierdolone :/, nie czuję się w ogóle sobą, "straciłem całą moją magie.. stałem się cieniem niegdysiejszego mnie. " tutaj znów możemy podać sobie dłoń, nie wiem kim jestem tak naprawdę utraciłem prawie wszystkie wartości, masakra, po długich epizodach człowiek zapomina jak to było normalnie, to jest najgorsze ;/, wiem że nie wrócę do siebie z przed, jednak cały czas mam nadzieję, że będę taki sam tylko że lepszy ;p bogatszy od te doświadczenia, nie wiem jak to będzie, ale cały czas staram się myśleć pozytywne. Widzę, że nie masz tutaj tematu, mógłbyś założyć i wpisywać co u Ciebie, ew. wpisz się czasem do mnie ;)
pozdrawiamforsaken44 - 03-12-2009 a jak u Ciebie z liczbą 44 ? ustąpiło ? bo ja dalej to mam.. ciągle widzę godziny z końcówką :44.. smsy o tej godzinie, wiadomości w komunikatorach, różne ceny w sklepach, sytuacja, dużo by wymieniaćwssk - 03-12-2009 nie prześladuje mnie, jednak teraz mi dopiero uświadomiłeś, że to było 44, nie kojarzyłem w ogóle ;Pforsaken44 - 03-12-2009 to jakiś symbol, lecz nie wiem jakiwssk - 04-12-2009 Hmm nie wiem moze przypadek, ale dziwne ze ja i Ty 44 :p nie wnikam mnie nie meczy, sa takie sprawy których sie nie da wyjaśnić a ja nie mam zamiaru sie zagłębiac bo to tylko ryje beret;) pozdroCrystal Clear - 05-12-2009 ja często widzę 666, nie robię sobie jaj, na prawde !