Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Bezchmurnie - Lek,strach,ataki paniki
madame* - 04-03-2011 U mnie sodan jakoś powolutku,mam nadzieje,że będzie dobrze. Jutro remont robie w pokoju,będę z chłopakiem tapety kładła,ale dziwnie sie czuję,tak jakby to był sen.,jakby sie to wogole nie działo.
Dopiero od wczoraj łykam magnez i wapno,wogole o tym zapomniałam.
Ten straszny smutek,strach mi wraca gdy siedze sobie sama ,gdy tata znow marudzi,gdy chlopak nie ma dla mnie czasu,a tak jest ok.
Damy rade jakos,musimy,napewno nigdy wiecej nie zapale,nie chce nawet tego widzieć więcej. Gdybym nie sięgała po ten syf teraz bym tak nie cierpiała! Ale gdyby tak gdybac..Powodzenia Wam życze i wytrwałości!Radeek16 - 05-03-2011 sodan,tez tak mam dzis 19 dzien a mi sie zdaje jakby pol roku albo pare miesiecy, jak slonce swieci jest wporzadku czasem mnialem ze bylem szczesliwy bardzo,a 2 dni byly pochmurne i sie spac caly dzien chcialo, albo sie nie chcialo i takie skoki, w sumie to od 5 dni jest lepiej,ale nawraca sie chyba;((((( koszmar,mam chwile w tych dniach ostatnich 5 ze sie nakrecam i placze w szkole zaczynam byc czerwony uszy jak buraki... masakra,ciezko ciezko zalatwilem sobie w toruni zamkniety 421 miejsce w rejstracji, pod koniec marca by mnie wzieli tylko ze raz mysle ze bardzo tego potrzebuje a za chwile ze to idiotyczne moze ja nie uzalezniony.....suzi84 - 06-03-2011 "tylko ze raz mysle ze bardzo tego potrzebuje a za chwile ze to idiotyczne moze ja nie uzalezniony....."
Polecam poczytac o mechaniźmie iluzji i zaprzeczeń.
Samooszukiwanie tworzy w głowie uzależnionego nieprzepuszczalny mur obronny, który ma za zadanie odgrodzenie od informacji, które mogły by spowodować odstawienie nakotyku.madame* - 06-03-2011 Hej Radek!. Ja chociaz w obecnej chwili czuje sie fatalnie, wierze,ze bedzie super tak jak kiedys. Meczy mnie to odrealnienie i ten myslotok,boje sie a tak naprawde o nic konkretnego. Zrobis Radek jak zechcesz, trzymam kciukiRadeek16 - 13-03-2011 Czesc co u was, ja juz miesiac nie jaram, koszmar sotatnie 3 dni takie hustawy ze mnie rozsadza, prwie bym sie zabil, a jak mi przechodzi ten dol to jest tak normlanie troche wszystkie mysli itp. a jak lapie tego dola to szok wszystko inne i nie moge sobie wtedy wmowic ze to tylko chwilowe..., mozliwe ze ide na zamkniety za jakies 2 tyg,zmienic glebiej swoja osobwosc,tylko jak mam takiego dola to nie wierze w zmiane a jak jest w miare to wierze,doslowniekur..wicy mozna dostac z takim zyciemRadeek16 - 15-03-2011 W piatek jade do toruna na zamkniety(znaczy dobrowlny) jak wroce to napewno podziele sie tym,bardzo sie tym wszystkim stresuje ze szok,ale musze jechac i sie zmieniac...kogut - 15-03-2011 gratuluje decyzji!!! trzymaj sie tam, napewno warto!!Radeek16 - 15-03-2011 omfg jednak w pon, a wsb jeszcze na impreze zapraszaja mnie,jak pekne to zalamka nie wezma mnie wtedy trzeba 3 tyg byc czystymnajlepiej chyba tam nie isc...madame* - 16-03-2011 Masz racje Radek,życze powodzenia !kogut - 17-03-2011 radek,radzil bym lepiej nie isc na impreze jesli mialbys sie zlamac tam przed samym pujsciem na zamkniety i znow trzy tygodnie czekac, zacznie sie odwlekanie w nieskaczonosc, a imprez jest wiele i jak opuscisz kilka to napewno nie bedziesz zalowal tego w przyszlosci, chyba ze na duposcisku bedziesz jechal na imprezie , tylko ze potem to tylko wkurw wielki jest, ja tak mialem. . trzymaj sie planu swojego, jak to swietnie ujoles "Trzeba sie zmieniac" . pozdromadame* - 07-04-2011 Witam.Co tam u Was?Jak sie czujecie?U mnie niby jest ok, niby wszystko idzie w dobra strone ,ale ciągle mnie męczy jedna myśl...,że może ja tak naprawdę umarłam?Że może właśnie tak wygląda życie po śmierci?Może za moje grzechy trafiłam go piekła,i to jest ''to''piekło? Chodzę na terapię,szukam pracy,ostatnio byłam na rozmowie kwalifikacyjnej,niby wszystko idzie po mojej myśli,ale ten strach,że może ja nie żyję??
Kilka lat temu ,miałam wizje,widziałam zmarłą babcie.Może ja teraz też sie tak ukazuję mojej rodzinie? Może też się mnie boją tak jak ja mojej babci kilka lat temu ,a o tym nie wiem?
Za cholerę nie umiem sie pozbyć tego wrażenia ,że umarłam,bo kto tak naprawdę wie jak wygląda życie po śmierci?No nikt.
