smallpillow - link, który podałeś powinien być podwieszony na tym forum jako treść obowiązkowa do odsłuchania DLA WSZYSTKICH TU ZAGLĄDAJĄCYCH i apeluję o to do adminów.
A Tobie polecam posłuchać raz, drugi i kolejny. Za każdym razem, gdy czujesz się zbyt pewnie po odstawieniu.
Nie jaram od ponad miesiąca, czuję się świetnie, udaje mi się godzić studia z niedawno podjętą pracą. Co dziwne, nie czuję żadnych chęci do ponownego zajarania, w ogóle mnie nie ciągnie do kopcenia, co strasznie komplikowało abstynencję w czasie zeszłorocznych początków przerwy.
Jest jednak coś co sprawia, że możecie popukać się w głowę :p nie tak dawno kupiliśmy z ziomkami dyszkę z planem skonsumowania jej podczas zbliżającego się wypadu w góry. Pocieszające jest to, że mając stuff w pobliżu nawet przez moment nie przeszło mi przez myśl, żeby skopcić chociaż zbicie. Wiem jednak, że mimo ogólnej satysfakcji i, ostatnio, dobrej postawie wobec nałogu, już za 3 dni zadżumię czaszkę. Czemu? Co mi to da? Na te pytania, jak i na wiele innych odpowiedzi jeszcze nie znam. Być może skoro ten miesiąc minął dosyć gładko, kolejna przerwa nie będzie stanowiła problemu? A może jedynie tak to sobie podświadomie tłumaczę? Przecież doskonale wiem, jak czasem jest ciężko...Chory mózg uzależnionego człowieka.
Lorak - trzymam za Ciebie kciuki! Obyś wytrwał!
A przy okazji życzę wszystkim radosnych świąt, podczas których jedyną zielenią, z jaka będziecie mieli styczność będzie zieleń choinki ;) Bądźcie silni!
small straszna szkoda, że podajesz się już na początku walki. Czy Twoim założeniem była przerwa, czy wyjście z syfu ? Miałam te same rozkminy po 2-3 tygodniach, że na sylwka to może już zapalę, bo przecież w miarę łatwo mi poszło.
Ale wracam na to forum, czytam wypowiedzi ludzi (i Twoje!) i większy procent dokładnie to samo robi, odpuszcza po jakimś krótkim okresie, żeby sobie buchnąć "raz" a potem znowu rzucą.
Tia. I mija im kolejne parę miesięcy na bani. A potem znowu wyrzuty i próby zaprzestania. Kółko się zamyka.
Z takim podejściem nic się nie zmieni. Bo okazja po przerwie zawsze się znajdzie. Urodziny kumpla, kawalerski kuzyna, ostatki, andrzejki...
Sama łapię się na tym, że teraz to już mogę, że wiem jak przestać. Bzdura. Walka trwa cały czas.
Nina święte słowa.Mam dokładnie takie samo zdanie.A kolega jeśli myśli że przestał na miesiąc teraz sobie zapali i później pójdzie gładko to życzę powodzenia...Jak już nie jedna osoba wspomniała na forum wyleczyć się z tej choroby to są miesiące może nawet lata.Weź sobie to do serca.Chyba że nie dojrzałeś do rzucenia to jak znam życie to i tak zapalisz.
Pozdro
Wróciłem po tygodniu codziennego, bezumiarowego ćpania. Choć stan luty jakoś mi spowszedniał, nie czerpię z niego satysfakcji takiej jak kiedyś, to skusiłem się na skołowanie kolejnego grama już następnego dnia po powrocie, choć zakładałem, że jaram tylko na wyjeździe. Obniżona motywacja, kacowe rozdrażnienie. Przygaszenie. Witamy w syfie!
Najważniejsze, by sie kolejny raz podnieść;) Cieżki sylwestrowy czas był, ja też przerwałem moje 2 tygodnie, zbieram sie powoli, ale teraz przynajmniej wiem, od którego dnia liczyć dni czystości;) Postanowienie Noworoczne jak znalazł;) Łeb do góry i wstajemy;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach