Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Amfetamina i inne... - moj syn i amfetamina
mastik - 26-03-2011 "nie po tym się poznaje mistrza jak często upada
ale jak szybko się podnosi"smutna mama - 26-03-2011 JAKBY NIE PISAC ,CHODZI TYLKO O TO ABY SIE PODNIESC!!!!!!!!:)Ona2457 - 27-03-2011 Temat postu: Witam,Mam taki problem. Byłam z chłopakiem,który jest uzależniony od amfetaminy. Czasami miałam wrażenie,że niszczy mi zycie. Jego wybuchy z byle powodu,agresja wobec mnie. Nigdy mnie nie skrzywdził fizycznie natomiast psychicznie bardzo mocno. Pewnego dnia miarka sie przebrała... Powiedziałam sobie stop.Myślałam,ze to sa wady jego charakteru to,że jest wybuchowy. Rozstałam się z nim ale mam w tym wszystkim mały nikczemny plan. Dałam mu nadzieje,że wrócimy do siebie pod warunkiem,że wybierze sie na terapie poniewaz jest bardzo uparty. Nie ma zaufania do psychologów... usłyszał kiedys od jednego,że aby wyleczyc kogos z nałogu alkoholowego trzeba podawac tej osobie alkohol. Chodziło o to aby stopniowo zmniejszac dawki....nie wiem czy to skutkuje czy nie ale wiem,że w uzaleznieniu od nikotyny działało to w wielu przypadkach. Uwazam,że taki kop dla niego moze wiele zadziałać. W tej chwili z tego co mi mówi(nie wiem czy wierzyc w to czy nie) jest "czysty" juz od kilku dni. Stwierdził,że zbyt wiele stracił aby brnac w to dalej. Jego problemem jest to,że obraca sie w takim środowisku gdzie ma dobry dostep do dilerów.Przychodza do niego do pracy.Powiedziałam mu,że pierwszym krokiem jaki powinien zrobić to zmienic prace,bo oni nawet tam sie pojawiają. Pracuje na najgorszej dzielnicy Wrocławia w której dzieje się praktycznie wszystko.Wiekszośc ludzi mieszkajacych tam jest uzalezniona od czegos,albo diluje albo sie prostytuuje. Wiem,bo sama tam tez pracuje i widze co sie dzieje. W nerwach powiedział mi,że nigdy z nimi nie skonczy ale własnie ostatnio stwierdził,że ten mój kop go motywuje bardziej bo jestem jedyna osoba na ktorej mu zalezy i zrobi wszystko zeby mnie odzyskac. Chce pogadac z jego kolega który tez brał i sie obecne leczy-chodzi na terapie i jest czysty od dłuzszego czasu aby nad nim czuwał. Jak mam go nakłonic do tego żeby zmienił prace,żeby zerwał kontakty z tymi ludźmi a przede wszystkim poszedł na terapie???? Czy znacie jakies bardzo dobre poradnie psychologiczne we Wrocławiu??? Czy myslicie,że dobrze robie??? I czy myślicie,że mam szanse mu pomóc???
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzismutna mama - 28-03-2011 Witaj Ona 2427
Szczerze nie wiem,co mam ci poradzic.
Powiem,tylko jedno,to tak z mojego doswiadczenia poniewaz moj syn jest uzalezniony od amfetaminy i obecnie jest w osrodku.
Najwazniejsze w tym wszystkim jest to czy on sam chce z tym skonczyc,bo jesli on sam nie bedzie chcial to ty nic na to nie poradzisz.
Beda klamstwa,oszustwa,agresja,awantury,sama wiesz o czym pisze.
Nie sluchaj bzdur o zmniejszaniu dawek,przynajmniej ja o tym nie slyszalam.
Sprobuj terapii na poczatek jesli chce isc to idzie razem
On napewno sam sobie nie poradzi...
Co do zmainy pracy to dobry pomysl,tylko pamietaj ,ze amfetamina jest wszedzie,i nie chodzi o to w tym wszystkim.
Wspolczuje Ci bo czeka Cie dluga droda..a przedewszystkim musisz byc bardzo czujna
Duzo sily Ci zycze
Pozdrawiammastik - 28-03-2011 ja tylko w sprawie odstawienia
jeśli chodzi o alkohol to prawdą jest że podaje się coraz mniejsze dawki bo po nagłym odstawieniu może dojść do delirium i to właśnie to chyba słyszał Twój kolega - szkoda ze ma takie podejscie ze coś usłyszał, niedosłyszał o co chodzi i już odrzuca jakieś źródło rozwiązania problemu - potrzeba otwartego umysłu by pokonac nałóg.
a jeśli chodzi o nikotne to zalecane jest nagłe odstawienie - delirki tu nie bedzie, a zmiejszanie dawek tylko podrażnia i smaki robi
to tylesuzi84 - 29-03-2011 Ona dlaczego chcesz prosic osobe, która pracuje na terapii nad samym sobą aby "czuwal" nad kimś kto czynnie bierze ?? Dla mnie to jakies nieporozumienietomash - 01-04-2011 Witam SuperMame. przeczytalem ten temat od poczatku do konca jestem wstrzasniety... lzy w niektorych momentach same mi lecialy. narkotyki to chyba najwieksze kurestwo tego swiata one tak bardzo niszcza zycie a tak latwo mozna sie uzaleznic. osobiscie nie nawidze amfy probowalem raz i tak mnie wytrzepalo ze podziekowalem i ... uzaleznilem sie od marihuany. jestes dzielna kobieta ktora bardzo kocha swojego syna. znam osobe ktora tak samo bierze amfetamine i wiem jak sie zachowuje co robi i jak krzywdzi bliskich. wielki szacun dla mojego imiennika za podjeta decyzje. calym sercem jestem z wami. wierze ze sie wyleczy i bedzie dobrym zyjacym w trzezwosci mezczyzna! trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie.smutna mama - 02-04-2011 Dzieki Tomku za wpis.Masz racje w stu procentach ze narkotyki to kurestwo najwieksze tego swiata!!!!!