Radzę sobie jak umiem,staram sie cały czas coś robić,ale przy każdej pracy takiej niecodziennej ,np. teraz wzięłam sie za kolejne remonty,glazurę kładę ,czuję się jak nienormalna,to cholerne odrealnienie nie daje mi żyć,ten strach...,że może już mnie nie ma wśród żywych?
Powiedzcie co tam u Was?felka - 07-04-2011 Temat postu: madameKiedyś jak miałam podobne wkręty, że może wcale mnie nie ma i wszystko co się dzieje to matrix i jakiś film wyświetlający się w wielkim telewizorze, kolega mnie spytał czy ma mnie z całej siły kopnąć w dupę.... :-)
Masz paranoje, przejdą kiedyś, jak chodzisz na terapię to może szybciej. U mnie trwało rok intensywnie i jakieś 4 lata zbierania się do kupy zanim mi się wizja świata wyklarowała do w miarę normalnej. Mówią, że ile lat coś zażywasz tyle będziesz trzeźwieć, chociaż czasami wcale nie tak długotrwałe zażywanie powoduje straszne dla psychiki skutki.
W najgorszym okresie czułam się tak jakby ktoś ukradł mi duszę albo jakbym ją zgubiła :-).
Czeka Cię prawdopodobnie długotrwały proces składania rozsypanej psychiki do kupy i budowania jej integralności i stabilności. Jak powolne układanie rozsypanych puzzli. Wymaga trochę czasu i cierpliwości. Jak mi się ta wewnętrzna rozsypka przydarzyła zaczęłam od prób odczuwania własnego ciała, bo stwierdziłam, że to tak naprawdę jedyne co mam i czego mogę być prawdopodobnie pewna, że istnieje ;-). U mnie były ćwiczenia fizyczne, joga. Możesz spróbować zacząć biegać, człowiek zaczyna porządnie oddychać, dotlenia się zaczynają pracować wszystkie narządy. Nie wiedziałam wtedy o magnezie, że łagodzi ataki paniki ale wypróbowałam ostatnio jak miałam napad lękowy po wypiciu zbyt dużej ilości kawy i mocnej herbaty i rzeczywiście to działa, znika drżenie rąk i uczucie że się zaraz wykituje. Jesz regularnie? Przy takim rozregulowaniu organizmu, jak jeszcze ze stresu zapomnisz zjeść mogą się też różne dziwne rzeczy dziać z powodu chociażby niedoboru glukozy jak chodzisz kilka godzin głodna. Spróbuj poobserwować swoje ciało, co się z nim dzieje, na co pozytywnie reaguje i spróbuj być dla siebie dobra :-) Buziaki i pisz co się dzieje jak masz potrzebę. Wielu z nas przez to przeszło i wielu z nas się udało i wróciła normalność. Nie jesteś sama.spinecki - 07-04-2011 Ej, to skoro nie zyjesz to po co piszesz do zywych? :)
Odrzuc takie glupie mysli. One sie kazdemu pojawiaja,
ale ty przez to, ze zaczelas sie bac, to teraz boisz sie
nawet wlasnych mysli. Nabierz dystansu do tego, olej to po prostu.
Moze ci sie wydaje,ze tak nie jest,ale nad wszystkim masz kontrole.madame* - 08-04-2011 felka dzięki za odpowiedz. Od swojego ciała zaczęłam... ale nie wyszło to na dobre,bo sie strasznie bałam tego,że nie wiem co mam w głowie,nie wiem co mam w środku,pod klatka piersiową,nie wiedziałam jak naprawde wygląda moje ciało do wewnątrz,bałam sie tego strasznie.
Wczoraj napisał mi jeszcze kolega.pisał,że musiał zmarłego wujka do karawanu wnosić,że jest w rozsypce,że życie mu sie sypie.Nie pomogłam mu,jak mogłam mu pomóc jak mam gorzej? Miałam po prostu noc z głowy...
Nie jadam regularnie ,często chodzę cały dzień głodna,a na wieczór coś zjem.
Ja paliłam jakieś 1,5 roku,nie często,tak 3-4 razy w miesiącu,może nawet mniej,teraz szczerze powiem,że nie pamiętam...
Czytałam też ,że powrót do normy ,tak jak mówisz trwa około roku.Niektórzy znów mówią ,że tyle ile sie paliło.Czyli u mnie może sie troszke wyrównać.
Czasem już naprawde nie mam siły,tak sie boję przez to przechodzić,boję sie życ,co raz częściej myślę o samobójstwie,byle by sie to juz skończyło,ale wiem,że nie zrobię tego,raz ,że nie mam odwagi,a dwa ,że chyba chcę nadal walczyć ,żyć tak jak wcześniej...
Magnez z B6 łykam może jakiś miesiąc.Można powiedzieć,że o troszeczkę widzę poprawę.
Mówisz,że po 4 latach,wróciło u Ciebie wszystko do normy.A jak długo paliłaś? Jak czujesz sie teraz? Masz jeszcze napady lęku?miodzio - 08-04-2011 Temat postu: dochodzenie do normyHej Madame - takie sprawy jak lęki, myśli samobójcze czy derealizacja to nie są typowe objawy palenia czy odstawiania. To są komplikacje, które wymagają konsultacji z psychiatrą. Mogą nie minąć same mimo niepalenia - wtedy by sobie pomóc trzeba to podleczyć. Tak czy inaczej nie lekceważyłbym tego, odwiedź psychiatrę (najlepiej pytaj o niego w poradni uzależnień, by trafić na takiego, co ma doświadczenie w komplikacjach ponarkotykowych).