Amfa w szegolnosci,Mlodzi ludzie zaczynajacy proby z tym kurestwem nie maja pojecia w co sie pakuja,poczatki sa piekne a koniec w szpitalu psychiatrycznym,bo predzej czy pozniej tam sie konczy.
Modle sie goraco,aby moj Tomek zrozumial dlaczego jest w Osrodku,aby w koncu na trzezwo przypomial sobie co robil,jak sie zachowywal i jak niszczl siebie i nas....
W czwartek gdy z nim rozmawialm to opwiedzial mi ze mial jechac do domu,bo zlamal regulami,tzn.wszedl do sklepu a nie mial pozwolenia.
Ale spolecznosc zadecydowala,ze ma zostac.
Tomek musi zrozumiec ze musi sie podporzadkowac,nie moze robic co chce.Przestrzeganie regulaminu to rowniez rodzaj terapii.Nakrzyczalam na niego!!!
Ale ucieszylam sie ,z tego ze sie wystraszyl,ze moga go usunac,a on bardzo chce tam byc!
To waznie
Mam nadzieje ze drugi raz juz do sklepu nie wejdzie...
to nie chodzi o sklep,chodzi o zasade i tego musi sie nauczyc!!!!
Pozdrawiam
Trzymajcie kciuki za Tomkasmutna mama - 03-04-2011 Witam:)
Moje sampoczucie poprawine :-D
dzwonil Tomus,taki radosny,nie mogl sie naopowiadac jak mija dzien,co robia,i takie tam z zycia orodka:)
Kocham go tak bardzo
Staralam sie mu tak troche wytlumaczyc ,ze najwazniesze jest przestrzeganie regulaminu i zasad ponujacych w osrodku.
Spokojnie mama nic sie nie martw-daje rade....
To tyle i znow czekam na telefon za tydzien.
W sobote poslalam mu paczke,mam nadzieje ze sie ucieszy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:smutna mama - 03-04-2011 Dawno juz nie slyszalam go takiego spokojnego,radosnego.
Ostatni okres przed osrodkiem to tylko klotnie o nic,w ogole nie mozna bylo z nim o niczym porozmawiac bo zaraz sie wkurzal,przeklinal co slowo...
Juz ponad dwa miesiace jak jest trzezwy i mozna naprawde zauwazyc zmiane nawet w tylko w rozmowie.Sarnaa3 - 07-04-2011 spokojnie z tą euforią nie zrób takiego błędu jak ja.wiem że go kochasz i zrobisz dla niego wszystko -pamiętaj jednak że musi ponieśc konsekwencje swojego postępowania bo jeśli zbyt wcześnie okażesz mu że bardzo za nim tęsknisz i że cieszysz się z tego-ja tak zrobiłam i wiesz jak to się skończyło.Niech troche pocierpi nic mu się nie stanie i niech wie że jesteś konsekwentna w tym co postanowiłaś.
ciesze się każdym dniem pobytu Tomka w ośrodku i mam nadzieję że wytrwa i że będziesz szcześliwa.
Pozdrawiam Krystynasmutna mama - 08-04-2011 Sarenko masz racje,wiem o tym...
Ale ja tak bardzo sie ciesze i wierze ,ze mu sie uda.
Nie mowie mu ,ze bardzo teskie,powtarzam tylko,ze go kocham najbardziej na swieciesmutna mama - 11-04-2011 Pozdrawiam Wszystkich
Codziennie tu zagladam,ale nic ostatnio nie pisze,bo dzieki Bogu nie ma zadnych nowosci.
Rozmawialam z Tomkiem w sobote,troche przeziebiony,bo na Mazurach zimno.
Jakos sobie radzi,nic,ale to nic nie narzeka,martwi sie tylko o prace...
Ale tez powiedzial mi ze go ciagnie do palenia,zwlaszcza jak ma troche wolnego czasu.
Ja nie wiem co mam mu powiedziec na takie zwierzenie????
Moze mi ktos doradzi????
Co mu mowic gdy znow mi to powie????smutna mama - 12-04-2011 Temat postu: co powiedziec????Jak mam z nim rozmawiac,gdy znow cos takiego powie???
Ja wiem,ze nie jest mu latwo i musi nad soba pracowac,ale jak mam sie zachowac ,gdy znow mi powie,ze go ciagnie???
Tak miedzy wierszami ,tak z niczego mi powiedzial,,,gdy go zapytalam jak sie czuje...kogut - 13-04-2011 witam ciagnie go do palenia? ale czego bo z tego co sie orientuje to tylko byl uzaleniony od amfetaminy a nie od trawy, czy chodzi o papierosy mu moze? W kazdym badz razie co mu powiedziec. niewiem, na mnie osobiscie w takiej sytuacji poskutkowalo by wjechanie na ambicje " ze nie warto, ze nie po to tyle walczylem zeby to zchrzanic i ze moge byc silniejszy od nalogu" cos w tym stylu napewno. Ale mozesz powiedziec ze go rozumiesz i ze musi walczyc i nie moze sie poddac, bo zycie jest jedno szkoda go zepsuc. A przeciez widzi ile juz sie narobilo i jak ciezko sie wygrzebac z tego.ze musi byc silny i puzniej napewno bedzie go coraz mniej ciagnelo.. ciezka sprawa niewiele pomoglem chyba, ale zycze powodzenia, i trzymam kciuki za Tomka